czwartek, 31 maja 2012

Dyplom

Śliczny obrazek,i zachęcam do komentowania nowego bloga Oskara-http://lwiehistorie.blogspot.com/  Blog naprawdę jest świetny,bo łączy 2 moje największe pasje-Króla Lwa i muzykę ^^

wtorek, 29 maja 2012

Dziecko Mheetu

Mheetu był młodszym bratem Nali. On też znalazł sobie żonę-Aurelię. Aurelia bardzo go kochała,a Mheetu jej to odwzajemniał. Pewnego dnia spojrzał na jej brzuch. Zauważył,że lwica bardzo szybko zaczęła grubnąć. Myślał,że po prostu zbyt dużo je. Aurelia też tak myślała. Nie było żadnych objawów ciąży,i lwica chciała zrzucić zbędne kilogramy. Biegła już długo,gdy zobaczył ją Rafiki. Stary pawian ryknął z przerażenia. Widział,że Aurelia jest w ciąży. Od razu jej to powiedział,a lwica zaniepokoiła się. Myślała,że teraz nie będzie mogła mieć dziecka,ale wcale tak nie było. Na szczęście Rafiki przybiegł do niej w ostatniej chwili. Lwica bardzo podziękowała staremu i mądremu pawianowi,i wróciła do męża. A Rafiki nie czuł się z tego powodu dumny,po prostu pomógł Aurelii. Aurelia była już koło Mheetu,gdy zauważyła Nalę. Lwice poplotkowały chwilę,a potem dołączył się do nich Mheetu. Aurelia trochę wstydziła się mówić o ciąży przy Nali,ale powstrzymała wstyd. Po kilku minutach wyznała im to. Ku zaskoczeniu Aurelii,wszyscy bardzo się z tego cieszyli. Mheetu wybuchł radością,a Nala serdecznie jej gratulowała. Po krótkiej rozmowie,Nala poszła do jaskini,a Mheetu i Aurelia w swoją stronę. Szczęśliwy lew opuścił na chwilę żonę,ale Aurelia chciała iść z nim. W końcu lew zgodził się,a Aurelia szła bardzo powoli. Przyglądała się ciekawie światu,który miała codziennie taki sam. Mheetu patrzył na nią dziwnie,ale rozumiał jej obawy. Lwica naprawdę bała się w ciągu ciąży. Uważała na najmniejszy kamyczek,by tylko nic się nie stało. Lew nie chciał,aby po kilku dniach jego żona aż tak się zmieniła. Aurelia krok po kroku stawała się zaawansowaną paranoiczką. Szła prawie,że na palcach,bo bała się nadepnąć na drzazgę. Po kilkunastu minutach Mheetu zauważył Tikata,jednego ze swoich kolegów. Tikat spojrzał na nią dziwnie. Najpierw myślał,że to Nala,więc dziwił się,że Aurelia jest w ciąży z własnym bratem. Potem Mheetu wytłumaczył mu,że to nie jest Nala. W końcu Tikat dostrzegł różnice,i przeprosił Aurelię. Lwica przebaczyła mu od razu,chociaż zapamiętała tą pomyłkę. Potem poszli do Rikara,którego nie znaleźli nigdzie,i odpuścili sobie szukanie. Potem lwicy nie chciało się już nigdzie chodzić. Mheetu zrozumiał to,i nawet przyznał rację żonie. Przecież nie mogła się niepotrzebnie przemęczać. Chciał po nich iść sam,lecz Aurelia mu nie pozwoliła. Następnego ranka wszyscy już o tym wiedzieli. Wiele lwów gratulowało młodej parze. Wtedy narodził się już Kopa,a Nala była krótko po porodzie Kiary. Aurelia bardzo chciała,aby urodziła jej się lwiczka. Ona też bardzo chciała mieć córkę. Mheetu było to obojętne. Jeszcze tego popołudnia,lew zostawił Aurelię pod opieką Simby,a sam poszedł z Nalą na rozmowę. Poszli do dżungli. Timon i Pumba tez chcieli iść,ale lwy im nie pozwoliły. Mheetu i Nala sami poszli w głąb dżungli. Zaszyli się w najciemniejszych zakątkach,i zaczęli rozmawiać. Często się śmiali,a Aurelii czas tylko się dłużył. Simba musiał odejść,ale obiecał,że nie opuści Aurelii. Lwica spała,a Simba miał jej pilnować. Ale uznał,że Aurelia jest już dość dorosła,by sama się sobą opiekować. A tymczasem Nala i Mheetu śmiali się w najlepsze,i zaczęli rozmawiać o ciąży lwicy. Mheetu polizał Nalę,a ona wtedy odeszła. Śmiała się do rozpuku,gdy Mheetu zaczął się o nią martwić. Wtedy przypomniał sobie,że Aurelia jest pod opieką Simby. Niezbyt ufał Simbie,z którym kiedyś bardzo się kłócił. Kłócił się głównie o Nalę,ale potem już to zrozumiał. Nie chciał,aby jego żona długo przebywała z Simbą. Gdy lwy dotarły na Lwią Skałę,i zobaczyli Aurelię bez Simby,Nala poszła zrobić mu awanturę. Aurelii nic się nie stało,tylko spała. Potem zbliżał się czas porodu. Aurelia bardzo chciała nazwać swoją córeczkę Kiara. Ale niestety,Simba i Nala się na to nie zgodzili. Mheetu też niezbyt spodobał się ten pomysł. Gdy lwiczka się narodziła,była bardzo podobna do Sarafiny,Aurelii i Nali. Właściwie była taka sama jak jej mama. Różniła się tylko trochę jaśniejszym odcieniem sierści,ale oczy miała tak samo piękne i fioletowe. Aurelii czasem zmieniały się oczy,z niebieskiego na fioletowe,albo z fioletowych na niebieskie. Było to dziwnie nie tylko dla innych lwów,ale dla niej samej. Lwiczce najpierw nadano imię Kiara. Ale Simba i Nala wywalczyli sobie to,żeby tylko ich córka miała na imię Kiara. W końcu Mheetu i Aurelia nazwali swoją córkę Nina.

piątek, 25 maja 2012

Wypadek


Dotty i Spotty były dobrze dogadującymi się siostrami. Zawsze bardzo się kochały,i trzymały razem. Pewnego dnia zaczęły rozmawiać. Dotty położyła się na kamieniu,a Spotty wolała być na rozgrzanej ziemi. Po kilku chwilach siostry zaczęły się kłócić. Kłóciły się o plan,który Dotty chciała przedstawić Zirze. Spotty kłóciła się,że był to jej plan,więc Dotty nie może przejmować jej pomysłu. Ale Dotty nic sobie z tego nie robiła,i chciała pójść po swoją królową. Zira była władczynią Złej Ziemi,lecz to jej nie wystarczało. Ciągle czekała na nowe pomysły od poddanych lwic. Nie chciała kłótni ani sprzeciwów w stadzie,więc wszyscy jak najmniej się kłócili,by nie denerwować Ziry. Dotty zeszła z kamienia,i chciała skoczyć na Spotty. Ale lwica uderzyła ją z zaskoczenia. Wtedy na pysku Dotty nie gościł już uśmiech,jak przed chwilą. W świetle zachodzącego słońca,Dotty i Spotty kłóciły się. W końcu Dotty zaczęła biec,lecz Spotty ją powstrzymała. Wszystko to widziała Zira i miała nadzieję,że siostry się pogodzą. Ale było nie coraz lepiej,lecz coraz gorzej. Zira nie miała zamiaru tego tolerować,i wkroczyła do akcji. Lwice przestraszyły się gdy zobaczyły królową. Wiedziały,że teraz Zira będzie na nie okropnie wściekła. I nie myliły się,bo Zira zaczęła krzyczeć. Młode lwice nie chciały być wygnane nawet z kraju wyrzutków. Jednak Zira tym razem przebaczyła siostrom,a one szczęśliwe odeszły. Wtedy znów zaczęły się śmiać,i miło ze sobą rozmawiać. Po kilku chwilach zobaczyły Lwią Ziemię. Miały straszną ochotę tam iść. Potem koło nich pojawił się Nuka. Lew zaśmiał się z Dotty i Spotty. Lwice w zgodzie rzuciły się na niego. Ale Nuka był sprytniejszy,i wymknął się siostrom. Lwice zaczęły się śmiać. Nuka jednak nie chciał do nich wracać. Nie spodziewał się takiej reakcji przyjaciółek. Szczególnie Dotty,którą kochał. Wrócił do rodzeństwa,a siostry zaczęły się zastanawiać nad podróżą. Lwia Ziemia była dla nich zupełnie obca. Pamiętały tam tylko zniszczoną krainę,którą rządził Skaza. Nawet podobało im się życie na Lwiej Ziemi. Spotty spojrzała na pękniętą ziemię,a Dotty na siostrę. Obie chciały zobaczyć,jak tam się zmieniło. Były już tam kiedyś,lecz nie pamiętały jej. Nie wiedziały,czy w końcu pójść,czy nie. Wróciły do domu,gdzie zaczepiła ich królowa Złej Ziemi-Zira. Lwica chciała,aby szły za nią. Siostry od razu się zgodziły,lecz nie podejrzewały niczego dobrego. Zira nadal pamiętała,jak Dotty i Spotty się dziś kłóciły,i było to tak niedawno temu. Lwice myślały,że właśnie o to chodzi. Lecz tym razem się pomyliły. Zira siadła na kamieniu,na którym leżała Dotty. Dotty i Spotty spojrzały na nią z majestatem,a lwica zaczęła im opowiadać nowy plan. Nie był dopracowany,ale Zira miała nadzieję,że lwice domyślą się o co jej chodzi. Niestety Dotty i Spotty nie zrozumiały tego w ogóle. Królowa Złej Ziemi odeszła,a Dotty i Spotty zostały. Miały zamiar wrócić do domu,gdy Dotty nagle się wyrwała. Lwica bardzo chciała pójść na Lwią Ziemię,lecz Spotty zaproponowała to na jutro. Dotty z niechęcią przyjęła propozycję siostry,i wróciła razem z nią do stada. Następnego dnia,lwice obudziły się dość późno. Obudziła ich dopiero nastoletnia Vitani. Dotty od razu przypomniała siostrze o wyprawie na Lwią Ziemię. Spotty ziewnęła,a potem wstała. Od razu się zgodziła,i w zgodzie poszły do królestwa Simby. Lwice wiedziały,że będą miały kłopoty,jeśli ktoś z Lwiej Ziemi je zobaczy. Ale zaryzykowały i poszły. W końcu doszły,i zaczęły wszystko oglądać. Przeglądały to z takim zaciekawieniem,jakby chciały wszystko zjeść. Wąchały kwiaty,oglądały zwierzęta,leżały spokojnie pod drzewami. Z uśmiechem przeżyły nie zauważone przez nikogo. Po kilku chwilach poszły dalej. Zobaczyły wąwóz,i bardzo chciały go zobaczyć. Popychały się nawzajem,i w końcu obie spadły. Lwice naprawdę się potłukły,i postanowiły wyjść. Spotty z płaczem niosła nieprzytomną Dotty. Wydawało się,że Dotty nie żyje. Ale lwica żyła,po prostu była nieprzytomna. Po długim oczekiwaniu znalazł je Zazu. Lwice przeprosiły za wejście na nie swoją ziemię,a Zazu poleciał po Rafikiego. Zwierzęta nie powiedziały o tym ani Simbie,ani Zirze. Dotty i Spotty tym razem przeżyły,i postanowiły nie oddalać się od Złej Ziemi.

wtorek, 22 maja 2012

Porady na dobrego bloga

1.Jeżeli masz mało czasu,to nie publikuj notki z kilkoma zdaniami,tylko pisz ją przez kilka dni
2.Nie przerabiaj obrazków,to denerwuje
3.Nie dodawaj notek zbyt często (kilka razy na dzień)
4.Nie dodawaj też zbyt mało (kilka razy w miesiącu)
5.Dodawaj notki co kilka dni (średnio co 2,3 dni,jeśli masz czas)
6.Komentuj inne blogi,by inni komentowali Twój
7.Jeśli wiesz,nie będziesz mieć dużo czasu na prowadzenie,najlepiej powiedz o tym na początku
8.Jeżeli nie masz do wrzucenia obrazków,nie przerabiaj ich (rysuj sam/a lub nie dodawaj ich do notki)
9.Gdy masz dużo pomysłów,od razu je napisz,ale nie dodawaj ich w tym samym dniu
10.Zrób ankietę,dodaj krótki filmik lub gry,to zaciekawi przeglądających
11.Rób konkursy,nie często,ani nie rzadko (co ok.2 tygodnie)
12.Jeśli robisz dyplomy,to staraj się,aby dyplom nie był ani za duży,ani za mały. 
13.Jeśli zrobisz już dyplom odpowiedniej wielkości,to pomyśl nad kolorem liter,by dało się przeczytać. 
14.Obrazki do notek muszą być związane z tekstem
15.Jeśli niektóre osoby będą pisać niemiłe komentarze,usuwaj je,i NIE zawieszaj lub jeszcze gorzej,usuwaj bloga
16.Nie przejmuj się małą popularnością lub małą ilością komentarzy na blogu,to może się poprawić
17.Niech blog nie będzie zaniedbywany 
18.Jeśli chcesz skończyć pisanie,to najlepiej o tym powiedz
19.Przed dodaniem notki zastanów się,czy twoja notka ma sens,i czy nie został popełniony żaden błąd ortograficzny lub stylistyczny
20.Jeśli nie masz pomysłu na notkę,to zaczekaj z jej napisaniem,lub poproś o pomysł 
21.Rób bloga najlepiej o jednym temacie,wtedy będzie wiadomo,co można na nim znaleźć
22.Nie rób więcej niż 2 blogi,nie starczy Ci na to czasu
23.Nie wstawiaj na bloga zbyt dużo obrazków,po to są strony takie jak:deviantart 
24.Staraj się nie robić bardzo długich notek,bo mało osobom będzie chciało się je czytać
25.Czytaj także blogi innych,komentuj,udzielaj porad (jeżeli sam/a wiesz jak dobrze go prowadzić)
26.Nie reklamuj swojego bloga wszędzie,na kilku popularnych blogach wystarczy
27.Ogłaszaj na blogu związane z KL(jeśli jest o KL) różne nowości np.pojawi się w kinie lub w telewizji 
28.Nie dodawaj postów nie związanych z tematem z bloga (chyba,że byłoby to bardzo ważne)
29.Zanim wykorzystasz czyjeś rady na pomysły,najpierw zastanów się nad napisaniem własnej notki
30.Zanim założysz bloga zastanów się,czy będziesz miał/a na to czas,i czy nadajesz się do pisania (bez obrazy)
31.Nie rób zbyt dużo dialogów w notce,bo dziwnie się ją czyta
32.Pamiętaj o znakach interpunkcyjnych,i nazwy ziemi i postaci pisze się wielką literą.
33.Jeśli masz już bardzo dużo notek to uważaj,żeby się nie powtórzyły
34.Patrz co piszesz,bo później nawet przez Ciebie napisana notka później dla Ciebie może być bezsensowna
35.Zrób tło pasujące do bloga,żeby dało się przeczytać (przez źle dobrany kolor litery mogą być niewidoczne,więc nikt nie będzie czytał)
36.Nie dodawaj zbyt dużo obrazków w jednej opowieści
37.Jeśli wyjeżdżasz gdzieś na dłużej,a masz czytelników (chociaż kilka),to powiadom o tym
38.Nigdy nie zwiększaj małego obrazka na dużego,bo jest wtedy rozmazany,i jest jeszcze gorszy
39.Nie rób zbyt dużo notek o komentarzach,bo to i tak nie zwiększy ich liczby
40.Nie żądaj zbyt dużo komentarzy,bo wkrótce nikt nie będzie ich pisał
UWAGA-Jeśli jednak nie pojedziesz na coś np.z powodu choroby (czego oczywiście nie życzę),to powiedz  o tym.

czwartek, 17 maja 2012

Wiadomość z Lwiej Ziemi

Sarafina miała siostrę bliźniaczkę-Zingelę. Zingela i Sarafina dogadywały się bardzo dobrze. Zawsze miały dobre kontakty między sobą. Lecz gdy lwiczki dorosły,Sarafina miała męża Skazę. A Zingela znalazła innego męża,który mieszkał na Rajskiej Ziemi. Nazywał się Leter. Sarafina nie chciała,aby Zingela jej opuszczała,ale były już dorosłe,i lwica musiała to zrozumieć. Po kilkunastu minutach,Zingela miała odejść. Sarafina płakała za lwicą, Jednak Zingela odeszła,bo musiała iść do Letera. Leter bardzo lubił też Sarafinę,ale wolał oczywiście Zingelę. Sarafina i Zingela wiedziały o tym,ale Zingela nie robiła z tego wielkiej afery. Po kilku minutach Leter przyszedł po Zingelę,i lwice musiały się pożegnać. Leter widział,że siostrom jest trochę smutno z tego powodu. Nie także Sarafina już tęskniła,ale Zingeli już było smutno. Lew spojrzał na Mufasę,który był koło Sarafiny i Zingeli. Było tam dużo lwów:Mufasa,Sarabi,Zira,Skaza,Shizasen i Ni. Sarafina i Zingela nie mogły ich odpędzić. Leter przestraszył tylko Ni i Shizasena,którzy mówili coś pod nosem. Z głośnym rykiem stanął do Mufasy. Leter nie wiedział,że Mufasa był królem Lwiej Ziemi. Mufasa przedstawił mu się,i ryknął triumfalnie. Na te słowa i przerażający ryk,Leter się wycofał. Nie chciał stawać do boju z królem. Mufasa miał teraz złe myśli,odnośnie tego lwa. Jednak dowiedział się,że Skaza kocha Sarafinę,a Zingela to siostra Sarafiny. Sarafina była też najlepszą przyjaciółką Sarabi,co trochę pomagało Leterowi. Poza tym,Mufasa nie chciałaby robić krzywdy nawet przeciwnikowi. Skaza odszedł,bo nie był temu ciekawy. Zingela i Leter odeszli na Rajską Ziemię,a Sarafina została sama z innymi lwami i przyjaciółmi. Miała jeszcze matkę,ale ona nie zastąpiła jej siostry. Karakani też było smutno,że jej córka odeszła. Ale wiedziała,że przecież będą się spotykać. Sarafina nie chciała jednak,żeby Zingela w ogóle odchodziła. Mijał czas. Sarafina przyzwyczaiła się już do nieobecności siostry. Nie spotykały się często,bo Zingela miała tez inne sprawy,a Sarafina też nie miała na to zbyt wiele czasu. Zingela miała dziecko o wiele wcześniej,niż Sarafina. Sarafinie urodziła się Nala,gdy córka Zingeli była prawie dorosła. Wszyscy cieszyli się z narodzin małej lwiczki,i wtedy Zingela odwiedziła Sarafinę na dłuższy czas. Lwice bardzo się z tego cieszyły. Potem Zingela znów odeszła na Rajską Ziemię. Karakani umarła,a Sarafinie było bardzo ciężko. Teraz została sama z Nalą,i musiała szukać sobie nowego męża. Został nim Shizasen,który bardziej podobał się Leterowi niż Skaza. A tymczasem Zingela martwiła się o siostrę. Jej córką była już dorosła Damu,która nazywała się tak nie bez powodu. Bardzo często udawała piękną panienkę,którą zresztą była. U Sarafiny,zdarzyło się nieszczęście. Na Lwiej Ziemi zmarł król Mufasa,i jego syn Simba. Simba żył,ale według opowieści Skazy,nie przeżył. Lwice i lwy uwierzyli w opowieść Skazy. Jednak znaleźli tylko ciało Mufasy,a Simby już nie. Lew wytłumaczył im,że niby pochował Simbę. Wszyscy w to uwierzyli,łącznie z królową Sarabi. Skaza koronował się na nowego króla,Zira została królową,i lew wpuścił do królestwa hieny. Sarafina wiedziała,że Zingela się o nią martwi,ale nie chciała jej o tym mówić. A tymczasem Zingela poprosiła córkę,aby pobiegła zapytać się cioci o wiele rzeczy. Damu była załamana,gdy zobaczyła Lwią Ziemię. Królestwo nie było do końca zniszczone,ale lwica przeraziła się widokiem hien. Było ich tak dużo,że prawie zaatakowały młodą lwicę. Sarafina od razu poznała Damu,i wiedziała,po co przyszła. Poprosiła lwicę,aby nie mówiła matce o jej problemach. Damu nie chciała niczego ukrywać przed Zingelą,ale przecież obiecała. Powiedziała jej,że wszystko u niej dobrze. W końcu Damu chodziła do Sarafiny regularnie. Była tam tak często,że wiele razy została zaatakowana przez hieny. Cały czas okłamywała matkę,że Sarafina czuje się dobrze,a Lwia Ziemia jest taka jaka była. Zingela już nie chodziła do siostry,co nawet cieszyło Sarafinę. Nie chciała,aby Zingela dowiedziała się o jej stanie,i stanie Lwiej Ziemi. Ale w końcu pokłóciła się z Sarafiną,bo chciała powiedzieć o wszystkim matce. Mimo tego,że Sarafina błagała ją,groziła,zastawiała drogę,robiła zakłady,to Damu i tak nie chciała przyjąć jej propozycji. Lwica poszła do matki,i opowiedziała jej o wszystkim. Zingela wtedy pomogła Sarafinie,i wróciła na Lwią Ziemię. Leter ją zrozumiał,i wtedy przeprowadzili się. Sarafina czuła się wtedy pewniejsza w walce z dawnym mężem. Zingela,Leter i Damu zostali już na Lwiej Ziemi.

poniedziałek, 14 maja 2012

Siostra Sarabi


Evaru i Athena,mieli córkę-Sarabi. Bardzo ją kochali,i opiekowali się nią. Lecz nie tylko Sarabi. Lwiczka miała także starszą siostrę. Jej siostra nazywała się Naada. Naada była jej starszą siostrą,która była nadopiekuńcza. Pewnego dnia,Naada zauważyła Sarabi. Lwiczka bawiła się z Mufasą i Taką. Naada cieszyła się,że Sarabi ma przyjaciół,bo ona miała ich mało. Położyła się spokojnie na skale,gdzie obserwowała siostrę. Po kilku minutach Sarabi zauważyła Naadę. Pobiegła do niej z uśmiechem,chociaż przyjaciele odradzali jej tego. Naada przytuliła siostrę,i Sarabi pobiegła się bawić. Wtedy do zabawy przyłączyły się Sarafina i Zira. W komplecie nie było tylko Shizasena i Ni. Ale lwiątka nie miały zamiaru długo na nich czekać. Poszli nad wodopój,a Sarabi położyła się koło wody. Była na piasku,a woda tylko łagodnie ją oblewała. Naada zauważyła to,i bała się,że siostra mogłaby upaść i się utopić. Nadopiekuńcza Naada pobiegła tam natychmiast. Wzięła Sarabi w pysk,i poszła na Lwią Skałę. Lwiczkie było trochę wstyd przed znajomymi. Jednak oni wiedzieli,jaka jest Naada,i nie śmiali się z Sarabi. A tym bardziej Mufasa i Taka,którzy byli w niej zakochani. Naada i Sarabi wróciły na Lwią Skałę,i Naada wypuściła siostrę z pyska. Sarabi spojrzała na nią zła. Była już zdenerwowana tym,że starsza siostra ciągle ją kontroluje,i ciągle myśli,że jest w niebezpieczeństwie. Naada jednak uznawała,że dobrze robi. Chciała tylko chronić Sarabi,lecz przesadnie. Sarabi nie chciała aż takiej siostry. Po chwili na Lwiej Skale zjawił się Shizasen. Lwiątko zauważyło dwie siostry,które rozmawiały. Ale Shizasena zobaczyła tylko Naada,a Sarabi w ogóle się nie obejrzała. Jednak lwiczka zauważyła,że Naada ogląda coś,i też się obejrzała. Wtedy Shizasen już poszedł,trochę obrażony na przyjaciółkę. Rozmowę zauważyła też Athena. Athena chciała pomóc Sarabi,żeby Naada tak się nią nie opiekowała. Ale nastolatka warknęła cicho,a Athena to usłyszała. Już miała krzyknąć na córkę,gdy zobaczyła Sarabi,która wisiała bezwładnie na skale. Naada popchnęła matkę,i pobiegła ratować siostrę. Sarabi podziękowała jej,lecz Athena nie była zadowolona z tego zachowania. Po chwili lwica opuściła swoje dzieci. Sarabi pobiegła na sawannę,gdzie zobaczyła małą zebrę. Lwice były na polowaniu,i polowały właśnie na tą zebrę. Sarabi zobaczyła Naadę,która też brała udział w polowaniu. Nastoletnia lwica przestraszyła się,że dla jej małej siostry będzie to za brutalne. Ale Sarabi mówiła,że przecież będzie musiała umieć polować. Jednak nadopiekuńcza Naada nie chciała,aby stało się to teraz. Kilka lwic z rykiem rzuciło się na zebrę. Zebra z przerażającym krzykiem uciekła wśród własnej krwi. Naada wzięła siostrę w pysk i uciekła. Sarabi uznała,że Naada ostro przegina. Naada wróciła do stada,a Sarabi poszła się bawić. Po drodze spotkała ojca-Evaru,gdzie powiedziała mu o siostrze. Evaru też uznał,że Naada jako starsza siostra,powinna się nią opiekować,ale nie aż tak. Poszedł poszukać starszej córki,a Sarabi zostawił samą. Po długich poszukiwaniach,w końcu odnalazł Naadę. Lwica wysłuchała go,ale nie miała zamiaru przestać opiekować się młodszą siostrą. Uznawała to za obowiązek,jakiego nie może zlekceważyć. Po kilku minutach znów była przy Sarabi. Lwiczka podeszła do niej niespokojnie,i wyszczerzyła kły. Miała już dosyć tego,że nie może iść gdziekolwiek bez natrętnej siostry. Naada nie zdawała sobie sprawy z tego,że jej nadopiekuńczość pogarsza stosunki między nimi. Sarabi już nie przychodziła do niej z uśmiechem,i nie rzucała jej się do przytulania. Wiedziała,że gdyby tak zrobiła,to jej siostra miałaby kolejne powody do opiekuńczości,bo znów mogłoby się coś stać. Sarabi starała się unikać Naady,co lwica zauważyła bardzo szybko. W końcu nie wytrzymała tego,i poszła do Sarabi. Wtedy lwiczka zaczęła na nią krzyczeć,że nic tylko za nią łazi. Naadę tę słowa trochę poruszyły,i poczuła się trochę urażona. Ale nadal nie przestawała pilnować siostry na każdym kroku. Naada usiadła na skale,by się trochę poopalać,i poobserwować Sarabi. Zauważyła,że lwiczka jest koło kłócących się braci. Byli to Taka i Mufasa,czyli królewscy synowie. Od razu pobiegła do siostry,i zakazała jej się z nimi bawić. Cała trójka była załamana,bo Sarabi najbardziej lubiła właśnie ich. Teraz zostali jej Sarafina,Ni,Shizasen i Zira. Z nich lubiła najbardziej Sarafinę,a resztę tak średnio. Nie mogła znieść myśli,że już nigdy nie zobaczy się ze swoimi  najlepszymi przyjaciółmi. Wtedy całe stado uznało,że Naada przegięła. Wszyscy zebrali się,by omówić tą sprawę. W końcu Naada przeprosiła Sarabi,Mufasę,Takę i królewską parę-Ahadiego i Uru. Teraz już dawała swojej młodszej siostrze więcej luzu,i dlatego kontakty z nimi znów się poprawiły.

sobota, 12 maja 2012

Powrót Uru

Uru dawno temu została wygnana przez swojego syna,Mufasę. Mufasa uznał,że Uru za mało się nim opiekowała,i w ogóle go nie kocha. A to było kłamstwo,bo Uru kochała obu synów tak samo,tylko Mufasą zajmował się Ahadi,bo lwiątko samo tak chciało. Uru czuła się bardzo niesprawiedliwie z tego powodu. Bardzo chciała wrócić do królestwa,ale Mufasa nie chciał jej przyjąć. Przez ten czas Skaza,ani nikt inny jej nie widział. Mieszkała na Rajskiej Ziemi,z dala od wszystkich. Było jej smutno,ale potrafiła to wytrzymać. Czekała tam bardzo długo,aż w końcu Skaza obejmie tron. Wiedziała,że Skaza kiedyś zabije swojego brata,żeby mieć tron. Nie chciała mu w tym przeszkodzić,chociaż trochę było jej żal Mufasy. Lwica bardzo chciała,aby Skaza już zdobył tron. Nie chciała,aby Mufasa umarł,ale chciała aby Skaza został królem. Pewnego dnia poszła do dużej jaskini,której wcześniej nigdy nie widziała. Zobaczyła wylatujące z niej małe motyle,i weszła do niej. Z uśmiechem przyglądała się małym motylom,które uczą się latać,a potem odlatują w nieznane. Ale w końcu znudził jej się ten widok,i wyszła. Gdy stanęła przed jaskinią zobaczyła geparda. Gepard dotarł aż na Rajską Ziemię w poszukiwaniu swojego dziecka. Była to gruba,ale piękna samica,która niepokoiła się o syna. Uru chciała jej pomóc,ale gepardzica uderzyła ją ogonem. Gdy Uru złowieszczo zaryczała,gepardzica rozpoznała dawną królową Lwiej Ziemi. Przeprosiła ją i ukłoniła się nisko. Uru jednak rozumiała niepokój matki,która szukała swojego dziecka. Postanowiła jej pomóc w poszukiwaniach,i tym razem gepardzica zgodziła się. Po kilku minutach poszukiwań usiadły. Spojrzały na siebie,a Uru nie musiała się przedstawiać. Za to podekscytowana gepardzica od razu zaczęła gadać. Mówiła jej różne plotki na temat wszystkich mieszkańców. W końcu Uru dowiedziała się jak nazywa się gepardzica,której pomaga. Była to Marifa. Marifa miała bardzo wielu znajomych,lecz oni opuścili ją dawno temu. Teraz w zamian za to opowiada wszystkim ich sekrety. Nie było to dobre rozwiązanie dla niej,ale Marifa właśnie tak chciała się im za to odwdzięczyć. Po kilkunastu minutach wesołej rozmowy,Marifie przypomniał się zaginiony syn. Wstała i zaczęła wołać i biegać dookoła. Uru zrobiła to samo,lecz szła w różne miejsca. Marifa krzyczała bez skutku,tak samo jak Uru. Poszukiwań nie było widać końca,a zbliżał się zachód. Jeszcze przed chwilą był ranek,a teraz już zaczyna się ściemniać. Marifa i Uru musiała skończyć swoje poszukiwania na dzisiaj,chociaż Marifa nie była tym zachwycona. Teraz już nie wiedziała,czy wypędzonej królowej naprawdę na tym zależy. Uru starała jej się wytłumaczyć,ale ona chciała dalej. W końcu zmartwiona gepardzica usiadła koło Uru i przyznała jej rację. Była królowa zaczęła ją pocieszać,lecz zauważa na policzkach Marify łzy. Wiedziała,że bardzo jej na tym zależy. Przecież Marifa szukała swojego jedynego syna. Następnego ranka,samice zostały obudzone przez ptaki. Marifa miała piękny sen,a Uru w nocy prawie w ogóle nie spała. Martwiła się o syna Marify,i o samą siebie. Umiała tam żyć,lecz to nie zastąpiło jej chęci do zobaczenia synów i Lwiej Ziemi. Z niepokojem czekała na jakiś znak od młodszego syna-Skazy,lecz on nie wiedział,czy jego matka w ogóle jeszcze żyje. Właściwie,nikt z Lwiej Ziemi tego nie wiedział. Gdy tylko Marifa się obudziła przypomniała Uru,że mają szukać jej syna. Dotąd lwica nie pytała się o jego imię,ale w końcu się odważyła. Marifa zmieszała się,i nie odpowiedziała. Po kilkunastu minutach znowu poszukiwanie się przerwało. Marifa i Uru były głodne,a nie mogły żyć z samych poszukiwań i niepokoju. Marifa na kilka chwil zapomniała o dziecku,a Uru starała się coś wypatrzeć. Potem obie zauważyły małą antylopę. Antylopa zaczęła uciekać,ale w końcu zręczne dziewczyny ją powaliły. Marifa spojrzała na Uru,a Uru na Marifę. Potem zaśmiały się obie. Uru wiedziała,że Marifa i tak cały czas myśli o poszukiwaniach. Było to prawdą,i miały już odejść od zdobyczy,gdy Uru zauważyła ptaka. Ptak był podobny do Zazu,tylko był samicą,i miał różowe pióra. Ptak nazywał się Wakati,i od razu poznała Uru. Marify nie rozpoznawała,ale domyśliła się,że gepardzica jest z królową. Uru kazała Wataki polecieć na Lwią Ziemię,a sama zaczęła poszukiwania. Marifa chętnie się dołączyła,i dalej szukały. A tymczasem Wataki nie wiedziała gdzie leży Lwia Ziemia,więc pytania o drogę zajęły jej trochę czasu. Zaczynało się ściemniać,a Uru nadal czekała na ptaka. W końcu zauważyła ją. Wataki powiedziała,że znalazła jakiegoś małego geparda w jaskini na Lwiej Skale. Był to Huru,czyli syn Marify. Gepardzica okropnie się ucieszyła,i podziękowała im. Nie czekała długo,i pobiegła do synka. A Wataki powiedziała Uru,że teraz Lwią Ziemią panuje jakiś brązowy lew. Uru od razu domyśliła się,że to jej syn Skaza. Ucieszyła się na tą wiadomość,i pobiegła do Lwiej Ziemi. Było już ciemno,i chciała porozmawiać z synem. Zauważyła,że Lwia Ziemia okropnie się zmieniła. Zobaczyła też hieny,które Skaza wpuścił do królestwa. Lew nie zniszczył jeszcze całej Lwiej Ziemi,lecz większość. Uru przeraziła się tym,ale wolała żyć ze swoim synem na pustkowiu,niż z żadnym znajomym w pięknej Krainie.

piątek, 11 maja 2012

Śmierć Shizasena


Shizasen,Sarafina i Nala długo spali. Pierwszy obudził się Shizasen,i zaczął się rozglądać. Sarafina spała koło  niego,a Nala leżała na matce. Wtedy lew zamknął oczy i położył łeb. Jednak poczuł chłodne kamienie,i wstał. Wtedy Nala spadła z grzbietu Sarafiny. Cała rodzina się obudziła. Wtedy jeszcze nie było Mheetu,a Shizasen wiedział,że Nala i tak jest córką Skazy. Bardzo chciał mieć dziecko z Sarafiną. Tego ranka było chłodniej niż zwykle. Nala wybiegła pierwsza,ale poczuła duży wiatr. Prawie ją przewrócił,i przestraszona lwiczka uciekła do jaskini. Sarafina i Shizasen zaśmiali się. Po kilku chwilach wiatr przestał wiać,i Nala wyszła. Shizasen i Sarafina czekali na nią,i wreszcie poszli. Sarafina z uśmiechem spojrzała na córkę,a Shizasen był trochę zazdrosny. Bardzo chciał,aby Nala była jego dzieckiem,lecz tak nie było. Nala zobaczyła Simbę,który już od dawna gnał po Lwiej Ziemi. Jednak tym razem wolała spędzić czas z rodziną. Po chwili zobaczyła inne lwiątka,i zaczęła się trochę smucić. Shizasen zauważył to,i natychmiast do niej podszedł. Zaczął opowiadać jej żarty,którymi Nala bardzo się zachwycała. Śmiała się cały czas,i w końcu zapomniała o znajomych. Wtedy Shizasen odszedł i poszedł z tyłu. Wesoła lwiczka szybko gnała nad wodopój. Jednak pomyliła drogę,i musiała się wracać. Wesoła rodzina szła przez całą polanę. Słońce schowało się za chmurami,i zaczęło się robić chłodniej. Nala zadrżała z zimna,ale potem było jej już ciepło. Sarafina wyznaczyła drogę,a Shizasen chciał wreszcie tam dojść. Lwica wybierała najdłuższe drogi,lecz wszystkim to pasowało. Po kilku chwilach Shizasen zauważył coś w krzakach. Jednak nie wydawało mu się to podejrzane,bo mógł być to nawet Simba,który bawił się w chowanego. Sarafinę ogarnął mały strach,a Nala nic nie usłyszała. Lwiczka potknęła się o korzeń. Z hukiem upadła na ziemię,a przestraszeni rodzice natychmiast do niej podbiegli. Widzieli,że Nala potrzebuje opieki Rafikiego,więc Sarafina pobiegła do królewskiego lekarza-pawiana Rafikiego. A tymczasem Shizasen próbował postawić ją na nogi. Wtedy z krzaki zaczęły się coraz bardziej ruszać. Po kilku sekundach lew zobaczył hieny,które goniły jego żonę. Nala obudziła się,i zobaczyła hieny biegnące w jej stronę. Wiedziała,że ich celem była Sarafina,ale ona i tak krzyknęła. Shizasen był na nią trochę zły,bo teraz hieny wiedziała koło zaatakować. Hieny biegły coraz szybciej,a wśród nich była jedna z najszybszych hien z całego stada-Hasira. Zawsze była też bardzo agresywna,i szybko dogoniła Sarafinę. Shizasen nie mógł dłużej na to patrzeć,i pobiegł pomóc żonie. Tym razem Sarafinie udało się przeżyć,ale hieny obiecały jej powtórkę tych emocji. Shizasen wziął Nalę i poszedł do domu. Sarafina poszła za nimi,bo była bardzo zmęczona tym pościgiem. Z oczu popłynęła jej łza. Łza szczęścia,że przeżyła. Nala zauważyła to,ale Shizasen szedł tyłem do niej,i nie zobaczyła. Ale lwica wiedziała,że hieny i tak sobie nie odpuszczą. Rodzina postanowiła następnego dnia pójść na kolejną podróż. Sarafina i Nala trochę się bały,ale mieli koło siebie Shizasena,który nigdy ich nie opuści. Gdy Sarafina odeszła się napić,Shizasen został z Nalą. Lwiczka zobaczyła te same hieny,które zaatakowały jej matkę wczoraj. One biegły wprost naprzód. Shizasen miał zamiar obronić Nalę. Właśnie wtedy przyszła Sarafina,która właśnie była w ciąży. Sarafina uciekła,a Nala została. Lwica była tak przerażona,że zapomniała o własnej córce. Nala oglądała walkę hien z ojcem. Lecz hien było zbyt dużo,i rozszarpały Shizasena. Nala ukryła się za głazami,i hieny jej nie widziały. Gdy tylko poszły,Nala przestała się ukrywać. Zobaczyła ojca całego we krwi,i zaczęła uciekać. Ze smutkiem spojrzała na odcisk łapy,który Shizasen zostawił podczas walki. Nienarodzony jeszcze Mheetu nigdy nie widział swojego ojca,a Sarafina nigdy już nie zobaczyła męża. Sarafina z trudem przyjęła tą wiadomość,jak reszta stada. Ale w końcu wszyscy nauczyli się żyć bez niego.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------I te osoby które uważają obrażanie za "krytykę",niech się nad tym zastanowią. Krytyka polega na radach związanych z prowadzeniem bloga (w tym wypadku),a nie pisaniem,że blog jest głupi. Nie wierzę,że wy prowadzilibyście lepszego,więc się odczepcie!!!

czwartek, 10 maja 2012

Pytania i niemiłe osoby

Są osoby,które piszą mi obraźliwe komentarze. JEŚLI WAM TU COŚ NIE PASUJE TO WYCHODŹCIE PO PROSTU!! To pierwsza sprawa,a druga:piszcie tu o co chcecie się zapytać,na pewno odpowiem :)

środa, 9 maja 2012

Zaginięcie Taki


Tego dnia czarne chmury opuszczały Lwią Ziemię po długich deszczach. Taka i Mufasa szybko wybiegli szczęśliwi. Taka spojrzał na niebo,które zaczęło się rozjaśniać. Mufasa w ogóle nie zwracał na to uwagi,i pobiegł daleko od Lwiej Skały. Po kilku minutach Taka uśmiechnął się i pognał za nim. Muffy nie był wyjątkowo szybki,więc Taka natychmiast go dogonił. Już prawie go wyprzedził,gdy potknął się o kamień. Mufasa zaśmiał się tylko. Jednak lew szybko się podniósł,i zaczęła się gonitwa. W czasie biegu ustalili,że wygra ten,który pierwszy dobiegnie do wodopoju. Taka wyprzedzał Mufasę przez bardzo długo,lecz potem biegli w równej linii. Pierwszy do wodopoju wskoczył Taka. Mufasa już nie chciał się zamoczyć,bo i tak wygrał jego młodszy brat. Jednak Taka też nie siedział tam długo,tylko wyskoczył z wodopoju. Po drodze na Lwią Skałę,Taka zauważył stado antylop gnu. Po całym ranku biegania byli bardzo głodni,a lwice jeszcze spały. Poza tym,Taka chciał się nauczyć polować. Mufasie bardziej zależało na jedzeniu. Po kilku chwilach Taka skoczył na jedną z wybranych antylop. Jednak ta kopnęła go mocno,i polowanie się nie udało. Przestraszony Mufasa natychmiast pobiegł do brata by zobaczyć,czy coś się stało. Jednak Taka podniósł się i poszedł w swoją stronę. Mufasa wrócił na Lwią Skałę,bo chciało mu się spać. A tymczasem Taka poszedł na cmentarzysko słoni,gdzie od razu zobaczył hieny. Były one przygotowane na nowy plan,lecz lew wcale go nie wymyślił. Dzisiaj było jeszcze dobrze,więc na chwilę o tym zapomniał. Wszystkie hieny bardzo się zdziwiły. Przecież Taka obiecał im,że kiedyś wrócą do Lwiej Ziemi. Joma i Hafl pamiętali jak kiedyś Ahadi niesłusznie ich oskarżył i wygnał. Taka wiedział o tym,i zaczął znów myśleć. Shenzi podeszła do niego,i chciała porozmawiać. Ale Joma odpędziła córkę,i poszła z Taką do środka cmentarzyska. Tam chciała z nim porozmawiać o nowych planach. Jednak plany Jomy były zbytnio ryzykowne,żeby ich próbować. Najczęściej były to plany zagrażające im życiu,i były małe szanse na powodzenie. Nie minęło wiele czasu,a Taka pojawił się na Lwiej Ziemi. Uru podeszła do niego. Taka zobaczył Sarabi i Sarafinę rozmawiające,a obok nich siedział Mufasa. Nie mógł znieść tego widoku,i szybko pobiegł do nich. Uru uśmiechnęła się i poszła na polanę. Taka stanął przed leżącymi lwicami z lekką złością. Jednak po chwili uśmiechnął się do nich,a one odwzajemniły to. Mufasa widział,że Taka chce zwrócić uwagę lwic,a przecież oboje kochali Sarabi. Po kilku minutach oboje zaproponowali jej spacer. Zmieszana lwica nie wiedziała co powiedzieć. Spojrzała na Sarafinę,która była zazdrosna. Mufasa złapał Sarabi za łapę i chciał ją przyciągnąć do siebie,ale lwica mu nie dała. Z wielkim oburzeniem podeszła do Taki,i odeszła do z nim. Mufasie została Sarafina,której nie chciał nigdzie wziąć. Po chwili jednak wrócił tam by ją zabrać,lecz ona już pobiegła do Taki i Sarabi. Młode lwy chodziły w kółko i rozmawiały. Taka nie zawsze rozumiał o co im chodzi,lecz w większości miał o tym swoje zdanie. Po kilkunastu minutach młody lew zniknął. Sarabi i Sarafina myślały,że on po prostu gdzieś odszedł,ale tak nie było. Szukały go wszędzie,wołały,ale nikt im nie odpowiedział,ani go nie zobaczyły. Teraz zaczęły się martwić. Miały nadzieję,że po prostu poszedł nad wodopój. Lecz gdy tam go nie było,zaczęły się rozglądać na granicach. Ale nigdzie go nie znalazły. Przypomniały sobie o jednym z wrogów Taki-Levarze. Levar był lwem zawsze bardzo niepoukładanym,i śmiał się ze wszystkich. Dużo lwów i lwic znosiło jego zachowanie,lecz nie Taka,z którego Levar naśmiewał się co kilka dni. Po drodze zobaczyli starszego brata Taki i opowiedzieli mu o tym. Mufasa znał Levara,i natychmiast poszedł go poszukać. A tymczasem lwice powiedziały o tym Zazu,który zawiadomił królewską parę. Ahadi nie martwił się o to,lecz Uru od razu zerwała się by go poszukać. A tymczasem Mufasa szybko znalazł Levara,który był głównym podejrzanym w tej sprawie. Zaczął go dusić i starał się wydobyć z niego informacje. Lecz po kilku minutach nadal nic nie usłyszał. Wtedy rozgniewany lew uderzył go w łapę,i powstała blizna. Wtedy Levar zrozumiał,że Mufasa naprawdę nie żartuje. Z głupim uśmiechem próbował zmienić temat,lecz mu się to nie udało. Mufasa prawie udusił Levara,gdy ten wreszcie powiedział. Takę znaleziono całego we krwi. Nieprzytomny leżał koło wielkiego głazu,wśród wielu innych kamieni. Lew przeżył,i całkiem szybko się z tego wyleczył. Levar i jego rodzina zostali wygnani,i już nigdy nie widziano ich na Lwiej Ziemi.

niedziela, 6 maja 2012

Dyplomy

Poprawne odpowiedzi-
1 zad.-
1.Vitani
2.Kovu
2 zad.- a)
3 zad-
Nala jest najlepszą przyjaciółką księcia Simby,a potem jego żoną. To córka Skazy i Sarafiny,i żona Simby. W dzieciństwie bawiła się z Simbą i innymi lwiątkami. Pewnego razu król Mufasa umarł,i na tronie zasiadł Skaza. Wprowadził na Lwią Ziemię hieny,które wszystko zniszczyły. Lwiczce często przypominał się najlepszy przyjaciel z dzieciństwa-zaginiony książę Simba. Miała też młodszego brata Mheetu. Gdy była już dorosła,postanowiła poszukać pomocy. Wyszła poza granicę Lwiej Ziemi,i znalazła Simbę. Razem z nim wróciła do królestwa,Skaza został zabity,a hieny wygnane. Potem to ona i Simba zostali nowymi władcami. Mieli też starszego syna Kopę i młodszą Kiarę. Odtąd życie układało im się spokojnie,tylko Zira cały czas wchodziła na Lwią Ziemię. Nala bardzo jej nie lubiła i nie chciała,żeby się widywały. Gdy Kiara dorosła znalazła męża Kovu,a Kopa znalazł sobie żonę Vitani.

sobota, 5 maja 2012

Konkurs

Konkursów będzie oczywiście więcej,jeżeli będziecie dużo komentować :)

1 zad.Powiedz,kto jest na tym obrazku-

1.

2.










2 zad.-Wymień cechy dotyczące Azoli
a)jest ciotką Ziry,ma niebieskie oczy,i jest bardzo podobna do Ziry. Ma też męża Kuzimu.
b)jest siostrą Simby,ma brązowe futro i czarne oczy. Jej mężem został Tojo.
c)jest matką Ziry,i ma męża Kuzimu,a także jest bardzo podobna do córki
d)jest najlepszą przyjaciółką Vitani,ma rudą sierść i brązowe oczy. Nie ma męża.

3 zad. Popraw błędy w życiorysie Nali-
Nala jest najlepszą przyjaciółką księcia Simby,a potem jego żoną. To córka Skazy i Sarabi,i żona Simby. W dzieciństwie bawiła się z Simbą i innymi lwiątkami. Pewnego razu król Mufasa umarł,i na tronie zasiadł Skaza. Wprowadził na Lwią Ziemię szakale,które wszystko zniszczyły. Lwiczce często przypominał się najlepszy przyjaciel z dzieciństwa-zaginiony książę Chumvi. Miała też starszego brata Mheetu. Gdy była już dorosła,postanowiła poszukać pomocy. Wyszła poza granicę Lwiej Ziemi,i znalazła Simbę. Razem z nim wróciła do królestwa,Skaza został zabity,a szakale wygnane. Potem to ona i Simba zostali nowymi władcami. Mieli też starszą córkę Kopę i młodszą Kiarę. Odtąd życie układało im się spokojnie,tylko Zira cały czas wchodziła na Lwią Ziemię. Nala bardzo ją lubiła i chciała,żeby widywały się częściej. Gdy Kiara dorosła znalazła męża Kovu,a Kopa znalazła sobie męża Nukę.

Termin-do 7 maja! Życzę wszystkim powodzenia :)

piątek, 4 maja 2012

Początek

Nie od zawsze istniała Lwia Ziemia,Zła Ziemia(cmentarzysko słoni) i Rajska Ziemia. Kiedyś była to po prostu Afryka,na której żyły różne zwierzęta. Najbardziej majestatycznymi zwierzętami były lwy,których bała się cała Afryka,nawet wielkie słonie. Pewnego dnia o świcie narodziły się trzy lwiątka. Nie było wtedy majordomusa,lekarza,ani króla. Nikt nie pomagał lwicy w porodzie,oprócz jej męża. Nazywała się Ebia,a jej mąż Krunin. Krounin był lwem,który zasadniczo nie chciał mieć dzieci. Jednak dla Ebi było to marzeniem. Spojrzała ze zdziwieniem na trzy młode,które trzymała w łapach. Po chwili jednak uśmiechnęła się,a to samo zrobił Krunin. Inne lwice przybiegły dopiero kilka minut później,by je zobaczyć. Okazało się,że są to trzy lewki. Nie było wśród nich lwiczki,co trochę załamało młodych rodziców. Ebia nie była wtedy jeszcze dorosłą lwicą,ale już nie nastolatką,wchodziła w życie dorosłej. Nikomu nie śniło się nawet,by posiąść tron. Właściwie wcale o tym nie myśleli. Chłopczyka z niebieskimi oczami nazwali Marko,brązowego Mano,a zielonego Bine. Mano,Bine i Marko żyli ze sobą w absolutnej zgodzie. Nie było się przecież o co kłócić. Ale z czasem lwiątka dorastały,i poznawały świat. Wiedziały,że wszystkie zwierzęta w Afryce są przerażone na ich widok. Były też zwierzęta,które były przyjaciółmi lwów,lecz było ich bardzo mało. Bracia nie zdawali sobie sprawy,co stanie się w ich dorosłości. Jak na razie żyli między sobą w zgodzie. Pewnego dnia Krunin i Ebia zaprowadzili ich na szczyt wielkiej skały. Była tak ogromna,że bali się upadku z niej. Marko był najodważniejszy z nich,więc bał się tylko przez kilka minut. Rodzice wyjaśniali im niewiele,bo nie było właściwie czego uczyć. Ebia zeszła z nimi na dół,by nauczyli się polować. Polowały głównie lwice,choć lwy też czasem dołączały się do nich. Młodym lwom wychodziło to doskonale. Nie mieli pojęcia,że pomaganie może być takie fajne. Lecz w kiedyś skończyły się lata ich zabaw. Wreszcie byli dorośli. Ebia i Krunin zachorowali,i niedługo potem umarli. Wtedy Marko,Bine i Mano się ze sobą kłócić. Kłótni nie było dużo,lecz dużo więcej niż wcześniej. Pewnego dnia Marko obudził się,i był sam. Zazwyczaj spali w jednej grupie,ale teraz nikogo nie było. Wziął porządny wdech,i spojrzał na wysoką skałę. Pamiętał,jak rodzice pokazywali mu i jego braciom przepiękny widok,właśnie z tej skały. Po policzku popłynęła mu łza,lecz nie więcej niż jedna. Z niepokojem wszedł na dużą wysokość,i stanął na niższym poziomie skały. Zaryczał triumfalnie,że wszyscy natychmiast zebrali się wokół niego. Bine i Mano nie wiedzieli o co chodzi,i po co Marko wspinał się tam. Otóż Marko wpadł na pewien pomysł. Wytłumaczył wszystkim,co zamierza zrobić. Chciał zrobić z Afryki swoje królestwo.
-Chcę wam wszystkim powiedzieć-zaczął Marko z uśmiechem-,że wpadłem na wspaniały pomysł. Spójrzcie,Afryka to będzie moje królestwo,a wy poddanymi. Ja będę królem,i będę rządził całą tą ziemią. Wy,jako poddani,będziecie mieli różne role w kręgu życia. Niektórzy będą po prostu zwykłymi zwierzętami,a trzeba mieć też majordomusa,który będzie informował mnie co się dzieje w królestwie,a także lekarza,szamana,który będzie leczył chorych,udzielał porad,i towarzyszył w poradach,a także udzielał ślubów. Moja żona,to będzie królowa,i będzie miała podobną,ale mniejszą władzę ode mnie. Córka będzie księżniczką,a syn księciem. Potem będę musiał oddać im królestwo,ale dopiero jak dorosną. To będzie tron,czyli "Lwia Skała". Na dziś to koniec,a jutro jeszcze porozmawiamy.
Bine i Mano nie chcieli się na to zgodzić,bo oni nie mieliby tam władzy. Marko nie przewidział,że przecież jego bracia też będą chcieli mieć władzę. To doprowadziło do pierwszej kłótni między nimi. Marko próbował złagodzić sytuacje,i udało mu się to. Wszyscy chcieli już pójść spać. Marko wpadł też na pomysł,żeby wszystkie lwy spały w jaskini,która była w Lwiej Skale. Wszyscy chętnie się zgodzili,tylko inne zwierzęta były trochę złe,że one nie mogą tam spać. Marko wytłumaczył im,że wszyscy by się tam nie pomieścili,i zrozumieli to. Zwierzęta nadal chciały tam spać,lecz nie mogły,i się z tym pogodziły. Następnego ranka Marko tłumaczył dokładnie swój pomysł,i wszyscy się zgodzili. Była to ekscytująca chwila,gdy pawian Doruki koronował pierwszego króla. Nawet Bine i Mano wzruszyli się aż do łez. Po koronacji Marko wskazał na ptaka,i kazał zostać mu majordomusem. Wytłumaczył na czym będzie polegała jego rola,a ptak ukłonił się dumny,że od teraz będzie służył dla najważniejszej osoby w Afryce. Pawian został szamanem i lekarzem,a wiele zwierząt mu zazdrościło. Inni byli zwykłymi zwierzętami,ale lew wytłumaczył,że jeżeli nie będzie miał żony ani dzieci,to jeden z nich przejmie po nim tron. Jednak nie było to konieczne. Tej nocy trójka braci wybrała się na spacer. Mieli omówić sprawę władzy. Marko nie wiedział co zrobić,by byli zadowoleni. Przecież powiedział,że mogliby kiedyś dosiąść tronu. Ale to im nie wystarczało bo wiedzieli,że wtedy i tak rządziliby bardzo krótko. Chcieli mieć swoje królestwo,a Marko zagarnął już wszystko. Lecz po kilku chwilach przyszła mu do głowy pewna myśl. Czekał jeszcze na propozycje braci,ale żadnych nie słyszał. W końcu odezwał się,ale nie potrafił wypowiedzieć. Mano i Bine czekali z niecierpliwością,aż usłyszą coś od Marko. Nie szybko namówili brata,by powiedział im o swoim pomyśle. Lecz to co powiedział zadowoliło ich. Chciał podzielić swoje królestwo na trzy różne części. Wszyscy chcieli mieć najwięcej,lecz najwięcej uzyskał Marko,i miał swoją Lwią Ziemię. Lwy pogodziły się z tym niechętnie,i czekały na jego dalsze słowa. Potem rozdzieli to na trzy nierówne części. Najżyźniejszą ziemię otrzymał Bine. Nazwał ją Niebiańska Ziemia. Lwią Ziemią rządził Marko,a najmniejszą otrzymał Mano. Lew nie był z tego zadowolony,ale chociaż miał,i to już mu wystarczyło. Marko wrócił na Lwią Skałę,gdzie rano opowiedział wszystkim o tym zdarzeniu. Niektóre lwice poszły na Rajską Ziemię,czyli do królestwa Mano. Inne poszły na Niebiańską Ziemię,a jeszcze inne zostały na Lwiej Ziemi. Najlepiej sprawował się Marko,i to on najlepiej rządził. Mano też nie był złym królem. Natomiast Bine był okropnym władcą,i porzucił swoje królestwo. Wtedy słonie znalazły miejsce,by umierać. Potem nazwano Niebiańską Ziemię,Cmentarzyskiem Słoni. I tak zaczęły się rządy lwów,a Lwią Ziemią rządził prapradziadek Mohatu-Marko.

Ciąża Kiary

Tej nocy Simba wyszedł samotnie z Lwiej Skały. Bardzo martwił się,co będzie dalej z Kovu i Kiarą. Wiedział,że prędzej czy później zostanie dziadkiem,ale wolałby później. Kiara i Kovu w ogóle o tym nie myśleli,tak jak inni. Nikt nie spodziewałby się,że królowa Kiara tak szybko zajdzie w ciąże. Nala wyszła za mężem,by mu to wyjaśnić. Vitani poszła podsłuchać ich rozmowę. Miała nadzieję,że Nala przekona Simbę. Spotty i Dotty próbowały pocieszać Kiarę swoimi żartami,i udało im się to. Kovu był zadowolony,a Nala wprost przeciwnie. Była zła na Simbę,bo król nie wyobrażał sobie bycia dziadkiem. Nala odeszła,ale nie zobaczyła Vitani,która ukrywała się koło wielkiego głazu. Lwica pobiegła na Lwią Skałę,by nie wzbudzać podejrzeń Nali. Na szczęście szybko tam dobiegła,i Nala zobaczyła ją leżącą. Położyła się koło innych,a Simba nadal siedział sam na polanie. Wpatrywał się w niebo,które zaczęło powoli ciemnieć. Teraz już  nic nie było widać,ale Simba nie poszedł do reszty stada. Kiara zaczęła się martwić. Kovu wyjrzał zza jaskini,ale lwa nie było widać. Nala poszła do niego jeszcze raz,ale teraz nigdzie go nie znalazła. Wróciła do groty ze spuszczoną głową. W oczach wszystkich było widać niepokój. Kiara nie mogła usnąć,więc siadła. Simbę zobaczył Mheetu,który od razu powiadomił o tym stado. Wtedy Kovu zaczął myśleć o Zirze,która nie żyje,i o Nuce. Popłynęła mu łza,której nikt nie zauważył. Kiara wybiegła z jaskini reszta stada. Tylko Kovu został. Simba wrócił na Lwią Skałę,ale nadal w niepokoju. Nala liznęła go,i wróciła do spania. Tej nocy Simba w ogóle nie spał. Miał wrażenie,że Kiara jednak będzie miała dzieci. A król wcale się z tego nie cieszył. Spotty w nocy przybliżyła się do Kovu i Kiary,co zauważył Simba. Wyobrażał sobie,jak szara lwica uderza pazurami jego córkę. Widział jednak,że Spotty nie ma złych zamiarów. Spojrzał na blask księżyca,który przedostawał się przez kamienie. Następnego ranka Simba był bardzo zaspany,bo nie przespał ostatniej nocy. Mimo tego obudził Kiarę,i kazał jej z nim iść. Kiara niechętnie się podniosła i poszła za ojcem. Nadal chciało jej się spać,a musiała iść. Myślała,że chodziło o samodzielne polowanie,ale myliła się. To co usłyszała od własnego ojca wstrząsnęło nią. Przerażona uciekła. Lew nie pobiegł za nią,i odpuścił sobie wołanie. Kiara przybiegła do Nali i opowiedziała jej o wszystkim. Nala była załamana zachowaniem męża. Poszła z nim porozmawiać,a tymczasem Kiara wróciła do Kovu. Kovu był zaskoczony tym co od niej usłyszał. Pobiegł do Rafikiego,ale po drodze zatrzymał go Zazu. Majordomus złożył poranny raport,a następnie odleciał. Kovu czym prędzej gnał do starego pawiana,który leżał spokojnie na drzewie. Kovu powiedział mu o wszystkim,i nawet on był tym zaniepokojony. Potem wszyscy się o tym dowiedzieli. Próbowali pomóc Simbie,ale to nic nie dało. Król nadal martwił się o Kiarę. Myślał o tym,jak szybko zostanie dziadkiem. Pewnego dnia,gdy wszystko dobrze się układało,Kiarze zaczął rosnąć brzuch. Nie było to dla nikogo niepokojące bo myśleli,że po prostu przytyła. Jednak z czasem brzuch Kiary był coraz większy. Wtedy poszli na polanę razem z Vitani. Kiara wyznała Kovu i Vitani,że jest w ciąży. Oboje bardzo się zdziwili. Początkowo zaśmiali się,ale później zrozumieli,że to wcale nie są żarty. Było już wiadomo,że Kiara jest w ciąży. Vitani położyła się na kamieniu,a Kiara się o niego oparła. Kovu chciał usłyszeć swoje dzieci,ale to wywołało w lwicach śmiech. Kovu nie wiedział o co chodzi,i dopiero potem zrozumiał. Leżeli tak i rozmawiali dobre pół godziny,aż w końcu skończyli rozmowę. Vitani odeszła,a Kiara i Kovu wrócili na Lwią Skałę. Tam tylko Simba nie cieszył się z tej wiadomości. Jednak musiał ją przyjąć. Nala wytłumaczyła mu,że tylko tak Kiara będzie naprawdę szczęśliwa. Potem Kiara,Kovu,Vitani,Kula i Uvana poszli na trawę. Tam wszyscy od razu zasnęli. I tak mijały dni,aż w końcu Kiara urodziła dwójkę dzieci:chłopczyka i dziewczynkę,którym później nadano imiona:Luxan i Lomira.