Żyj pełnią życia,nie myśl o złych chwilach. Bo wszystko czego Ci potrzeba to Hakuna Matata! ;D
wtorek, 28 czerwca 2011
Dyplom
Oto dyplom dla Juli32218. Bardzo się cieszę,że ktoś rozwiązał nowy konkurs. Znasz Luli Luli Laj na pamięć tak jak ja? ;D No cóż,innym którzy nie chcieli spróbować,można tylko życzyć powodzenia w następnych konkursach. Odbierz swój dylom Julia32218 a inni niech biorą z Ciebie przykład. I innym nie wolno kopiować tego dyplomu!! :D
poniedziałek, 27 czerwca 2011
Konkurs
Ile błędów popełniłam w piosence "Luli luli laj"? Ile,nie jakie :) Zira czerwone Kovu zielone Vitani fioletowe Nuka niebieskie
Władzy!
Ale ja nie chcę.
Dość! Śpij ty Kovu. Jesteś bardzo znużony. Śpij już mały Kovu,dzikie ślepka stul. I niech wyśni Ci się kto? Wielki Kovu król.
Dobranoc.
Dobranoc słodki królewiczu. Od jutra zacznie się ciężka praca. Ja ofiara okrucieństwa. Precz wygnana niczym śmieć. Klucz mi wskaże do zwycięstwa. I nauczy zemstę nieść! Musisz silny być i zręczny. Groźny i bezwzględny też. Mówi nam mój ryk wewnętrzny żeś ty bestia a nie zwierz. Nadchodzi kres niech Simba drży. Na nic błagania na nic łzy. O słodka zemsto w to mi graj. LULI LULI LAJ! Chodź wybaczać ponoć słusznie. Mnie wiąż parzy dawny jad. Simby ród niech zgnije na dnie. I niechaj przepadnie po nim ślad.
Tyran paszcze ma zębatą. W sam raz żeby ziemię gryźć.
Krew popłynie strugą wartką,dla mnie bomba choćby dziś.
A!!!!
Strach ból i zemsta wiodą prym. Symfonia śmierci gniewu hymn. To dla moich uszu istny raj. LULI LULI LAJ! Skaza zmarł,lecz Zira nadal trwa. Pilnuje by ten szkrab. Poznał jak smakuje zemsta!! Z jego własnych kłów i pazurów.
Stul kaprawe ślepia. Znaczy słodkie oczka zmruż.
Wiedz,że nim obejrzyj się...
...Królem będziesz już!!! Niech zagrzmi bęben błysną kły. Niechaj Kovu wyda ryk!!
Zniewagę pomścij!!
Znak mi daj!!
Słyszę już wiwaty.
V i N: Kovu jesteś naj!!
Przyjdzie czas zapłaty gdy zew krwiożerczych zgraj. Rozpali cały kraj! LULI LULI LULI LAJ!!!!!! HAHAHAHAHAHA!!!!
Nagrody
-Dyplom +4 komenatrze
-3 komentarze
Władzy!
Ale ja nie chcę.
Dość! Śpij ty Kovu. Jesteś bardzo znużony. Śpij już mały Kovu,dzikie ślepka stul. I niech wyśni Ci się kto? Wielki Kovu król.
Dobranoc.
Dobranoc słodki królewiczu. Od jutra zacznie się ciężka praca. Ja ofiara okrucieństwa. Precz wygnana niczym śmieć. Klucz mi wskaże do zwycięstwa. I nauczy zemstę nieść! Musisz silny być i zręczny. Groźny i bezwzględny też. Mówi nam mój ryk wewnętrzny żeś ty bestia a nie zwierz. Nadchodzi kres niech Simba drży. Na nic błagania na nic łzy. O słodka zemsto w to mi graj. LULI LULI LAJ! Chodź wybaczać ponoć słusznie. Mnie wiąż parzy dawny jad. Simby ród niech zgnije na dnie. I niechaj przepadnie po nim ślad.
Tyran paszcze ma zębatą. W sam raz żeby ziemię gryźć.
Krew popłynie strugą wartką,dla mnie bomba choćby dziś.
A!!!!
Strach ból i zemsta wiodą prym. Symfonia śmierci gniewu hymn. To dla moich uszu istny raj. LULI LULI LAJ! Skaza zmarł,lecz Zira nadal trwa. Pilnuje by ten szkrab. Poznał jak smakuje zemsta!! Z jego własnych kłów i pazurów.
Stul kaprawe ślepia. Znaczy słodkie oczka zmruż.
Wiedz,że nim obejrzyj się...
...Królem będziesz już!!! Niech zagrzmi bęben błysną kły. Niechaj Kovu wyda ryk!!
Zniewagę pomścij!!
Znak mi daj!!
Słyszę już wiwaty.
V i N: Kovu jesteś naj!!
Przyjdzie czas zapłaty gdy zew krwiożerczych zgraj. Rozpali cały kraj! LULI LULI LULI LAJ!!!!!! HAHAHAHAHAHA!!!!
Nagrody
-Dyplom +4 komenatrze
-3 komentarze
niedziela, 26 czerwca 2011
Pierwsze polowanie Vitani
Był piękny ranek. Nawet Zła Ziemia nie musiała już się obawiać o wodę. Dzień wcześniej była wielka burza. Także więc na Złej jak i na Lwiej Ziemi zapanował spokój. Ale Zira nie miała ochoty cieszyć się tą chwilą. Podeszła do śpiącej,już dorosłej Vitani. Zaczęła ją szturchać aby wstała. Ale Vitani nie miała zamiaru wstać. Wtedy do Ziry przybiegła Dotty. Zira chciała już wiedzieć co się dzieje na Lwiej Ziemi.Ale Dotty nie powiedziała nic,tylko bez siły upadła jak kłoda. Zira wyszczerzyła kły,wiedząc,że to nie będzie łatwa walka. Chwilę później,gdy Zira chciała wyciągnąć informacje od słabej Dotty,pojawił się Kovu. Zira nie miała czasu z nim rozmawiać. Nuka widział to wszystko,i pomyślał,że dla jego matka Kovu już nic nie znaczy. Chciał więc podejść do niej. Ale zrezygnował,gdy zobaczył,że Zira chcę uderzyć Dotty. Ale Nuka mimo,że już miał Cavit,chciał mieć inne lwice na wszelki wypadek. Nie wiedział czy iść do Ziry,czy wiedząc,że się nie pomogło kochanej lwicy. Już chciał się podnieść,gdy Zira opuściła łapę patrząc na Vitani. Vitani była nie do poznania. Zira uważała na początku,że to wcale nie jest Vitani. Ale usłyszała znany głos. Trochę inny,ale teraz miała pewność,że to Vitani. Gdy Zira zajęła się na chwilę swoją córką Vitani,Dotty uciekła. Nuka popędził za nią. Dotty nie chciała mieć towarzysza przy ucieczce. Tymczasem Zira mówiła Vitani,jak pokonają Simbę. Vitani uważała,że to zbyt skomplikowany plan. Ale Zira mówiła,że tylko tym planem odniosą zwycięstwo. Vitani jednak się zgodziła. Zira uśmiechnęła się złowieszczo i odeszła od lwicy. Poszła opowiedzieć o planie,nastolatkowi Kovu. Vitani tymczasem się okropnie nudziła. Nie było nic do roboty w jaskini,a wszystkie patyki na zewnątrz porwał wielki wiatr. Vitani jednak spojrzała ku Lwiej Ziemi. Nie chciała wcale nie planu Ziry,sama obmyślała swój plan zabicia Simby. Ale gdy tylko Zira go usłyszała,zaczęła się śmiać i odmówiła przyjęcia tego planu. Vitani czuła się trochę obrażona i niedoceniana. Spojrzała na mieniące się w słońcu piękne łąki na Lwiej Ziemi. Bardzo żałowała,że tam nie mieszka. Mimo tego,co Zira jej powiedziała,Vitani pobiegła wykonać swój plan. Ale w drodze prawie się rozpłakała. Myślała,o Kopie,który umarł już dawno temu. Z żalu zapomniała o swoim planie. Był to plan łatwy,ale nikt go nie poznał oprócz Ziry. Vitani nagle potrząsnęła łbem i ruszyła przed siebie. Nadal miała trochę łez w oczach. Simba zauważył Vitani,która zbliżała się do Lwiej Skały. Szybko zareagował,a,że Vitani była sama,nie musiał wzywać lwic. Poszedł do niej sam. Vitani ucieszyła się,że Simba się nią zainteresował. Ale Simba zaczął ją wyganiać. Vitani wiedziała,że nie jest na Lwiej Ziemi mile widziana. Nagle obok Simby zjawiła się Nala. Mimo,że Vitani się tak zmieniła,Nala ją poznała. Vitani już chciała skoczyć na Nalę,ale Simba ją zatrzymał. Vitani leżała wiercąc się,i próbować się wydostać z łap Simby. Wtedy właśnie w aferę weszła Kiara. Nala próbowała ją zatrzymać,ale Kiara chciała pomóc Vitani. Mimo,że Vitani wcale jej nie lubiła,Kiara chciała jej pomóc. Simba obejrzał się za siebie i zobaczył swoją córkę. Kiarze coś mówiła od serca,że Simba źle robi. Wtedy powiedziała to Nali. Nala zrozumiała córkę,ale nie chciała jej puścić. Kiara chciała już ugryźć matkę w łapę i pomóc kuzynce,ale Simba puścił już Vitani. Vitani w tym czasie wcale nie uciekła z Lwiej Ziemi. Chociaż każdy tak myślał. Jednak Vitani prawie wcale się nie cieszyła,że Simba ją puścił. Chciała wykonać swój upatrzony plan. Kiara usłyszała w krzakach delikatny szmer. Pomyślała że to tylko wiatr. Vitani ucieszyła się bo nikt się nie domyślił,że to była ona. Właściwie nikt oprócz Kiary,nie zainteresował się szumem. Vitani ciągle śledziła rodzinę. Nagle poczuła głód. Nie mogła już wytrzymać bez jedzenia. Ale niestety nie uważała na lekcji polowania. Uważała,że to będzie jej zupełnie niepotrzebne. Poszła więc o poradę do Kiary. Ale Kiara zaskoczyła się,widząc Vitani. Vitani wiedziała,że mogła w tej chwili bardzo uszczęśliwić Zirę,zabijając Kiarę. Ale Vitani nie myślała akurat o tym. Kiara nie mogła jej dużo o polowaniu powiedzieć. Ale Vitani chciała spróbować. Kiara zaniosła jej upolowaną przez Nalę i lwicę zebrę. Vitani bardzo głodna pożarła ponad połowę zebry. Kiara była zaskoczona. Postanowiły,że jutro z rana zaczną polować. Vitani ucieszyła się i pognała z powrotem na Złą Ziemię. Zira nie miała już siły,rozmawiać z nią. Vitani ucieszyła się i położyła obok Kovu myśląc o następnym dniu. Gdy tylko nastał ranek,Vitani od razu się obudziła. Cicho pobiegła na Lwią Ziemię. Spotkała Kiarę obok granicy. Vitani nie chciała jej pytać,dlaczego zaszła aż tak daleko od Lwiej Skały. Kiara poszła z Vitani na polanę. Na polanie pasły się zebry i antylopy. Vitani wybrała największą antylopę jaką zobaczyła. Ale Kiara zaproponowała jej tą mniejszą zebrę. Vitani była taka głodna z rana,że nie chciała już stawiać na swoim. Spokojnie zaczęła podchodzić do zebry. Zebra zaczęła uciekać. Ale Vitani nie chciała zrezygnować. Za Vitani pognała Kiara. Lwice zaatakowały trochę większą zebrę,i podzieliły się nią. Kiara wcale nie była taka głodna,więc oddała Vitani większą część zdobyczy. I Kiara i Vitani były zadowolone z tego polowania. Ale w mgnieniu oka,znów były po przeciwnych stronach.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jednak jestem :)
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jednak jestem :)
czwartek, 23 czerwca 2011
Taka poznaje hieny
Na Lwiej Ziemi było bardzo gorąco. Lwice chowały się w jaskini,byle tylko nie być na słońcu. Z jaskini akurat wyszła Sarabi. Taka który już dawno temu wstał,podbiegł do niej. Sarabi nie wiedziała jak mu powiedzieć,że nie chcę się bawić. Próbowała odejść. Ale Taka skakał za nią gdzie tylko się obróciła. Sarabi miała w końcu dość. Ale nadal uważała,że nie powinna go odganiać. Taka myślała,że Sarabi chcę się z nim pobawić. Jednak Sarabi nie chciała się z nim bawić. Powiedziała,aby Taka spojrzał w prawo. Taka obrócił łeb niczego się nie spodziewając. W tym czasie Sarabi uciekła od niego. Taka zrozumiał,co Sarabi chciała mu powiedzieć. Właśnie wtedy obudził się Mufasa. Mufasa spojrzał na Ahadiego i pobiegł na dwór. Widząc smutnego brata pobiegł do niego. Taka jednak nie miał ochoty z nim rozmawiać. Mufasa chciał się tylko dowiedzieć co mu się stało. Taka nic nie mówił,jakby był głuchy. Mufasa nie miał zamiaru już się dowiadywać,pomyślał,że to znów jakieś głupoty. Taka spojrzał z płaczem na starszego brata który odchodził. Taka myślał,że Mufasa nie chciał wcale mu pomóc. Mufasa jednak patrzał na płaczącego Takę za kamieniem. Taka nic nie podejrzewał. Postanowił iść do swojej matki. Ale zastał Uru śpiącą. Chciał ją obudzić,gdy nagle wstał Ahadi. Spojrzał złowieszczo na Takę. Taka chciał uciec,ale Ahadi go zatrzymał. Gdy Taka krzyknął,Uru się obudziła. Błyskawicznie wyrwała młodszego syna z łap Ahadiego. Taka ucieszył się,że Uru się obudziła. Powiedział jej co się stało. Uru nie mogła jednak nic poradzić. Powiedziała tylko,żeby znalazł sobie kogoś innego. Ale Taka nie chciał nikogo innego. Kochał tylko Sarabi. Uru nie umiała go zrozumieć. W końcu Taka odszedł. Uru martwiła się o niego,czy nie napotka na drodze Ahadiego. Ale Ahadi był dalego od Taki. Taka smutny i zły zaczął iść w stronę inną od Lwiej Ziemi. Nawet nie chciał patrzeć gdzie idzie. Łeb miał spuszczony do dołu. Zobaczył jednak,że to nie była już Lwia Ziemi. Widział coraz bardziej szarą ziemię. Uciekł przestraszony na Lwią Ziemię. Gdy chciał już tam wrócić,napotkał Mufasę razem z Sarabi. Taka nie ucieszył się,widząc Sarabi schowaną na Mufasą. Mufasa zdenerwowany zaczął podchodzić do niego. Taka jednak nie chciał zostać pokonany przez starszego brata. Mufasa prychnął i walnął Takę. Taka wściekły podniósł się z ziemi. Chciał już walnąć Mufasę i rozpocząć wojnę,gdy oboje usłyszeli donośny ryk. Nie wiadomo skąd pojawił się Ahadi. Ogromny lew skierował swój wzrok na Takę. Sarabi przestraszyła się,ale Mufasa ją uspokoił. Ahadi powiedział Mufasie,aby zabrał Sarabi i poszedł z nią gdzieś indziej. Mufasa tak też uczynił Sarabi nadal przestraszona gwałtownym skokiem obecnego króla Lwiej Ziemi. Ahadi został z Taką. Taka próbował się wytłumaczyć,że nic nie zrobił. Ale Ahadi nie wierzył synowi. Prawie go uderzył potężną łapą,gdy coś na niego skoczyło. Była to jego żona Uru. Ahadi wściekł się widząc ją. Próbował być spokojny. Ale gdy lwica nie chciała odejść,puściły mu nerwy. Walnął Uru w pysk. Uru upadła na ziemię. Taka bardzo się przestraszył. Ale nie był lewkiem głupim. Gdy Ahadi zajął się Uru,Taka uciekł. Ahadi tego nie przewidział. Był wściekły i na Uru i na Takę. Taka ucieszył się,że wyrwał się bez rany albo uderzenia ojca. Ale nie wiedział co się stanie z jego matką. Jednak Taka zaślepiony pobiegł nie w tą stronę w którą chciał. Pobiegł na Cmentarzysko Słoni. Bardzo się wystraszył. Ale wiedział,że jeżeli wróci na Lwią Ziemię,może umrzeć. Starał się chodzić najciszej jak umiał. Ale chichoty było słychać z każdej strony. Nagle mocniej tupnął łapą i dwie hieny go zaatakowały. Byli to Hafl i Joma (hieny które ugryzły Zirze ucho). Hafl podszedł bliżej przestraszone lwiątka. Nagle zaczęli biec w stronę krzyku. Przed Taką stanęły trzy mały hieny. To Shenzi,Banzai i Ed. Taka nie wiedział czy uciekać,czy się z nimi zaprzyjaźnić. Shenzi podeszła do niego i powiedziała.
-To twój ojciec,wygnał nas z Lwiej Ziemi!! Za karę ty musisz umrzeć!
Banzai podszedł bliżej Shenzi i szepnął jej coś do ucha. Shenzi uznała to za dobry pomysł. I tak we czwórkę pobawili się w chowanego. Nie łatwo było Tace znaleźć hieny,które były mało widoczne. Ale w końce je znalazł. Eda było najłatwiej znaleźć,za to Shenzi najtrudniej. Ale Taka zaczął uciekać hieną śmiejąc się. Wiedziały,że to była tylko zabawa. W końcu poszli tam,gdzie roiło się od gejzerów. Tam postanowili odpocząć. I tak Taka,Shenzi,Banzai,i Ed stali się przyjaciółmi.
-To twój ojciec,wygnał nas z Lwiej Ziemi!! Za karę ty musisz umrzeć!
Banzai podszedł bliżej Shenzi i szepnął jej coś do ucha. Shenzi uznała to za dobry pomysł. I tak we czwórkę pobawili się w chowanego. Nie łatwo było Tace znaleźć hieny,które były mało widoczne. Ale w końce je znalazł. Eda było najłatwiej znaleźć,za to Shenzi najtrudniej. Ale Taka zaczął uciekać hieną śmiejąc się. Wiedziały,że to była tylko zabawa. W końcu poszli tam,gdzie roiło się od gejzerów. Tam postanowili odpocząć. I tak Taka,Shenzi,Banzai,i Ed stali się przyjaciółmi.
środa, 22 czerwca 2011
Konkurs na PIOSENKI :)
Teraz ten konkurs jest łatwiejszy :) Trzeba z youtuba dać mi link angielskiej i polskiej piosenki "Luli luli laj" lub "Jeden z nas". Więcej komków dla Luli luli laj.
Nagrody dla "Luli luli laj":
-dla najlepszego-dyplom + 4 komentarze
-dla drugiego-3 komentarze
Nagrody dla "Jeden z nas":
-dla najlepszego-dyplom + 3 komentarze
-dla drugiego-2 komentarze
Życzę wam miłych i bezpiecznych wakacji i konkursowania. Ale szybko nie wejdę na ten blog,jadę na wieś. Ale jeśli napiszecie,to będę bardzo szczęśliwa i może podniosę komentarze. Luli luli laj jest więcej komentowane,bo to bardziej lubię :D Papa i życzę miłych wakacji i konkursowania :)
Nagrody dla "Luli luli laj":
-dla najlepszego-dyplom + 4 komentarze
-dla drugiego-3 komentarze
Nagrody dla "Jeden z nas":
-dla najlepszego-dyplom + 3 komentarze
-dla drugiego-2 komentarze
Życzę wam miłych i bezpiecznych wakacji i konkursowania. Ale szybko nie wejdę na ten blog,jadę na wieś. Ale jeśli napiszecie,to będę bardzo szczęśliwa i może podniosę komentarze. Luli luli laj jest więcej komentowane,bo to bardziej lubię :D Papa i życzę miłych wakacji i konkursowania :)
Uwaga Anonimowi!!
Wszystkie komentarze anonimowych ludzi,usuwam. Nie piszcie anonimowo,bo anonimowy pisze mi,ze kopiuje. Nie kopiuje!!! Anonimowych usuwam!!!! (mam problem z klawiatura jakbyscie nie zauwazyliscie :( )
poniedziałek, 20 czerwca 2011
Pierwsza ciąża Ziry
Zira dzisiaj czuła się doskonale. Była bardzo szczęśliwa. Nie chciała już więcej tkwić w jaskini. Ale gdy się podniosła czuła ból. Wiedziała,że jest w ciąży. Nie chciała jednak mówić tego Skazie. Postanowiła zrobić mu niespodziankę. Skaza niczego nie podejrzewał. Mufasa zauważył,że Zira jest dziwnie wesoła. Poszedł więc do swojego młodszego brata-Skazy. Skaza nie ucieszył się gdy zobaczył Mufasę. Mufasa chciał jednak wyjaśnić tą sprawę. Skaza odesłał go do Ziry. Uważał,że tylko ona może wiedzieć jaki ma do tego powód. Mufasa przyznał Skazie rację i od razu pobiegł do Ziry. Skaza nadal nie był zadowolony z tej niespodziewanej wizyty. Mufasa zobaczył Zirę obok wodopoju. Nie wiedział dlaczego jeszcze się nie napiła. Zazwyczaj Zira robi to zanim nawet Skaza wstanie. Myślał zdziwiony Mufasa. Miał okrutną ochotę zapytać się Zirę o jej dziwne zachowanie. Ale zamyślił się i Zira zdążyła odejść od wodopoju. Gdy Mufasa się otrząsnął zauważył,że Ziry już tam nie było. Nie chciał jednak jej gonić. Zira wiedziała,że jej szwagier ją podgląda. Ale nie chciało jej się z nim wyjaśniać tej sprawy. Postanowiła po prostu odejść. Mufasa udał się z powrotem na Lwią Skałę. Mufasa zastał Sarabi całkiem smutną. Natychmiast zapytał co się stało. Sarabi udawała że nie słyszy. Mufasa jednak nie chciał tak łatwo się poddać. Sarabi wyglądała jakby coś się jej stało. Więc Mufasa był jeszcze bardziej przerażony. Ale Sarabi nie miała ani jednej rany i nie wyglądała jak po walce. Jednak ona bardzo się upierała. Nie miała zamiaru tego powiedzieć. Mufasa jednak musiał się według niego dowiedzieć,czemu Sarabi była smutna. Sarabi odeszła od Mufasy i z płaczem zaczęła od niego uciekać. Mufasa zasmucił się,ponieważ bał się o Sarabi. Mufasa nie chciał dać Sarabi spokoju. Zira podeszła do niego z bardzo smutną miną i wyszczerzonymi kłami. Mufasa zapytał ją o to dziwne zachowanie. Zira powiedziała tylko tyle,że to bardzo poważne i żeby ją Mufasa zaprowadził do Rafikiego. Mufasa nie wiedział jak na to zareagować. Zgodził się i zaczęli iść do Rafikiego. Skaza akurat w tym momencie zobaczył Zirę i Mufase razem. Zaczął biec do nich wściekły. Żądał natychmiastowego wyjaśnienia od Ziry. Mufasa opowiedział Skazie dlaczego idą razem. Skaza nie chciał mu wierzyć. Przyciągnął ją do siebie. Zira wyszczerzyła kły do Mufasy,jakby zapomniała o tej sprawie. Mufasa nie chciał już tłumaczyć Skazie o co chodzi. Odszedł od nich. Zira jednak powiedziała Skazie to samo. Skaza zrozumiał ją,i poszli razem do Rafikiego. Było to już bardzo niedaleko a Zirę zaczął boleć brzuch. Skaza wziął ją na grzbiet i zaczął biec jak najszybciej do Rafikiego. Rafiki nie ucieszył się widząc ich. Ale musiał im pomóc. Zira dopiero wtedy wyznała Skazie prawdę. Powiedziała o jej ciąży. Skaza ucieszył się i równocześnie był trochę zły na Zirę,że mu wcześniej nie powiedziała. Ale powiedziała mu jeszcze,że chciała zrobić niespodziankę. Skaza teraz nie interesował się tym co było. Mufasa przybiegł szybko do Rafikiego. Zira i Skaza nie ucieszyli się z jego wizyty,ale nie przejmowali się tym. Zaczęły się tam zbierać też lwy i lwice z Lwiej Ziemi. Wszyscy razem cieszyli się,gdy Rafiki wyjął małe lwiątko. Lwiątko było dość duże,ale według lwic brzydkie. Mufasa jednak wcale tak nie uważał. Skaza i Zira też cieszyli się z jego narodzin. Skaza i Zira spodziewali się jednak większej ilości małych. Ale dobre było i to. Rafiki odkrył,że był to chłopczyk. Skaza nie chciał,aby gapiono się na jego syna i odszedł od tłoku. To też nie wszyscy widzieli młode Skazy i Ziry. Była już noc i rodzice małego zastanawiali się,jak mu dać na imię. Skaza wybrał imię Kuka. Ale Zirze nie podobało się takie imię. Uśmiechnęła się i powiedziała,że małe będzie się nazywać Lukaka. Ale Skazie się nie spodobało. Więc zamyślił się przez chwilkę i powiedział do Ziry.
-Nasz syn będzie się nazywał Nuka.
Zirze się to spodobało. I teraz małe nazywało się Nuka. Nie wszystkim to imię się podobało,ale ważne się jego rodzicom podobało. Nuka urodził się kilka dni przed śmiercią Mufasy. I tak dalej potoczyły się losy Nuki.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Fajna notka? Proszę pisać pod tą nowości,a nie w notce która była 4 miesiące temu. Proszę o komki od was :)
-Nasz syn będzie się nazywał Nuka.
Zirze się to spodobało. I teraz małe nazywało się Nuka. Nie wszystkim to imię się podobało,ale ważne się jego rodzicom podobało. Nuka urodził się kilka dni przed śmiercią Mufasy. I tak dalej potoczyły się losy Nuki.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Fajna notka? Proszę pisać pod tą nowości,a nie w notce która była 4 miesiące temu. Proszę o komki od was :)
niedziela, 19 czerwca 2011
Nuka poznaje Doltę cz.3-ostatnia
Na Rajskiej Ziemi Nuka spotkał ogromnego lwa. Już chciał uciekać,ale lew go złapał. Ogromny lew już prawie walnął Nukę pazurami. Ale Nuka nadepnął mu łapę. Chciał już uciec,ale na kogoś wpadł. Wpadli do wielkiego dołu. Lew z Rajskiej Ziemi był jakby przejęty tym. Nuka chciał poznać tego,na którego wpadł. Ale zanim on się ocknął,ta lwica uciekła. Wiedział,że to była lwica. Ale nie widział jej wyrazu pyska. Pognał os razu na Lwią Ziemię. Zobaczył tam znajomą mu postać. Ale nie wyglądała ona na Cavit. Chciał jednak zobaczyć,czy to nie ta lwica na którą wpadł. Lwica siedziała do niego tyłem i widać było,że się myje. Nuka podszedł bliżej lwicy. Dopiero później,zrozumiał,że była do Kiara. Kiara nie widziała i nie słyszała cichego Nuki. Nuka chciał już podejść do niej i powiedzieć coś do niej. Ale przypomniał sobie,że szuka lwicy na którą wpadł. A wiedział,że to na pewno nie była Kiara. Nuka zaląkł się i miał dylemat. Czy iść do Kiary i być może zdobyć jej serce czy szukać lwicy na którą wpadł. Otrząsnął łbem i zaczął szukać tej lwicy. Obejrzał się z opuszczoną głową i poszedł dalej. Kiara usłyszała,że ktoś za nią jest. Ale nie chciała się tym przejmować. Nagle Nuka wpadł na Timona i Pumbę. Najlepsi przyjaciele nie byli z tego zadowoleni. Nuka nie chciał pokazywał swojej "siły" na nich. Timon i Pumba także nie chcieli się z nim stawiać. Nie chcieli marnować czasu. Tak przynajmniej uważali. A Nuka tak naprawdę nie odszedł z Lwiej Ziemi. Pozostał tam szukając nadal tej lwicy. Lwica była już niedaleko tak przynajmniej Nuka uważał. Ale spotkał tam nikogo. Nuka załamał się i nie chciało mu się już jej szukać. Chciał już się rozpłakać i odejść. Ale nagle ktoś do niego podszedł. Zobaczył dużą lwicę (jest na obrazku). Była dla niego bardzo piękna i wydawało mu się,że jest najpiękniejszą lwicą na Lwiej Ziemi. Nazywała się Floren. Floren zobaczyła,że Nuka się w niej zakochał. Dziwnie się czuła i chciała odejść. Nuka do niej podszedł i zapytał.
-Czy ty jesteś tą lwicą z którą się zderzyłem?
Floren wiedziała o czym Nuka mówił,ale nie chciała o tym gadać. Postanowili zmienić temat. Floren nie była rozmowną lwicą. Nie wiedziała właściwie,po co się zwraca do Nuki. Nuka bardzo ją sobie cenił i w jej oczach była bardzo ładna i mądra. I to była prawda. Floren była ładną i mądrą lwicą. Nuka nie wiedział jednak czy podoba się lwicy. Chciał zebrać się na odwagę. Ale gdy na nią patrzał robiło mu się tak dobrze. Floren już chciała odejść ale Nuka ją zatrzymał. Uśmiechnął się i ciągle spoglądał na Floren. Lwica nie chciała z nim dłużej przebywać. Nuka nie chciał jednak jej puścić. Z daleka było słychać głośne bieganie. Nuka nie przejmował się tym i nadal patrzył na nią zakochany. Floren jednak była ciekawa co wywołuje taki hałas. Bo było to naprawdę głośny tupot jakby antylop. Nagle z wzgórza wybiegli Kovu i Vitani. Kovu nie wiedział co zrobić widząc brata z lwicą. Vitani wyszczerzyła do niej kły. Od razu było widać,że Vitani i Floren nie będą się ze sobą dogadywały. Lwice nie wiedziały po co ta druga tutaj była. Floren już chciała walnął Vitani pazurami w pysk,ale zjawił się zasapany Simba. Nuka przestraszył się. Floren ucieszyła się,że Simba tak szybko tam dotarł. Nuka puścił Floren,a lwica pobiegła do Simby. Nuka bardzo się rozczarował. Simba powiedział aby Nuka się tym nie interesował. Nuka wcale nie wiedział jak się wtedy zachować. Ale było widać,że zbiera się na burzę. Simba chciał już odejść z Floren. Nagle Nuka go zatrzymał.
-Zaraz zaraz. To moja lwica i ty nigdzie z nią nie pójdziesz.
Simba i Floren zaśmiali się. Simba nie chciał już dłużej czekać. Floren nie chciała jednak uciekać przed burzą. Simba próbował ją zabrać od Nuki. Ale Floren nie zależało na nim,tylko aby zostać na burzę. Nagle piorun trzasnął i życzenie Floren się spełniło. Burza była głośniejsza i większa niż zerwanie chmury. Floren ucieszyła się,ponieważ uwielbiała kiedy zaczęło padać. Ale Floren zaczęła biegać jak głupia w stronę wielkiego dołu. Dół nie był mały i tylko się uderzyć można by się zabić. Ale Floren nie zauważyła jej. Wpadła do wielkiego dołu i głośnym wrzaskiem. Właśnie gdy umarła trzasnął piorun. Burza zaczęła się uspokajać. Nuka nie miał już powodów aby przebywać na Lwiej Ziemi. Simba był zadowolony,że szybko pozbył się kuzyna.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Sorry że nie pisałam :)
-Czy ty jesteś tą lwicą z którą się zderzyłem?
Floren wiedziała o czym Nuka mówił,ale nie chciała o tym gadać. Postanowili zmienić temat. Floren nie była rozmowną lwicą. Nie wiedziała właściwie,po co się zwraca do Nuki. Nuka bardzo ją sobie cenił i w jej oczach była bardzo ładna i mądra. I to była prawda. Floren była ładną i mądrą lwicą. Nuka nie wiedział jednak czy podoba się lwicy. Chciał zebrać się na odwagę. Ale gdy na nią patrzał robiło mu się tak dobrze. Floren już chciała odejść ale Nuka ją zatrzymał. Uśmiechnął się i ciągle spoglądał na Floren. Lwica nie chciała z nim dłużej przebywać. Nuka nie chciał jednak jej puścić. Z daleka było słychać głośne bieganie. Nuka nie przejmował się tym i nadal patrzył na nią zakochany. Floren jednak była ciekawa co wywołuje taki hałas. Bo było to naprawdę głośny tupot jakby antylop. Nagle z wzgórza wybiegli Kovu i Vitani. Kovu nie wiedział co zrobić widząc brata z lwicą. Vitani wyszczerzyła do niej kły. Od razu było widać,że Vitani i Floren nie będą się ze sobą dogadywały. Lwice nie wiedziały po co ta druga tutaj była. Floren już chciała walnął Vitani pazurami w pysk,ale zjawił się zasapany Simba. Nuka przestraszył się. Floren ucieszyła się,że Simba tak szybko tam dotarł. Nuka puścił Floren,a lwica pobiegła do Simby. Nuka bardzo się rozczarował. Simba powiedział aby Nuka się tym nie interesował. Nuka wcale nie wiedział jak się wtedy zachować. Ale było widać,że zbiera się na burzę. Simba chciał już odejść z Floren. Nagle Nuka go zatrzymał.
-Zaraz zaraz. To moja lwica i ty nigdzie z nią nie pójdziesz.
Simba i Floren zaśmiali się. Simba nie chciał już dłużej czekać. Floren nie chciała jednak uciekać przed burzą. Simba próbował ją zabrać od Nuki. Ale Floren nie zależało na nim,tylko aby zostać na burzę. Nagle piorun trzasnął i życzenie Floren się spełniło. Burza była głośniejsza i większa niż zerwanie chmury. Floren ucieszyła się,ponieważ uwielbiała kiedy zaczęło padać. Ale Floren zaczęła biegać jak głupia w stronę wielkiego dołu. Dół nie był mały i tylko się uderzyć można by się zabić. Ale Floren nie zauważyła jej. Wpadła do wielkiego dołu i głośnym wrzaskiem. Właśnie gdy umarła trzasnął piorun. Burza zaczęła się uspokajać. Nuka nie miał już powodów aby przebywać na Lwiej Ziemi. Simba był zadowolony,że szybko pozbył się kuzyna.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Sorry że nie pisałam :)
czwartek, 16 czerwca 2011
Nuka poznaje Doltę cz.2
Nuka był na Lwiej Ziemi. Dorosły lew był bardzo przerażony. Przed Nuką stał jego kuzyn Simba. Simba nie był zadowolony,że Nuka wszedł na ich teren. Nuka zaczął uciekać,ale Simba zatrzymał go. Nuka walnął Simbę w pysk. Simba ogromnie się wściekł. Ale Nuka chciał aby Simba go puścił. Nie przestawał go walić. Simba wściekł się i już prawie uderzył Nukę. Ale Nuka go ugryzł i uciekł. Nuka kierował się na Cmentarzysko Słoni. Simba przypomniał sobie,że kiedyś był na Cmentarzysku. Nie chciał tego powtarzać. Więc zostawił Nukę w spokoju. Nuka skakał z radości i pluł. Simba starał się wcale nie przejmować młodszym kuzynem. Nuka był z siebie bardzo zadowolony. Ale zanim zdążył wrócić Kovu go zobaczył. Zaczął biec do starszego brata. Nuka wyszczerzył kły i warknął. Ale gdy Kovu się do niego zbliżył zaczął ryczeć. Kovu wystraszył się i chciał uciec. Nuka nie chciał go zatrzymywać. Ale z tyłu było słychać głośne kiedyś już słyszane chichoty. Chichoty zbliżały się do Nuki. Nuka nie przejmował się tym i zrobił zdziwioną minę(jak na zdjęciu). Nagle obok niego wyskoczyły 3 hieny. To były hieny które kiedyś napotkały Nalę i Simbę na Cmentarzysku-Shenzi,Banzai i Ed. Nuka nie przestraszył się. Próbował odsunąć od siebie hieny. Ale hieny nie chciały się poddać. Wkrótce nadeszła pomoc i hien było więcej. Teraz dołączyły już 4 hieny. 7 hien próbowało pokonać lwa. Ale Nuka uciekał i nie dał się złapał. Aż wreszcie gdy hien było 13,Nuka się poddał. Hieny były zmęczone ciągłymi pościgami za jedzeniem. Nuka już prawie stał się obiadem wygłodniałych hien. Ale nadeszła Zira i powstrzymała hieny. Hieny nie raz widziały siłę Ziry,i dlatego nie chciały jeszcze raz z nią zadzierać. Nuka był szczęśliwy,że Zira powstrzymała hieny. Ale Zira nawet nie chciała zatrzymywać hien. Nuka jednak uciekł swojej matce,zanim ona zdążyła na niego wrzeszczeć. Zira nie chciała już uganiać się za synem. Nuka szedł znowu uparcie na Lwią Ziemię. Ale zatrzymała go Vitani. Vitani nie chciała puścić Nuki,aby poszedł tam sam. Ale Nuka uciekł Vitani tak samo jak Zirze. Już prawie był na Lwiej Ziemi. Wtedy Dotty skoczyła na niego. Nuka zapomniał,że jest w niej także zakochany. Odepchnął ją od siebie i zaczął biec. Ale Zira zobaczyła go. Nie chciała,aby Nuka poszedł na (dla nich) Zakazaną Ziemię. Nuka nie chciał słuchać swojej matki i wolał jej uciec. Ale tym razem nie było takiej możliwości,ponieważ cały czas patrzała się na Nukę. Nuka był niezadowolony z tego powodu. Ale Zira cały czas tylko wrzeszczała na niego. Vitani zobaczyła Zirę i pobiegła do niej. Nuka wykorzystał chwilę nieuwagi matki i zwiał w tym czasie. Zira pokręciła łbem. Nie chciała jej się już gonić Nuki. Nuka tym razem nikogo na drodze nie spotkał. Ale zobacz w oddali Nalę i przypomniało mu się jak Nala i Simba go zaadoptowali przez krótki okres czasu. Ale nie zastanawiał się nad tym długo po prostu poleciał do Nali. Nala ryknęła do niego. Nuka wiedział,że to celowo i odsunął się. Nala posuwała się do Nuki z pazurami i wyszczerzonymi kłami. Nuka zrozumiał,że nic tu po nim. Nawet wtedy gdy zaadoptowali Nukę nie była dla niego zbyt miła. Nuka także to zapamiętał. Ale Nala nie chciała mu odpuścić. Nuka zaczął uciekać na Złą Ziemię. Ale tam czekała na niego Zira. Nuka nie wiedział czy zostać czy uciec na Złą Ziemię do matki. Więc zaczął uciekać na Rajską Ziemię. Ale i tam nie był bezpieczny.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeżeli chcecie się dowiedzieć czemu,to muszą pod tą notką pojawić się 3 komentarze od 3 różnych osób. Papatki :)
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeżeli chcecie się dowiedzieć czemu,to muszą pod tą notką pojawić się 3 komentarze od 3 różnych osób. Papatki :)
poniedziałek, 13 czerwca 2011
Nuka poznaje Doltę cz.1
Nuka był w dobrym humorze. Szedł już w stronę Lwiej Ziemi,aby spotkać się z Cavit. Ale skoczyła przed nim Vitani. Nuka nie chciał wcale z nią rozmawiać. Klepnął ją łapą i odepchnął. Vitani skoczyła na starszego brata i powaliła go. Nuka wyszczerzył kły. Vitani zaśmiała się i puściła Nukę. Nuka zdenerwowany chciał już iść. Ale Kovu teraz chciał z nim porozmawiać. Nastoletni Kovu nie chciał aby Nuka odepchnął go tak samo jak Vitani. Ale Nuka nie miał zamiaru z nim rozmawiać. Kovu skoczył obok niego i szedł za nim krok w krok. Nuka wściekł się i walnął Kovu. Zira wyskoczyła przed nim i zawarczała. Nuka chciał już odejść ale Zira zatrzymała swojego najstarszego syna. Vitani podeszła do matki i powiedziała jej na ucho co Nuka jej zrobił. Zira wyszczerzyła kły słuchając tego. Bardzo się zdenerwowana. Nuka zaśmiał się i chciał już odejść. Ale Zira złapała go za ogon i pociągnęła do siebie. Kovu odszedł od matki. Vitani skoczyła przed Kovu i popchnęła go do Ziry i Nuki. Zira krzyczała na Nukę. Nuka próbował za każdym razem się wytłumaczyć,ale nie zawsze mu to wychodziło. Zira była tak zdenerwowana,że nawet nie chciała go słuchać. Nuka nie wiedział dlaczego jego matka tak bardzo się tym przejmuje. Zira ryknęła bardzo zdenerwowana. Wszyscy przestraszyli się. Nuka chciał się ukryć za Vitani i Kovu. Ale Zira z wyszczerzonymi kłami odeszła od swoich dzieci patrząc na nich. Nuka nie chciał dłużej przebywać na Złej Ziemi. Odepchnął od siebie Kovu i Vitani i zaczął biec w stronę Lwiej Ziemi. Kovu pobiegł za nim. Vitani starała się zatrzymać Kovu. Zanim Kovu znalazł się na Lwiej Ziemi Vitani zdążyła go zatrzymać. Kovu stracił z oczu swojego starszego brata. Nuka zadowolony już powoli posuwał się do Lwiej Skały. Nosorożec zauważył go. Zaczął za nim biec i Nuka musiał uciekać ile sił w łapach. Nosorożec nie miał zamiaru się odczepić. Nuka zauważył nieopodal dość duże drzewo. Szczęśliwie uciekał w jego stronę. Nosorożec już prawie go dopadł. Ale Nuka wspiął się na to drzewo. Zaczął szczęśliwie tańczyć na drzewie. Nosorożec uśmiechnął się szyderczo i walnął rogiem drzewo. Wtedy Nuka spadł z drzewa. Nosorożec zaśmiał się i skoczył na Nukę. Nuka odsunął się w ostatniej chwili. Zaczęło się już ściemniać,ponieważ nosorożec stracił dużo czasu na Nukę. Nuka uciekł a nosorożec go już nie zobaczył. Nuka bardzo chciał się spotkać z Cavit. Pomyślał,że to jest właśnie ona. Lecz gdy do niej podbiegł,okazało się,że to wcale nie była Cavit. Lwica kopnęła go w łapę i popchnęła. Nuka wyszczerzył kły i odszedł. Była już ciemna noc. Ale nie spotkał Cavit. Usiadł sobie z obrażoną miną i kierował ku sobie pazury. Nie chciał wcale wracać na Złą Ziemię. I to źle się dla niego skończyło.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Chcecie wiedzieć dlaczego to się źle skończyło? Jeśli chcecie,to muszą się pod tą notką pojawić co najmniej 2 komki od 2 różnych osób. :)
niedziela, 12 czerwca 2011
Skaza powraca
Był piękny ranek. Skaza już nie żył po walce z Simbą. Zira została wygnana razem z dziećmi i lwicami. Nikt nie podejrzewał tego co wam opowiem. Simba jeszcze spał. Nagle cichy szelest obudził Nalę. Trzasnął piorun. W kilka sekund zaczęła się gwałtowna burza. Simba obudził się i dziwnie spojrzał na burzę. Całe stado obudziło się i zaczęło lamentować. Okazało się,że ta burza to coś niezwykłego. Nikt nie wiedział dlaczego. Nala położyła się bardzo ostrożnie. Simba nie patrzał nawet na to. Lwice i inne zwierzęta nie spodziewały się takiej ulewy. Nagle trzasnął piorun i Nali ukazała się postać jej ojca. Ale Nala uznała że to tylko zwidy. Ale burza powiększała się. Simba zaczął się niepokoić. Zira obudziła się także z dziećmi. Uśmiechnęła się szyderczo w niebo. Nuka też czuł się jakoś lepiej. Kovu i Vitani nic nie odczuwali. Zira kazała Nuce zostać przy Kovu i Vitani a sama pobiegła nie wiadomo gdzie. Nuka jednak nie chciał zostawać z Kovu i Vitani. Simba zauważył,że Zira weszła na Lwią Ziemię. Szybko razem z lwicami pobiegł na miejsce. Zira uśmiechnęła się. Simba nie poznawał jej. Zira położyła łapę na głowie Simby i przybliżyła się do niego.-Mój malutki,pozwól mi wejść na Lwią Ziemię na chwilkę. To powiem wam skąd jest ta nagła burza.
I uśmiechnęła się szyderczo. Simba pomyślał chwilę i wpuścił Zirę. Zira chciała porozmawiać z Simbą na osobności. Simba odwołał lwicę. Nala mówiła Simbie,że to jest zły pomysł. Simba nadal trzymał się swojego. Nala w końcu uległa i razem z lwicami które na nią czekały poszła na Lwią Skałę. Zira odsunęła się od Simby. Zaczęła gadać jak najęta. Simba nie rozumiał po co,skoro miała mu tylko powiedzieć skąd jest burza. Zira wiedziała,ale wcale nie miała zamiaru mu tego powiedzieć. Simba upomniał się,że wpuścił Zirę aby mu powiedziała o burzy. Zira zaśmiała się złowieszczo. Potem z głośnym rykiem skoczyła na Simbę. Simba wygrywał w tej walce ale Zira nie dała za wygraną. Piorun trzasnął na niebie i wszyscy spojrzeli w górę. Simba i Zira zobaczyli postać zmarłego Skazy. Ale to trwało zaledwie tyle ile widać było piorun. Zira ryknęła potężnie. Chwilę potem z szyderczym uśmiechem na pysku walnęła Simbę. Simba zawołał lwice. Gdy Simba już je wołał,Zira zdążyła uciec. Smutna lwica powróciła na Złą Ziemię. Nuka zaczął się dopytywać po co tam pobiegła. Zira wytłumaczyła im niekończący się ciąg ich pytań. Jeszcze tej nocy,ktoś ożył. Ale był to nikt inny niż Skaza. Dawny Król Lwiej Ziemi chciał się zemścić za jego śmierć i wyrzucenie Ziry. Zira nie domyśliła się,że Skaza ożył. Skaza tymczasem szedł do Simby. Ale nikt go nie widział,ponieważ wszyscy myśleli,że umarł. Skaza miał łatwiej dzięki temu. Tylko Zira,wiedziała,że Skaza żyje. Zaczęła po cichu biec. Kovu wstał i zauważył to. Zira nie była zadowolona,że Kovu to widział. Ale uspokoiła go i zaśpiewała mu na dobranoc krótką kołysankę. Gdy Kovu zasnął Zira pobiegła na Lwią Ziemię. Była ciemna noc i wszyscy już spali. Skaza zaśmiał się jak najciszej i podszedł do śpiącego Simby. Ale jedna lwica która go widziała skoczyła na n niego. Skaza ucieszył się,że wreszcie spotkał swoją żonę-Zirę. Zira cieszyła się bardziej niż on. Prawie wrzeszczała ze szczęścia. Płakała tak wesoła i ciągle przytulała Skazę. Skaza najpierw to polubił,ale teraz odepchnął ją. Wytłumaczył jej,że musi coś zrobić. Ale powiedział,że Zira nie może na to patrzeć. Nala usłyszała ciche sapanie. Pomyślała,że to Simba i położyła się. Ale zobaczyła,że to wcale nie Simba. Skaza już prawie walnął Simbę pazurami. Ale skoczyła na niego Nala. Skaza uśmiechnął się szyderczo. Odepchnął swoją córkę. (Nala była w prawdzie córką Skazy) Nala wyszła ze swoim ojcem poza Lwią Skałę. Skaza zaczął się jej użalać. Nali zrobiło się przykro Skazy. Lecz wiedziała,że nie powinna mu ufać. Simba wstał. Zobaczył,że Nali nie ma w jaskini. Zaczął jej szukać. Ale w środku Lwiej Skały Nali nie było. Simba zobaczył ją odchodzącą. Krzyknął do niej i pobiegł. Dopiero obok niej zobaczył swojego wuja. Nala nie chciała kolejnej wojny. Chciała aby porozmawiali. Simba nie chciał jej słuchać. Jednak musieli pogadać dla dobra Nali. Skaza prowadził Simbę na Złą Ziemię. Simba pamiętał,że Nala nie chciała kolejnej wojny pomiędzy nimi. Skaza powiedział jak było mu tam źle. Simba powiedział o swoim ciężkim życiu. Ale Skaza krzyknął. Nie chciał wcale słuchać co mówi Simba. Okrążył go i powiedział:
-Gdy byłem mały,mój ojciec mnie bił i skąd mam tą bliznę na oku. Ale Mufasa,też mnie nie cierpiał. Ciągle byłem odpychany. Miałem jednak matkę,która była przy mnie. Ale kiedyś umarła. Chciałem się tylko zemścić na Mufasie,bo on też mnie często bił. I to właśnie Mufasa mnie nazwał Skazą bo wcześniej nazywałem się Taką. A zostałem takim królem,bo hieny inaczej by mnie zabiły.
Simba to zrozumiał. Zobaczył teraz jak ciężkie było życie jego wuja. Jednak nie chciał mu do końca wierzyć. Nadal czuł urazę,że zabił mu ojca. Zapadła cisza. Skaza stanął i odwrócił się tyłem do bratanka. Udawał smutnego. Simba podszedł do Skazy. Próbował go pocieszyć. Ale Skaza nie miał zamiaru być zadowolony. Simba zrobił smutną minę i stanął tak samo jak Skaza. Simba nie chciał na razie poruszać tematu jego życia. Skaza zauważył smutek Simby. Zaczął go pytać dlaczego jest smutny. Simba nie chciał mu powiedzieć. Ale Skaza nie odpuszczał i ciągle go pytał. Simba w końcu powiedział:
-Jak byłem mały poznałem Nalę. Mój ojciec zawsze był ze mną. Obiecał,że zawsze będziemy razem. Poszedłem z Nalą na Cmentarzysko Słoni. To było złe ale zrozumiałem,że popełniłem błąd. Następnego ranka poszedłem z tobą do wąwozu. Powiedziałeś,że mój ojciec przygotował mi niespodziankę. Zostawiłeś mnie samego i popędziły wąwozem gnu. Mój ojciec i Zazu na szczęście mnie zauważyli i poszli po mnie. Mój ojciec chciał mnie uratować. Nagle spadł i Zazu gdzieś się zapodział. Ale mój ojciec wyskoczył z gnu. Więcej już nic nie widziałem. Ale zobaczyłem,że mój ojciec spadł do gnu. Podszedłem do niego. Ale ty mnie wygnałeś podstępem i hieny które ty puściłeś zaczęły mnie gonić. Uciekłem im i trafiłem na pustynię. Gdyby nie surykatka Timon i guziec Pumba mnie nie uratowali umarłbym tam. Żyłem z nimi spokojnie w dżungli. Zapomniałem o śmierci mojego ojca i żyłem Hakuną Matatą. Ale Nala pojawiła się kiedyś w dżungli. Opowiedziała mi o twoich rządach i dlatego wróciłem. Ale najpierw spotkałem ducha mego ojca który doradził mi abym tak zrobił. I wróciłem. Pokonałem cię,ale nie zabiłem. To hieny cię zabiły. Ale Zira myślała,że to ja cię zabiłem. Zabiłeś mojego ojca. Dowiedziałem się tego,bo sam mi o tym powiedziałeś.
Skaza uśmiechnął się. Nagle byli już na Złej Ziemi. Skaza zaśmiał się szyderczo. Błyskawicznie zaatakowały Simbę lwice a razem z nimi Zira. Skaza także się przyłączył. Simbie udało się wyrwać z łap lwic. Popędził za Skazą. Lwice i Zira go gonili. Skaza uciekł do wąwozu. Prawie spadł z wielkiej dziury. Zira wiedziała,że jeśli zepchnie Simbę,nie zobaczy już Skazy. Skaza już wdrapał się na górę. Chciał rozpocząć walkę na nowo ale zjawiła się zmarła już Sarafina. Skaza ucieszył się. Sarafina i Skaza powędrowali do nieba. Skazie już wybaczono to. Sarafina i Skaza weszli do nieba.
A Skaza już nigdy nie stał się takim potworem(jak pierwszy obrazek na górze)
I uśmiechnęła się szyderczo. Simba pomyślał chwilę i wpuścił Zirę. Zira chciała porozmawiać z Simbą na osobności. Simba odwołał lwicę. Nala mówiła Simbie,że to jest zły pomysł. Simba nadal trzymał się swojego. Nala w końcu uległa i razem z lwicami które na nią czekały poszła na Lwią Skałę. Zira odsunęła się od Simby. Zaczęła gadać jak najęta. Simba nie rozumiał po co,skoro miała mu tylko powiedzieć skąd jest burza. Zira wiedziała,ale wcale nie miała zamiaru mu tego powiedzieć. Simba upomniał się,że wpuścił Zirę aby mu powiedziała o burzy. Zira zaśmiała się złowieszczo. Potem z głośnym rykiem skoczyła na Simbę. Simba wygrywał w tej walce ale Zira nie dała za wygraną. Piorun trzasnął na niebie i wszyscy spojrzeli w górę. Simba i Zira zobaczyli postać zmarłego Skazy. Ale to trwało zaledwie tyle ile widać było piorun. Zira ryknęła potężnie. Chwilę potem z szyderczym uśmiechem na pysku walnęła Simbę. Simba zawołał lwice. Gdy Simba już je wołał,Zira zdążyła uciec. Smutna lwica powróciła na Złą Ziemię. Nuka zaczął się dopytywać po co tam pobiegła. Zira wytłumaczyła im niekończący się ciąg ich pytań. Jeszcze tej nocy,ktoś ożył. Ale był to nikt inny niż Skaza. Dawny Król Lwiej Ziemi chciał się zemścić za jego śmierć i wyrzucenie Ziry. Zira nie domyśliła się,że Skaza ożył. Skaza tymczasem szedł do Simby. Ale nikt go nie widział,ponieważ wszyscy myśleli,że umarł. Skaza miał łatwiej dzięki temu. Tylko Zira,wiedziała,że Skaza żyje. Zaczęła po cichu biec. Kovu wstał i zauważył to. Zira nie była zadowolona,że Kovu to widział. Ale uspokoiła go i zaśpiewała mu na dobranoc krótką kołysankę. Gdy Kovu zasnął Zira pobiegła na Lwią Ziemię. Była ciemna noc i wszyscy już spali. Skaza zaśmiał się jak najciszej i podszedł do śpiącego Simby. Ale jedna lwica która go widziała skoczyła na n niego. Skaza ucieszył się,że wreszcie spotkał swoją żonę-Zirę. Zira cieszyła się bardziej niż on. Prawie wrzeszczała ze szczęścia. Płakała tak wesoła i ciągle przytulała Skazę. Skaza najpierw to polubił,ale teraz odepchnął ją. Wytłumaczył jej,że musi coś zrobić. Ale powiedział,że Zira nie może na to patrzeć. Nala usłyszała ciche sapanie. Pomyślała,że to Simba i położyła się. Ale zobaczyła,że to wcale nie Simba. Skaza już prawie walnął Simbę pazurami. Ale skoczyła na niego Nala. Skaza uśmiechnął się szyderczo. Odepchnął swoją córkę. (Nala była w prawdzie córką Skazy) Nala wyszła ze swoim ojcem poza Lwią Skałę. Skaza zaczął się jej użalać. Nali zrobiło się przykro Skazy. Lecz wiedziała,że nie powinna mu ufać. Simba wstał. Zobaczył,że Nali nie ma w jaskini. Zaczął jej szukać. Ale w środku Lwiej Skały Nali nie było. Simba zobaczył ją odchodzącą. Krzyknął do niej i pobiegł. Dopiero obok niej zobaczył swojego wuja. Nala nie chciała kolejnej wojny. Chciała aby porozmawiali. Simba nie chciał jej słuchać. Jednak musieli pogadać dla dobra Nali. Skaza prowadził Simbę na Złą Ziemię. Simba pamiętał,że Nala nie chciała kolejnej wojny pomiędzy nimi. Skaza powiedział jak było mu tam źle. Simba powiedział o swoim ciężkim życiu. Ale Skaza krzyknął. Nie chciał wcale słuchać co mówi Simba. Okrążył go i powiedział:
-Gdy byłem mały,mój ojciec mnie bił i skąd mam tą bliznę na oku. Ale Mufasa,też mnie nie cierpiał. Ciągle byłem odpychany. Miałem jednak matkę,która była przy mnie. Ale kiedyś umarła. Chciałem się tylko zemścić na Mufasie,bo on też mnie często bił. I to właśnie Mufasa mnie nazwał Skazą bo wcześniej nazywałem się Taką. A zostałem takim królem,bo hieny inaczej by mnie zabiły.
Simba to zrozumiał. Zobaczył teraz jak ciężkie było życie jego wuja. Jednak nie chciał mu do końca wierzyć. Nadal czuł urazę,że zabił mu ojca. Zapadła cisza. Skaza stanął i odwrócił się tyłem do bratanka. Udawał smutnego. Simba podszedł do Skazy. Próbował go pocieszyć. Ale Skaza nie miał zamiaru być zadowolony. Simba zrobił smutną minę i stanął tak samo jak Skaza. Simba nie chciał na razie poruszać tematu jego życia. Skaza zauważył smutek Simby. Zaczął go pytać dlaczego jest smutny. Simba nie chciał mu powiedzieć. Ale Skaza nie odpuszczał i ciągle go pytał. Simba w końcu powiedział:
-Jak byłem mały poznałem Nalę. Mój ojciec zawsze był ze mną. Obiecał,że zawsze będziemy razem. Poszedłem z Nalą na Cmentarzysko Słoni. To było złe ale zrozumiałem,że popełniłem błąd. Następnego ranka poszedłem z tobą do wąwozu. Powiedziałeś,że mój ojciec przygotował mi niespodziankę. Zostawiłeś mnie samego i popędziły wąwozem gnu. Mój ojciec i Zazu na szczęście mnie zauważyli i poszli po mnie. Mój ojciec chciał mnie uratować. Nagle spadł i Zazu gdzieś się zapodział. Ale mój ojciec wyskoczył z gnu. Więcej już nic nie widziałem. Ale zobaczyłem,że mój ojciec spadł do gnu. Podszedłem do niego. Ale ty mnie wygnałeś podstępem i hieny które ty puściłeś zaczęły mnie gonić. Uciekłem im i trafiłem na pustynię. Gdyby nie surykatka Timon i guziec Pumba mnie nie uratowali umarłbym tam. Żyłem z nimi spokojnie w dżungli. Zapomniałem o śmierci mojego ojca i żyłem Hakuną Matatą. Ale Nala pojawiła się kiedyś w dżungli. Opowiedziała mi o twoich rządach i dlatego wróciłem. Ale najpierw spotkałem ducha mego ojca który doradził mi abym tak zrobił. I wróciłem. Pokonałem cię,ale nie zabiłem. To hieny cię zabiły. Ale Zira myślała,że to ja cię zabiłem. Zabiłeś mojego ojca. Dowiedziałem się tego,bo sam mi o tym powiedziałeś.
Skaza uśmiechnął się. Nagle byli już na Złej Ziemi. Skaza zaśmiał się szyderczo. Błyskawicznie zaatakowały Simbę lwice a razem z nimi Zira. Skaza także się przyłączył. Simbie udało się wyrwać z łap lwic. Popędził za Skazą. Lwice i Zira go gonili. Skaza uciekł do wąwozu. Prawie spadł z wielkiej dziury. Zira wiedziała,że jeśli zepchnie Simbę,nie zobaczy już Skazy. Skaza już wdrapał się na górę. Chciał rozpocząć walkę na nowo ale zjawiła się zmarła już Sarafina. Skaza ucieszył się. Sarafina i Skaza powędrowali do nieba. Skazie już wybaczono to. Sarafina i Skaza weszli do nieba.
A Skaza już nigdy nie stał się takim potworem(jak pierwszy obrazek na górze)
czwartek, 9 czerwca 2011
Zawieszka :(
Zawieszam bloga,mam czas nareszcie na wyjście na dwór. Przykro mi,ale w najbliższym czasie nie pojawi się żadna nowa notka. Miłych wakacji :)
środa, 1 czerwca 2011
Dyplom
Zagapiłam się wikus_mikus. Przepraszam,ale nie miałam za dużo czasu. Gratuluję za piękne ukończenie konkursu :) Wy też postarajcie się tak jak wikus_mikus. Aha,i nikt nie może wziąć tego obrazka z napisem do siebie!! Jest to karalne w postaci usuwania wpisów na tego bloga i nie może zostać jednym z autorem tego bloga!! :)