Potem poszła daleko. Zobaczyła hienę która dopiero co złapała pożywienie. Podbiegła do niej i zapytała. Czy to ty złapałaś to jedzenie? Hiena powiedziała z zadumą. Tak,to ja. Zauditu powiedziała. Więc należy to tylko do mnie. I zaczęła powoli przesuwać jedzenie do siebie. Hiena powiedziała.
Żyj pełnią życia,nie myśl o złych chwilach. Bo wszystko czego Ci potrzeba to Hakuna Matata! ;D
poniedziałek, 25 października 2010
Złe serce Zauditu
Zaczął się kolejny piękny dzień. Zauditu wstała i poszła. Zaczęła beztrosko biec w kierunku wodopoju. Nagle coś ją zwaliło z nóg. Spojrzała na dół i zobaczyła kreta,który nie widział gdzie idzie. Warknęła na niego i krzyknęła. Co ty nie widzisz! Kret odpowiedział zagubiony. Przepraszam królowo Zauditu,ale ja na prawdę nic nie widzę. Zauditu krzyknęła. To chociaż uważaj!! I walnęła go tak,że wyleciał w powietrze.
Potem poszła daleko. Zobaczyła hienę która dopiero co złapała pożywienie. Podbiegła do niej i zapytała. Czy to ty złapałaś to jedzenie? Hiena powiedziała z zadumą. Tak,to ja. Zauditu powiedziała. Więc należy to tylko do mnie. I zaczęła powoli przesuwać jedzenie do siebie. Hiena powiedziała. To moje jedzenie. Proszę mi je oddać. Zauditu powiedziała. Ale ja jestem królową. To należy teraz do mnie. Oddaj co nie twoje, Gissa. Hiena powiedziała. Skąd wiesz że nazywam się Gissa? Zauditu uśmiechnęła się. Bo ja muszę znać imienia swoich poddanych. A tych co nie lubię najbardziej. Gissa położyła łapę na jedzeniu. Zauditu spytała. Co ty robisz? To moje jedzenie! Ach! Krzyknęła po czym wyrwała jedzenie Gissie. Gissa powiedziała trochę bojaźliwie. To moje jedzenie. Proszę. Oddaj mi je. Ja je upolowałam. Zauditu groźnie wyszczerzyła kły. Co!? Gissa położyła się. Mohatu nagle skoczył. Zauditu zdziwiła się. Mohatu? Mohatu nie odpowiedział,tylko zatrzymał Gissę. Zostaw Zauditu w spokoju!! I Zauditu powiedziała. Ona chce mi odebrać moje jedzenie, moje upolowane własnymi łapami. Mohatu groźnie zapytał. Czy to prawda? Gissa powiedziała strachliwie. To nie prawda królu. Ona chce mi zabrać co ja sobie upolowałam. Niech król jej nie wierzy. Ale Mohatu wierzył tylko Zauditu. Wszystkie hieny zebrały się pod lwią skałą. Mohatu powiedział. Kiedyś wam wierzyłem. Ale teraz muszę wydać wyrok. Wygnanie!! Hieny zdziwiły się. Bardzo się przeraziły. Uciekły na cmentarzysko słoni. Mohatu powiedział. Mogłem im nie wierzyć. I hieny zostały do dziś na cmentarzysku słoni przez Gissę.
Potem poszła daleko. Zobaczyła hienę która dopiero co złapała pożywienie. Podbiegła do niej i zapytała. Czy to ty złapałaś to jedzenie? Hiena powiedziała z zadumą. Tak,to ja. Zauditu powiedziała. Więc należy to tylko do mnie. I zaczęła powoli przesuwać jedzenie do siebie. Hiena powiedziała.
ojj
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń