Żyj pełnią życia,nie myśl o złych chwilach. Bo wszystko czego Ci potrzeba to Hakuna Matata! ;D
poniedziałek, 21 marca 2011
Taka i Zira:Pierwsze spotkanie
Jak zawsze Taka wstał pierwszy. Nie oglądając się wcale pognał do wodopoju. Gdy się już napił postanowił iść na polanę. Lwiątku wcale się nie śpieszyło. Chciał iść powoli ale niezauważalnie. Taka nie chciał mieć towarzystwa z samego ranka,chyba że to byłaby Sarabi. Lecz Sarabi jeszcze głośno chrapała z innymi lwiątkami. Młody lew już prawie był w wyznaczonym celu. Obejrzał się kilka razy. Niezauważony przez nikogo Taka już był na polanie. Ułożył się na miękkiej trawce. Nie był zmęczony podróżą,ale mimo wszystko zadecydował że przez chwilę odpocznie. Na Lwiej Skale obudził się właśnie Mufasa. Widząc że młodszego brata już nie ma,pobiegł do wodopoju. Taka nie spodziewał się że Mufasa jest w pobliżu. Ale królewski syn nie zauważył Taki,który leżał w wysokiej trawie. Chciał jednak się przekonać że brat nie siedzi gdzieś w pobliżu. Taka nie zauważył Mufasy który zbliżał się powoli ku niemu. Lecz Taka spróbował naśladować małą lwiczkę,która wpadła w pułapkę. I tak lwiątko pozbyło się niechcianych odwiedzin. Mufasa biegł jak najszybciej. Ale usłyszał głos wołający o pomoc tylko raz. Zastanawiał się czy ktoś robi go w konia,czy jest już za późno. Nie domyślił się że Taka go oszukał. Gdy Mufasa powrócił na miejsce gdzie miał szukać,Taki już tam nie było. Malec kierował się ku Cmentarzysku Słoni. Z szerokim uśmiechem szedł do zakazanego miejsca. Nie spodziewał się kolejnego lwiątka. Przy samej granicy zobaczył lwiczkę. Podszedł do niej. Lwiczka nie za bardzo chciała aby Taka z nią przebywał. Ponieważ nie wiedziała że to królewski syn. Mufasa już od bardzo dawna ją znał. Ale nikt nie przesłał wiadomości o nowej przyjaźni Mufasy Tace. Lwiczka zrobiła kwaśną minę i chciała odejść. Ale Taka mimo tego chciał mieć kogoś. Zatrzymał małą lwicę i spytał jej się o imię. Lwiczka powiedziała że nazywa się Zira,i chce już sobie pójść. Taka znowu zatrzymał lwiczkę i przedstawił się. Zira od razu zmieniła zdanie co do odejścia. Nie tylko dlatego,że Taka to brat przyszłego króla,lecz dlatego,że szukała tego lwiątka. Taka i Zira kierowali się już na Cmentarzysko. Mufasa zatrzymał ich widząc,gdzie mają zamiar pójść. Zira jednak chciała pójść razem ze swoim nowym kolegą. Zazdrosny Mufasa odezwał się do Ziry. Na ucho powiedział jej nieprawdziwe plotki o Tace. Ale Zira nie chciała się przejmować tym co mówi jej inny przyjaciel. Lecz po odejściu Mufasy Zira zmieniła zdanie. Nie chciała iść na Cmentarzysko Słoni. Taka przekonywał ją że nic im się nie stanie. Zira bardzo chciała pójść z Taką,ale w inne miejsce. Zaproponowała żeby poszli na polanę. Taka odparł,że już tam był. Ale Zira nie chciała iść na Cmentarzysko. Powiedziała o tym Tace. Więc dwa lwiątka zawróciły. Taka klepnął Zirę i zaczęła się zabawa w berka. Zira i Taka świetnie się bawili. Lecz to bardzo męcząca zabawa. Nie szybko jednak małym znudziła się ona. Gdy już się pobawili,Zira chciała gdzieś iść. Taka wiedział że nad wodopojem jest kłoda. Potrzeba ogromnej równowagi,aby nie spaść do wody. Zira i Taka założyli się kto pierwszy spadnie. Najpierw na kłodę weszła Zira. Szła bardzo powoli. Taka biegał w okół wodopoju,aby Zira zdekoncentrowała się,i spadła. Lecz mądra lwiczka nie wpadła do wody. Gdy była już na drugiej stronie zaprosiła Takę do zabawy. Taka niepewnie wszedł na kłodę. Ale nie chciał przegrać z dziewczyną. Mufasa zobaczył jak Taka wchodzi na kłodę. Z głośnym prychnięciem odszedł obrażony. Tymczasem Taka przeszedł na drugą stronę. Zira znów weszła na kłodę. I tym razem przeszła. Taka nie chciał już ryzykować że przegra. Więc poszli do trochę zalesionego obszaru. Tam Zira wskoczyła na głowę Taki. Z uśmiechem lwiątka rozmawiały o sobie. Nie chciały nic ukrywać. Mówili o swoich lękach,jak żyją,co lubią a czego nie. Niby zwykła rozmowa. Ale w tej rozmowie było coś wyjątkowego. Jednak gdy lwiątka wychodziły z zalesionego obszaru,zobaczyły Sarafinę i Sarabi. Zira nie chciała wcale do nich iść. Ale Taka już zdecydował. Dwa lwiątka podeszły do Sarafiny i Sarabi. Zira już dawno nie bawiła się z nimi. Ale lwiczki odrzuciły Takę i Zirę. Zira ukrywała swój wielki uśmiech. Taka nic nie zauważył,chociaż było to troszkę widoczne. Mufasa już nie wytrzymał. Z ukrycia rzucił się na Takę. Rozpoczęła się zażarta walka. Zira tymczasem patrzała na wojnę między dwoma braćmi. W głębi serca nie chciała aby do tej wojny doszło. Nie długo to ukrywała. Gdy Mufasa już prawie zmiótł Takę z powierzchni ziemi krzyknęła. Mufasa i Taka błyskawicznie zatrzymali swoją walkę. Widzieli,że Zira jest smutna. Mufasa odszedł. Był już zachód słońca. Zira i Taka podziwiali piękno zachodu. Nie długo jednak nacieszyli się z tego widoku. Po chwili nastała już nocka. Nie chcąc się rozstawać,lwiątka położyły się na kamieniu. Wśród pięknych gwiazd patrzeli na siebie słodko. Wtedy właśnie rozpoczął się pierwszy krok do ich miłości.
Ooooooo.... nie no ale ty super piszesz.. wszystkie twoje notki są po prostu zaje..fajne :D
OdpowiedzUsuńnigdzie nie mogłam znaleźć tego obrazka u góry :)
OdpowiedzUsuńBardzo spodobał mi się teb obrazek u góry więc go pobrałam z tąd nieobrazisz się?
OdpowiedzUsuńNo nie:)
OdpowiedzUsuń