Żyj pełnią życia,nie myśl o złych chwilach. Bo wszystko czego Ci potrzeba to Hakuna Matata! ;D
sobota, 21 lipca 2012
Spotkanie w dżungli
Vitani była lwiczką,która uwielbiała przeżywać różne przygody. Wejście na były dom-Lwią Ziemię,nie stanowiło już dla niej żadnej przygody,ani nie wzbudzało adrenaliny. Wszyscy ze Złej Ziemi mieli zakaz wkraczania tam,ale mało które lwiątko się do tego stosowało. Vitani obudziła się w jaskini koło matki. Miała straszny sen z Kopą,ale nie chciała o nim mówić. W końcu Zira usnęła,ale Vitani nadal o nim myślała. Potem poczuła chęć wyjścia. Ale nie było to możliwe,ponieważ od razu ktoś by ją zauważył. Patrzyła tylko na lekki wiatr,który niesie liście z Lwiej Ziemi wysoko w górze. Z widocznym smutkiem położyła się,czekając na dzień. Minuty upływały jej mimo pozorom bardzo szybko. Już po kilku dłuższych chwilach mogła wyjść i się pobawić. Słońce dopiero wschodziła,a jego pierwsze promienie ogrzewały lśniące futro Vitani. Lwiczka zaczęła się rozglądać,ale niczego ciekawego nie zauważyła. Dotąd była tylko na Lwiej Ziemi,bo nigdzie indziej nie próbowała. Nawet z królestwa Simby można było dojść do ciekawych miejsc. Jednak lwiczka o tym nie wiedziała,i poszła przywitać się z Kopą. Ale lewka nigdzie nie było. Nie widziała też Kiary,ani nikogo. Weszła do jaskini,a tam wszyscy spali. Prawie wszyscy. Simba strasznie się wściekł na widok Vitani. Tylko on nie spał,a teraz obudził wszystkich. Z głośnym rykiem pomknął ku bezbronnej Vitani,która zamarła ze strachu. Była tak przerażona,że nie wiedziała nawet gdzie biegnie. Po chwili popłynęła jej pierwsza łza,a za chwilę było ich więcej. W końcu lwiczka weszła na drzewo. Myślała,że ogromny lew da jej spokój,ale zapomniała,że Simba też umie się wspinać. Gdy król zaczął wchodzić na drzewo,Vitani zeskoczyła. Ostatkiem sił biegła dalej. Nie widziała końca swojej ucieczki,a Simba był coraz bliżej. Nie było koło niego stada,ale to nie miało znaczenia dla lwiczki. Pomysłowa Vitani próbowała zagonić go do pułapki,ale Simba już znał tą sztuczkę. Ominął pułapkę,a Vitani była strasznie zaniepokojona. Wiedziała,że zaraz upadnie,a nie wiedziała,co może zrobić Simba. Lew ryknął jeszcze raz,a Vitani właśnie wtedy potknęła się. Jednak szybko się podniosła. Zaczęła uciekać,ale nigdzie już nie widziała króla. Teraz została sama wśród liści. Była w dżungli. Jeszcze nigdy nie widziała takiej ilości roślinności w jednym miejscu. Zaczęła się tym zachwycać,w ogóle nie myśląc o powrocie do domu. Wąchała kwiaty i szukała jakiejś wody. W końcu znalazła wodospad. Ale tam zauważyła coś,czego się nie spodziewała. Było tam stado Timona,które zaczęło uciekać w popłochu. Vitani nie wiedziała czemu,ale teraz nabrała chęci na jedzenie. Akurat koło niej leżała jedna z surykatek. Lwiczka oblizała się na jej widok i przycisnęła do ziemi. Surykatka zrozumiała,że to jej koniec. Ale Vitani puściła,a surykatka skorzystała z okazji. Lwiczka poszła napić się wody. Spojrzała w dół wodospadu,ale spadła. Już prawie utopiła się w wodzie,gdy zobaczyła pomagające jej surykatki. Wtedy lwiczka przeprosiła za to,a surykatki jej wybaczyły. Vitani spojrzała na nich dziwnie,bo nie spodziewała się tego. Ale surykatki nie były istotami wrednymi,więc pomogły lwiczce. Vitani spędziła koło nich trochę czasu,w ogóle nie martwiąc się o rzeczywistość. Nie myślała o matce,ani reszcie stada,która jej szukała. Było już południe,ale w dżungli nie było to tak widoczne. W końcu Vitani z surykatkami wyszli z dżungli. Tam lwiczka zobaczyła,że czas już nie płynie tak powoli,że już musi wracać. Zbliżał się zachód słońca,a jej nadal nie było w domu. Wszyscy polecali jej powrót,ale ona jeszcze nie chciała. Zobaczyła,jak jedna z surykatek objada się robakami. Spojrzała na nią dziwnie,ale sama chciała spróbować. Inni też ją namówili,i w końcu niezgodna Vitani spróbowała tutejszych rarytasów. Jednak od razu wypluła robaki,które jej nie posmakowały. Napiła się,aby zmyć ten smak. Jednak zamiast wody polizała żabę. Wszyscy zaczęli się śmiać,a Vitani razem z nimi. Przeżyła tu dużo szczęśliwych chwil,ale nie chciała wracać. Jednak już była noc,i wszyscy martwili się o lwiczkę. Vitani nie zdawała sobie z tego sprawy,ale wszyscy jej szukali. W końcu pożegnała się z nowymi przyjaciółmi. Zobaczyła,że słońce jeszcze całkowicie nie zaszło. Było to tylko wrażenie Vitani i innych. Lwiczka szła ze spuszczoną głową po rozgrzanym piasku. Ale gdy doszła już do Lwiej Ziemi,zobaczyła,że jednak jej dzień tak naprawdę był nocą. Była tak zmęczona,że zamiast nocy zobaczyła dzień. W końcu zobaczyła Zirę,która wołała ją. Zawiadomiła matkę o tym,a lwica wzięła ją w pysk. Powiedziała,że Vitani jednak się znalazła,i że już nie muszą szukać. Szczęśliwe stado wróciło razem ze swoją królową Zirą i jej córką Vitani na Złą Ziemię,a Vitani już nigdy nie odchodziła na tak długo bez zgody matki.
Świetna nota! Od dawna interesuje się życiem Vitani i nadal mi jest mało historyjek ^^ Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa notka. Uwielbiam Vitani. :)
OdpowiedzUsuńSuper :D Mam nadzieję,że będzie jeszcze dużo notek,bo piszesz nadal świetnie :) Już czekam na kolejną,genialną notkę :D
OdpowiedzUsuńŚwietne!!! Czekam na kolejne notki, bo nadal masz pomysły, czuję to w kościach! XD Zapraszam na mojego bloga www.krol-lew4-stado-kovu.bloog.pl, trwa tam konkurs! Świetnie piszesz.
OdpowiedzUsuńświetnie Azro , oby tak dalej ;d Szkoda że tak długo nie pisałaś :( Mam nadzieje że to sie zmieni , a w międzyczasie zadam ci krótkie pytanko co do Kró Lew - Skąd wiadomo że Sarafina ma tak na imie skoro niebyło tego w filmie ? :| będe czekać na odpowiedź Azro , a i jeszcze jedno - Pisz dalej , trzymaj się mojego lwiego przysłowia : "Nie ustane tu , randys hisi bu " XD to randys hisi bu ta taka niby melodia :D powodzenia i prosze odpowiedz na pytanie , z góry dziękuje serdecznie :)
OdpowiedzUsuńświetne :) mam do cb pytanie azro - skąd wiadomo że Sarafina ma tak na imie ? niebyło przecierz tego w filmie :| pozdrawiam i oczekuje odpowiedzi :D pisz dalej :d
OdpowiedzUsuńW filmie nie było,ale bardzo często jej imię jest w książkach.
UsuńZgadzam się ;] I było w napisach końcowych :D A co do notki jest świetna! Kocham Vitani! Nawet mam o niej blog na który zapraszam ;]Masz bardzo fajne notki!
Usuńsorry za to drugie , kliknęłam źle xD
OdpowiedzUsuńŚwietna nota, po prostu boska !
OdpowiedzUsuńAzro mam do Ciebie pytanie:
Czy nie chciałabyś dołączyć się do projektu tworzenia książki ?
Jeśli zgodziła byś się, byłby to dla mnie wielki zaszczyt ^^
Przepraszam,ale teraz mam bardzo mało czasu i niestety nie mogłabym go znaleźć więcej :(
UsuńSzkoda...
UsuńCzemu teraz piszesz tylko o lwach z lwiej ziemi ?
OdpowiedzUsuńczy nadal planujesz koniec bloga ?
Teraz mam tylko takie pomysły,a koniec chyba będzie w najbliższym czasie...
UsuńMam nadzieję , że przyjdą Ci nowiutkie pomysły.
OdpowiedzUsuńMam nadzięję , że też czasami wpadniesz na http://kosmos-i-te-podobne.blogspot.com/
Pozdrowienia!
Świetne.Poprostu mistrzostwo , pisz dalej bo to jest bomba ! A jak nie masz pomysłów ,mogę Ci parę podsunąć ,bo mam parę.Napisz tylko komentarz na moim blogu ,a dam Ci mój e-mail.
OdpowiedzUsuńNormalnie bym się załamała gdybyś przestała to pisać :( Jestem bardzo przywiązana do tego bloga ,czytałam każdą notkę od października 2010 r.
Pisz dalej ,błagam :) I zapraszam do rejestracji na http://www.lwiekrolestwo.pun.pl/forums.php ,byłabym za to wdzięczna ,naprawdę :)
Super notka,Vitani to moja ulubiona postać z KL :) Ja też mam nadzieję,że nie przestaniesz pisać,bo wtedy dużo osób by się załamało (włącznie ze mną).
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jeszcze nie usunęłaś bloga. Notka na prawdę super i widać, że starannie napisana. Co z tego, że Azra długo nie pisała ? Przecież w tym czasie przygotowywała się do bombowej notki czego efekt właśnie możemy podziwiać ;)
OdpowiedzUsuńAzro, mam do ciebie pytanie . W jaki sposób umarła Uru . W jednej notce było, że chciała uratować synów i ją gałęzi przygniotły, a w drugiej , że Taka już ją znalazł martwą w jaskini . A co do notki to świetna . :D nie kończ bloga. ^^
OdpowiedzUsuńW końcu ustaliłam,że nie zginęła,może jak najdzie mnie natchnienie,to o tym napiszę...
UsuńSuper. Zapraszam do mnie. :)
OdpowiedzUsuńWitam,kiedy będzie nowa notka? :) Ta też jest dobra ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wiem ;)
UsuńBardzo fajna notka, mam nadzieję, że masz jeszcze dużo pomysłów :)
OdpowiedzUsuńHej , mam taką proźbę : wejdźcie na http://krollew-dalszelosy.blog.onet.pl/ . Może ktoś jest zainteresowany ''ofertą '' ,która tam sie pojawiła :)
OdpowiedzUsuńŚwietna i trzymająca w napięciu notka!
OdpowiedzUsuńSUPER! :3
hej super piszesz!! wiem ,że ty tego już nie przeczytasz ale inny co jeszcze czytają blog azry zapraszam na mojego na wwwkrollew4dalszelosykrolestwa.blox.pl przepraszam że tu o tym pisze ale nikt nie komentuje mojego bloga więc chcę was zaprosić
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Vitani :(
OdpowiedzUsuń