Mohatu i jego młodszy brat Isaka już dawno temu wiedzieli kto będzie królem. Ale nie brali tego jeszcze na serio. Pewnego ranka przyszedł do nich Izlar (ich ojciec). Razem z Zombą ustalili kto będzie królem. Obudzili dwa młode lwy i podeszli do Mohatu. Isaka doszedł do nich chwilę później. Krzyki w jaskini obudziły Zauditu i jej rodziców:Tonija i Zinę. Zauditu podeszła do Mohatu. Zauditu i Mohatu byli już parą. Tymczasem Isaka nie miał nikogo na oku,a i nie przyciągał do siebie lwic. Zauditu stanęła na małym kamieniu i udawała zdziwienie,chociaż w duszy strasznie się cieszyła. Gdy Mohatu powiedział że będzie królem,wybuchła radością. Także i Tonij i Zina cieszyli się z tego. Isaka poszedł przemyśleć tą sprawę. Bardzo chciał zostać królem. Lew wybrał się do wodopoju. Tam spojrzał w wodę i ujrzał swoje odbicie. Nagle zaskoczył go jeszcze młody Rafiki. Ze śmiechem powiedział mu,by szedł za nim. Isaka nie miał ochoty na spacery,więc został. Pawian wrócił do lwa i zachęcał go do pójścia. Isaka nie mógł już wytrzymać gadania Rafikiego,więc zgodził się pójść. Rafiki uśmiechnął się i poszedł. Isaka szedł za nim. Był cały czas w tyle,bo Rafiki pędził szybciej niż antylopa. W końcu po kilku minutach drogi stanął. Isaka zaskoczony i spojrzał na pawiana. Rafiki pokazał mu coś nad brzegiem jeziora w dżungli nad którym w przyszłości pokazał Simbie ducha Mufasy. Isaka zobaczył tylko swoje odbicie. Rafiki pokręcił głową ze zdziwieniem. Isaka spojrzał jeszcze raz na jeziorko. Nadal nie widział czegoś ekscytującego tylko siebie. Rafiki odkrył,że Isaka nie jest jeszcze na to gotowy. Odprowadził go do domu. Tam Isaka opowiedział wszystkim o tym,jak Rafiki się pomylił. Ale nikt mu nie wierzył. Wściekły Isaka uciekł jeszcze tej nocy. Rano Mohatu był przerażony. Obudził Izlara i Zombę,ale oni nie byli zbyt zaniepokojeni. Izlar położył łeb z powrotem na ziemi,a Zomba chociaż wstała. Mohatu pobiegł zawiadomić stado o tym. Ale ku jego zaskoczeniu stada też nigdzie nie było. Nawet Zauditu gdzieś się zapodziała. Mohatu pomyślał przez chwilę,że poszli się gdzieś bić. Ale ta myśl szybko wyleciała mu z głowy. Nawet jakby poszli na wojnę,to usłyszałby albo przynajmniej Zauditu powiedziała mu o tym. Przez kilka następnych chwil myślał,że ma to być kawał. Ale i to nie byłoby prawdopodobne. Po chwilę zobaczył Zauditu która stała na małym kamieniu. Podbiegł do niej i zapytał się o stado i brata. Powiedziała,że stado poszło na polowanie a Isaki nie widziała. Lew zaniepokojony pobiegł szukać brata. A tymczasem Isaka ukrywał się na Nieznanej Ziemi. Była to ziemia podobna do cmentarzyska słoni,ale nie było tam kości słoni tylko całe szkielety lwów. Było tam też dużo ciemniej niż na cmentarzysku. Miał już dość tego nieprzyjemnego widoku i postanowił wrócić na Lwią Ziemię. Ale gdy już przygotowywał się do biegu coś złapało go za ogon. Poczuł,że coś go przyciąga do siebie,ale nie wiedział co to. Krzyczał,żeby go puszczono,ale ciemna postać nie rozumiała. Lew był coraz bliżej śmierci. Myślał,że to już koniec,gdy usłyszał ryk. To Mohatu przybył mu na ratunek. Isaka ucieszył się widząc go. Mohatu zaczął wyciągać brata z łap strasznej postaci. Gdy mgła opadła,Mohatu i Isaka zobaczyli lwa. Był on większy niż zwykłe lwy,miał żółte futro i brązową grzywę. Miał też straszne czerwone oczy. Isaka i Mohatu zdążyli uciec zanim ich złapał. Wrócili na Lwią Skałę i powiadomili o odnalezieniu Isaki Izlara i Zombę. Oni uśmiechnęli się i wstali powoli. Isaka uśmiechnął się jakby niechętnie i podszedł do nich. Izlar spojrzał na niego z ukrytym zdziwieniem. Był pewien,że Isaka zginie. Do jaskini wbiegła zdyszana Zauditu. Mohatu szybko kazał opowiedzieć jej co się stało. Zauditu nie chciała opowiadać tylko wyciągnęła go siłą z jaskini. Mohatu na własne oczy zobaczył zabijające się zwierzęta. Nikt nie wiedział dlaczego się biją i dlaczego wszystkie gatunki walczą. Po niedługiej chwili przyszedł Rafiki. Młody pawian spojrzał na nie z uśmiechem. Nikt nie wiedział czemu. Czyżby chciałby aby zwierzęta zginęły? Ale po chwili wziął swój kij i zaczął nim powoli poruszać. Lwice skorzystały z okazji i poszły zapolować. Jednak polowanie nie szło tak dobrze,jak myślały. Inne zwierzęta bijąc się,przeganiały i atakowały także i je. Lwice wróciły do Mohatu,Zauditu,Izlara,Zomby,Tonija i Ziny. Jednak oni nie przejęli się tym,bo mają ważniejsze sprawy. Rafiki nadal czarował. Wszyscy myśleli,że to nic nie da. W końcu zwierzęta uspokoiły się. Nikt nie rozumiał czemu. Rafiki wytłumaczył im to,ale nikt mu nie uwierzył. Ale jeszcze tej nocy,Rafiki otrzymywał górę pochwał i podziękowań. Mohatu wstał wyjątkowo wcześniej. Stanął na szczycie Lwiej Skały jakby chciał się ogłosić nowym królem. Jednak zsunął się z niego natychmiast bo wiedział,że to jeszcze nie jego kolej. Tymczasem Izlar podszedł do syna i zaczął mu opowiadać jak rządzić. Mohatu wiedział,że to on zostanie królem. Ale nie chciał mówić tego Isace. Jednak młodszy brat przyszłego króla wszystko słyszał. Gdy Izlar odszedł od Mohatu,przyszedł do niego Isaka. Izlar wytłumaczył mu,że tak to już musi być,ale i on będzie kimś ważnym w stadzie. Isaka jednak nie chciał wcale tylko czuć się ważnym,ale być ważnym. Jeszcze tego południa Izlar wybrał się na obchód swojego królestwa. Lwia Ziemia była spokojna i mocno grzało słońce. Ale Izlar zobaczył małego nosorożca. Podszedł do niego z uśmiechem. Nie wiedział,że w krzakach kryją się rodzice małego nosorożca. Gdy Izlar chciał wziąć małego,z krzaków wyskoczyli jego rodzice. Izlar panicznie wyrzucił nosorożca z łap i zaczął uciekać. Ale ucieczka na nic się nie zdała,bo wpadł do dziury. Tam nosorożce już nie poszły. Ale i Izlar nie umiał się wydostać. Dół był za głęboki,a i tak nie doszedłby nawet do połowy drogi. Wkrótce usłyszał chichot. Był to chichot hien,które czekały na łatwy łup. Niektóre z nich zostały na górze,ale większość skoczyła do Izlara. Hieny zadały mu kilka ran,ale lew zaczął się wspinać. Hieny z góry zatrzymywały go i zrzucały na dół. Jednak lwu udało się wydostać i przeżyć. Ale jego życie wciąż wisiało na włosku. Hieny nie chciały odpuścić i poszły dalej. Poraniony Izlar dobiegł aż do pustyni. Tam hieny już nie miały zamiaru go ścigać. Rany Izlara przyciągały do siebie także i sępy. Wielkie pustynne ptaki zaczęły krążył nad Izlarem. Król Lwiej Ziemi nie miał już sił i upadł. Sępy właśnie na to czekały. Mohatu zaczął się niepokoić o ojca,bo nie było go już długo. Gdy Mohatu znalazł Izlara było już za późno. Sępy dobiły go i w połowie już zjadły. Zapłakany Mohatu powiedział to wszystkim. Wszyscy bardzo się smucili. Zauditu tak się zmartwiła,że mimo odradzeń innych uciekła z Lwiej Ziemi i nigdy nie wróciła. W następnego wschodzie słońca miał się pojawić nowy król. I pojawił się. Mohatu wszedł na Lwią Skałę. Isaka spojrzał na niego. (jak na obrazku nr.1) Gdy Mohatu zaryczał,Isaka uciekł z płaczem. Mohatu nie chciał go wcale pocieszyć. Na Lwiej Skale nawet uśmiechał się gdy Isaka uciekał. Wtedy właśnie zaczęła się prawdziwa walka między braćmi. Isaka mówił,że to jemu należy się ten tron,a Mohatu przeciwnie. I tak ich losy potoczyły się dalej.
Żyj pełnią życia,nie myśl o złych chwilach. Bo wszystko czego Ci potrzeba to Hakuna Matata! ;D
sobota, 26 listopada 2011
Prawdziwy król
Mohatu i jego młodszy brat Isaka już dawno temu wiedzieli kto będzie królem. Ale nie brali tego jeszcze na serio. Pewnego ranka przyszedł do nich Izlar (ich ojciec). Razem z Zombą ustalili kto będzie królem. Obudzili dwa młode lwy i podeszli do Mohatu. Isaka doszedł do nich chwilę później. Krzyki w jaskini obudziły Zauditu i jej rodziców:Tonija i Zinę. Zauditu podeszła do Mohatu. Zauditu i Mohatu byli już parą. Tymczasem Isaka nie miał nikogo na oku,a i nie przyciągał do siebie lwic. Zauditu stanęła na małym kamieniu i udawała zdziwienie,chociaż w duszy strasznie się cieszyła. Gdy Mohatu powiedział że będzie królem,wybuchła radością. Także i Tonij i Zina cieszyli się z tego. Isaka poszedł przemyśleć tą sprawę. Bardzo chciał zostać królem. Lew wybrał się do wodopoju. Tam spojrzał w wodę i ujrzał swoje odbicie. Nagle zaskoczył go jeszcze młody Rafiki. Ze śmiechem powiedział mu,by szedł za nim. Isaka nie miał ochoty na spacery,więc został. Pawian wrócił do lwa i zachęcał go do pójścia. Isaka nie mógł już wytrzymać gadania Rafikiego,więc zgodził się pójść. Rafiki uśmiechnął się i poszedł. Isaka szedł za nim. Był cały czas w tyle,bo Rafiki pędził szybciej niż antylopa. W końcu po kilku minutach drogi stanął. Isaka zaskoczony i spojrzał na pawiana. Rafiki pokazał mu coś nad brzegiem jeziora w dżungli nad którym w przyszłości pokazał Simbie ducha Mufasy. Isaka zobaczył tylko swoje odbicie. Rafiki pokręcił głową ze zdziwieniem. Isaka spojrzał jeszcze raz na jeziorko. Nadal nie widział czegoś ekscytującego tylko siebie. Rafiki odkrył,że Isaka nie jest jeszcze na to gotowy. Odprowadził go do domu. Tam Isaka opowiedział wszystkim o tym,jak Rafiki się pomylił. Ale nikt mu nie wierzył. Wściekły Isaka uciekł jeszcze tej nocy. Rano Mohatu był przerażony. Obudził Izlara i Zombę,ale oni nie byli zbyt zaniepokojeni. Izlar położył łeb z powrotem na ziemi,a Zomba chociaż wstała. Mohatu pobiegł zawiadomić stado o tym. Ale ku jego zaskoczeniu stada też nigdzie nie było. Nawet Zauditu gdzieś się zapodziała. Mohatu pomyślał przez chwilę,że poszli się gdzieś bić. Ale ta myśl szybko wyleciała mu z głowy. Nawet jakby poszli na wojnę,to usłyszałby albo przynajmniej Zauditu powiedziała mu o tym. Przez kilka następnych chwil myślał,że ma to być kawał. Ale i to nie byłoby prawdopodobne. Po chwilę zobaczył Zauditu która stała na małym kamieniu. Podbiegł do niej i zapytał się o stado i brata. Powiedziała,że stado poszło na polowanie a Isaki nie widziała. Lew zaniepokojony pobiegł szukać brata. A tymczasem Isaka ukrywał się na Nieznanej Ziemi. Była to ziemia podobna do cmentarzyska słoni,ale nie było tam kości słoni tylko całe szkielety lwów. Było tam też dużo ciemniej niż na cmentarzysku. Miał już dość tego nieprzyjemnego widoku i postanowił wrócić na Lwią Ziemię. Ale gdy już przygotowywał się do biegu coś złapało go za ogon. Poczuł,że coś go przyciąga do siebie,ale nie wiedział co to. Krzyczał,żeby go puszczono,ale ciemna postać nie rozumiała. Lew był coraz bliżej śmierci. Myślał,że to już koniec,gdy usłyszał ryk. To Mohatu przybył mu na ratunek. Isaka ucieszył się widząc go. Mohatu zaczął wyciągać brata z łap strasznej postaci. Gdy mgła opadła,Mohatu i Isaka zobaczyli lwa. Był on większy niż zwykłe lwy,miał żółte futro i brązową grzywę. Miał też straszne czerwone oczy. Isaka i Mohatu zdążyli uciec zanim ich złapał. Wrócili na Lwią Skałę i powiadomili o odnalezieniu Isaki Izlara i Zombę. Oni uśmiechnęli się i wstali powoli. Isaka uśmiechnął się jakby niechętnie i podszedł do nich. Izlar spojrzał na niego z ukrytym zdziwieniem. Był pewien,że Isaka zginie. Do jaskini wbiegła zdyszana Zauditu. Mohatu szybko kazał opowiedzieć jej co się stało. Zauditu nie chciała opowiadać tylko wyciągnęła go siłą z jaskini. Mohatu na własne oczy zobaczył zabijające się zwierzęta. Nikt nie wiedział dlaczego się biją i dlaczego wszystkie gatunki walczą. Po niedługiej chwili przyszedł Rafiki. Młody pawian spojrzał na nie z uśmiechem. Nikt nie wiedział czemu. Czyżby chciałby aby zwierzęta zginęły? Ale po chwili wziął swój kij i zaczął nim powoli poruszać. Lwice skorzystały z okazji i poszły zapolować. Jednak polowanie nie szło tak dobrze,jak myślały. Inne zwierzęta bijąc się,przeganiały i atakowały także i je. Lwice wróciły do Mohatu,Zauditu,Izlara,Zomby,Tonija i Ziny. Jednak oni nie przejęli się tym,bo mają ważniejsze sprawy. Rafiki nadal czarował. Wszyscy myśleli,że to nic nie da. W końcu zwierzęta uspokoiły się. Nikt nie rozumiał czemu. Rafiki wytłumaczył im to,ale nikt mu nie uwierzył. Ale jeszcze tej nocy,Rafiki otrzymywał górę pochwał i podziękowań. Mohatu wstał wyjątkowo wcześniej. Stanął na szczycie Lwiej Skały jakby chciał się ogłosić nowym królem. Jednak zsunął się z niego natychmiast bo wiedział,że to jeszcze nie jego kolej. Tymczasem Izlar podszedł do syna i zaczął mu opowiadać jak rządzić. Mohatu wiedział,że to on zostanie królem. Ale nie chciał mówić tego Isace. Jednak młodszy brat przyszłego króla wszystko słyszał. Gdy Izlar odszedł od Mohatu,przyszedł do niego Isaka. Izlar wytłumaczył mu,że tak to już musi być,ale i on będzie kimś ważnym w stadzie. Isaka jednak nie chciał wcale tylko czuć się ważnym,ale być ważnym. Jeszcze tego południa Izlar wybrał się na obchód swojego królestwa. Lwia Ziemia była spokojna i mocno grzało słońce. Ale Izlar zobaczył małego nosorożca. Podszedł do niego z uśmiechem. Nie wiedział,że w krzakach kryją się rodzice małego nosorożca. Gdy Izlar chciał wziąć małego,z krzaków wyskoczyli jego rodzice. Izlar panicznie wyrzucił nosorożca z łap i zaczął uciekać. Ale ucieczka na nic się nie zdała,bo wpadł do dziury. Tam nosorożce już nie poszły. Ale i Izlar nie umiał się wydostać. Dół był za głęboki,a i tak nie doszedłby nawet do połowy drogi. Wkrótce usłyszał chichot. Był to chichot hien,które czekały na łatwy łup. Niektóre z nich zostały na górze,ale większość skoczyła do Izlara. Hieny zadały mu kilka ran,ale lew zaczął się wspinać. Hieny z góry zatrzymywały go i zrzucały na dół. Jednak lwu udało się wydostać i przeżyć. Ale jego życie wciąż wisiało na włosku. Hieny nie chciały odpuścić i poszły dalej. Poraniony Izlar dobiegł aż do pustyni. Tam hieny już nie miały zamiaru go ścigać. Rany Izlara przyciągały do siebie także i sępy. Wielkie pustynne ptaki zaczęły krążył nad Izlarem. Król Lwiej Ziemi nie miał już sił i upadł. Sępy właśnie na to czekały. Mohatu zaczął się niepokoić o ojca,bo nie było go już długo. Gdy Mohatu znalazł Izlara było już za późno. Sępy dobiły go i w połowie już zjadły. Zapłakany Mohatu powiedział to wszystkim. Wszyscy bardzo się smucili. Zauditu tak się zmartwiła,że mimo odradzeń innych uciekła z Lwiej Ziemi i nigdy nie wróciła. W następnego wschodzie słońca miał się pojawić nowy król. I pojawił się. Mohatu wszedł na Lwią Skałę. Isaka spojrzał na niego. (jak na obrazku nr.1) Gdy Mohatu zaryczał,Isaka uciekł z płaczem. Mohatu nie chciał go wcale pocieszyć. Na Lwiej Skale nawet uśmiechał się gdy Isaka uciekał. Wtedy właśnie zaczęła się prawdziwa walka między braćmi. Isaka mówił,że to jemu należy się ten tron,a Mohatu przeciwnie. I tak ich losy potoczyły się dalej.
Fajna opowieść. Mam nadzieje,że chociaż tutaj pojawi się kilka innych komentarzy,niż tylko mój. Chyba tylko raz pisałaś o Mohatu i Isace. Lubię opowieści o takich "starych" lwach :) Niestety jak już wiecie,mam mniej czasu na siedzenie na kompie,więc długo już nie popiszę. Uważam,że Izlar i Zomba byli trochę niesprawiedliwi dla Isaki,ale nie wiem jak to tam było. Może kiedyś się dowiem :)
OdpowiedzUsuńFajnie,że napisałaś teraz o Mohatu i Isace :) Sorry,że mnie tak długo nie było.
OdpowiedzUsuńHej,ale czemu tak mało osób się zainteresowało?! Myślałem,że o Mohatu i Isace będzie więcej komków,a tu tak mało. Może i czytacie,ale nie piszecie komków,a to mnie dobija,bo możecie je pisać za free,a nie piszecie!!!!
OdpowiedzUsuńJa wolę Mohatu od Isaki.
OdpowiedzUsuńFajne!;)
OdpowiedzUsuńSzkoda że ich rodzice tak potraktowali Isakę :(
Ale mimo to bardzo fajna notka.
Czy będzie jeszcze jakaś notka o rodzicach Mohatu i Isaki? Bo bardzo mi
się podoba jak o nich piszesz Azro :)
Sto na dziesięć :-D
Ps: Jeśli miałabym bloga i zrobiła konkurs na najlepszy blog miałabyś 1
miejsce.:*
Jakby co to brat Mohatu nazywa się Thando i on powinien zostać królem bo Thando jest starszy.
OdpowiedzUsuńW mojej wersji brat Mohatu nazywa się Hojo(czytaj:Hodżo). Jest od niego starszy i mimo to Mohatu został królem a on przywódcą lwiej straży. Jego lwia straż to:Chapu(czyt:Czapu, najszybszy),Ukuaji(czyt:Ukuadżi, najbystrzejszy wzrokiem),Kuthubutu(czyt:Kutubutu, najodważniejszy) oraz Tanabi(najsilniejszy). Jest mężem Vrede(czytaj:Wrede) i ma trzech synów. Nazywają się:Sawa(czyt:Sała), Sava(czyt:Sawa) i Saba.
OdpowiedzUsuń