wtorek, 18 stycznia 2011

Brat Nali

Pewnego dnia Sarafina zawołała Nalę. Nala w pośpiechu przewróciła się o kamień. Gnała jak na wyścigach. Wreszcie dobiegła zasapana. Sarafina z wielkim uśmiechem leżała. Nala pomyślała że coś się stało. Podeszła bliżej  matki. Zerknęła do środa owiniętych łap Sarafiny. Zobaczyła małą białą kulkę,wyglądała jakby nie miała sierści. Nala ucieszyła się gdy malec spojrzał na nią pierwszy. Patrzył wielkimi ślepkami na siostrę. Nala zapytała. To lew czy lwiczka? Taka jestem ciekawa. Sarafina wstała i nie umiała tego potwierdzić. Okazało się że to lew. Nala chciała mu dać na imię Rodzart. Ale Sarafina upierała się że za trudne. Wymyśliła ona Heetli. Nala pomyślała i powiedziała że najlepsze imię to Mheetu. I miała rację. Gdy Mheetu dorósł Nala zabrała go żeby popływał. Co prawda Nala nie lubiła dużo pływać,ale to tylko raz. Pilnowała Mheetu żeby się nie utopił lub zachłysnął. Nala bardzo lubiła swojego brata Mheetu. Ale gdy pierwszy raz zabrała go do Simby bał się. Wydawało mu się,że Simba to ogromny i potężny lew. Tymczasem Simba był taki sam jak Nala. Zazu cieszył się z Nali. Niestety Mheetu chodził zawsze za Nalą lub Sarafiną. Chciał jednak ze swoją starszą siostrą Nalą. Mheetu wstał wcześnie i obudził Nalę. Nala musiała wyjść z jaskini. Ale Mheetu chciał zabawy. -W nocy Mheetu,w nocy. Powtarzała Nala co chwilę. Mheetu odszedł ciekawy co będzie w nocy. Poszedł powiedzieć Sarafinie o tajnej niespodziance. Sarafina wiedziała o wszystkim. Gdy nastała noc Mheetu poszedł do Nali. Był tam też Simba. Gdy tylko Mheetu się położył,Simba zaczął opowiadać. Tam w górze to gwiazdy,małe migocące kropki. Lecz to tak naprawdę wielcy królowie z dawnych lat którzy przez te kroki nazwane gwiazdami,patrzą na nas z góry. Czuwają i chronią. Oni zawsze nam pomagać. Czy pożar deszcz,upał,wylew wulkanu,oni zawsze będą starali się nas wszystkich ochronić. Simba zakończył i zapanowała cisza. Mheetu nie mógł zrozumieć jak wielki król mieści się w tej białej kropce. Ale Nala tłumaczyła mu i w końcu zrozumiał. Simba wiedział że brat Nali to nie taki głupi lew. Może nie był mądrym lwem ale przyjacielskim i towarzyskim. Odpowiadał na każde pytanie. Nawet na to którego nie wiedział. Simba przyzwyczaił się do Mheetu. Lecz pewnego dnia Simba odszedł. Nala i Mheetu nie mieli już wesołych zabaw na świeżym powietrzu i na miękkiej trawce,lecz smutne zabawy na czarnej mgle i na stertach kości. Po odejściu Simby nic już nie było takie same. Mheetu i Nala musieli teraz bardzo uważać na każdym kroku.

5 komentarzy:

  1. Ja też mam młodszego brata :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nala ma kłopot z młodszym braciszkiem. ale w dorosłości Mheetu będzie jej potrzebny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. rodzeństwo-najbardziej wkurzające dzieci na świecie:) wiem bo mam 2 młodszych braci

    OdpowiedzUsuń
  4. jak to dobrze że mam starszego brata,a to nie ja jestem tym starszym :)

    OdpowiedzUsuń