niedziela, 24 kwietnia 2011

Wędrówka Taki i Mufasy

Rano wszystko zapowiadało się przyjaźnie. Ahadi był szczególnie szczęśliwy,a Uru trochę trochę zła. Taka wyglądał na bardzo zadowolonego. Mufasa nie chciał wcale się z nim zadawać. Taka nie był z tego zadowolony. Ale wcale się tym nie przejmował. Sarabi była bardzo szczęśliwa na widok Taki. Taka tylko tym się ucieszył przez całe rano. Gdy Mufasa chciał się włączyć do zabawy Sarabi odepchnęła go. Powiedziała aby sobie już poszedł. Tace to bardzo się spodobało. Za chwilę po odejściu Mufasa obok nich Ahadi. Taka przestraszył się. Ahadi uśmiechnął się do niego i zaśmiał się na cały głos. Sarabi nie wiedziała dlaczego król jest taki szczęśliwy. Taka też bardzo się zdziwił. Ahadi przestał się śmiać i przysunął do siebie młodszego syna. Przeprosił Sarabi aby porozmawiać z Taką. Taka zgodził się. Poszli razem obok polanki. Polanka była bardo blisko wodopoju. Ahadi ciągle gadał i gadał. Tace znudziło się to. Jakby działo się tak codziennie. Taka wcale się nie przejmował że Ahadi mówi pożyteczne rzeczy. Ahadi w końcu nie wytrzymał i upomniał Takę. Taka nie chciał już słuchać ojca. Lwia Skała wydawała się taka nudna,gdy Ahadi zajmował się Taką. Mufasa zobaczył swojego ojca z młodszym bratem. Wściekł się okropnie i pobiegł to sprawdzić. To nie były omamy,Ahadi bawił się z Taką. Mufasa podszedł ze smutną miną do ojca. Ahadi nie zauważył lwiątka. Taka świetnie się bawił. Mufasa nie był z tego powodu zadowolony. Wolał aby Ahadi pobawił się z nim. Po chwili to właśnie rzekł. Ahadi odpowiedział że za chwilę. Mufasa odszedł w złości na Takę. Uru zobaczyła smutnego i rozwścieczonego Mufasę. Zapytała czy jest z nim dobrze. Lwiątko odpowiedziało że wcale nie jest dobrze,a potem opowiedziało matce o zabawie i ignorancji. Uru zaśmiała się i odeszła. Mufasa nie rozumiał co tak bawi Uru. Tymczasem Taka i Ahadi skończyli się bawić. Sarabi,Zira i Sarafina podbiegły i okrążyły Takę. Wszystkie pytały się z którą chce się najpierw zabawić. Młody lew wybrał Sarabi. Sarafina i Zira stanęły obok z wyszczerzonymi kłami. Zabawa nie trwała długo,ponieważ Sarabi od razu położyła Takę. Taka musiał teraz wybrać Zirą albo Sarafinę. Sarabi nic nie mówiła. Taka nie zdążył wybrać ponieważ olbrzymi nosorożec wszedł w sam środek ich zabawy. Wszyscy zaczęli uciekać z krzykiem. Nosorożec pognał za Sarabi. Taka nie chciał dopuścić do śmierci Sarabi. Po chwili wyskoczył Mufasa i drapnął nosorożca w pysk. Nosorożec wściekł się i już prawie dorwał Mufasę. Zaraz potem wkroczył Ahadi. Nosorożec cały w ranach odszedł. Ahadi zobaczył tylko Mufasę. Nie widział Sarabi która była schowana za przyszłym królem. Mufasa musiał iść do domu. Taka,Zira,Sarafina i Sarabi znów zebrali się w kole. Teraz Taka wybrał do zabawy Sarafinę. Zira obraziła się. Taka wytłumaczył jej,że chciał ją wybrać przed atakiem nosorożca. Zira nadal nie była szczęśliwa. Ale zabawa z Sarafiną także szybko się skończyła. Tym razem Taka znów leżał pokonany. Tylko Zira została. Więc zaczęli zabawę. Dwie lwiczki obserwowały. Zira pokonała Takę. Zaraz później zjawił się Mufasa. Taka wymyślił świetne miejsce gdzie mogą jutro pójść. Zebrali się na naradę. Sarabi,Sarafina i Zira nie zgodziły się. Mufasa i Taka strasznie się zdziwili. Myśleli że lwiczki były bardziej zabawne. Ale jak widać nie aż tak. Zrobiło się ciemno i na Lwiej Ziemi zabłysły miliardy gwiazd. Było tak pięknie,że bracia postanowili zostać jeszcze przez chwilę i spojrzeć na niebo pełne gwiazd. Ahadi i Uru martwili się o synów. Poszli ich poszukać. Znaleźli ich dopiero po godzinie szukania. Taka i Mufasa nadal nie mogli napatrzeć się na gwiazdy. Ahadi i Uru musieli siłą zaciągać lwiątka do domu. Lwiczki dawno już były w krainie snów. Mufasa i Taka pomyśleli że przed nimi wielki dzień. Następnego dnia wstali bardzo wcześnie. Taka i Mufasa szybko pognali w stronę Rajskiej Ziemi. Tam właśnie chcieli się udać. Gdy po długiej wędrówce dotarli nic nadzwyczajnego nie zobaczyli. Więc chcieli już dać sobie spokój. Ale tylko Mufasa tak uważał. Taka przekonał go że nie na darmo tu przyszli. Więc lwiątka zaczęły się rozglądać. Nagle wyskoczył na nich ogromny biały lew. Zaryczał i położył lwiątka na ziemi. Gdy je zobaczył powiedział.
-Lwiątka? Dlaczego tutaj przyszliście? Idźcie do domu. Bo inaczej czekać będą na was kłopoty.
Mufasa chciał już posłuchał lwa,ale Taka nie. Poszedł przekonując Mufasę. Mufasa dał się przekonać Tace. Gdy Taka zobaczył ogień rozpalił go jeszcze bardziej. Wśród płonącego ognia uśmiechnął się szyderczo. Wszedł na skałę,która płonęła od ognia. Mufasa przestraszył  się. Taka krzyknął że czas jego rządów. I skoczył na Mufasę. Wśród ognia dwoje braci walczyło ze sobą. Mufasa wygrywał,ale Taka prawie go zrzucił z półki. Na dole był sam ogień i można by się było spalić w ciągu kilku sekund. Mufasa błagał aby Taka go uratował. Nagle krzyki Mufasy usłyszał biały lew. Pognał tam nie wiedząc że lwiątka nie posłuchały jego rady. Gdy ich zobaczył skoczył po Mufasę i od raz złapał Takę. Po rozmowie z nimi zaprowadził ich do Ahadiego. Ahadi wściekł się. Mufasa i Taka dostali szlaban na wychodzenie po za Lwią Skałę. Ale Ahadi po rozmowie z nimi nie dał im już żadnej kary. Ale wytłumaczył że ma się to więcej nie powtórzyć. Lwiątka zgodziły się.

sobota, 23 kwietnia 2011

Rozmowa z Sarabi

Był piękny dzień. Zapowiadało się na burzę,ale to nikogo nie martwiło. Uru spojrzała na jeszcze śpiącego Ahadiego. Wstała i spojrzała na czarne chmury kłębiące się na niebie. Sarabi też już nie spała,ale nie chciała wstawać. Uru domyśliła się tego. Wtedy właśnie wstał Ahadi i Mufasa. Taka spał. Nawet Uru nie chciała go budzić. Miał ciężką noc. Więc Uru poszła na poszukiwanie Rajskiego lwa. Takich lwów było okropnie mało,więc postawiła sobie to za cel. Nawet Taka uznał ten cel za trochę nienormalny. Ale wytrwała lwica musiała dotrzeć do celu. Gdy Taka już wstał zobaczył Mufasę. Poklepał go po nosie i wstał. Mufasa zdziwiony poszedł za nim. Uru nadal szukała Rajskiego lwa. Ahadi spojrzał na zabawy Taki i Mufasy. Wiedział że i tak jego starszy syn wygra. Ale gdy Taka wygrywał Ahadi mu na to nie pozwolił. I tak to się zwykle kończyło. Zira zobaczyła z oddali Takę. Co sił pobiegła do niego. Nie zachwyciła się jednak na widok Mufasy. Od razu odeszła mówiąc że się pomyliła. Taka wściekł się. Mufasa zupełnie nie wiedział o co mu chodzi. Taka wrzasnął aby jego brat zrozumiał. Wtedy przyszły król zrozumiał. Ale Ahadi wtrącił się. Znów osądzając tylko Takę o powód kłótni. Mufasa w tym czasie odszedł niezauważony. Gdy już Taka odszedł,Ahadi udał się na Lwią Skałę. Uru dała sobie na chwilę spokój. Poszła sprawdzić co u Taki. Było jak zawsze gdy Uru przychodziła. Taka nie chciał jej nic powiedzieć. Uru nie zdziwiła się bardzo. Chciała jednak usłyszeć od syna dlaczego jest taki markotny. Ahadi stanął na szczycie Lwiej Skały i zawołał Uru. Lwica musiała już iść. Tymczasem obok Taki znów przypałętał się Mufasa. Tym razem Taka próbował nie zwracać na niego uwagi. Ale jego głupstwa zauważyłby nawet ślepy. Taka w końcu nie wytrzymał i krzyknął na brata. Mufasa odszedł mówiąc że Taka jest nudziarzem. Taka nie przejmował się tym wcale. Uru weszła na Lwią Skałę do Ahadiego. Ahadi ucieszył się. Uru zapytała o powód przysłania jej. Ahadi wyjaśnił że jest trochę samotny i potrzebuje towarzystwa. Uru trochę się zdenerwowała i wyszła. Ahadiemu zrobiło się smutno. Uru myślała teraz o Tace. Taka jednak już poszedł na Cmentarzysko do hien. Uru zamiast Taki spotkała Mufasę. Pomyślała że w życiu spędziła z nim tylko kilka dni. Więc teraz musi się nim też trochę przejąć. Więc podeszła do swojego syna. Sarabi wstała i znów się położyła. Wszystkich w jaskini zdziwiło zachowanie Sarabi. Mufasa zachwycił się oczywiście. Bardzo spodobało mu się to że Sarabi nie może się zdecydować. Położył się obok lwicy i szeptał jej miłosne słówka  na ucho. Taka nic nie zobaczył. Tymczasem Zira poszła się napić. Spotkała obok wodopoju Takę. Nie chciała pytać o jego humor,bo widziała że nie jest do rozmowy. Sarafina akurat też przechodziła obok Taki. Jednak ona poszła i spytała się go. Taka nie był szczęśliwszy. Jeszcze bardziej się załamał. Sarafina poszła zgłosić to Ahadiemu. Ahadi wysłuchał niechętnie lwicy. Mimo obietnicy że coś z tym zrobi nic nie zrobił. Uru słyszała wszystko i była rozczarowana zachowaniem Ahadiego. Nie tylko on. Sarabi i Mufasa też trochę się przejęli. Ale szybko to minęło zakochanej parze. Sarabi wstała i nie obudziła Mufasy. Uznała że nie ma po co go budzić. Zobaczyła smutnego Takę przy wodopoju. Od razu podeszła do niego. Ale on tylko powiedział.
-Nie mam ochoty na pogaduszki. Idź stąd Sarabi. Lepiej wracaj do Muffiego. Inaczej będzie zły,że się ze mną zadajesz.
Sarabi posłuchała rad swojego przyjaciela i uciekła do Mufasy. Gdy weszła na Lwią Skałę Mufasa jeszcze spał głębokim snem. Nie za bardzo chciała go budzić. Więc podeszła do rozmawiających ze sobą Ziry i Sarafiny. Zapytała o czym rozmawiają. One szepnęły sobie coś i odeszły. Sarabi poczuła się troszkę osamotniona. Uru właśnie szła obok Lwiej Skały. Ucieszyła się na widok Sarabi. Poszła szybko na szczyt Lwiej Skały gdzie była Sarabi z Mufasą. Odciągnęła lwicę od swojego syna i poszła z nią na polankę. Sarabi była bardzo zdziwiona. Ale Uru szybko jej wytłumaczyła. Sarabi wiedziała od dawna że Taka jest przez nią cały ten czas markotny. Ale nie chciała nic zrobić. Uważała że Taka niepotrzebnie się tak przejmuje. Przecież zakochane są w nim Zira i Sarafina. Uru wcale o tym nie wiedziała. Nawet sam Taka,nic nie podejrzewał. Zira i Sarafina zobaczyły królową obok Sarabi. Poczuły się zazdrosne i szybko odeszły. Sarabi nie wiedziała o co im chodzi. Szybko się jednak domyśliła. To że Mufasa jest w niej zakochany,może zniszczyć jej życie. To uczucie szybko jej minęło. Po rozmowie z Sarabi,Uru poszła poszukać swojego młodszego syna Taki. Taka nie ucieszył się widząc ją. Ale Uru wszystko mu powiedziała. Przekazała mu także radosną wiadomość-że dwie lwice-Sarafina i Zira,są w nim zakochane. To trochę pocieszyło Takę,ale nadal był smutny. Dlatego że Sarabi woli spędzać czas z Mufasą,a nie z nim. Uru powiedziała że Taka będzie miał więcej żon niż jego starszy brat. To też była dobra wiadomość. Ale Taka czekał na wybór Sarabi. Wiedział że nie ma już szans na poderwanie lwicy. Sarabi była po uszy zakochana w Mufasie,tak jak Mufasa w Sarabi. Potem Taka zabrał swoją matkę na Cmentarzysko Słoni. Uru nie wiedziała jak się zachować. Ale hieny wcale nie chciały zaatakować królowej. I to tylko dlatego że przy niej był ich szef Taka. Uru była zachwycona dobrym zachowaniem hien. Musiała jednak obiecać Tace że nikomu o tym nie powie. Uru zgodziła się. Trudno było dotrzymać takiej tajemnicy. Ale była bardzo wytrzymała. Nigdy o tym nikomu nie powiedziała. Ale bardzo była zdziwiona i szczęśliwa zachowaniem hien. Hieny nie chciały więcej jej widzieć na swoim terytorium. Bo przecież to ona razem z Ahadim ich niesprawiedliwie wygnała. Taka wytłumaczył im że to było zwykłe nieporozumienie. I postara się wpuścić kiedyś hieny na Lwią Ziemię. Hieny wydały huczne przyjęcia na Cmentarzysku na cześć Taki. A Sarabi i Taka/Skaza już nigdy nie żyli ze sobą w wielkiej przyjaźni i zgodzie.

piątek, 22 kwietnia 2011

Załamanie Kovu

Kovu był już królem od dłuższego czasu. Bardzo dbał o swoje królestwo i zgadzał się ze wszystkimi. Kolejny dzień wyglądał tak jak zawsze. Był piękny i słoneczny. Kovu wstał i spojrzał na wszystkich jeszcze śpiących. Nie widział że Nala już nie spała. Po chichu podkradała się do Kovu. Gdy już Kovu była na szczycie Lwiej Skały,skoczyła na niego. Kovu nie był zadowolony. Ale wiedział że lwica chciała się rozerwać,bo przecież ma tak dużo obowiązków. Więc Kovu pogonił Nalę. Nala też była zadowolona. Po chwili ganiali się po całej Lwiej Ziemi. Simba obudził się i trochę zdenerwował. Ale wiedział że się tylko bawią. Kiara obudziła się i zobaczyła wszystko. Była troszkę zazdrosna,że jej mąż bawi się z jej matką a nie z nią. Simba uśmiechnął się i odszedł. Kiara nie była bardzo z tego zadowolona. Mheetu(wujek Kopy i Kiary) wyszedł razem z Kopą. Kopa też był w dobrym nastroju. Kiara opowiedziała o tym zdarzeniu. Mheetu zaśmiał się i wytłumaczył Kiarze dlaczego tak się dzieje. Kopę wcale to nie zdziwiło. Bo przecież teraz Nala to część rodziny Kovu. Simba zgodził się z Mheetu. Kopa wyszedł z jaskini i przeciągnął się. Kiara wyskoczyła za starszym bratem. Kovu właśnie wrócił. Nala jeszcze wspinała się powoli na Lwią Skałę. Simba wpadł przypadkiem na żonę i obydwoje polecieli na dół. Kovu i Kiara zaśmiali się. Mheetu nie widział. Kopa już był bardzo daleko. Kovu chciał się trochę rozerwać. Kiara wskoczyła niego. A ponieważ już było południe,lwice poszły na polowanie. Kovu i Simba byli znudzeni. Kovu poszedł do domu. Mheetu wszedł na nowo za nim do jaskini. Tylko Vitani ze wszystkich lwic nie była na polowaniu. Kovu położył się. Vitani bardzo się zdziwiła,bo Kovu jest zawsze pełnej wigoru. Tym razem leży odwrócony do świata. Gdy lwice wróciły Vitani powiedziała o wszystkim. Kiara podeszła do Kovu. Kovu skoczył i uśmiechnął się. Z krzykiem powiedział aby poszli się zabawić na polanę. Kiara zdziwiła się dziwnym zachowaniem męża. Kovu udawał że nic o tym nie wie. Ale Kiara znało go nie od wczoraj i wiedziała że coś się dzieje. Kovu nie chciał nic im powiedzieć. Ale wreszcie nastała noc. Vitani podeszła do swojego brata i spytała go o humor. Kovu nie chciał nadal się wygadać. Wreszcie całe królestwo chciało się dowiedzieć. Simba i Nala wraz z Kiarą,Kopą,Mheetu i innymi,chcieli się najbardziej dowiedzieć co trapi Kovu. Wreszcie Kovu nie wytrzymał i powiedział.
-Tęsknie za swoją matką! Może Zira nie była fajna,ale to była matka.
Simba zrozumiał ale reszta królestwa nie za bardzo. Kiara chciała bardzo pomóc Kovu,ale nie wiedziała jak. Simba podszedł do Kovu i szepnął mu coś do ucha. Kovu jakby zrozumiał i poszedł. Nie chciał jednak wierzyć że to coś pomoże. Simba podsunął mu pomysł,aby spotkał się z Zirą. Kovu wiedział że może zwołać ducha swojej zmarłej matki. Nie wiedział jednak jak może się to skończyć. Duch Ziry jednak przyszedł,mimo że Kovu wcale go nie wzywał. Duch Ziry nie był zadowolony że Kovu przeszedł na stronę dobra. Obok niej pojawił się Skaza. Duch Skazy wytłumaczył Kovu dlaczego są na niego źli. Kovu jednak nie chciał przejść na złą stronę. Po chwili gdy Skaza i Zira nie patrzyli Kovu uciekł. Poszedł na Lwią Skałę aby powiedzieć o wszystkim Simbie. Simba wysłuchał Kovu. Powiedział mu że to właśnie na tym polega. Musi stawić opór, i powiedzieć im że zrobili źle. Kovu jednak nie chciał się stawiać. Gdy tylko poszedł Kiara wyszła zza krzaków. Chciała porozmawiać z nim. Ale Kovu tylko powiedział że nie chce rozmawiać. Kiara była zawiedziona. Ale nie chciała się poddać,mimo że Kovu wcale nie ułatwiał im sprawy. Simba wiedział dlaczego Kovu nie chce rozmawiać z Zirą i Skazą. Po za tym,Skaza nie był jego biologicznym ojcem. Vitani porozmawiała z Nalą,czy wie jak uszczęśliwić Kovu. Ale Nala nie miała zielonego pojęcia. Ani nawet białego. Vitani nie było dzisiaj do śmiechu. Nala zrozumiała to. Nie wiedziała jednak jak pomóc. Vitani odeszła. Kovu nadal był załamany. Zira i Skaza po raz kolejny pokazali się Kovu. Ale on nie chciał wcale ich widzieć. Już prawie odszedł,ale Skaza go zatrzymał. Tym razem Skaza przekonał swojego przybranego syna aby go posłuchał. Po tej rozmowie Kovu odszedł wcale nie szczęśliwy. Nic to nie poprawiło. Kiara dowiedziała się od Kovu,że to jednak nie to go smuci. Od bardzo dawna nie mógł się nigdzie zabawić. Potem Kiara szybko powiedziała Simbie i Nali co tak naprawdę smuci Kovu. Simba i Nala tym razem zrozumieli Kovu wspólnie. Następnego dnia Simba zaproponował aby wszyscy udali się nad wodopój i tam się pobawili. Kovu ucieszył się. Wszyscy następnego dnia z samego rana poszli się bawić. Bawili się od wschodu słońca do północy. Kovu był tak szczęśliwy że nawet zasnął. To był najszczęśliwszy dzień od dłuższego czasu.

Pierwsze polowanie Nali

Nala wstała pełna wigoru. Spojrzała na Mheetu,który przytulał się do Sarafiny. Nie była szczęśliwa,ale umiała się powstrzymać od gniewu. Simba który już dawno wstał czekał na swoją przyjaciółkę. Bardzo się zdziwił,gdy Nala wytoczyła się z Lwiej Skały,i wpadła na niego. Potem zaśmiała się i zaczęła uciekać. Simba zagonił ją prawie na Cmentarzysko Słoni. Nala wystraszyła się szarej mgły,który powoli poruszała się nad czaszkami zmarłych zwierząt. Simba wcale się tym nie przejmował. Skoczył na lwiczkę,która chciała oddalić się od zakazanej ziemi. Po chwili zjawił się Zazu. Ukłonił się przed Simbą i zaczął gadać. Rozbawione lwiątka wcale nie słuchały majordomusa. Simba przypadkowo usiadł na ptaku. Zazu nie chciał się narażać,ale musiał pilnować lwiątka. Poleciał na górę. Gdy tylko się odwrócił zobaczył Skazę. Potężna łapa dorosłego lwa wyrzuciła Zazu daleko od lwiątek. Simba podziękował Skazie że odstraszył Zazu. Skaza uśmiechnął się do niego szyderczo. Spojrzał potem na Nalę,która chowała się za Simbą. Simba przewrócił się na Nalę,ale sprytna lwiczka wygrała. Simba wcale się nie zdziwił. Ale usłyszał dziwne dźwięki dochodzące z Cmentarzyska. Ostrzegł Nalę,ale ona nie chciała mu uwierzyć. Powiedziała,że słyszy głos swojej przegranej. Ale Simba nadal słyszał dziwne odgłosy. Wydawało się mu że słyszy cichy chichot. Ale tak cichy,że nawet Nala go nie słyszała. Hieny które były nieopodal wyskoczyły na lwiątka. Skaza chcąc pokazać,że to nie był jego plan,uratował Simbę i Nalę. Odprowadził je do domu,mówiąc o tym Mufasie i Sarafinie. Mufasa powiedział że zwykły zbieg okoliczności,i nie można za to winić lwiątka. Nala nie chciała już więcej podchodzić tak blisko do granicy. Ale lwiątka po następnym dniu o wszystkim zapomniały. Sarafina pomyślała że Nali brakuje rozrywki. Postanowiła że zabierze swoją córkę na polowanie. Nala nie mogła się doczekać kiedy wyruszą. Ale Mheetu musiał iść z nimi. Nali od razu odechciało się iść. Sarafina przekonała Nalę że będzie bardzo fajnie. Nala zgodziła się. Powiedziała o tym Simbie. Simba także chciał iść z Nalą. Sarafina zgodziła się. To samo powiedział Mufasa. Nawet Zazu był zadowolony,a to rzadko zdarza. Mheetu jednak nie za bardzo chciał iść. Sarafina poprosiła więc Sarabi,żeby zaopiekowała się Mheetu podczas jej nieobecności. Gdy Nala,Simba i Sarafina wyruszali,Mheetu zdecydował się iść z nimi. Ale gdy byli już prawie na miejscu nie chciał iść. Więc Sarafina zdenerwowała się. Zapytała Mheetu czy idzie,bo to jego ostateczna decyzja. Mheetu nie miał ochoty iść,dlatego Sarafina znów poprosiła Sarabi o przysługę. Sarabi zaśmiała się i z chęcią przyjęła Mheetuy znowu. Nala i Simba niecierpliwili się bardzo. Sarafina uspokajała ich. Wreszcie byli na miejscu. Na polanie nie było widać żadnych zwierząt. Simba zdziwił się okropnie i zapytał.
-Dlaczego przyszliśmy tu? Nie ma tu przecież żadnych zwierząt,a my mamy się nauczyć polować.
Sarafina wytłumaczyło wszystko królewskiemu potomkowi. Simba już zrozumiał,że to nie będzie prawdziwe polowanie. Mimo wszystko Nala i Simba czuli się jak na prawdziwym polowaniu. Mufasa przyszedł po nich zobaczyć jak radzą sobie lwiątka. Sarafina zupełnie o nich zapomniała. Ale Nala i Simba gonili motylka. Nie były daleko,i dało się ich zobaczyć. Simba wcale nie zauważył że jego ojciec przyszedł. Mufasa był zadowolony że lwiątka świetnie się bawią,i nie się nie kłócą. Sarafina też się cieszyła. Pomagała Nali i Simbie jak prawidłowo polować. Mufasa szybko odszedł z wielkim zadowoleniem. Skaza który przyglądał się lwiątkom został zauważony. Sarafina krzyknęła na niego. On tylko odparł.
-Ja przyszedłem zobaczyć jak radzi sobie moja córka.
Sarafina nie ucieszyła się,chociaż wiedziała że Skaza to prawdziwy ojciec Nali. Ale nie chcąc wydać Nali tej tajemnicy ukrywała wszystko. Udawała że nie wie o czym on mówi. Simba i Nala wcale nie przejmowali się tym że Sarafina na nich nie patrzy. Wręcz przeciwnie. Byli bardzo zadowoleni. Motylek jednak odleciał. Sarafina widziała że ich cel odleciał. Simba i Nala byli załamani. Ale robiło się już ciemno. Więc Mufasa przyszedł po swojego syna. Simba nie chciał iść. Ale Nala też musiała już iść. Było wtedy już bardzo ciemno,gdy wreszcie poszli do domu.

czwartek, 21 kwietnia 2011

Skaza żeni się z Zirą

Promyk słońca znów zagościł na terenach Lwiej Ziemi. Skaza wstał i zobaczył Sarabi,która przytulała się do Mufasy. Sarafina zupełnie zapomniała,że Skaza też jest jej mężem,i zaręczyła się z Shizasenem. Tylko Zira spała bez nikogo obok. Jednak powoli przysuwał się do niej Tojo,jej przyszły mąż. Mufasa prawie się obudził.więc Skaza nie chciał ryzykować że zostanie zauważony przez brata,dlatego jak najszybciej wyszedł. Zira zauważyło powolne przesuwanie się Tojo w jej stronę. Szybko uciekła i spotkała się ze Skazą. Skaza bardzo mocno uśmiechnął się do niej. Zira nie wiedziała o co mu chodzi,więc też się uśmiechnęła i odeszła. Mufasa który właśnie wstał i zobaczył to wszystko pokręcił głową. Nie chciał wierzyć,że Skaza może się w kimś zakochać. Sarabi także nie wiedziała,że Skaza ma aktywne serce. Sarafina wstała zaraz za władcami Lwiej Ziemi. Po niej Shizasen i całe stado. Wszyscy byli rozbudzeni,ale mało lwów zostało w jaskini. Tylko Shizasen,Tojo i inne lwy,aby pogadać. Mufasa nie dołączył się,chociaż trochę tego żałował. Ale przy nim była Sarabi. Sarafina wzięła na pogaduszkę Sarabi,która bardzo chętnie się na to zgodziła. Tymczasem Skaza szedł po kryjomu za swoją kochanką. Zira wiedziała że Skaza ją śledzi. Ale nie chciała z nim rozmawiać. Jednak twardy lew nie poddał się. Zira w końcu miała dość i krzyknęła. Skaza wytłumaczył jej wszystko,i to że się w niej zakochał,i to,że chcę się z nią ożenić. Zira była bardzo zaskoczona. Dotychczas myślała że Skaza to po prostu jej znajomy. Gdy Skaza wszystko jej już wytłumaczył ona uciekła. Była bardzo zaskoczona tą wypowiedzią Skazy. Nieopodal zobaczyła Lwią Skałę. Wiedziała że Mufasa jeszcze ukrył się przed Sarabi,aby się porządnie wyspać. Więc pobiegła ile sił w łapach,by opowiedzieć Mufasie o całym tym zdarzeniu. Mufasa wypowiedział kilka niemiłych zdań o swoim bracie,ale Zira też coś do niego poczuła. Wiedziała teraz,co Skaza chciał jej przekazać. Poszła więc go poszukać. Nie spodziewała się,że spotka go na cmentarzysku słoni. Skaza początkowo nie chciał odejść od hien,i porozmawiać z Zirą,ale gdy wszystko mu powiedziała,odgonił hieny aby zostać sam z Zirą. Wtedy młoda para opowiedziała sobie jak to się zaczęło,i jak planują to razem skończyć. Każdy zgodził się,i wszyscy poszli do Rafikiego. Tylko Mufasa nie poszedł. Nadal wypowiadał się niezbyt grzecznie wobec swojego brata. Rafiki niechętnie wysłuchał próśb Ziry i Skazy. Mufasa który widział wszystko,wiedział że Rafiki wcale nie chce dopuścić do ślubu Ziry i Skazy. Sarafina dopiero wtedy przypomniała sobie,że Skaza to też jej mąż. Rafiki wziął swój kijek i ogłosił termin ślubu Ziry i młodszego brata króla Mufasy. Mufasa czekał na Skazę na Lwiej Skale. Gdy zbliżała się nocka,Skaza musiał iść do domu. Mufasa przywitał się serdecznie z bratem. Skaza wcale nie wiedział że jego starszy brat król Lwiej Ziemi,chce mu zrobić nazłość. Wreszcie Mufasa powiedział.
-Skaza,bracie,długo nie byłeś doceniany. Ale dziś możesz zająć moje miejsce w wiecznym kręgu życia.
Skaza zdziwił się okropnie,ale był bardzo z tego zadowolony. Mufasa zaśmiał się po cichu. Po chwili,gdy już Skaza był na szczycie Lwiej Skały,Mufasa krzyknął. Skaza uśmiechnął się do brata. Jednak Mufasa nawrzeszczał na Skazę,i zrzucił go z Lwiej Skały. Skaza zdziwił się jeszcze bardziej,i uciekł gdzie pieprz rośnie. Mufasa śmiał się na cały głos. Zira usłyszała i podeszła do Mufasy. Mufasa opowiedział Zirze jaki kawał zrobił swojemu bratu. Zira była wściekła na Mufasę. Powiedziała mu że zachowuje się gorzej niż małe lwiątko. Mufasa nie wiedział kompletnie o co Zirze chodzi. Po kilku minutach jednak uświadomił sobie,że trochę przesadził z tym kawałem. Wtedy Zira odeszła z wściekłą miną na króla. Nie minęło bardzo dużo czasu,a Rafiki wezwał Zirę i Skazę,aby wzięli ślub. Zira i Skaza mieli obiecać sobie coś. Powiedzieli razem.
-Obiecuję,że zawszę będę zgadzał/a się z moją drugą połówką. Nigdy nie dojdzie wobec nas do brutalnej przemocy. Będziemy zawsze razem dopóki śmierć nas nie rozłączy.  Przyrzekam że tak się stanie.Niech nikt nie dopuści do czegoś innego.
Powiedzieli z łapą na swoim sercu. Zira chciała bardzo upodobnić się do swojego męża. Więc Skaza chciał ją nauczyć żyć wśród zła i hien. Zira niechętnie chciała zaprzyjaźnić się z hienami. Ale Skazie wcale to nie przeszkadzało. Zira było coraz bardziej zła,z czasem jej zło powiększało się i zaczęła się od niego uzależniać. Skaza wymyślił plan zabicia Mufasy,Zira oczywiście z uśmiechem zgodziła się. Razem wyruszyli by zabić Mufasę,ale tylko Skaza uczestniczył. Zira została królową,a Skaza królem. Ale to już zupełnie inna historia :)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------      
Sorry że nie pisałam przez dość długi czas,ale postaram się to nadrobić. :)

wtorek, 19 kwietnia 2011

Kłopoty Nuki cz.2-ostatnia

Nuka i Dotty wreszcie doszli do swego tajemniczego celu. Tym tajemniczym celem była Lwia Ziemia. Dotty spojrzała za siebie i ujrzała Kovu i Vitani. Nuka natychmiast wygonił maluchy. Lecz Kovu i Vitani szli dalej za swoim bratem. Nuka miał już dość i uderzył rodzeństwo. Dotty wystraszyła się,że Zira mogła wszystko widzieć. Ale Ziry nie było w pobliżu. Gdy już Kovu i Vitani byli wygonieni na dobre,Nuka i Dotty weszli w granice Lwiej Ziemi. Dotty nigdy nie widziała tak pięknego świata. Nie dawno temu Zira odebrała Nukę Simbie. Ale Nuka nic nie pamiętał,znów tylko Zła Ziemia była jego domem. Ale chcąc odwiedzić swój kraj którym kiedyś panował Skaza,zabrał ze sobą przyjaciółkę Dotty. Cavit nic o tym nie wiedziała. Nuka wszedł pierwszy i zobaczył czy jest bezpiecznie. Kiara akurat tędy przechodziła. Nuka popchnął Dotty która upadła na kaktus. Nuka przeprosił i zaczęła się kłótnia. Każdy próbował przewrócić swojego towarzysza na kaktus. Kiara wydzierała się. Kopa zobaczył swojego kolegę i zagnał do niego. Nuka tylko udawał że wcale nie zna Kopy,i powiedział Dotty że to tylko idiota. Kopa walnął Nukę i powiedział że jest synem Simby. Dotty zawarczała na niego i rzuciła się na niego. Kopa i Dotty byli bardzo zawzięci i do tego silni. Dotty gryzła i drapała Kopę,a Kopa skupiał się głównie na unikach. Nuka stawiał że Dotty wygra. Kiara z piskiem uciekła. Dotty wygrała,ale zraniła Kopę. Potem Nuka i Dotty zawarczeli na Kopę,i Kopa uciekł w stronę Lwiej Skały. Nuka i Dotty nie wiedzieli że Kopa idzie poinformować o tym Simbę. Więc Nuka i Dotty udali się w stronę wodopoju. Kłoda która była nad wodopojem zainteresowała dwa lwiątka. Bardzo one chciały wspiąć się na nią i urządzić zawody. Zawody trzymania się na kłodzie. Jeden trzyma się pazurami kłody i chodzi po niej na łapach,a drugi próbuje zrzucić go do wodopoju. Nuka i Dotty kłócili się kto pierwszy zaczyna. Nikt nie chciał wpaść do wody. Nuka jednak przepuścił Dotty,bo przecież była dziewczyną. Nuka wszedł na kłodę i Dotty goniła go. Nuka nie wpadł,ale było blisko. Potem Dotty weszła na kłodę,i Nuka ją gonił. Dotty prawie wpadła,bardzo mocno i usilnie trzymała się kłody. Gdy Nuka był w pobliżu odczepiła jedną łapę od kłody i próbowała go przegonić. Nuka krzyczał że Dotty grała nieuczciwie i żąda rewanżu. Dotty zgodziła się i zabawa się ciągnęła. Nagle Nuka zobaczył ogromnego lwa który powoli zbliża się ku nim. Zaalarmował Dotty,która spadła do wodopoju. Nuka też wskoczył i utrzymał siebie i Dotty jak najdłużej w wodzie. Gdy ogromny lew odszedł Nuka wypuścił Dotty. Lwiczka zaczęła krzyczeć na Nukę. Lwiątko uciekło z zabawnym uśmiechem. Dotty była szybsza i przewróciła Nukę. Gdy lwiątka wyjaśniły sobie wszystko,zaczęły kierować się na Lwią Skałę. Po drodze spotkali olbrzymiego słonia. Słoń zagrodził im drogę.
-Wy nie jesteście z Lwiej Ziemi.-rzekł słoń-Odejdźcie stąd,i nigdy nigdy nie ważcie się wracać!!
Ale sprytne i małe lwiątka przechytrzyły wielkiego i starego słonia. Słoń zgubił ich obok wąwozu. Tam Nuka zawisnął na na skalnej półce. Na szczęście Dotty na czas uratowała przyjaciela. Gdy wreszcie wyszli z wąwozu,udali się na Lwią Skałę. Gdy byli prawie na miejscu,wytropili ich Timon i Pumba. Timon powiedział aby lwiątka wróciły do swoich domów. Ale one nie chciały o tym słyszeć i uciekli. Pumba był zbytnio zajęty jedzeniem i szukaniem larw,aby pogonić lwiątka. Gdy już Nuka i Dotty byli na samym szczycie Lwiej Skały,Simba usłyszał. Wyszedł z jaskini i poszedł sprawdzić. Natychmiastowo ujrzał Nukę i Dotty na samym szczycie tronu. Zira z dala wiedziała że coś niedobrego dzieje się na Lwiej Skale. Szybko pobiegła tam. W kilka minut czarne chmury ogarnęły Lwią Ziemię. Zira starała się dotrzeć najszybciej jak tylko umiała. Nuka i Dotty przyłapani przez Simbę,mieli wielkie kłopoty. Gdy Simba nie patrzył Dotty uciekła nic nie mówiąc Nuce. Zira zobaczyła tylko swojego syna,który prawie został uderzony przez Simbę. Lwica rzuciła się na Simbę z płaczem. Krzyknęła że pomści Skazę i pozbędzie się natręta Lwiej Skały. Simba nie chciał ponownie toczyć walki ze swoją ciotką. Ale Zira nie dawała mu wyboru. Simba i Zira zaczęli poważną walkę o tron i życie Nuki. Simba wygrał. Zira spodziewała się następnego wygnania i zabicia Nuki. Ale ku zaskoczeniu lwicy i Nuki,Simba zrzucił Zirę i Nukę z Lwiej Skały. Nie zabił Nuki,ale kazał Zirze wziąć go ze sobą i iść na Złą Ziemię. Zira z płaczem posłuchała dobrej rady swojego bratanka i uciekła. W domu dała Nuce karę,i poszła do Fatariskony. Fatariskona tak samo jak Zira,dała Dotty karę. Ale kary szybko minęły. Na Lwiej Ziemi i Złej ziemi nareszcie zapanował spokój. Ale nie na długo.

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Kłopoty Nuki cz.1

Nuka mieszkał już na Złej Ziemi. Zira,Kovu i Vitani jeszcze spali. Spotty i Dotty już nie spały,więc Nuka do nich podszedł. Odepchnął Spotty od Dotty i zaczął rozmawiać z wybranką. Spotty była bardzo zazdrosna,ponieważ Nuka pochodzi z królewskiej rodziny i woli Dotty,nie ją. Więc Spotty popchnęła Dotty,a ta wywaliła się na twarde podłoże. Zaczęła się walka. Nuka nawet nie zdążył powiedzieć o co mu chodzi. Natychmiastowo przerwał walkę i powiedział dlaczego tu w ogóle jest. Spotty i Dotty po wysłuchaniu Nuki kontynuowały walkę. Dotty uderzyła Spotty w łeb a Spotty oddała. Bitwa trwała trochę,i poranione lwiczki przestały się szamotać. Spotty w złości i wyszczerzonych kłach odeszła w głąb domu. Nuka i Dotty prychnęli i wyszli z domu. Dotty stanęła obok wielkiego kamienia i zapytała Nukę po co ją ze sobą bierze. Nuka opowiedział że ma tajemny plan,którego teraz nie może nikomu powiedzieć. Dotty widziała małe zadowolenie Nuki,który cieszył się,że nikt,nawet ona nie wie co ma zamiar zrobić. Zira obudziła się i zaczęła się rozglądać. Spojrzała jeszcze chwilę na swoje dzieci,nie widząc wcale że Nuki nie ma. Potem położyła łeb na kamiennym podłożu i zasnęła. Kovu i Vitani także się obudzili,ale czekali aż matka zaśnie. Szybko wybiegli na dwór. Po drodze natknęli się na Nuke i Dotty. Nuka wyjaśnił swojej towarzyszce że to jest jego rodzeństwo. Dotty spojrzała na małe lwiątka które wchodziły pomiędzy jej nogi. Nuka chciał okropnie już iść i z niecierpliwością szarpnął Dotty za łapę i szepnął jej na ucho żeby już poszli. Dotty zgodziła się i odeszła. Kovu i Vitani poszli za sowim bratem i jego kochanką. Dotty zobaczyła małe lwiątka i powiedziała o tym Nuce. Nuka spojrzał groźnie na swoje rodzeństwo. Krzyknął żeby poszli do domu. Ale Kovu i Vitani wlekli się za nimi krok w krok. Nuka nie wytrzymał. Walnął łapą Vitani i już miał uderzyć Kovu ale zjawiła się Zira. Rzuciła Nuką o wielki kamień na oczach Dotty. Nuka próbował obronić się i walczyć. Ale musiał zwiewać przed swoją matką. Dotty nie wiedziała dlaczego Zira nie dała Nuce nawet się wytłumaczyć. Potem odeszli i zbliżali się do granicy Złej Ziemi. Dotty stanęła i powiedziała Nuce aby tam nie szli. Nuka zaśmiał się na cały głos i spojrzał żartobliwie na Dotty. Położył na niej łapę i nadal się śmiał. Dotty przewróciła Nukę i zrobiło się wielkie zamieszanie. Nuka i Dotty kłócili się i bili. Nikt nie chciał ustąpić i przyznać racji drugiemu lwu. Dotty nie była długo górą,ale Nuka także nie był zbytnio sprytny by przechytrzyć lwiczkę. Zira wykryła zamieszanie i natychmiast wkroczyła. Lwica niechcący uderzyła Dotty i ta spadła z głazu. Potem Zira zepchnęła swojego syna z tego samego głazu i oba lwiątka zostały okaleczone. Dwoje razem uciekli i zaczęli iść do swojego celu. Dotty nadal nie wiedziała dokąd właściwie się udają. Nuka chował to przed nią i szedł do swojego celu. Dotty zobaczyła ogromną lwicę,to była jej mama. Nuka stanął obejrzał się,i podszedł do Dotty i jej mamy. Dotty miała już iść do domu. Spotty która wszystko widziała była bardzo z tego zadowolona. Dotty nadal mówiła mamie że musi iść z Nuką,i że zaraz przyjdzie. Ale Fatariskona(jej mama),nie chciała się nabrać. Nuka wytłumaczył Fatariskonie,że muszą iść do pewnego miejsca. Fatariskona spytała lwiątka gdzie zamierzają się udać. Tylko Nuka wiedział gdzie idą. Dotty wtrąciła się gdy Nuka już zaczynał,i powiedziała mamie że mają odwiedzić pewne lwiątko. Fatariskona zgodziła się,mówiąc aby Dotty szybko wróciła. Dotty zgodziła się i poszli.

czwartek, 14 kwietnia 2011

Poszukiwanie Simby

Była jeszcze ciemna noc,a Simba obudził się bardzo wypoczęty. Sarabi i Mufasa jeszcze spali tak jak stado. Simba nie mógł się doczekać kiedy Sarabi wstanie. Lecz ona się nie budziła. Simba skakał przed nosem matki,ale Sarabi nie wstała. Wreszcie nadszedł wschód słońca. Simbie nie chciało się czekać dłużej i postanowił obudzić Sarabi. Maluch wskoczył na swoją matkę. Sarabi obudziła się i otworzyła jedno oko. Zobaczyła swoje dziecko które skacze jej po grzbiecie. Natychmiastowo pochwyciła Simbę i położyła go ziemi. Potem wstała i powiedziała do Simby aby jeszcze trochę poczekał. Małe lwiątko skakało pod nogami Sarabi i skomlało. Sarabi nie dała się sztuczką Simby i postarała się go uciszyć. Ale lwiątko nadal skomlało i błagało nad nogami matki. Sarabi odepchnęła Simbę i kazała mu odejść i pobawić się na dworze. Simba wyszedł obrażony.  Nala i Mheetu byli na spacerze i przypadkiem się się spotkali. Simba nie chciał wcale z nimi rozmawiać. Przeszedł obok nich bez słowa. Nala i Mheetu nie wiedzieli o co Simbie chodzi. Nie mieli jednak odwagi żeby go o to zapytał,ponieważ widzieli że to może jeszcze bardziej pogorszyć nastrój Simby. Simba nadal szedł przez całą Lwią Ziemię oburzony i bardzo zdenerwowany. Mufasa właśnie się obudził i spytał Sarabi o Simbę. Lwica opowiedziała Mufasie o całym tym zdarzeniu. Mufasa nie chciał w nią uwierzyć. Simba szedł już długo aż do wodopoju. Spojrzał w wodę,w której miał się dzisiaj nauczyć pływać. Bardzo go ciągnęło aby popływać,ale nie chciał widzieć wody. Mimo tego że był bardzo spragniony,nie dotknął wody. Odszedł o niej i udał się dalej na samotną podróż. Było już południe,więc Sarabi martwiła się czemu Simba się nie upomina. Postanowiła znaleźć swoje młode i zacząć z nim lekcje pływania. Simba był tak zdenerwowany że chciał zrobić Sarabi jak najbardziej nazłość. Wpadł na pomysł aby iść na cmentarzysko słoni,o którym dowiedział się całkiem niedawno. Nie mówił jeszcze o tym Skazie. Sarabi zdążyła złapać Simbę który coraz bardziej zbliżał się do zakazanej ziemi. Simba coraz bardziej czuł swą złość. Sarabi poprowadziła go na Lwią Skałę. Potem zaczęła z nim poważną rozmowę. Ale Sarabi mimo tego bardzo chciała iść z Simbą popływać. Simba od razu poczuł się weselszy i pełny wigoru. Sarabi już brała Simbę,gdy pojawił się przed nią Mufasa. Chciał porozmawiać z Sarabi. Lwica puściła Simbę i odpowiedziała że zaraz pójdą. Simba znów spotkał się z Nalą i Mheetu. Tym razem powiedział cześć swoim przyjaciołom. Nala zaśmiała się i przewróciła Simbę,żeby powiedzieć mu gestem że chce się z nim bawić. Simba przyjął zaproszenie. Lwiątka szybko zaczęły bawić się w berka. Mheetu także chciał się bawić,lecz Nala i Simba nie pozwolili mu mieszać się w ich zabawy. Lwiątko odeszło smutne. Nala i Simba wcale nie zwrócili na to uwagi. Nala znów zrównała królewskiego syna z ziemią. Mheetu powiedział o wszystkim o Sarafinie. Sarafina zaśmiała się i odeszła mówiąc że musi zająć się czymś innym. Sarabi nadal poszukiwała swojego dziecka. Wreszcie znalazła go obok Nali i powiedziała.
-Chodź Simba. Idziemy popływać. Skomlałeś cały dzień o tym.
Simba przeprosił Nalę i wyjaśnił jej o co chodzi. Nala także chciała iść z Simbą. Po chwili obok wszystkich pojawiła się Sarafina. Nala musiała iść ze swoją matką. Simba i Sarabi udali się do wodopoju. Gdy byli na miejscu Simba skrzywił się. Sarabi wskoczyła pierwsza i pociągnęła Simbę który usilnie trzymał pazurami ziemi. Gdy wreszcie wszyscy byli w wodzie,Simba zaczął pływać. Sarabi spojrzała przymilnie na Simbę. Simba zaczął się zanurzać coraz bardziej. Sarabi płynęła dalej nie wiedząc że Simba się topi. Małego porwał prąd,który bardzo rzadko daje o sobie znać. Sarabi mówiła niby do Simby. Ale gdy nikt się nie odzywał spojrzała za siebie. Zauważyła że Simby nie ma. Natychmiast zaczęła szukać malca. Krzyczała głośno. Mufasa usłyszał krzyki żony i pognał za jej głosem. Gdy był na miejscu Sarabi opowiedziała mu o tym. Mufasa zdenerwowany powiedział surowo do Sarabi.
-Simba nie powinien uczyć się już pływać!! Teraz co się z nim stanie!!?? Po tobie się tego nie spodziewałem.
I zaczęli nerwowo szukać Simby. Tymczasem przyszły król próbować uratować się przed utonięciem. Sarabi usłyszała nerwowe i głośne oddychanie prawie utopionego Simby. Natychmiast tam pobiegła. Mufasa także biegł za głośnymi oddechami swojego syna. Gdy byli już na miejscu Simba wydawał się nieżywy. Szybko władcy Lwiej Ziemi zanieśli Simbę do Rafikiego. Rafiki potwierdził że Simba żyje,ale nie wolno mu wychodzić poza Lwią Skałę. Ale tylko na jedną noc. Simba skończył dobrze.

poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Obrazek :)

Wiem że teraz rysuję jak nakręcona,ale proszę oceńcie :) Ich nie było w Królu Lwie,więc opisuje

Chase(Czejs)-Zagubiony syn Skazy i Ziry. Jest ich najstarszym synem. Simba(jego kuzyn) w dorosłości zabija mu syna Deltę,w ten sposób Chase zostaje królem Lwiej Ziemi. Skaza i Zira odwiedzają swojego syna i mówią mu jak ma rządzić. Po czasie rodzi mu się córka Asina. Mimo dobrego zachowania niektórzy nazywają go
"Królem ciemności" ang."Dark king". Za kilka miesięcy Simba wraca i żąda aby Chase oddał mu tron. Stoczyli walkę w której Chase wygrywał. Ostatecznie Simba zginął. Chase został królem Lwiej Ziemi,i rządził źle,tak samo jak Skaza. Ale przychodzi w końcu jego jeszcze żywy kuzyn Simba. Wcześniej Chase przygarnął syna Szakirę. Szakira był bardzo podobny kolorem do Skazy. Simba jednak żywy zabija Chasa.

Betty(Beti)-Lwiczka od dziecka było dziewczyną Chasa. Zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia ale on o tym nie wiedział. Dobra lwiczka była przeciwieństwem złego Chasa. Chciała jednak dla niego jak najlepiej. Ale trudno było żyć ze swoim przeciwieństwem. Jednak Betty kochała Chasa. Nie chciała go opuszczać. Kochała ryzykowną zabawę tak samo jak jej kochanek.

niedziela, 10 kwietnia 2011