środa, 29 lutego 2012

Spotkanie z hienami

7 przyjaciół:(od prawej) Tojo,Kula,Chumvi,Tama,Nala,Malka i Simba wyruszli na polowanie z lwicami. Byli daleko z przodu,bo bardzo chcieli urządzić sobie maraton. Na końcu tej gonitwy okazało się,że lwiątka spłoszyły stado bawołów. Lwice bardzo chciały na nie zapolować,ale było już za późno. Tama pierwsza zauważyła,że źle zrobili. Postanowili przeprosić wszystkie lwice i obiecali,że to nigdy się nie powtórzy. Lwice i tak były złe na lwiątka,i odesłały je na Lwią Skałę. Tam się rozdzielili. Simba spotkał Mufasę,któremu wszystko opowiedział. Król był zły na syna,że tak zepsuł polowanie. Dla Simby nie był to szok,ponieważ się tego spodziewał. Bardzo podobnie było w przypadku innych lwiątek. Jednak Nala przejęła się tym bardziej niż inni,i postanowiła nie wyjść już z domu. Trwało to kilka godzin,a Nala nadal nawet nie spojrzała na wyjście. Po chwili przyszła do niej Sarafina,która zauważyła,że Nala płacze. Spytała się córki co się stało,ale lwiczka nie miała zamiaru jej tego powiedzieć. Wtedy Shizasen przyszedł do Nali i zaczął jej tłumaczyć,że takie siedzenie w domu nie ma sensu. Jednak Nala nie chciała jeszcze wyjść z jaskini.  Nawet Skaza próbował,ale to nic nie dało. Tama przyszła do niej i zaczęła namawiać do wyjścia. Lwiczka rozpłakała się,ale spojrzała na koleżankę. Tama uśmiechnęła się do niej. Wtedy Nala także uśmiechnęła się zapłakana. Tama czuła,że Nala zaraz pójdzie się z nimi bawić. Gdy Nala usłyszała wesoły krzyki Simby i Malki,pobiegła do nich. Do zabawy dołączyły się jeszcze inne lwiątka. Tojo poszedł nad brzeg wodopoju,by spotkać się z ptakami,ale po chwili wrócił. Chumvi zaproponował zabawić się w berka,ale wszyscy odmówili. Chumvi zaśmiał się i zaproponować zabawę nad wodą. Wtedy lwiątka się zgodziły. Chodziło o to,że trzyma się kłody,a 1 lewek czy lwiczka próbuje ich zrzucić do wody. Ten kto wpadnie do wody,automatycznie odpada z gry. Tym razem,Malka stał na górze. Pierwszy spadł Simba potem Chumvi,następnie Nala i Tojo. Zostało jeszcze dwóch uczestników:Tama i Kula. Kula powoli się chwiała,ale nie spadła. Malka zaczął skakać po kłodzie,i wtedy obie lwiczki spadły. Lwiątka miały powtórzyć rozgrywkę z Tamą i Kulą,ale zjawiły się lwice,które znowu polowały. Simba chciał się jeszcze bawić,tak samo jak inni jego znajomi. Tama bardzo chciała zobaczyć nowego nosorożca,który urodził się wczoraj. Lwiątka uznały ten pomysł za dobry,i pobiegły zobaczyć nosorożca. Nie mogli go znaleźć. Jednak nie wszystkie lwiątka mogły zostać,i zostali tylko:Malka,Simba,Nala i Tama. Lwiczki chciały szukać dalej,ale Malka i Simba uznali ten pomysł za absurdalny. Po drodze do domu,Simba spotkał Zirę. Lwica zaczęła mu opowiadać o złych stronach Mufasy. Bardzo chciała aby Skaza został królem,więc postanowiła mu w tym pomóc. Simba nie we wszystko uwierzył,ale większość rzeczy wydawało mu się bardzo prawdopodobne. Tama też się przyłączyła,i zaczęła słuchać. Ale lwiczka nie uwierzyła w ani jedną wadę Mufasy,opowiadaną przez Zirę. Próbowała wytłumaczyć przyjacielowi,że Zira go okłamuje,ale Simba nie chciał jej wierzyć. Smucił się,bo Zira naopowiadała mu bardzo straszne rzeczy. Lwiątko położyło się na kamieniu i spojrzało w niebo. Zobaczył chmurkę przypominającą Mufasę i hienę. Zamknął oczy i w smutku zszedł z kamienia. Sarabi zobaczyła,że jej syn jest smutny,więc podeszła do niego. Ale Simba nie miał zamiaru z nią rozmawiać. Sarabi poszła do Mufasy i powiedziała mu o tym co widziała. Mufasa zaniepokoił się,i wysłał Zazu,aby odnalazł Simbę. Ptak nie widział królewskiego potomka,który leżał pod drzewem. Po chwili koło Simby zjawił się Skaza. Był to jeden ze sprytnych planów Skazy i Ziry. Gdy Simba leżał zdołowany gotowy do płaczu,Skaza zaczął mu się przyglądać. Simba spojrzał na wuja,który wydawał się bardzo zasmucony. Simba zapytał co się stało,ale usłyszał to samo pytanie w odpowiedzi. Lewek opowiedział wszystko co usłyszał od Ziry. Skaza zaczął mówić Simbie,że Mufasa nie tylko to zrobił. Powiedział,że dzisiaj nawet zabił lwicę. Simba zapłakał się i zaczął uciekać. Skaza wołał za nim,żeby uciekał. Simba zatrzymał się nad wąwozem,i zaczął myśleć. W końcu jednak pobiegł ponownie,i był już w połowie swojej drogi,gdy zaczął się nad tym zastanawiać. Wszedł na drzewko i zaczął tam myśleć. Lwiątko zdało sobie sprawę,że Skaza i Zira mogli widzieć innego lwa,który to robił. Szczęśliwy Simba wrócił na Lwią Skałę i zaczął się grzać w słońcu. Skaza był okropnie wściekły,że Simba jednak nie uwierzył w to,co mu opowiadali. Następnego dnia na cmentarzysku słoni,wywołała się ogromna kłótnia. Dwie hieny były bardzo głodne,i nie zamierzały czekać dłużej na jedzenie. Same pobiegły do królestwa Mufasy poszukać żarcia. Tymczasem Simba,Malka,Tama i Nala bawili się razem. Zaczęli się gonić,ale Nala usłyszała dziwne dźwięki. Po chwili Tama też to słyszała. Były to ciche,szydercze chichoty. Nie minęła nawet minuta,a dwie hieny zaatakowały lwiątka. Przerażeni zaczęli uciekać,ale w czasie ucieczki zderzyli się. Hieny były już bardzo blisko,gdy Malka uderzył jedną z nich. Druga hiena także się zatrzymała,a lwiątka zdążyły wtedy uciec. Szczęśliwe maluchy były już pewne,że są bezpieczne. Ale kolejne dwie hieny zaatakowały ich z góry,a dwójka czekała na dole. Lwiątka nie widziały już szansy odwrotu. Ale Malka skoczył hienie na łeb,a inni to wykorzystali. Czterem lwiątkom udało się uciec,ale hieny i tak je goniły. W końcu jednak,hieny odpuściły sobie to,bo usłyszały wielki ryk króla Mufasy. Malka,Tama,Nala i Simba opowiedzieli wszystkim o swojej przygodzie,ale już nigdy ich nic takiego ,nie spotkało.

sobota, 25 lutego 2012

Wygnanie hien

Pewnego dnia,Mohatu poszedł na obchód swego królestwa. Chciał go niebawem przekazać Ahadiemu i musiał się upewnić,że na razie nie będzie żadnych problemów. Spotkał się z hienami,które były jeszcze naturalnymi mieszkańcami Lwiej Ziemi,więc nie spodziewał się niczego złego. Ale hieny były dzisiaj wyjątkowo złe. Powiedziały o tym,jak Zauditu dzisiaj zabierała im całe jedzenie. Mohatu zaczął rozumieć,dlaczego lwice przynosiły tak dużo roślinożerców. Lecz nie wiedział do końca,czy to prawda. Musiał porozmawiać z żoną,więc poszedł na Lwią Skałę. Zauditu przyznała się do tego ale powiedziała,że hieny się na to zgodziły. Mohatu był bardzo zdziwiony. Zauditu mówi co innego,a hieny co innego. Postanowił pójść porozmawiać z przywódcami hien:Jomą i Haflem (przyszłymi rodzicami Shenzi,Banzaiego i Eda). Oni mówili,że nigdy by się na coś takiego nie zgodzili. Mohatu czuł,że Zauditu jednak skłamała. Bo kto dobrowolnie oddawałby upolowane przez siebie jedzenie? Poszedł do Zauditu,ale jej już nie było na Lwiej Skale. Poszedł jej szukać,a tymczasem lwica była znów przy hienach. Wtedy była przy Ataku,jednej z przyjaciółek Jomy. Królowa Lwiej Ziemi zauważyła,że Ataku właśnie upolowała zebrę. Wyszczerzyła do niej kły i wzięła zebrę. Ataku pobiegła poskarżyć się Mohatu i władcą hien. Mohatu był wstrząśnięty tym,co usłyszał. Ale rzeczywiście,Zauditu przyniosła nowe jedzenie. Wszyscy byli najedzeni,więc zebra została przed jaskinią. Mohatu akurat tan poszedł,i zobaczył zebrę. Ataku powiedziała,jak zabiła swoją zebrę,a zebra przyniesiona przez Zauditu była zabita tym samym sposobem. Poszedł porozmawiać z żoną o tym. Zauditu powiedziała,że to ona nauczyła Ataku tego sposobu polowania,a ona to wykorzystuje aby ją oczernić. Mohatu nigdy nie widział swojej żony w obecności hien,więc nie wiedział jak mogłaby ją tego nauczyć. Ale uwierzył Zauditu. W kilku następnych dniach było tak samo. A Zauditu nadal zabierała hienom upolowane przez nich zwierzęta. Mohatu miał już tego wszystkiego dość,więc zebrał wszystkie hieny i Zauditu,by porozmawiali. Jednak hieny zachowywały się bardzo agresywnie. Król Lwiej Ziemi musiał stwierdzić kto kłamie,ale nie miał o tym zielonego pojęcia. Zobaczył,że Zauditu coś kręci,ale nie chciał zdradzić żony. Nie mając innego wyboru,rozkazał ukarać hieny. Joma i Hafl byli tak wściekli,że nie mogli już  odpuścić Mohatu. Jednak nie oni,doprowadzili do katastrofy. Kilka dni później okazało się,że Mohatu został rozszarpany przez hieny. Teraz Ahadiemu został przydzielony tron,więc został królem razem z Uru. Aby pomścić swego ojca,nakazał zabić wszystkie hieny. Jednak większość lwic nie chciało spełnić rozkazu króla. Uru wymyśliła,aby odeszli na cmentarzysko słoni. Wszystkie lwice się z tym zgodziły. Hieny zostały wezwane do króla i królowej. Wszystkie lwice były złe na hieny. Ahadi był pierwotnie na kamieniu,ale zaraz skoczył na Lwią Skałę,i z samego szczytu wydał wyrok:wygnanie. Joma i Hafl na próżno bronili się argumentami,lecz król był nieubłagany. Ale Joma i Hafl tego nie zrobili,i zostali niesłusznie oskarżeni. Hieny na zawsze zostały na cmentarzysku słoni,a Ahadi został nowym królem.

wtorek, 21 lutego 2012

Zemsta Nuki

Kovu wyszedł z domu. Nuka poszedł za nim. Vitani także była bardzo ciekawa gdzie Kovu pójdzie. Nuka zobaczył Vitani dopiero koło granicy Lwiej Ziemi. Lwica postanowiła zatrzymać brata,bo ten najwyraźniej szedł na Lwią Ziemię. Nuka pobiegł poinformować o tym Zirę. Zira natychmiast pobiegła za Nuką. Okazało się,że Kovu wcale nie chciał jej przekroczyć. Zira była wściekła,że musiała biec tam bez powodu. Jednak Kovu okłamał aż trzy lwy. Gdy wszyscy odeszli,poszedł na Lwią Ziemię. Ale Vitani ukryła się w krzaku,a potem poszła za Kovu. Starała się być bardzo cicho,ale Nuka także chciał pójść. Kovu nie zauważył niczego,chociaż szelest krzaków był dość duży. Lew poszedł dalej. Szedł w kierunku Lwiej Skały. Nuka chciał tam pobiec,ale Vitani go zatrzymała. Z cichym śmiechem pobiegli za bratem. Vitani była zdziwiona widząc gdzie idzie Kovu. A tymczasem Kovu szedł coraz szybciej. Z uśmiechem był już coraz bliżej tronu. Nuka skoczył ze zdziwienia. Wylądował na patyku,który złamał. Lecz Kovu był za daleko by go usłyszeć. Vitani poszła przodem i kazała Nuce zaczekać. Ale Nuka nie miał zamiaru stać w miejscu i czekać. Vitani była już bardzo blisko Kovu,a on i tak jej nie słyszał. Zapatrzony w Lwią Skałę lew,zaczął biec. Wtedy Vitani skoczyła na niego. Nuka pobiegł za nią,a potem skoczył na Kovu. A że byli niedaleko Lwiej Skały,usłyszała ich Nala. Lwica pobiegła zawiadomić o tym całą Lwią Skałę. Simba wyszedł to zobaczyć. Ku jego zdziwieniu,było tak jak powiedziała Nala. Kiara poszła za ojcem mimo,że Simba kazał jej zostać. Simba zobaczył Kovu,Nukę i Vitani,tak samo jak wszyscy. Król kazał poddanym zaatakować trzy lwy. Kovu zobaczył to jako pierwszy,i powiadomił o tym rodzeństwo. Ale zanim zdążyli uciec,było już za późno. Simba z lwicami stali już przed nimi. Vitani spróbowała uciekać,ale się jej to nie udało. Kiara nie wyszła z domu,bo pilnowali ją Zazu,Timon i Pumba. Kovu,Nuka i Vitani postanowili spróbować zaatakować Simbę. Nuka skoczył jako pierwszy. Vitani z szyderczym śmiechem poszła za bratem. Jednak Kovu nie chciał go atakować. Zamiast skoczyć na Simbę,skorzystał z okazji i uciekł. Vitani i Nuka nie dali rady potężnemu lwu i jego stadu. Musieli odejść. Jednak zauważyli,że Kovu nie było z nimi. Domyślili się,że Kovu po prostu nie chciał porażki Simby. W jednym się nie mylili,Kovu stchórzył. Vitani powiedziała o tym matce,ale Nuce to nie starczyło. Teraz czuł jeszcze większy wstręt do brata. Kovu nie wiedział,że powiedzą o tym wszystkim Zirze. Był zaskoczony widząc matkę. Zira wiedziała,że Nuka i Vitani mówili prawdę,chociaż Kovu przed wszystkim się wzbraniał. Zira uderzyła go w łeb. Kovu cicho pisnął. Vitani było trochę szkoda,że Kovu musi tak cierpieć przez nich. A Nuka nie czuł się temu winny. Wręcz przeciwnie. Chciał,aby Kovu jeszcze bardziej cierpiał. Następnego dnia Kovu poszedł na Lwią Ziemię. Nuka poszedł za nim. Był już zachód słońca,więc Simba nie chodził tak po królestwie. Kovu poszedł w stronę kłód. Tam już czekał na niego Nuka. Kovu był bardzo zaskoczony widząc Nukę. Straszy brat Kovu skoczył na niego. Kovu próbował się obronić,ale Nuka walnął łapą kłodę,i odskoczył. Kłoda uderzyła Kovu w głowę. Lwu wylało się kilka kropel krwi,i na dodatek był nieprzytomny. Po drodze znalazł go Rafiki,a Nuka już dawno temu uciekł. Lew myślał,że Kovu już nie żyje. Lecz on wrócił,tylko trochę głupszy. Nuka myślał,że wtedy Zira zmieni zdanie,i wybierze go na króla. Ale Zira nie zmieniła swojego zdania. Kovu nauczył się tego bardzo szybko,a Nuka spełnił swoją zemstę tylko w połowie:zaraził Kovu swoimi pchłami.

sobota, 18 lutego 2012

Pora deszczu


Kiara miała już wyjść się pobawić,gdy zatrzymał ją Simba. Padało,więc lwiczka nie mogła wychodzić na dwór. Nala uważała to za dobrą okazję,aby się z kimś zaprzyjaźnić. Kiara jednak nie miała odwagi podejść do żadnego lwiątka. Simba przysunął ją do jakiejś lwiczki. Kiara nieśmiało się przedstawiła. Ale lwiczka nie miała ochoty się z nią zaprzyjaźnić. Kiara odeszła zasmucona. Zauważyła Nalę,więc poszła jej o tym opowiedzieć. Lwica była smutna słysząc to. Mimo zapewnień,że tym razem się uda,Kiara już nie spróbowała. A na Złej Ziemi także panowała nuda. Nie padał deszcz,ale lwiątka nie miały co robić. Vitani i Kovu trochę się pobawili,lecz nie była to prawdziwa,wesoła zabawa. Kovu czuł,że niedaleko nich są smutne lwy. Bardzo chciał to sprawdzić,ale Vitani go wyśmiała. Chciała,aby Kovu wyrósł na morderce,jak chciała także Zira. Ale lwiątko nie umiało dalej czekać. Pobiegł na Lwią Ziemię,mimo ostrzeżeń Vitani. Jednak nie spodziewał się,że zobaczy tam Nukę! Nuka był wściekły,że Kovu odważył się tam pójść. Wziął brata w pysk i zaniósł do domu. Zobaczył Zirę,której to powiedział. Nie wiedział jednak,że nie tylko Kovu wpakuje w kłopoty. Opowiedział,że sam też tam był,a potem zobaczył Kovu. Lwica była wściekła na obu synów. Tymczasem na Lwiej Ziemi,deszcz padał coraz mocniej. Kiara miała wrażenie,że już nigdy nie będzie mogła bawić się wśród zwierząt i roślin. Jednak Simba wytłumaczył jej,że to będzie trwało jeszcze trochę,bo teraz nadeszła pora deszczowa. Kiara na samą myśl o tym cała się trzęsła. Nie wyobrażała sobie tak długich deszczy. Po kilku godzinach,królewska córka chciała wyjść z domu. I udałoby jej się to,gdyby nie zauważyli jej Timon i Pumba. Od razu kazali lwiczce wejść z powrotem na Lwią Skałę. Simba był zły na córkę,że mimo jego tłumaczeń i starań,ona nadal się nie słucha. Ale Nala próbowała wyjaśnić mu,że tak jest z prawie każdym dzieckiem. Jednak Simba bardzo się o nią niepokoił. Kiara spojrzała złośliwie na lwiczke,która nie chciała się z nią bawić. Czuła,że jest z nią coś nie tak. Wydawała jej się trochę podobna do Ziry. Miała taki sam kolor sierści i pasek,ale oczy miała niebieskie. Simbie właściwie też się niezbyt ona podobała. Nala jednak nie zwracała uwagi na jej wygląd. Bardzo chciała,aby Kiara miała na te dni jakąś przyjaciółkę. Chciała porozmawiać o tym z Simbą. Po rozmowie uznali,że Kiara może wyjść się chwilę pobawić. Szczęśliwa lwiczka wybiegła od razu z domu. A Simba kazał Timonowi i Pumbie ją śledzić. Zazu także mógł pomóc. Majordomus leciał wysoko nad Kiarą,a Timon i Pumba śledzili ją z ziemi. Ale Kiarze nie wystarczyła mała przestrzeń. Zaczęła się oddalać w stronę Złej Ziemi. Zazu poleciał do Simby,aby mu o tym powiedzieć. To samo zrobili Timon i Pumba. A Kiara została sama. Weszła na chwilę do małej jaskini. Posiedziała tam chwilę,aby wysuszyć sobie futro. Po chwili zobaczyła lwiczkę. Była to Vitani! Zaskoczona Kiara zaczęła uciekać,ale jaskinia była bardzo mała. A Simba już ruszył. Spotkanie nie trwało długo,bo Simba szybko znalazł lwiczki. Jednak po chwili zjawiła się Zira. Lwica wzięła swoją córkę i poszła na Złą Ziemię. A Kiara musiała wracać na Lwią Skałę. Kiara i Vitani nadal się spotykały,ale już w ukryciu.
Dużo mam już tych dyplomów ;)

wtorek, 14 lutego 2012

Walka lwic


Vitani była już dorosłą lwicą. Zira chciała,aby jej córka nauczyła się polować. Vitani poszła polować z matką na Lwią Ziemię. Tam szybko zauważył je Zazu. Ptak od razu poleciał do Simby. Simba szybko tam pobiegł,a za nim pobiegła Kiara. Lew nie wiedział,że jego córka za nim biegnie. Kiara była zła,widząc Zirę i Vitani. Głównie złościła się na Vitani. Lwice się nie lubiły,a do tego Vitani pokazała Kiarze język. Simba myślał,że to było skierowane do niego. Już chciał uderzyć lwicę,ale Kiara skoczyła mu na plecy. Simba był zaskoczony widząc ją. Wtedy Vitani i Zira rzuciły się na Simbę. Kiara walnęła Vitani,i rozpoczęła się z nim walkę. Zira przeciwko Simbie,a Vitani kontra Kiara. Walka trwała kilka sekund,bo szybko koło Simby zjawiły się lwice. Zira postanowiła się wycofać,co szczerze nie spodobało się Vitani. Lwica bardzo chciała zabić Simbę a także Kiarę. Myślała,że wszystko pójdzie dobrze. Późnego wieczoru Zira poszła uczyć Kovu walki. Nuka podszedł do siostry i uważnie jej się przypatrywał. Vitani odepchnęła go. Wtedy Nuka poczuł się trochę urażony i odszedł. Szybko znalazł Zirę,która trenowała Kovu.Lwica nie miała ani czasu ani ochoty rozmawiać ze starszym synem. W końcu Nuka znalazł Dotty i Spotty,z którymi poszedł koło Lwiej Ziemi. A tymczasem Vitani obserwowała poczynania Kovu. Nie wiedziała,czy Kovu nauczy się przy niej wszystkiego.  Jako jego starsza siostra chciała dla niego jak najlepiej. W tym wypadku było inaczej. Zapytała się Ziry,czy może sama szkolić Kovu. Lecz ona odpowiedziała że nie. Vitani była zaskoczona. Kovu widział,że Vitani na tym zależy,ale wolał uczyć się z matką. Vitani to zabolało,ale rozumiała Kovu. Przecież była tylko jego starszą siostrą,a nie matką. Zaczęła się włóczyć po Złej Ziemi. Spotty znalazła ją siedzącą na kamieniu. Przygryzała patyk,ale w jej oczach widać było zasmucenie. Spotty zamartwiła się o córkę koleżanki. Zira zobaczyła to wszystko. Usłyszała także,co Vitani o niej wtedy mówiła. Była bardzo zła. Słyszał to także Nuka. Zira obserwowała rozmowę tak jak Nuka. Ale w końcu nie wytrzymała. Z rykiem pobiegła do Vitani. Spotty nie wiedziała co w takiej sytuacji zrobić. Uciekła,ale miała wyrzuty sumienia. Nuka podszedł do Ziry i Vitani. Był zły na siostrę,że tak powiedziała o swojej matce. Walnął Vitani,ale Zira zareagowała. Odepchnęła syna,choć sama była bardzo zła na córkę. Jeszcze tej nocy poszła z nią to wyjaśnić. Jednak Vitani powiedziała Zirze prosto w oczy,że jest złą matką. Zira bardzo się wściekła. Lwice zaczęły się kłócić,co nie zapowiadało się dobrze. Były akurat na Lwiej Ziemi,ale nikt ich nie zauważył. W końcu Zira ryknęła triumfalnie i pogoniła Vitani. Gdy przestały się gonić były już w dżungli. Tylko najodważniejsze surykatki tam mieszkające zaczęły się temu przyglądać,a reszta uciekła. W końcu Vitani ze łzami w oczach,że musi uderzyć matkę,walnęła Zirę w głowę. Jednak Zira powaliła Vitani. Lwica szybko się podniosła. Timon i Pumba akurat przyszli odwiedzić surykatki i natknęli się na Vitani i Zirę. Pobiegli pędem do Simby. Zaniepokojony król pobiegł zobaczyć co się dzieje. Ale gdy przyszedł,ich już tam nie było. Nie musiał już interweniować,bo lwice już się pogodziły. Od tego czasu,Vitani prawie zawsze była tego samego zdania co Zira. Zira wytłumaczyła jej,jak ma się zachowywać,w jaki sposób,kiedy...Vitani i Zira już nigdy się nie pokłóciły,a tym bardziej pobiły.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem,że mało piszę,ale nie mam już pomysłów :(

czwartek, 9 lutego 2012

Narodziny Nali

 Tego dnia Sarafina była na łące. Nie minęło wiele czasu,a przyszła do niej Sarabi. Przyjaciółki zaczęły rozmawiać o różnych rzeczach. Były bardzo szczęśliwe,że obie są w ciąży. Sarafina tłumaczyła,że nie chciałaby wiedzieć,jakiej płci jest jej dziecko. Sarabi zaśmiała się tylko. Rozmowa ciągnęła się dalej,a do Mufasy przyleciał Zazu. Ptak poinformował go,że Shenzi przekroczyła granicę,a innych hien nie było. Mufasę bardzo to zdziwiło,bo zazwyczaj Shenzi,Banzai i Ed trzymali się razem. Ale tym razem było inaczej. I rzeczywiście,była tam tylko Shenzi. Lecz ani Mufasa,ani Zazu nie spodziewali się,że Banzai i Ed kryją się w  krzakach. Było to niedaleko Sarabi i Sarafiny,więc lwice natychmiast tam pobiegły. Hieny zauważyły,że lwice są w ciąży. Wiedziały jednak,że to Sarabi urodzi następce tronu. Rzuciły się na królową,a Sarafiną zainteresował się tylko Ed. Ale Shenzi i Banzai odradzili mu tego. Sarafina korzystając z okazji pobiegła po Mufasę. Lew był zdziwiony,że hieny ponownie atakują. Pobiegł ratować żonę. Shenzi i Banzai zaczęli żałować,że Ed nie zajął się Sarafiną. Musiały ponownie uciekać na cmentarzysko słoni. Mufasa nie chciał,aby lwice przebywały tak blisko granicy. Sarabi i Sarafina wiedziała,ze to właściwie one same były powodem ataku hien. Nie minęło wiele czasu,a Sarabi poszła do wodopoju. Chcąc się tylko napić,zobaczyła Zirę. Lwice zaczęły rozmawiać,a Zira była bardzo zła,że wszystkie lwice są w ciąży,tylko ona nie jest. Szybko odeszła od Sarabi,która rozmawiała tylko o swojej ciąży. Bardzo chciała,aby urodził się chłopczyk. Ale było jej to właściwie obojętne. Po prostu chciała mieć dziecko. Sarafina poszła do Rafikiego zapytać się,ile trzeba jeszcze czekać na dziecko. Był z nią Shizasen,ale Rafiki właściwie nie wierzył,że Shizasen jest ojcem dziecka Sarafiny. Bardziej myślał o innych lwach. Widział,że Sarafina kochała Skazę gdy zaszła w ciążę,i przypuszczał,że to właśnie Skaza jest ojcem jej dziecka. Ale Sarafina nie chciała,aby to on był ojcem jej dziecka. Shizasen był zły,że Sarafina kiedyś spotykała się z królewskim bratem. On sam zawsze ją kochał. Ale takie były fakty. Skaza wiedział,że jest ojcem dziecka Sarafiny,ale na razie chciał je zobaczyć. Sarabi przyszła niedługo po Sarafinie. Przez krótki okres czasu Rafiki zbadał wszystkie ciężarne lwice. Jeszcze tej nocy Sarafina zaczęła krzyczeć. Lwice zerwały się ze snu by jej pomóc. Okazało się,że będzie rodziła,a jeszcze nie czas! Zaniepokojony Shizasen pobiegł od razu do Rafikiego. Powiedział mu o całym zdarzeniu,a mądry pawian pobiegł na Lwią Skałę. Rafiki powiedział,że nie  ma się o co martwić. Sarafina urodziła tylko kilka godzin przed planowanym porodem. Wtedy wszyscy odetchnęli z ulgą. Większość lwic miało urodzić kilka dni później. Następnego dnia wszyscy przyszli zobaczyć lwiątko. Gdy Shizasen odszedł,Skaza podszedł do lwicy. Sarafina wiedziała,że jej córka to dziecko Skazy. Skaza chciał,aby nazywała się Nawla. Ale Sarafina powiedziała,że to zbyt dziwne imię. Wtedy Skaza podpowiedział jej,że może Nali. Sarafina zmieniła w tym imieniu jedną literę,i tak powstało imię Nala. Przyszedł Shizasen,i wszyscy bardzo podziwiali małą lwiczkę Nalę.

środa, 8 lutego 2012

Konkurs na najlepszy blog!

Po prostu,jeżeli prowadzicie bloga i uważacie,że zasługuje na 1 miejsce,to podajcie mi link! Nie ma 2,3 ani innych miejsc,jest tylko 1. Najlepszy blog dostanie dyplom+niespodziankę. Podstawowe warunki na najlepszego bloga:
-Musi mieć co najmniej 10 notek
-Musi być prowadzony co najmniej od miesiąca
-Musi być dobrze prowadzony,i nie zaniedbany 

Podawajcie mi swoje blogi do 10 lutego. Jeżeli ktoś nie wygra to nie narzuca się,że jego blog jest lepszy od zwycięzcy,tylko jak ma na to argumenty,to je podaje. Nie ma także zmiany terminu. Tytuł najlepszego bloga może być zmieniony do 2 dni po wyznaczonej dacie. (do 12 lutego) Mam nadzieję,że zrozumieliście,i jeżeli będą kłótnie,to naprawdę,nie zrobię już podobnego konkursu! Życzę powodzenia :)

wtorek, 7 lutego 2012

Nala spotyka koleżankę


 Nala wyszła z jaskini razem z Simbą. Bawili się krótko,bo przyszedł do nich Mheetu. Simba nie chciał,aby brat Nali przeszkadzał im w zabawie. Ale Mheetu bardzo chciał się pobawić. Nie wiedział,że nikt nie tego nie chce. W końcu Simba podszedł do niego i kazał się wynosić. Nali to się nie spodobało,i poszła bronić brata. Ale Mheetu zrozumiał,że Simba po prostu go nie lubi. Odszedł,a Nala poszła za nim. Simba nie umiał przekonać przyjaciółki,że z nią chce się bawić. Nala obraziła się i postanowiła z nikim się nie bawić. Mheetu wszedł na Lwią Skałę,gdzie siedziała Nala. Bardzo chciał aby się choć przez kilka minut pobawili,ale Nala odmówiła.Cały dzień spędziła siedząc w domu. Sarabi postanowiła pójść do Sarafiny,bo to zauważyła. Lwica poszła do córki i chciała o tym porozmawiać. Ale Nala nie miała na to ochoty. W końcu rozmawiał z nią Mufasa,Sarabi,nawet Zira i Skaza. Ale nikt nie przekonał jej do wyjścia z jaskini. Lwiczka chciała,aby Simba i Mheetu nauczyli bawić się razem. Lecz na to musiała jeszcze długo poczekać. Simba i Mheetu nie byli wrogami,ale niezbyt się lubili. Mheetu uważał,że Simba chce mu odebrać Nalę,a Simba uważał Mheetu za dzieciaka. Nala nie mogła pogodzić się z myślą,że tak będzie cały czas. Jednak po kilku następnych minutach samotności,lwiczka postanawia wyjść z jaskini. Pierwszy zauważył to Mufasa,który poszedł wszystkim to powiedzieć. W kilka chwil obok Nali było całe stado lwów. Simba przedarł się przez nie i poszedł do przyjaciółki. Tak samo zrobił mały Mheetu. Nala pogodziła się z nimi. Wtedy lwiątka zaproponowały,aby spotkali się wieczorem z innymi. Nala zgodziła się. Gdy przyszła na miejsce zobaczyła tam naprawdę wszystkich. Oprócz Nali byli tam:Simba,Mheetu,Tama,Kula,Chumvi,Malka i Tojo. Wszyscy dobrze się bawili. Ale nadeszła noc i lwiątka musiały wracać. Następnego dnia było bardzo gorąco,więc wszyscy wybiegli z jaskini się pobawić. Jednak Nala nie od razu zaczęła zabawę. Najpierw poszła nad wodopój aby się napić. Tam spotkała Zazu,który szukał Simby na rozkaz Mufasy. Nala nie wiedziała czy powiedzieć mu i zepsuć zabawę,czy bawić się dalej. Wiedziała,że przecież król będzie na nią zły,jakby tego nie powiedziała. Ale wiedziała też,że jej znajomi będą na nią źli,że powiedziała gdzie się bawią. W końcu położyła się na kamieniu i zaczęła myśleć. Zazu miał nadzieję,że myśli nad tym gdzie mógłby być. Lecz lwiczka myślała o tym czy mu powiedzieć. Już miała powiedzieć gdzie są,gdy zaatakowały ich hieny. Hieny zauważyły tylko Zazu,więc Nala pobiegła zawiadomić o tym Mufasę. Lew zerwał się szybko. Uratował Zazu i znalazł Simbę. Lewek poszedł z ojcem,a Nala rozstała się z przyjaciółmi. Samotnie wałęsała się wśród wysokiej trawy sawanny,gdy coś usłyszała. Był to cichy szmer trawy.W końcu dziwna postać się ukazała. I ją i Nalę ogarnął wielki strach. Ale już po chwili zaczęły się zapoznawać. Dziwne zwierzę nazywało się Bhati. Nala spytała ją,jakim zwierzęciem jest. Ale Bhati odpowiedziała cicho,że nie wie. Mówiła,że miała rodziców,ale wychowuje się praktycznie sama. Bhati była bardzo podobna do Nali (w charakterze). Najpierw trochę ją drażniła,ale potem zaczęły się z tego śmiać. Następnego dnia wszyscy na Lwiej Ziemi już ją znali. Odtąd Bhati zamieszkała z innymi na Lwiej Ziemi,tak jak jej rodzina. I co najważniejsze:znalazła nowych przyjaciół.

sobota, 4 lutego 2012

Powrót do domu

 Simba był już nastolatkiem,gdy pewnego ranka obudzili go Timon i Pumba. Timon jak zawsze podał Simbie  cały liść robaków. Simba tym razem nie chciał nic jeść. Przyjaciele byli zaskoczeni. Ale Simba zaczął szukać jedzenia samodzielnie. Po pół godziny był już koło Timona i Pumby z jedzeniem. Byli z niego naprawdę dumni,bo robaki które znalazł były najsmaczniejszym przysmakiem całej dżungli,i bardzo trudno je znaleźć. Simba nie zdawał sobie sprawy z tego,po prostu znalazł,to wziął. Timon zaproponował poranną zabawę. Simba miał ją wymyślić,ale Pumba był szybszy. Bawili się w spadanie do wody. Ten kto zrobił większy plusk wygra. Simba upadł najmocniej i wygrał. Jednak przyjaciele bardzo długo bawili się w tą zabawę. W końcu się już znudziła,więc zaczęli wymyślać nową. Simba był już zmęczony,i nie chciał się dalej bawić. Timon i Pumba namawiali go dalszej zabawy,ale to nic nie pomogło. Simba poszedł się przespać,a Timon i Pumba bawili się dalej. Nie wiedzieli,że bez Simby szybko się to znudzi. Więc i oni nie bawili się długo. Kilka minut po zaczęciu 3 zabawy mieli dość. Woleli iść poszukać robaków. Timon chciał się rozdzielić,ale Pumba przekonał go do pozostania razem. Dwaj przyjaciele zaczęli szukać,a Simba siedział w środku dżungli. Nie mógł zasnąć. Wstał na chwilę i poszedł się napić. Gdy wracał,spotkał swoich przyjaciół. Ale wytłumaczył im,że nie może zasnąć i nie chce się bawić. Timon i Pumba odeszli bardzo zasmuceni. Chcieli poprawić mu czymś humor,ale on nawet nie posłuchał. Pumba zaczął się martwić,że Simba będzie chciał od nich odejść. Ale Timon powiedział,że to bardzo absurdalny pomysł i nie ma się czego obawiać,bo Simba nie ucieknie. Ale nastoletni lew czuł się bardzo dziwnie. Nie wiedział czy odejść,czy zostać przy najlepszych przyjaciołach. Cały czas myślał,że to on jest odpowiedzialny za śmierć Mufasy,co nie było prawdą. W końcu Simba położył się na trawie myśląc bardzo poważnie. Timon bardzo chciał wiedzieć co robi jego przyjaciel,ale nigdzie nie mogli go znaleźć. Położyli się i zaczęli przypominać stare dzieje. Wtedy Simba nawet nie chciał powiedzieć gdzie mieszkał,a teraz chciał odejść. Pumba myślał,że Simba mógł już odejść,wiec poszedł go poszukać. Timon zauważył to dopiero kilka minut po jego odejściu. Zaczął biec za Pumbą i udało mu się to. Wskoczył na Pumbę i razem zaczęli szukać Simby. Odnaleźli go przy wodospadzie. Lew wtedy pił,więc nie chcieli go wystraszyć. Ale i tak wyskoczyli za wcześnie. Simba spadł z wodospadu,a Timon i Pumba za nim. Wtedy nawet marudny przez cały dzień Simba,śmiał się do rozpuku. Ale ta radość nie trwała długo. Simba poszedł gdzieś daleko,i nigdzie nie można było go znaleźć. Wrócił dopiero nocą,gdy przyjaciele poszli już spać. Wstał dopiero gdy Timon i Pumba rzekomo usnęli. Ale jednak nie spali. Przyjaciele usłyszeli co mówił Simba. Lew postanowił wrócić do domu. Ale do gwiazd powiedział także,że jeszcze musi się zastanowić. Następnego ranka Simba obudził Timona i Pumbę. Powiedział im,że będzie musiał odejść do swojego królestwa. I tym razem nawet słodkie oczka Timona ani Pumby go nie zatrzymały. Wszedł już na pustynię,a Timon i Pumba odeszli całkowicie zdołowani. Jednak Simbie w głowie powiedział ktoś,że nie może wrócić. Simba nie wiedział kto to mówi. Był tak zdezorientowany,że zemdlał i upadł. Timon i Pumba odnaleźli Simbę leżącego ponownie na pustyni. Kolejny raz uratowali mu życie,a Simba już o niczym nie pamiętał. Od tego czasu nigdy nie zastanawiał się,czy wrócić na Lwią Ziemię. Postanowił już tam nigdy nie wrócić.

Zawieszam :(

Niestety,ale zawieszam bloga. Będę na kompie,ale zawieszam bo nie mam pomysłów. Wszystkie mi się już wyczerpały :(  Ale nie martwcie się,wrócę i napiszę,jak będę miała jakiś pomysł!