niedziela, 29 maja 2011

Simba poznaje Malkę

Simba niedawno temu poznał Nalę. Uważał,że to mu zupełnie wystarczy. Nie chciał już nowych przyjaciół. Sarabi bardzo się tym martwiła. Nala była dobrą koleżanką,ale król nie może mieć jednego przyjaciela. Mufasa nie przejmował się tym,był zadowolony,że Simbie to wystarcza. Simba odszedł właśnie od wodopoju. Nala skoczyła na niego z zaskoczenia. Simba chciał się odegrać,położyć Nalę,jak zawsze ona jego. Ale Simbie się to nie udało. Nala znowu wygrała z przyszłym królem. Simba nie chciał ciągle dać wygrywać Nali. Mówił,że po prostu jej ustępuje. Ale nie było to prawdą. Każdy o tym wiedział. Nala zaśmiała się i wrzuciła Simbę do wody. Simba wyszedł z wody. Nie był zadowolony. Chciał też wpakował swoją przyjaciółkę do wody. Gdy lwiątka tak się bawiły,przyleciał Zazu. Ptak od razu zaczął upominać lwiątka. Simbie i Nali nie spodobało się to. Zazu ciągle gadał o podstawach dobrego zachowania i obowiązkach przyszłego króla. Simba nie chciał już dłużej słuchać zrzędzącego ptaka. Walnął Zazu łapą i razem z Nalą zaczął uciekać. Zazu natychmiast za nimi poleciał. Lwiątka zorientowały się,że Zazu je widzi. Ale nie na tym polegał plan Simby. Lwiątka nadal biegły w swoją stronę. Wtedy zawróciły i wskoczyły do wodopoju. Rozdzieli się. Zazu nie domyślił się,że lwiątka się rozdzieliły. Poleciał w lewą stronę wodopoju. Tam właśnie uciekał Simba. Zazu złapał Simbę za ogon. Z wielkim wysiłkiem wyciągnął go z wody,i uniósł ponad ziemię. Chciał go tylko nastraszyć. Simba na serio się wystraszył,że Zazu może go puścić. Zazu jednak nie mógł puścić królewskiego syna. Nala nadal uciekała. Ale wystawiła łebek ponad wodę,i zobaczyła Zazu i Simbę w górze. Simba zaczął prosić Nalę,aby go uratowała. Nala zaśmiała się. Ale Simbie nie było do śmiechu. Zazu puścił Simbę który spadł na Nalę. Lwiątka poturlały się w dół. Znalazły się na Rajskiej Ziemi. Simba nie chciał iść do domu. Postanowił razem z Nalą rozejrzeć się po jej okolicy. Nala nie chciała iść w jej głąb. Szybko przyleciał do nich Zazu. Stanął przed Simbą i odganiał lwiątka z Rajskiej Ziemi. Simba nie chciał iść razem z Zazu do Mufasy. Zazu zaczął straszyć lwiątka,że powie wszystko Mufasie. Simbę to nie ruszyło ale Nala trochę się przestraszyła. Nagle na Simbę skoczył mały lewek. Simba nie wiedział co on chcę. Zazu wystraszył się małego lewka. Nala i Simba zaczęli gonić lewka. Lwiątko znalazło się na Lwiej Ziemi. Nagle lwiątko stanęło. Powiedział,aby go już nie gonili. Simba nie miał ochoty słuchać lwiątka. Nala uspokajała go. Lwiątko nazywało się Malka. Malka wydawał się miłym lwiątkiem. Simba chciał się z nim zaprzyjaźnić.Nalanie wiedziała dlaczego Simba zrobił się taki towarzyski. Zazwyczaj lwiątka odganiał wszędzie gdzie się znalazły. Mufasa przyszedł do lwiątek. Malka wystraszył się Mufasy. Simba powiedział mu,że to jest jego ojciec. Malka zrozumiał,że to obecny król Lwiej Ziemi. Malka bardzo szybko kumał i rozumiał wszystko. Mufasa odszedł zadowolony. Opowiedział o tym Sarabi. Sarabi uśmiechnęła się. Była szczęśliwa,że Simba znalazł nowego kumpla. Tymczasem lwiątka bawiły się miło i długo. Gdy tylko Simba i Malka kłócili się,jak to chłopcy,Nala ich uspokajała. Simba nie chciał się rozstawać teraz z Malką. Nali poświęcał o wiele mniej czasu niż wcześniej. Nali nie spodobało się to wcale. Malka zakochał się w Nali. Simba nic o tym nie wiedział. Pewnej nocy Malka obudził Nalę. Nala nie miała ochoty wyjść z nim z jaskini. Ale Malka ją namówił. Nala w końcu uległa i poszła z Malką. Malka po cichu powiedział jej sekret.
-Nala,jestem z wami już trochę. Ale gdy cię zobaczyłem od razu się w tobie zakochałem.
Nala była bardzo zdziwiona. Wróciła szybko z bijącym sercem do jaskini. Malka wiedział,że tak to się skończy. Opuścił łeb i zszedł z Lwiej Skały. Rano Nala spotkała Simbę. Chwyciła go i krzyknęła to co powiedział jej Malka. Simba był wściekły na Malkę. Nie chciał wcale aby ktoś jej odebrał Nalę. Nala powiedziała o tym swojej mamie-Sarafinie. Sarafina powiedziała,że to nie jest nic okropnego. Nala uważała zupełnie inaczej. Nie chciała aby Malka ją kochał. Starała się być jak najdalej od niego. Simba był dziwnie smutny i wściekły na Malkę. Postanowił iść do dżungli i wszystko przemyśleć. Nie obchodziło go,co inni pomyślą. Nala nie chciała aby Simba ją zostawiał. Wiedziała,że Simba tam idzie. Obiecała mu jednak,że nikomu nie powie gdzie poszedł. Ale nie mogła znieść martwienia się Mufasy i Sarabi o Simbę. Ale dotrzymała słowa,nie powiedziała gdzie poszedł Simba. Simba tymczasem przemyślał wszystko. Postanowił udać się do Malki. Malka nie chciał aby Simba z nim porozmawiał. Domyślił się,że Nala mu powiedziała. Ale przyleciał Zazu i zmusił Malkę do słuchania. Malka posłuchał Simby. Simba dał mu pewną radę. Malka przestraszył się i chciał ją wykorzystać. Lwiątko miało nie zbliżać się do Nali przez tydzień. Wtedy Simba pozwoli mu bawić się z Nalą. Malka wiedział,że to trudne zadanie. Ale wytrzymał. Przez cały tydzień nie podchodził do Nali. Simba był z tego zadowolony i pozwolił Malce się z nią bawić. A i Nali przeszła ta myśl. Było teraz wesoło. Nareszcie Simba i Malka się dogadywali. Ale nie na zawsze.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Proszę o komentarze. Postaram się nadrobić opowieści ;)

sobota, 28 maja 2011

http://www.funtest.pl/test/azra/ Wejdźcie :D

Podróż Kovu i Vitani

Vitani i Kovu wstali razem. Nuka i Zira jeszcze spali. Ale lwiątka nie chciały wracać do łóżka. Kovu zaproponował Vitani podróż. Vitani nie chciała nigdzie iść. Kovu powiedział że nigdy tam jeszcze nie byli. Vitani wcale to nie zafascynowało. Nadal upierała się,że nigdzie nie idzie. Kovu nie chciał już dłużej czekać. Vitani obróciła się na bratem. Nie wiedziała,że Kovu może iść bez niej. Kovu wcale się nie obrócił. Vitani opuściła łeb,i już chciała iść za Kovu,ale Nuka jej przeszkodził. Nie chciał aby Vitani gdzieś sobie poszła. Vitani wcale się to nie spodobało. Zira zauważyła to. Szybko zeskoczyła ze skały i pobiegła do Nuki i Vitani. Nuka powiedział jej,dlaczego tak robi. Zirze nie spodobało się to. Nuka musiał puścić Vitani. Lwiczka pobiegła za Kovu. Zira westchnęła i uśmiechnęła się. Nadal patrzała na Vitani,która biegła ile sił w łapach. Nuka także patrzył na siostrę,ale nie z uśmiechem i radością jak Zira. Wcale mu się to nie spodobało. Zira odeszła,a Nuka szybko za nią pognał. Kovu nie wiedział,że Vitani jest za nim. Mimo krzyków,Kovu nic nie usłyszał. Vitani nie wiedziała,że Kovu po prostu jej nie słyszy. Przestała biec i obraziła się. Kovu nadal o tym nie wiedział. Szczerze mówiąc,wcale go to nie interesowało. Vitani jeszcze raz spojrzała na Kovu. Zaczęła biec do Ziry. Zira nie wiedziała co z tym zrobić. Pomyślała,że może Kovu jej nie słyszał,albo,że ją ignorował. Nuka powiedział,że Kovu ignorował Vitani. Zira uwierzyła Nuce. Wstała i poszła do Kovu. Ale podróż była trudna,ponieważ nikt nie wiedział gdzie Kovu poszedł. Vitani wymknęła się niezauważona przez nikogo. Nuka i Zira nadal szukali Kovu. Vitani zobaczyła Kovu,który gestem pokazywał jej,aby poszła do niego. Vitani była z tego bardzo szczęśliwa. Ale Kovu wcale nie był zadowolony. Vitani wytłumaczyła mu,dlaczego Zira i Nuka poszukują go. Kovu wściekł się,ale wiedział,że to nie przez Vitani. Kovu i Vitani poszli razem nie wiadomo gdzie. Nie patrzeli na drogę,tylko na siebie. Opowiadali sobie różne rzeczy. Vitani potknęła się. Kovu się obrócił,i zobaczył że są na kłodzie. Ale Vitani trzymała się kurczowo kłody,aby nie spaść do wody. Kovu widział,że nic tym Vitani nie zrobi,dlatego zepchnął ją do wody. Vitani uśmiechnęła się i wrzuciła Kovu do wody. Zaczęli gonitwę. Vitani uciekała przez rozbawionym bratem. Wkrótce byli już na miejscu. Vitani przestraszyła się tego miejsca. Kovu był szczęśliwy,że wreszcie znaleźli to miejsce. Była to Lwia Ziemia. Vitani nie była przyzwyczajona do zielonego królestwa. Nigdy takiego nie widziała. Kovu też nie,dlatego chciał tam pójść. Lewek powoli zaczął chodzić po Lwiej Ziemi. Vitani niepewnie posuwała się za bratem. Pamiętała,że Zira nie pozwoliła im tam iść. Ale chciała iść z Kovu. Kovu zobaczył,że zbliża się koniec dnia. Nie chciał jednak się poddać. Nosorożec zaczął gonić lwiątka. Zira była akuratnie blisko granicy,dlatego usłyszała swoje dzieci. Popędziła im na ratunek. Nosorożec już prawie potrącił Vitani. Ale zwinna Zira skoczyła na niego. Spojrzała na lwiątka raniąc nosorożca. Gdy nosorożec poszedł,Zira wściekła się. Kovu i Vitani wytłumaczyli jej wszystko. Zira uśmiechnęła się i wzięła lwiątka. Poszła z nimi na Złą Ziemię. Lwiątka nie były już nigdy na Lwiej Ziemi. Chociaż,zdarzały się wyjątki,kiedy poszły na Lwią Ziemię. Ale głównie trzymały się jak najbliżej Złej Ziemi.

czwartek, 26 maja 2011

Kopa umiera

Zira była niewyspana,ale przeczuwała że dzień jej się uda. Kovu stał za nią i zaczął się pałętać. Zira miała tego dość,ale nie chciała tracić czasu. Vitani zauważyła matkę. Ale Zira nie miała ochoty z nią gadać. Siadła na kamieniu i odwróciła się tyłem do lwiątek. Vitani i Kovu nie chcieli już przeszkadzać. Nuka widział że Zira nie jest w nastroju,ale chciał zaryzykować. Wtedy pojawiła się Spotty i zagadała Nukę. Zira w tym czasie chciała obmyślić swój plan. Kopa przypadł jej do głowy. Pomyślała że najpierw pozbędzie się księcia,później Simby. Niestety nie wiedziała jak to zrobić. Bo przecież Simba zabrania jej wchodzić na Lwią Ziemię. Wcale jednak o tym nie myślała. Zeskoczyła gwałtownie z kamienia i zaczęła pędzić w stronę Lwiej Ziemi. Nuka i inni nie wiedzieli dlaczego. Ale nie chcieli się wtrącać. Zira była szczęśliwa,że nikt jej nie przeszkadza. Szybko dotarła do swojego celu-Lwiej Ziemi. Chciała szybko pozbyć się kłopotu. Ale nie widziała gdzie jest Kopa. Tymczasem młode lwiątko było w domu. Zira zaczęła miłym głosem wołać syna swojego bratanka. Kopa wybiegł ucieszony myśląc,że to Vitani. Ale wtedy właśnie zawołali go Simba i Nala. Nie chcieli oni aby Kopa wychodził. Musieli najpierw sami sprawdzić sytuację. Kopa krzyknął,że nie może wyjść. Zira wyszczerzyła kły groźnie. Znowu zwołała Kopę przymilnie. A,że Simby i Nali już nie było,to Kopa dał się oszukać. Zawołał Vitani i czekał na jej odpowiedź. Zira starała się jak najbardziej naśladować głos Vitani. Kopa pomyślał że to na prawdę jest Vitani. Ucieszony biegł w stronę miłego wołającego go głosu. Nie wiedział że miły głosik to tak na prawdę chcąca się go pozbyć Zira. Zira cieszyła się że jej plan już prawie dobiegł końca. Znów zawołała Kopę. Tym razem smutnym głosikiem. Kopa nie chciał aby Vitani czuła się źle. Nie przypuszczał nawet że to może być Zira. Simba i Nala wrócili już do jaskini,ale Kopy w niej nie było. Pomyśleli że to Kiara go wołała. Nie wiedzieli także oni,że to jest Zira planująca zabić ich syna. Zira nie chciała już więcej wołać Kopy. Ale przypomniała jej się śmierć Skazy. Postanowiła że nie odpuści. Kopa nie chciał już dalej szukać Vitani. Ale jego serce mówiło mu,że musi się tak zachować. Kopa dalej szukał Vitani której tam nie było. Zira cieszyła się że Kopa wreszcie zaczyna z nią współpracować. Ale Kopa nie wiedział że ułatwia Zirze zadanie. Nie spodziewał się tego wcale. Zira widziała że Kopa się zbliża. Miłym głosem zawołała go. Kopa miał dość wykańczającego szukania. Wtedy wyskoczyła Zira. Kopa okropnie się przeraził. Wiedział,że Zira go nienawidzi. Nie spodziewał się jednak ataku z jej strony. Pomyślał że może Zira chcę zakończyć spór. Ale ogromnie się pomylił. Zira miała zamiar go zabić. Gdy Kopa zaczął się tłumaczyć Zira wściekła się. Uderzyła lwiątko z całej siły łapą. Kopa nie wiedział jak się zachować. Rozpłakał się. Zira uśmiechnęła się i jeszcze mocniej uderzyła syna Simby. Kopę bardzo to bolało. Zaczął uciekać. Zira uśmiechnęła się szyderczo i uciekła. Tymczasem Kopa pobiegł do Simby i Nali. Chciał wszystko im opowiedzieć. Ale w drodze lwiątko umarło. Jednak Nala usłyszała błaganie o pomoc. Szybko wybiegli z Lwiej Skały. Ale napotkali Kopę już nie żywego. Lwiątko umarło. Simba i Nala płakali głośno. Wszyscy już o tym wiedzieli. Vitani zrozpaczona pobiegła na Lwią Ziemię. W tym przypadku Simba i Nala pozwolili jej zostać. Wszyscy płakali nad śmiercią Kopy. Tylko Zira była szczęśliwa i bardzo z siebie dumna. Skaza patrzył z góry na to wszystko. Był zachwycony że Zira odważyła się zabić Kopę. Nikt nie domyślił się kto to zrobił. Kopa już nigdy nie wstał. Lwiątko pozostało bez życia. Prawie każdy przeżywał śmierć młodego księcia Lwiej Ziemi. Najbardziej jednak przeżywał to Simba. Nie chciał zapomnieć o tym zdarzeniu. Ale nie chciał być taki jak Zira. Postanowił,że nie będzie wypomniał złych rzeczy z przeszłości. Zira była bardzo szczęśliwa że Simba jej nie wini. Simba nie winił Ziry,bo nie wiedział że to ona zabiła Kopę. Kopa zmarł,i to się dla Simby liczyło. Simba wreszcie powiedział z płaczem swoim poddanym.
-Nie martwcie się kochani. Na pewno wszystko,ułoży się dobrze. Dla was,ale nie wiem czy ja się z tego tak szybko pozbieram.
Wszyscy na Lwiej Ziemi rozumieli ból króla. Zira była bardzo zadowolona że Kopa umarł. Tymczasem Kopa  nigdy już nie otworzył oczu. Zmarł.

środa, 25 maja 2011

Konkurs :D

Napisze historię Taki/Skazy a wy macie odnaleźć i poprawnie napisać błędy (Pierwsza jest prawidłowa)

Taka był synem Uru i Ahadiego. Miał starszego od siebie brata Mufasę. Jego przyjaciele to Sarafina,Sarabi,Tojo,Zira,Shizasen. Zakochał się w lwiczkę Sarabi. Tak samo jak Mufasa chciał zdobyć jej serce. Pewnego dnia gdy Mufasa i Taka się bili Mufasa spadł do wąwozu i złamał łapę. Ahadi ukarał Takę robiąc mu bliznę na oku. Uru była wściekła na Ahadiego. Poznał także hieny-Shenzi,Banzai i Eda. Taka i Mufasa gdy byli nastolatkami poznali lwicę Fotlę. Gdy był dorosły razem z współpracownikami zabili Ahadiego w ramach zemsty. Ale najpierw umarła mu matka Uru. Gdy był dorosły nazwano go Skazą. Skaza nie chciał aby Mufasa był królem Lwiej Ziemi w której żył. Miał dwie żony-Sarafinę i Zirę. Z Zirą miał córkę Vitani i syna Nukę. Kovu nie był jego biologicznym synem,ale za to Ziry biologicznym synem. Z Sarafiną miał córkę Nalę. Mufasa w końcu umiera zabity przez Skazę. Skaza pożegnał swojego starszego brata słowami- "Niech żyje król!" I puścił Mufasę nad wąwozem w którym pędziły przestraszone przez hieny gnu. Potem Skaza wygnał swojego bratanka Simbę. Został królem Lwiej Ziemi. Wpuścił na Lwią Ziemię hieny. A one zniszczyły całe królestwo. Skaza jednak myślał że Simba nie żyje. Ale gdy wołał Sarabi,a ta powiedziała że nie jest dobrym królem,Skaza walnął ją. Potem wkroczył Simba. Skaza był zupełnie zaskoczony widząc żywego bratanka. Simba i Skaza zaczęli walczyć. Skaza wygrywał i Simba był bliski upadkowi z Lwiej Skały. Nad Lwią Skałą panował żywy ogień. Ale Skaza powiedział Simbie na ucho- "Ja zabiłem Mufasę." Simbie przypomniała się śmierć ojca. Zaczęli poważną walkę ze swoimi współpracownikami. Skaza umiera gdy hieny oskarżają go o zdradę.


Taka był synem Uru i Ahadiego. Miał starszego od siebie brata Mufasę. Jego przyjaciele to Sarafina,Sarabi,Tojo,Zira,Shizasen. Zakochał się w lwiczkę Sarafinie. Tak samo jak Mufasa chciał zdobyć jej serce. Pewnego dnia gdy Mufasa i Taka się bili Mufasa spadł do wąwozu i złamał łapę. Ahadi ukarał Takę robiąc mu bliznę na oku. Uru była wściekła na Ahadiego. Poznał także hieny-Shenzi,Banzai i Ega. Taka i Mufasa gdy byli nastolatkami poznali lwicę Fotlę. Gdy był dorosły razem z współpracownikami zabili Ahadiego w ramach zemsty. Ale najpierw umarła mu matka Uru. Gdy był dorosły nazwano go Skazą. Skaza nie chciał aby Mufasa był królem Lwiej Ziemi w której nie żył. Miał dwie żony-Sarafinę i Zirę. Z Zirą miał córkę Vitani i syna Nukę. Kovu nie był jego biologicznym synem,ale za to Ziry biologicznym synem. Z Sarafiną miał córkę Nalę. Mufasa w końcu umiera zabity przez Skazę. Skaza pożegnał swojego młodszego brata słowami- "Niech żyje król!" I puścił Mufasę nad wąwozem w którym pędziły przestraszone przez hieny gnu. Potem Skaza wygnał swojego bratanka Simbę. Został królem Lwiej Ziemi. Wpuścił na Lwią Ziemię hieny. A one zniszczyły całe królestwo. Skaza jednak myślał że Simba nie żyje. Ale gdy wołał Sarabi,a ta powiedziała że nie jest dobrym królem,Skaza walnął ją. Potem wkroczył Simba. Skaza był zupełnie zaskoczony widząc żywego bratanka. Simba i Skaza zaczęli gadać o swoich sprawach. Skaza wygrywał i Simba był bliski upadkowi z Lwiej Skały. Nad Lwią Skałą panował żywy ogień. Ale Skaza powiedział Simbie na ucho- "Ja zabiłem Mufasę." Simbie przypomniała się śmierć ojca. Zaczęli poważną walkę bez pomocy swoich współpracowników. Skaza umiera gdy hieny oskarżają go o zdradę.


Gdy to rozwiążecie będziecie mistrzami. Nagrody
-Pierwszy odkrywca-10 komków na blogu + dyplom
-Drugi odkrywca-5 komków

UWAGA!!!!! Jeśli drugi odkrywca napisze lepiej niż pierwszy on dostanie nagrodę główną!!!!! 

Nowa przyjaciółka Taki i Mufasy

Taka i Mufasa wstali obudzeni przez Ahadiego. Gdy tylko wstali usłyszeli głośny wrzask z dołu. Mufasa wystraszony chciał zobaczyć co się dzieje. Ahadi zatrzymał Mufasę łapą. Taka zrobił krok i usiadł. Ahadi poszedł przodem a Taka i Mufasa obok niego. Mufasa nie był aż tak bardzo przerażony. Taka wcale się nie bał. Szedł w stronę krzyków zdenerwowany z powodu hałasu. Uru gwałtownie się obudziła i skoczyła przed Ahadiego. Ahadi nie chciał aby Uru wtrącała się w jego sprawy. Chciała upewnić się że to nic poważnego. Ahadi cichym rykiem odgonił Uru. Taka i Mufasa nie zwracali uwagę na swoją matkę. Mufasa szedł trochę szybciej od Taki. Ahadi wyszedł razem ze swoimi synami. Zobaczyli krzyczącą lwicę która była zraniona. Mufasa chciał już wyjść lwicy na pomoc,ale Ahadi zatrzymał go mówiąc,że to nie będzie rozsądne postępowanie. Taka nie miał zamiaru zejść na dół na pomoc lwicy. Ahadi zszedł pierwszy a za nim Mufasa a potem dopiero Taka. Lwica ucieszyła się,że sam król przybył jej na pomoc. Ahadi nie chciał dłużej z nią przebywać. Zza lwicy wyszła jej córka. Nazywała się Fotla. Fotla była wyjątkową z barwy lwicą. Była zielona,miała zielone ślepia i żółte umaszczenie. Taka i Mufasa bardzo zdziwili się na jej widok. Ale lwica była zabawna i umiała się przyjaźnić z każdym. Mufasa polubił ją,ale jej miłością była nadal Sarabi. Taka poczuł do niej coś więcej niż tylko przyjaźń jak jego starszy brat. Mufasa nie chciał jednak pozostać w tyle,i ciągle odpychał Takę. Taka miał dość odpychania. Skoczył w końcu na Mufasę i rozegrał walkę. Oczywiście silniejszy syn króla wygrał-Mufasa. Fotla bardzo go podziwiała. Mufasa wytłumaczył Fotli wszystko. Fotla nie chciała nikogo chwalić bardziej ani mniej. Zira nie chciała uwierzyć że Taka nie jest już nią zainteresowany. Była na niego wściekła. Tymczasem Taka nadal był po uszy zakochany w Fotli. Fotla nie była zakochana w zadnym z królewskich synów. Taka chciał być lepszy dla niej od Mufasy. Gdy Mufasy nie było w pobliżu,Taka zerwał kwiatek i dał go Fotli. Fotla ucieszyła się z prezentu od Taki. Taka nie wiedział że Fotla go nie kocha. Ahadi nie wiedział co zrobić w takiej sytuacji. Spytał się Mufasy czy chcę on tą lwicę. Mufasa odpowiedział że nie. Ahadi wytłumaczył wszystko Mufasie co widział. Mufasa wściekły wybiegł. Ahadi nie wiedział dlaczego Mufasa tak się zachował. Mufasa zobaczył,że Taka zdążył już. Skoczył i ryknął triumfalnie. Fotla była zachwycona ale też troszkę przestraszona. Mufasa skierował się ku Tace. Podbiegł do niego i walnął go łapą w pysk. Na szczęście Mufasa nie wystawił pazurów,dlatego nie zrobił nic Tace. Ahadi widział jak Mufasa bije Takę,ale nic z tym nie zrobił. Uśmiechnął się tylko szyderczo patrząc na tą scenę i odszedł. Mufasa nadal walczył z Taką. Fotla nie wiedziała co z tym zrobić. Chciała zawołać kogoś z królewskiej rodziny,ale nikogo nie znała. Zaczęła się pytać wszystkich z Lwiej Ziemi. Większość zwierząt i lwów odpychała Fotlę. Mufasa i Taka nie wiedzieli o tym nic. Mufasa gdy to zauważył puścił brata i zaczął się rozglądać. Zira zauważyła,że obok Taki nie ma Fotli. Pobiegła do Taki jak najszybciej. Zaczęła na niego krzyczeć. Taka zrozumiał ból Ziry,która przeżywała to,że Taka ją od pewnego czasu ignoruje. Ale nic nie chciał z tym zrobić. Ahadi podszedł do nastoletnich synów i zabrał ze sobą Mufasę. Wtedy właśnie pojawiła się matka Fotli-Gurie. Guria uśmiechnęła się szyderczo. Ahadi był wściekły z tego zaskakującego ataku. Guria wytłumaczyła przy wszystkich dlaczego są takie dziwne z kolorów.
-Ja i Fotla nie jesteśmy zwykłymi lwicami. Jesteśmy lwicami Rajskiej Ziemi.
Fotla nie chciała aby Guria powiedziała o tym wszystkim. Ahadi nienawidził lwic z Rajskiej Ziemi,a to imię coś mu przypominało. W sekundzie przypomniał sobie,że to Guria była kiedyś najlepszą jego przyjaciółką,która chciała go zabić. Prawie go zabiła gdy był mały. Myślał,że Gurię już dawno zabił Mohatu. Guria skoczyła na Ahadiego. Ale sprytny król Lwiej Ziemi pacnął łapą dawną przyjaciółkę. Uru nie chciała aby lwiątka oglądały tą walkę. Ahadi uważał jednak inaczej. Guria skoczyła na Ahadiego. Ahadi rzucił się na lwicę. Wszyscy z Lwiej Ziemi oprócz Taki mu pomógł. Mufasa był zły na Takę,że chciał pomóc Ahadiemu. Taka nie przejmował się gadaniem swojego brata. Ahadi pokonał Gurię bardzo szybko. Guria nie chciała się poddać i skoczył po raz kolejny na przyjaciela z dawnych lat. Ahadi walnął tak mocno Gurię,że aż poleciała kilka metrów dalej. Król Lwiej Ziemi pobiegł wściekły do Gurii. Guria nie chciała już ryzykować,więc zaczęła uciekać. Ahadi zauważył wąwóz,i gonił tam Gurię. Guria prawie spadła z wąwozu,przyczepiła się skały. Ahadi z wyszczerzonymi kłami spojrzał na Gurię z góry wystawiając pazury. Guria zaczęła błagać Ahadiego o pomoc. Ale Ahadi pamiętał jak jak źle potraktowała go tamtym razem. Złapał płaczącą Gurię pazurami. Szepnął jej coś do ucha i puścił. Fotla została wygnana na Rajską Ziemię na zawsze. Ani jedna z lwic już nigdy się nie pokazała.

czwartek, 19 maja 2011

Zira zostaje królową

Zira wstała a Skaza jeszcze spał. Lwica obróciła głowę i zobaczyła że całe stado śpi. Powoli wyszła z jaskini. Gdy już była na ziemi zobaczyła dziwne zwierzę. Wiedziała że to nie lew,ale chciała zobaczyć. Kiedy doszła do dziwnego zwierzęcia okazało się że to hiena Shenzi. Zira zdziwiła i zdenerwowała się okropnie że hieny są na Lwiej Ziemi. Po chwili młoda lwica zobaczyła zbiegającego z Lwiej Skały Skazę. Skaza zachował się jakby w ogóle nie znał Shenzi. Walnął hienę łapą i wyszczerzył groźniej niż dotychczas kły. Zira chowała się za Skazą. Shenzi nie rozumiała co Skaza chce jej przez to pokazać. Ale zrozumiała że ma odejść. Skaza odszedł razem z Zirą. Zira była zaskoczona wejściem hieny na Lwią Ziemię. Skaza okłamał Zirę mówiąc że Shenzi chciała zobaczyć tylko Lwią Ziemię. Zira nie podejrzewała że Skaza ją okłamał. Po chwili Skaza zostawił Zirę nad wodopojem. Zira uśmiechnęła się do niego. Skaza uśmiechnął się,mrugnął okiem i odszedł. Zira nie wiedziała kompletnie po co Skaza mrugnął do niej okiem. Nie zastanawiała się nad tym długo. Napiła się i wróciła na Lwią Skałę. Gdy lwica chciała wejść do jaskini zobaczyła Mufasę. Wyszczerzyła kły i groźnie spojrzała na szwagra. Mufasa wcale nie wiedział o co Zirze chodziło. Skaza zobaczył Mufasę i Zirę obok siebie. Najpierw załamał się i pomyślał że Zira zdradza go z Mufasą. Ale ucieszył się gdy Zira walnęła Mufasę w pysk i odleciała. Mufasa chciał pogonić za Zirą,ale nie wiedział gdzie uciekła. Skaza pojawił się obok niej bardzo szybko. Gdy tylko go zobaczyła ucieszyła się. Skaza w mgnieniu oka klepnął Zirę i zaczął zabawę w berka. Zira nie miała ochoty się bawić. Skaza zrozumiał to i odszedł. Zira pozostała sama. Spojrzała w ziemię i zamknęła oczy. Zaraz potem pojawiła się Sarabi z Sarafiną. Zira nie chciała z nimi rozmawiać,głównie z Sarabi. Ale dwie lwice zmusiły Zirę aby z nimi porozmawiała. Sarabi wiedziała że przez Skazę jej życie się nie układa. Lwice zaproponowały jej odrzucenie Skazy. Zira wściekła się. Nie chciała za nic w świecie opuszczać Skazy. Sarabi i Sarafina odeszły bez zrozumienia. Dziwiły się dlaczego Zira tak bardzo jest za Skazą. Skaza zawołał Zirę na chwilkę. Zira była zadowolona ale trochę smętna. Skaza tego nie rozumiał. Po chwili wstał,przeciągnął się i powiedział do swojej żony.
-Zira,mam plan. Ja zabiję Mufasę,a ty i ja zostaniemy władcą Lwiej Ziemi,ok?
Zira zgodziła się wiedząc że Skaza źle zrobi. Nastało popołudnie. Zrobiło się okropnie gorąco,a wszyscy byli bardzo głodni. Lwicą nie chciało się iść polować,najbardziej nie chciało się Zirze. Lwice musiały jednak wyruszyć. Zira bardzo się droczyła ale musiała iść. Sarabi przekonała ją tym,że Skaza za niedługo bez niej umrze z głodu. Gdy lwice wróciły z polowania Zira poszła do jaskini. Skaza nie wiedział dlaczego Zira tak się zachowuje. Wszyscy się bardzo dziwili jej zachowaniem. Ale niektórych wcale to nie interesowało. Skaza zobaczył że Zirze jest trochę smutno. Próbował z nią porozmawiać,ale bez skutku. Sarafina przyszła razem z Nalą do Ziry. Ale lwica była uparta i nie chciała z nikim rozmawiać. Simba nie chciał już do niej chodzić,ponieważ wcale nie zwracała na niego uwagi. Wolał już żeby się na niego darła,żeby tylko coś powiedziała. Zira nie chciała nic robić. Skaza postanowił na poważnie porozmawiać ze swoją żoną. Zira bardzo go odpychała i nic się nie odzywała. Skaza nie chciał dać za wygraną. Wcale mu się nie śpieszyło. Zira przekonała się że to nie ma sensu i ustąpiła. Skaza zapytał i porozmawiał z nią. Nic ciekawego się nie dowiedział. Ale Zira była przekonana że Skaza dobrze teraz zrobi zabijając Mufasę. Razem z nim wyruszyła by zobaczył jak Mufasa umiera. Była szczęśliwa gdy zobaczyła rozpłakanego Simbę i zmarłego Mufasę. Skaza wyjaśnił Zirze z kim będą żyli. Gdy Zira zaryczała triumfalnie nikt oprócz Skazy nie był zadowolony. Od tego czasu Zira została królową Lwiej Ziemi. Sprawiało jej to wielką radość. Była bardzo szczęśliwa. I teraz była już Zirka nową królową Lwiej Ziemi.

sobota, 14 maja 2011

Kolega Ahadiego

Był piękny ranek i Ahadi wybiegł z jaskini. Zauditu spojrzała na pełne wigoru lwiątko. Mohatu jeszcze spał. Zauditu od razu położyła się obok niego. Ahadi zbiegł z jaskini szczęśliwy. Chciał poszukać Uru i nie natknąć się na nikogo innego. Wtem zobaczył lwiątko na kłodzie. Lwiątko wyglądało na bardzo smutnego. Ahadi nie chciał się do niego zbliżyć. Ale przypomniał sobie słowa ojca,że trzeba wszystkim pomagać. I tak też chciał zrobić. Podszedł do lwiątka. Lwiątko rozpłakało się. Ahadi nie był wtedy jeszcze z kamienia,więc troszkę współczuł lwiątku. Lwiątko nie chciało odpowiadać na jego pytania. Ahadi zdenerwował się. Już chciał odejść,ale znowu słowa Mohatu zmusiły go do zostania przy lwiątku. Lwiątko zapłakane zobaczyło,że Ahadi będzie "dobrym" królem. Po chwili obudził się Mohatu. Zobaczył że Ahadiego już nie ma w domu. Ale nie martwił się tym zupełnie. Pomyślał że znowu fika z Uru. Tymczasem lwiątko było tak samo przygnębione jak wcześniej. Ahadi miał dość. Odszedł bez słowa. Lwiątko ze łzami w oczach podbiegło do Ahadiego. Ahadi odrzucił go łapą. Lwiątko nie wiedziało dlaczego Ahadi tak się zachowuje. Ahadi spojrzał na odrzucone lwiątko. Podszedł do niego z groźną miną i zapytał im jest. Lwiątko ze strachem odpowiedziało.
-Nazywam się Rakuri. Ty to pewnie Ahadi,przyszły król.
Ahadi potwierdził to. Rakuri już chciał odejść,ale Ahadi go zatrzymał. Było już południe,a Ahadi razem z Rakurim bawili się na polance. Wtem przyszedł Mohatu. Spojrzał na rozbawione lwiątka i zaśmiał się. Ahadi i Rakuri nie wiedzieli z czego Mohatu tak się cieszy. Gdy lwiątka odwróciły się,Mohatu odszedł. Ahadi skoczył obok Rakuriego. Rakuri wskoczył na Ahadiego. Była to przepiękna zabawa. Dopóki nie przerwała jej kłótnia. Ahadi wypominał lwiątku jego chamskość. Rakuri był smutny,wiedział że nie powinien tak robić. Ahadi zaśmiał się i skoczył na głaz. Rakuri wiedział że Ahadi nie jest zbytnio skory do tej zabawy. Skakanie nie było jego ulubioną grą. Ahadi powiedział że to nie jest gra. Rakuri zaczął się obawiać. Ahadi skoczył wprost na niego. Ale lwiątka miały siły i sprytu po równo. Ahadi zaczął przegrywać. Ale przyszły król nie poddawał się nigdy. Rakuri skoczył na niego i zaczęła się prawdziwa walka. Mohatu usłyszał krzyki lwiątek. Zaśmiał się myśląc,że tak dobrze się bawią. Ahadi już zaczął wygrywać. Po chwili kopnął Rakuriego. Rakuri znalazł się na Rajskiej Ziemi. Tam zobaczył ogromnego lwa. Lew nazywał się Śmierć. Sam wyglądał jakby już umarł. Ahadi miał na tyle odwagi aby skoczył do wysokiego dołu i zobaczyć co się tam dzieje. Śmierć pochwalił lwiątka za ich odwagę. Ale przywołał sobie do pomocy kumpli. Wszyscy we czwórkę zaczęli ganiać za lwiątkami. Ahadi okazał się sprytniejszy i wykiwał dwa lwy. Dwójka pozostała goniąc Rakurirego. Ahadi nie myślał aby mu pomóc. Gdy Rakuri się wyrwał,chciał się zemścić na Ahadim. Przyprowadził lwy do Ahadiego. Lwy ucieszyły się że Rakuri przeszedł na ich stronę. Wtem słońce zaświeciło bardzo jaskrawo. Wszyscy zamknęli oczy. Ahadi w tym samym czasie zdążył uciec. Lwy były wściekłe na Rakuriego. Ahadi przyglądał się z uśmiechem,jak lwy zabijają Rakuriego,na wysokiej skale. Lwy zauważyły Ahadiego. Ahadi był niedaleko od Lwiej Ziemi,więc uciekł. Potem opowiedział o wszystkim Mohatu
-Tato,poznałem Rakuriego,on siedział smutny na kłodzie. Podszedłem do niego a on mnie zdenerwował. Ale później się bawiliśmy i pokłóciliśmy się. Walczyliśmy,i spadliśmy na Rajską Ziemię. Potem dopadły nas złe lwy. Ja uciekłem,ale zdrajca Rakuri umarł.
Ahadi skończył a Mohatu już spał. W środku nocy Ahadi i Mohatu spali sobie. A Rakuri już nigdy się nie pokazał.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Sorry że mnie długo nie było. :)