sobota, 5 marca 2011

Prawdziwe korzenie Vitani

Vitani wstała na Złej Ziemi nie myśląc o zupełnie niczym. Ale ten dzień był bardzo wyjątkowy. Vitani spotkała na swojej ziemi starą rozbawioną małpę-Rafikiego. Nie zastanawiając się zawarczała na mędrca który stał na wysokiej skale. Nie podejrzewała że stara małpa ma jej coś bardzo ważnego do powiedzenia. Kovu wstał i zobaczył Rafikiego. Ale potrząsnął łebkiem i z powrotem się położył. Zira i Nuka,a także reszta stada,jeszcze spali. Tylko Vitani widziała Rafikiego. Stara małpa uśmiechnęła się i odetchnęła że może sobie pójść. Ale Vitani zamyśliła się i nakazała by Rafiki został. Pomyślała że to bardzo ważna sprawa,skoro królewski członek rodziny przyszedł na nie swoją ziemię. Rafiki spojrzał na młodą lwiczkę która próbowała się domyślić o co chodzi mędrcowi. Po chwili Vitani wyprostowała się i groźnie spojrzała na uśmiechniętą małpę. Zira właśnie wstawała. Rafiki zauważył że matka Vitani wstała. Bez pożegnania zeskoczył z drzewa i pognał w stronę Lwiej Ziemi. Zira na szczęście nie zauważyła że Rafiki przyszedł do jej córki. Mała lwiczka spojrzała na zmierzającą ku niej Zirze. Zira usiadła i przytuliła do siebie Vitani. Vitani usłyszała wiele miłych słów od matki. Nie wiedziała dlaczego Zira nie obudziła także Kovu,skoro już wstała. Nuka wstał zaraz po odejściu Ziry od Vitani. Z szyderczym uśmiechem kopnął śpiącego brata który zleciał ze skały. Nuka przestraszył się że Kovu mogło się coś stać. Zira przechodziła koło leżącego i obudzonego Kovu. Małe lwiątko nie poczuło że jego brat specjalnie zepchnął go ze skały. Vitani tymczasem wałęsała się po Złej Ziemi. Tęskniła za Kopą,chociaż wiedziała że jego wybranek jest potomkiem Simby,i że jest już nastolatkiem. Ale Vitani to nie przeszkadzało. Tak bardzo chciała spotkać się z wybrankiem. Ale nadal myślała o Rafikim uśmiechającym się do niej na skale. Nie rozumiała co chciał jej przekazać. Kovu podszedł do siostry. Vitani nie specjalnie chciała aby Kovu teraz ją odwiedzał. Chciała utrzymać to w tajemnicy przed rodziną. Ale wiedziała że Kovu jej nie zdradzi i nie powie o tym. Ale co jak Nuka ich usłyszy? Lwiczka nie wiedziała czy powiedzieć o Rafikim Kovu,czy może nikomu nie mówić i zapomnieć o tym. Gdyby nie było Nuki,Vitani wiedziałaby że może powiedzieć o tym problemie Kovu. Ale cóż,Nuka był. Kovu po chwili odszedł nic nie słysząc od Vitani. Vitani ucieszyła się że nareszcie może pobyć trochę sama. Poszła tam gdzie spotkała królewskiego mędrca i położyła się na zimnym kamieniu. Zaraz potem usłyszała głośny piskliwy śmiech. Chciała sobie przypomnieć skąd słyszała te dziwne odgłosy. Ale nic jej nie przychodziło do głowy. Na skale stanął ten sam stary pawian. Vitani nie wiedziała czy jest zła,szczęśliwa czy smutna. Rafiki zeskoczył ze skały i podszedł do młodej lwiczki. Vitani przestraszyła się. Ale Rafiki pochylił się ku lwiczce i pokazał jej coś. Wysunął do niej łapę i uśmiechnął się. Vitani spojrzała na starą małpę która gestami porozumiewała się z nią. Vitani szybko załapała tą dziwną i skomplikowaną mowę. Spojrzała na swoją łapę i zobaczyła takie same plamki jak na łapie Kopy. Stara małpa znów z szerokim uśmiechem zaczęła mówić i mówić. W końcu Vitani została sama. Rafiki wkręcił jej że jest córką Simby. Wszystko wskazywała na to. Vitani nadal leżąc myślała czy to prawda. Stanęła na granicy i powoli ją przekroczyła. Wyprostowana zaczęła iść na Lwią Skałę. Simba spodziewał się małej. Vitani weszła na Lwią Skałę i  dumą stanęła przy Simbie. Simba uśmiechnął się do niej i odparł.
-Córko,wróciłaś. Długo cię szukaliśmy. Ale nie mogę zrozumieć jednej rzeczy. Przecież jesteś córką Skazy i Ziry. To dziwne. Może Rafiki się pomylił. Ale na razie będziesz mieszkała u nas.
Vitani wspięła się na sam szczyt Lwiej Skały i podziwiała widoki. Za nią zawarczał znajomy głos. Ale gdy się obróciła zobaczyła wściekłego i nieznajomego lwa. Nastoletni lew już prawie zrzucił Vitani ze skały. Lwiczka trzymała pazurami skałę ile tylko może. Potężny lew schylił się troszkę. Z uśmiechem na pysku zaczynał powoli iść do Vitani. Nagle obaj usłyszeli ryk Simby. Simba uratował Vitani i podszedł do lwa. Po rozmowie Vitani zrozumiała że to Kopa. Ale Kopa nie poznał swojej przyjaciółki. Gdy ostatnim razem Simba zagroził śmiercią lwiczki,od tej pory nie przychodziła na Lwią Ziemię. Ale tym razem odważyła się. I na dobre jej to wyszło. Kopa podszedł do Vitani i przypomniał sobie coś,co były tak dawno. Że to jego najlepsza przyjaciółka. Wziął  Vitani na grzbiet i poszedł do Kiary. Kiara bawiła się z Hudem (tym od lewej). Kopa wszedł pomiędzy nimi i położył się. Na początku Vitani nie chciała bawić się z Kiarą i Hudem. Ale po pewnym czasie nabrała odwagi i odeszła od Kopy. Kiara ucieszyła się że będzie mieć partnerkę do zabawy. Simba z góry widział wszystko. Był dumny z Vitani że tak szybko zaakceptowała nowe otoczenie. Ze szczerym uśmiechem spoglądał czasem na lwiczki. Ale Rafiki jak zawsze siedział w swoim Baobabie. Badał czy na pewno Vitani pochodzi z królewskiego rodu. Nala także nie była pewna czy to jej rodzona córka. Stado nie za bardzo chciało aby Vitani stała się częścią Lwiej Skały. Ale Vitani zaczęła bardziej się dogadywać i miała więcej przyjaciół niż kiedykolwiek. Na Złej Ziemi nie były prawie żadnego małego lewka. A jeśli już był,większość lwic nie pozwalała się im długo bawić. Simba także był szczęśliwy że w ciągu tak krótkiego czasu Vitani zdobyła tyle przyjaciół. Nala niecierpliwiła się na wyniki badań. Coś jej mówiło że Vitani to nie jej córka. Ale gdy spojrzała na tą słodką lwiczkę,od razu się uśmiechała. Bo nie chciała urazić małej. Rafiki uważnie badał wszystko co można jeszcze dodać do tych testów. Gdy już skończył poszedł do króla i królowej aby wzięli dzieci i poszli koło jego baobabu. Tam stanął i spuści łeb. Był widocznie czymś załamany. Po chwili z baobabu spadły wyniki badań. Rafiki zasmucił się z tego powodu,ale wiedział jakie one są. Powiedział aby jednak poszli na łąkę,tam nic złego się nie wydarzy. Więc wszyscy poszli za starym pawianem na łąkę. Ten znów spuścił łeb. Nala już nie chciała więcej czekać. Pawian z płaczem powiedział.
-Vitani jednak nie pochodzi z królewskiego rodu. Pomyliłem się. Ale bardzo polubiliśmy ją i naprawdę trudno będzie nam się z nią pożegnać wiedząc, że jednak jest bardzo dobrą lwiczką.
Nala zakończyła tą przemowę i poszła zaprowadzić Vitani do domu. Simba i Kopa a także Kiara byli smutni z tego powodu. Jednak Vitani to prawdziwa córka Skazy. Potem miała kłopoty w domu z tego powodu. Ale był Kovu,i ten nieznośny Nuka! Jednak Vitani mimo wszystko dobrze się tam żyło.

8 komentarzy:

  1. Ale masz zarąbistego bloga. Już 2 razy go przeczytałam.Nie moge się doczekać następnego wpisu.Twój blog jest najfajniejszym i najlepszym blogiem jaki czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Twój blog znów mnie zachwycił Azro.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham cię słoneczko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Vitka to moja ulubiona postać ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  6. ale masz superowego bloga oby tak dalej normalnie zajebisty ;D

    OdpowiedzUsuń