czwartek, 3 lutego 2011

Stracona nadzieja Taki

Taka jak zawsze wstał wcześnie. A że nikogo nie było,poszedł nad wodopój. Napił się i szybko odszedł. Na trawie była jeszcze rosa,gdy młody brat króla przechadzał się po królestwie. Pomyślał że ten dzień będzie wyjątkowy. Inny od wszystkich. Nie tracąc nadziei na lepszy dzień,pognał na Lwią Skałę. Nikt jeszcze do tego czasu nie wstał. Taka zdziwił się i podszedł do Sarabi. Delikatnie tknął lwiczkę łapką. Ale Sarabi nie obudziła się. Taka nie chciał zwrócić uwagi brata ani ojca. Po cichu wyszedł na zewnątrz. Z nową nadzieją w sercu patrzył na Lwią Skałę. Tak bardzo chciał na chwilę na nią wejść,i poczuć zew natury,jak podsłuchał na lekcjach Mufasy. Zawahał się na chwilę. Siadł i zaczął myśleć o nowej erze. Nie myśląc zbyt długo pognał czym prędzej na Lwią Skałę. Zerknął czy wszyscy śpią. Nikt dotąd nadal się nie obudził. Taka z szerokim uśmiechem wstąpił na szczyt Lwiej Skały. Wiatr zawiał i Taka poczuł się młodym królem. Przepiękne liście krążyły wokół niego. Pierwszy raz Taka poczuł co to znaczy zew natury. Nie mógł jednak długo nacieszyć się tą chwilą. Mufasa głośno ziewnął i Taka skoczył na niższą półkę. Zrobił wściekłą minę i czekał na pojawienie
się brata. Mufasa jeszcze śpiący stoczył się po skale i zmiótł ze sobą Takę. Taka odepchnął Mufasę i złapał się skalnej półki. Mufasa poturbowany stoczył się na sam dół. Taka zjechał po skale do Mufasy. Mufasa wstał i obrażony odszedł. Taka zdenerwował się i skoczył na starszego brata. Mufasa błyskawicznie uderzył Takę w pysk,kończąc zagrywkę. Taka wstał,potrząsnął głową i poszedł na Lwią Skałę. Sarabi już wstała podczas walki Taki z Mufasą. Zira i Sarafina jeszcze spały,więc Taka udał się na poszukiwanie Sarabi. Gdy dobiegł na miejsce,okazało się że Mufasa był pierwszy. Sarabi nawet nie spojrzała na zdołowanego Takę. Królewski brat ze spuszczoną głową zaczął wałęsać się Lwiej Ziemi. Nagle nastało popołudnie i wiatr znów lekko zawiał. Tym razem Tace ukazały się piękne różowe pióra flamingów. Ahadi wstał i przechodził obok Taki. Musiał specjalnie uderzyć malca. Taka ze świeczkami w oczach zaczął ostrożnie patrzeć na ojca. Ahadi wyszczerzył kły do Taki i odszedł. Taka jednak wierzył że to jego dzień. Uru wstała zaraz za Ahadim i obudziła dwie śpiące królewny-Zirę i Sarafinę. Od razu małe lwiczki zaczęły się bawić. Sarabi i Mufasa za chwilę się do nich dołączyli. Taka tylko spojrzał i podszedł z nieśmiałą minką. Mufasa i inni odrzucili go. Taka nie wiedział dlaczego. Poszedł do Toja. Ale mama Toja zabroniła mu się bawić z Taką,po ostatnim wydrapaniu. Taka poszedł do Shizasena. Jednak on po prostu nie chciał się z nim bawić. Taka podleciał do matki. Ale i ona musiała iść na polowanie,nie miała czasu dla syna. Przygnębiony królewski brat zaczął czołgać się do Zazu. Powiedział mu o wszystkim. Ale i ten ptak nie chciał bawić się z małym lwiątkiem. Rafiki uprawiał jakieś czary-mary,więc Taka nawet tam nie szedł. Przypomniał sobie o hienach za granicą królestwa. Szybko do nich poszedł. Ale tym razem Joma i Hafl pilnowali młodych. Taka nie chciał się już do nich zbliżać,gdy są rodzice. Więc wszedł na Lwią Ziemię,i położył się na samym skraju. Z płaczem zaczął myśleć,dlaczego uwierzył w lepszy dzień. Ahadi widząc płaczącego Takę,poszedł do niego. Był inny niż zawsze. Wziął zapłakanego syna na grzbiet i powiedział troskliwie. -Nie płacz mały. Zaraz znajdziemy twojego brata,i będziecie się bawić.
Taka nie poznał ojca. Ale był zadowolony że chociaż nie krzyknął. Ahadi zaprowadził Takę do Mufasy. Potem surowym głosem powiedział do wszystkich. Każdy wiedział że to nie były żarty. Więc zaczęli się bawić razem z Taką. Nastał ciemny lecz piękny wieczór. Zabawa się skończyła i wszyscy poszli na Lwią Skałę. Taka następnego dnia nie miał już tak jak wczorajszego. Ahadi nie przejmował się już płaczem syna,a Uru miała czas dla pokrzywdzonego Taki.

7 komentarzy: