piątek, 11 lutego 2011

Walentynki

Dla Mufasy i Taki dzień rozpoczął się jak zwykle. Jednak żaden z nich nie zapomniał że to specjalny dzień. Były akurat walentynki. Taka szybko obudził Sarabi i chciał zacząć przemowę. Jednak Mufasa z uśmiechem na twarzy popchnął swojego brata. Mufasa i jego królewski brat-Taka,zaczęli bić się w środku skały. Sarabi ze zdziwieniem wyszła. Nikt z nich nie zobaczył że jego kochanka wychodzi. Szybko zareagowali złością na siebie. Jednak Mufasa rzucił Taką który upadł na skały i uderzył się w głowę. Mufasa nawet się nie obejrzał,tylko pobiegł szybko do Sarabi. Ale Mufasa zdziwił się widząc Sarabi przy Zirze. Zawstydził się troszeczkę. Nie chciał podejść do kochanki przy jej koleżance. Taka tymczasem leżał nieprzytomny. Uru tknęła jego główką. Królewski brat obudził się i w mgnieniu oka poleciał do Sarabi. Zira nadal rozmawiała z zaniepokojoną lwiczką. Sarabi nie dostrzegła Mufasy za wielkim kamiennym głazem. Taka dostrzegł Mufasę śledzącego dwie młode lwice. Natychmiast pokazał Zirze i Sarabi kto je śledził. Sarabi i Zira podeszły wściekłe do Mufasy. Przyszły król z uśmiechem bojaźliwie popatrzył na złe lwiczki. Sarabi i Zira ze wściekłą miną podziękowały Tace i odeszły. Mufasa zdenerwowany z całej siły popchnął swego brata. Krzyknął.
-Co ty!!?? Oszalałeś!!?? Nawet nie wiesz co one pewnie teraz o mnie myślą!! Ja dokładnie wiem.
Taka popchnięty nawet nie próbował wstać. Ale po chwili zebrał siły i rzucił się na brata. Akurat skończyła się walka gdy weszła Sarabi. Bracia spojrzeli na prześliczną lwiczkę. Od razu zapomnieli o tym że przed sekundą tłukli się na środku Afryki. Na szczęście Sarabi nie widziała walki dwóch braci. Z uśmiechem spojrzała prosto w oczy Mufasy. O dziwo Mufasa także skierował swój wzrok na oczy lwiczki. Zapadła cisza. Taka patrzył bezradnie jak jego miłość woli królewskiego syna. Wszedł pomiędzy Mufasę i Sarabi. Szczerze uśmiechnął się do niej. Sarabi natychmiast odeszła. Mufasa planował spędzić noc pod gwiazdami. Ale nie sam. Z Sarabi. Sarafina miała Shizasena,a w Zirze nikt nie był zakochany. Czuła się zdołowana i niekochana. Bolaji i Hawa robili wszystko by poprawić córce humor. Ale ona nie chciała w to uwierzyć. Gdy zza chmur wyłonił się pierwszy promień zachodzącego słońca,Mufasa przyszedł do Sarabi. Zapytał.
-Sarabi,będzie moją walentynką?
Ona w odpowiedzi uśmiechnęła się i zgodziła. Taka przyniósł różę,lecz jego,Sarabi nie zauważyła. Bezradnie odszedł od swojego brata i miłości. Mufasa spędził z Sarabi nie tylko całe popołudnie,lecz spacer pod gwiazdami. I tak właśnie było. Lecz gdy zrobiło się bardzo późno,Ahadi zawołał syna i Sarabi. To był bardzo ważny moment dla związku tej młodej pary. Lecz nawet zasypiając,Sarabi odsunęła się od Taki,do Mufasy. 

6 komentarzy: