Nala wstała pełna wigoru. Spojrzała na Mheetu,który przytulał się do Sarafiny. Nie była szczęśliwa,ale umiała się powstrzymać od gniewu. Simba który już dawno wstał czekał na swoją przyjaciółkę. Bardzo się zdziwił,gdy Nala wytoczyła się z Lwiej Skały,i wpadła na niego. Potem zaśmiała się i zaczęła uciekać. Simba zagonił ją prawie na Cmentarzysko Słoni. Nala wystraszyła się szarej mgły,który powoli poruszała się nad czaszkami zmarłych zwierząt. Simba wcale się tym nie przejmował. Skoczył na lwiczkę,która chciała oddalić się od zakazanej ziemi. Po chwili zjawił się Zazu. Ukłonił się przed Simbą i zaczął gadać. Rozbawione lwiątka wcale nie słuchały majordomusa. Simba przypadkowo usiadł na ptaku. Zazu nie chciał się narażać,ale musiał pilnować lwiątka. Poleciał na górę. Gdy tylko się odwrócił zobaczył Skazę. Potężna łapa dorosłego lwa wyrzuciła Zazu daleko od lwiątek. Simba podziękował Skazie że odstraszył Zazu. Skaza uśmiechnął się do niego szyderczo. Spojrzał potem na Nalę,która chowała się za Simbą. Simba przewrócił się na Nalę,ale sprytna lwiczka wygrała. Simba wcale się nie zdziwił. Ale usłyszał dziwne dźwięki dochodzące z Cmentarzyska. Ostrzegł Nalę,ale ona nie chciała mu uwierzyć. Powiedziała,że słyszy głos swojej przegranej. Ale Simba nadal słyszał dziwne odgłosy. Wydawało się mu że słyszy cichy chichot. Ale tak cichy,że nawet Nala go nie słyszała. Hieny które były nieopodal wyskoczyły na lwiątka. Skaza chcąc pokazać,że to nie był jego plan,uratował Simbę i Nalę. Odprowadził je do domu,mówiąc o tym Mufasie i Sarafinie. Mufasa powiedział że zwykły zbieg okoliczności,i nie można za to winić lwiątka. Nala nie chciała już więcej podchodzić tak blisko do granicy. Ale lwiątka po następnym dniu o wszystkim zapomniały. Sarafina pomyślała że Nali brakuje rozrywki. Postanowiła że zabierze swoją córkę na polowanie. Nala nie mogła się doczekać kiedy wyruszą. Ale Mheetu musiał iść z nimi. Nali od razu odechciało się iść. Sarafina przekonała Nalę że będzie bardzo fajnie. Nala zgodziła się. Powiedziała o tym Simbie. Simba także chciał iść z Nalą. Sarafina zgodziła się. To samo powiedział Mufasa. Nawet Zazu był zadowolony,a to rzadko zdarza. Mheetu jednak nie za bardzo chciał iść. Sarafina poprosiła więc Sarabi,żeby zaopiekowała się Mheetu podczas jej nieobecności. Gdy Nala,Simba i Sarafina wyruszali,Mheetu zdecydował się iść z nimi. Ale gdy byli już prawie na miejscu nie chciał iść. Więc Sarafina zdenerwowała się. Zapytała Mheetu czy idzie,bo to jego ostateczna decyzja. Mheetu nie miał ochoty iść,dlatego Sarafina znów poprosiła Sarabi o przysługę. Sarabi zaśmiała się i z chęcią przyjęła Mheetuy znowu. Nala i Simba niecierpliwili się bardzo. Sarafina uspokajała ich. Wreszcie byli na miejscu. Na polanie nie było widać żadnych zwierząt. Simba zdziwił się okropnie i zapytał.
-Dlaczego przyszliśmy tu? Nie ma tu przecież żadnych zwierząt,a my mamy się nauczyć polować.
Sarafina wytłumaczyło wszystko królewskiemu potomkowi. Simba już zrozumiał,że to nie będzie prawdziwe polowanie. Mimo wszystko Nala i Simba czuli się jak na prawdziwym polowaniu. Mufasa przyszedł po nich zobaczyć jak radzą sobie lwiątka. Sarafina zupełnie o nich zapomniała. Ale Nala i Simba gonili motylka. Nie były daleko,i dało się ich zobaczyć. Simba wcale nie zauważył że jego ojciec przyszedł. Mufasa był zadowolony że lwiątka świetnie się bawią,i nie się nie kłócą. Sarafina też się cieszyła. Pomagała Nali i Simbie jak prawidłowo polować. Mufasa szybko odszedł z wielkim zadowoleniem. Skaza który przyglądał się lwiątkom został zauważony. Sarafina krzyknęła na niego. On tylko odparł.
-Ja przyszedłem zobaczyć jak radzi sobie moja córka.
Sarafina nie ucieszyła się,chociaż wiedziała że Skaza to prawdziwy ojciec Nali. Ale nie chcąc wydać Nali tej tajemnicy ukrywała wszystko. Udawała że nie wie o czym on mówi. Simba i Nala wcale nie przejmowali się tym że Sarafina na nich nie patrzy. Wręcz przeciwnie. Byli bardzo zadowoleni. Motylek jednak odleciał. Sarafina widziała że ich cel odleciał. Simba i Nala byli załamani. Ale robiło się już ciemno. Więc Mufasa przyszedł po swojego syna. Simba nie chciał iść. Ale Nala też musiała już iść. Było wtedy już bardzo ciemno,gdy wreszcie poszli do domu.
Supcio :D
OdpowiedzUsuńTrochę nudny temat jak na ciebie,ale obrazki świetne :)
OdpowiedzUsuńdawaj Nala!!
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuń