Była jeszcze ciemna noc,a Simba obudził się bardzo wypoczęty. Sarabi i Mufasa jeszcze spali tak jak stado. Simba nie mógł się doczekać kiedy Sarabi wstanie. Lecz ona się nie budziła. Simba skakał przed nosem matki,ale Sarabi nie wstała. Wreszcie nadszedł wschód słońca. Simbie nie chciało się czekać dłużej i postanowił obudzić Sarabi. Maluch wskoczył na swoją matkę. Sarabi obudziła się i otworzyła jedno oko. Zobaczyła swoje dziecko które skacze jej po grzbiecie. Natychmiastowo pochwyciła Simbę i położyła go ziemi. Potem wstała i powiedziała do Simby aby jeszcze trochę poczekał. Małe lwiątko skakało pod nogami Sarabi i skomlało. Sarabi nie dała się sztuczką Simby i postarała się go uciszyć. Ale lwiątko nadal skomlało i błagało nad nogami matki. Sarabi odepchnęła Simbę i kazała mu odejść i pobawić się na dworze. Simba wyszedł obrażony. Nala i Mheetu byli na spacerze i przypadkiem się się spotkali. Simba nie chciał wcale z nimi rozmawiać. Przeszedł obok nich bez słowa. Nala i Mheetu nie wiedzieli o co Simbie chodzi. Nie mieli jednak odwagi żeby go o to zapytał,ponieważ widzieli że to może jeszcze bardziej pogorszyć nastrój Simby. Simba nadal szedł przez całą Lwią Ziemię oburzony i bardzo zdenerwowany. Mufasa właśnie się obudził i spytał Sarabi o Simbę. Lwica opowiedziała Mufasie o całym tym zdarzeniu. Mufasa nie chciał w nią uwierzyć. Simba szedł już długo aż do wodopoju. Spojrzał w wodę,w której miał się dzisiaj nauczyć pływać. Bardzo go ciągnęło aby popływać,ale nie chciał widzieć wody. Mimo tego że był bardzo spragniony,nie dotknął wody. Odszedł o niej i udał się dalej na samotną podróż. Było już południe,więc Sarabi martwiła się czemu Simba się nie upomina. Postanowiła znaleźć swoje młode i zacząć z nim lekcje pływania. Simba był tak zdenerwowany że chciał zrobić Sarabi jak najbardziej nazłość. Wpadł na pomysł aby iść na cmentarzysko słoni,o którym dowiedział się całkiem niedawno. Nie mówił jeszcze o tym Skazie. Sarabi zdążyła złapać Simbę który coraz bardziej zbliżał się do zakazanej ziemi. Simba coraz bardziej czuł swą złość. Sarabi poprowadziła go na Lwią Skałę. Potem zaczęła z nim poważną rozmowę. Ale Sarabi mimo tego bardzo chciała iść z Simbą popływać. Simba od razu poczuł się weselszy i pełny wigoru. Sarabi już brała Simbę,gdy pojawił się przed nią Mufasa. Chciał porozmawiać z Sarabi. Lwica puściła Simbę i odpowiedziała że zaraz pójdą. Simba znów spotkał się z Nalą i Mheetu. Tym razem powiedział cześć swoim przyjaciołom. Nala zaśmiała się i przewróciła Simbę,żeby powiedzieć mu gestem że chce się z nim bawić. Simba przyjął zaproszenie. Lwiątka szybko zaczęły bawić się w berka. Mheetu także chciał się bawić,lecz Nala i Simba nie pozwolili mu mieszać się w ich zabawy. Lwiątko odeszło smutne. Nala i Simba wcale nie zwrócili na to uwagi. Nala znów zrównała królewskiego syna z ziemią. Mheetu powiedział o wszystkim o Sarafinie. Sarafina zaśmiała się i odeszła mówiąc że musi zająć się czymś innym. Sarabi nadal poszukiwała swojego dziecka. Wreszcie znalazła go obok Nali i powiedziała.
-Chodź Simba. Idziemy popływać. Skomlałeś cały dzień o tym.
Simba przeprosił Nalę i wyjaśnił jej o co chodzi. Nala także chciała iść z Simbą. Po chwili obok wszystkich pojawiła się Sarafina. Nala musiała iść ze swoją matką. Simba i Sarabi udali się do wodopoju. Gdy byli na miejscu Simba skrzywił się. Sarabi wskoczyła pierwsza i pociągnęła Simbę który usilnie trzymał pazurami ziemi. Gdy wreszcie wszyscy byli w wodzie,Simba zaczął pływać. Sarabi spojrzała przymilnie na Simbę. Simba zaczął się zanurzać coraz bardziej. Sarabi płynęła dalej nie wiedząc że Simba się topi. Małego porwał prąd,który bardzo rzadko daje o sobie znać. Sarabi mówiła niby do Simby. Ale gdy nikt się nie odzywał spojrzała za siebie. Zauważyła że Simby nie ma. Natychmiast zaczęła szukać malca. Krzyczała głośno. Mufasa usłyszał krzyki żony i pognał za jej głosem. Gdy był na miejscu Sarabi opowiedziała mu o tym. Mufasa zdenerwowany powiedział surowo do Sarabi.
-Simba nie powinien uczyć się już pływać!! Teraz co się z nim stanie!!?? Po tobie się tego nie spodziewałem.
I zaczęli nerwowo szukać Simby. Tymczasem przyszły król próbować uratować się przed utonięciem. Sarabi usłyszała nerwowe i głośne oddychanie prawie utopionego Simby. Natychmiast tam pobiegła. Mufasa także biegł za głośnymi oddechami swojego syna. Gdy byli już na miejscu Simba wydawał się nieżywy. Szybko władcy Lwiej Ziemi zanieśli Simbę do Rafikiego. Rafiki potwierdził że Simba żyje,ale nie wolno mu wychodzić poza Lwią Skałę. Ale tylko na jedną noc. Simba skończył dobrze.
jak można zgubić się w jeziorku :)
OdpowiedzUsuńa normalnie oluśka-dupuśka :)
OdpowiedzUsuńfajowska :)
OdpowiedzUsuńsarabi niewiedziala że simba tonie
OdpowiedzUsuń