niedziela, 24 kwietnia 2011

Wędrówka Taki i Mufasy

Rano wszystko zapowiadało się przyjaźnie. Ahadi był szczególnie szczęśliwy,a Uru trochę trochę zła. Taka wyglądał na bardzo zadowolonego. Mufasa nie chciał wcale się z nim zadawać. Taka nie był z tego zadowolony. Ale wcale się tym nie przejmował. Sarabi była bardzo szczęśliwa na widok Taki. Taka tylko tym się ucieszył przez całe rano. Gdy Mufasa chciał się włączyć do zabawy Sarabi odepchnęła go. Powiedziała aby sobie już poszedł. Tace to bardzo się spodobało. Za chwilę po odejściu Mufasa obok nich Ahadi. Taka przestraszył się. Ahadi uśmiechnął się do niego i zaśmiał się na cały głos. Sarabi nie wiedziała dlaczego król jest taki szczęśliwy. Taka też bardzo się zdziwił. Ahadi przestał się śmiać i przysunął do siebie młodszego syna. Przeprosił Sarabi aby porozmawiać z Taką. Taka zgodził się. Poszli razem obok polanki. Polanka była bardo blisko wodopoju. Ahadi ciągle gadał i gadał. Tace znudziło się to. Jakby działo się tak codziennie. Taka wcale się nie przejmował że Ahadi mówi pożyteczne rzeczy. Ahadi w końcu nie wytrzymał i upomniał Takę. Taka nie chciał już słuchać ojca. Lwia Skała wydawała się taka nudna,gdy Ahadi zajmował się Taką. Mufasa zobaczył swojego ojca z młodszym bratem. Wściekł się okropnie i pobiegł to sprawdzić. To nie były omamy,Ahadi bawił się z Taką. Mufasa podszedł ze smutną miną do ojca. Ahadi nie zauważył lwiątka. Taka świetnie się bawił. Mufasa nie był z tego powodu zadowolony. Wolał aby Ahadi pobawił się z nim. Po chwili to właśnie rzekł. Ahadi odpowiedział że za chwilę. Mufasa odszedł w złości na Takę. Uru zobaczyła smutnego i rozwścieczonego Mufasę. Zapytała czy jest z nim dobrze. Lwiątko odpowiedziało że wcale nie jest dobrze,a potem opowiedziało matce o zabawie i ignorancji. Uru zaśmiała się i odeszła. Mufasa nie rozumiał co tak bawi Uru. Tymczasem Taka i Ahadi skończyli się bawić. Sarabi,Zira i Sarafina podbiegły i okrążyły Takę. Wszystkie pytały się z którą chce się najpierw zabawić. Młody lew wybrał Sarabi. Sarafina i Zira stanęły obok z wyszczerzonymi kłami. Zabawa nie trwała długo,ponieważ Sarabi od razu położyła Takę. Taka musiał teraz wybrać Zirą albo Sarafinę. Sarabi nic nie mówiła. Taka nie zdążył wybrać ponieważ olbrzymi nosorożec wszedł w sam środek ich zabawy. Wszyscy zaczęli uciekać z krzykiem. Nosorożec pognał za Sarabi. Taka nie chciał dopuścić do śmierci Sarabi. Po chwili wyskoczył Mufasa i drapnął nosorożca w pysk. Nosorożec wściekł się i już prawie dorwał Mufasę. Zaraz potem wkroczył Ahadi. Nosorożec cały w ranach odszedł. Ahadi zobaczył tylko Mufasę. Nie widział Sarabi która była schowana za przyszłym królem. Mufasa musiał iść do domu. Taka,Zira,Sarafina i Sarabi znów zebrali się w kole. Teraz Taka wybrał do zabawy Sarafinę. Zira obraziła się. Taka wytłumaczył jej,że chciał ją wybrać przed atakiem nosorożca. Zira nadal nie była szczęśliwa. Ale zabawa z Sarafiną także szybko się skończyła. Tym razem Taka znów leżał pokonany. Tylko Zira została. Więc zaczęli zabawę. Dwie lwiczki obserwowały. Zira pokonała Takę. Zaraz później zjawił się Mufasa. Taka wymyślił świetne miejsce gdzie mogą jutro pójść. Zebrali się na naradę. Sarabi,Sarafina i Zira nie zgodziły się. Mufasa i Taka strasznie się zdziwili. Myśleli że lwiczki były bardziej zabawne. Ale jak widać nie aż tak. Zrobiło się ciemno i na Lwiej Ziemi zabłysły miliardy gwiazd. Było tak pięknie,że bracia postanowili zostać jeszcze przez chwilę i spojrzeć na niebo pełne gwiazd. Ahadi i Uru martwili się o synów. Poszli ich poszukać. Znaleźli ich dopiero po godzinie szukania. Taka i Mufasa nadal nie mogli napatrzeć się na gwiazdy. Ahadi i Uru musieli siłą zaciągać lwiątka do domu. Lwiczki dawno już były w krainie snów. Mufasa i Taka pomyśleli że przed nimi wielki dzień. Następnego dnia wstali bardzo wcześnie. Taka i Mufasa szybko pognali w stronę Rajskiej Ziemi. Tam właśnie chcieli się udać. Gdy po długiej wędrówce dotarli nic nadzwyczajnego nie zobaczyli. Więc chcieli już dać sobie spokój. Ale tylko Mufasa tak uważał. Taka przekonał go że nie na darmo tu przyszli. Więc lwiątka zaczęły się rozglądać. Nagle wyskoczył na nich ogromny biały lew. Zaryczał i położył lwiątka na ziemi. Gdy je zobaczył powiedział.
-Lwiątka? Dlaczego tutaj przyszliście? Idźcie do domu. Bo inaczej czekać będą na was kłopoty.
Mufasa chciał już posłuchał lwa,ale Taka nie. Poszedł przekonując Mufasę. Mufasa dał się przekonać Tace. Gdy Taka zobaczył ogień rozpalił go jeszcze bardziej. Wśród płonącego ognia uśmiechnął się szyderczo. Wszedł na skałę,która płonęła od ognia. Mufasa przestraszył  się. Taka krzyknął że czas jego rządów. I skoczył na Mufasę. Wśród ognia dwoje braci walczyło ze sobą. Mufasa wygrywał,ale Taka prawie go zrzucił z półki. Na dole był sam ogień i można by się było spalić w ciągu kilku sekund. Mufasa błagał aby Taka go uratował. Nagle krzyki Mufasy usłyszał biały lew. Pognał tam nie wiedząc że lwiątka nie posłuchały jego rady. Gdy ich zobaczył skoczył po Mufasę i od raz złapał Takę. Po rozmowie z nimi zaprowadził ich do Ahadiego. Ahadi wściekł się. Mufasa i Taka dostali szlaban na wychodzenie po za Lwią Skałę. Ale Ahadi po rozmowie z nimi nie dał im już żadnej kary. Ale wytłumaczył że ma się to więcej nie powtórzyć. Lwiątka zgodziły się.

6 komentarzy:

  1. Ja nie moge :D Dobrze, że biały lew uratował Takę i Mufasę :D Opko Supcio :D

    OdpowiedzUsuń
  2. A i jeszcze mam jedno pytanko :D Skąd ty bierzesz takie fajne obrazki ?
    Błagam cię napisz mi na gg : 34940870 :D Napiszesz ?? Proszę... proszę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe jak się nazwał ten biały lew

    OdpowiedzUsuń
  4. Weronika!! Nie podlizuj się.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dasz nam fotkę tego białego lwa? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. super historia!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń