czwartek, 26 maja 2011

Kopa umiera

Zira była niewyspana,ale przeczuwała że dzień jej się uda. Kovu stał za nią i zaczął się pałętać. Zira miała tego dość,ale nie chciała tracić czasu. Vitani zauważyła matkę. Ale Zira nie miała ochoty z nią gadać. Siadła na kamieniu i odwróciła się tyłem do lwiątek. Vitani i Kovu nie chcieli już przeszkadzać. Nuka widział że Zira nie jest w nastroju,ale chciał zaryzykować. Wtedy pojawiła się Spotty i zagadała Nukę. Zira w tym czasie chciała obmyślić swój plan. Kopa przypadł jej do głowy. Pomyślała że najpierw pozbędzie się księcia,później Simby. Niestety nie wiedziała jak to zrobić. Bo przecież Simba zabrania jej wchodzić na Lwią Ziemię. Wcale jednak o tym nie myślała. Zeskoczyła gwałtownie z kamienia i zaczęła pędzić w stronę Lwiej Ziemi. Nuka i inni nie wiedzieli dlaczego. Ale nie chcieli się wtrącać. Zira była szczęśliwa,że nikt jej nie przeszkadza. Szybko dotarła do swojego celu-Lwiej Ziemi. Chciała szybko pozbyć się kłopotu. Ale nie widziała gdzie jest Kopa. Tymczasem młode lwiątko było w domu. Zira zaczęła miłym głosem wołać syna swojego bratanka. Kopa wybiegł ucieszony myśląc,że to Vitani. Ale wtedy właśnie zawołali go Simba i Nala. Nie chcieli oni aby Kopa wychodził. Musieli najpierw sami sprawdzić sytuację. Kopa krzyknął,że nie może wyjść. Zira wyszczerzyła kły groźnie. Znowu zwołała Kopę przymilnie. A,że Simby i Nali już nie było,to Kopa dał się oszukać. Zawołał Vitani i czekał na jej odpowiedź. Zira starała się jak najbardziej naśladować głos Vitani. Kopa pomyślał że to na prawdę jest Vitani. Ucieszony biegł w stronę miłego wołającego go głosu. Nie wiedział że miły głosik to tak na prawdę chcąca się go pozbyć Zira. Zira cieszyła się że jej plan już prawie dobiegł końca. Znów zawołała Kopę. Tym razem smutnym głosikiem. Kopa nie chciał aby Vitani czuła się źle. Nie przypuszczał nawet że to może być Zira. Simba i Nala wrócili już do jaskini,ale Kopy w niej nie było. Pomyśleli że to Kiara go wołała. Nie wiedzieli także oni,że to jest Zira planująca zabić ich syna. Zira nie chciała już więcej wołać Kopy. Ale przypomniała jej się śmierć Skazy. Postanowiła że nie odpuści. Kopa nie chciał już dalej szukać Vitani. Ale jego serce mówiło mu,że musi się tak zachować. Kopa dalej szukał Vitani której tam nie było. Zira cieszyła się że Kopa wreszcie zaczyna z nią współpracować. Ale Kopa nie wiedział że ułatwia Zirze zadanie. Nie spodziewał się tego wcale. Zira widziała że Kopa się zbliża. Miłym głosem zawołała go. Kopa miał dość wykańczającego szukania. Wtedy wyskoczyła Zira. Kopa okropnie się przeraził. Wiedział,że Zira go nienawidzi. Nie spodziewał się jednak ataku z jej strony. Pomyślał że może Zira chcę zakończyć spór. Ale ogromnie się pomylił. Zira miała zamiar go zabić. Gdy Kopa zaczął się tłumaczyć Zira wściekła się. Uderzyła lwiątko z całej siły łapą. Kopa nie wiedział jak się zachować. Rozpłakał się. Zira uśmiechnęła się i jeszcze mocniej uderzyła syna Simby. Kopę bardzo to bolało. Zaczął uciekać. Zira uśmiechnęła się szyderczo i uciekła. Tymczasem Kopa pobiegł do Simby i Nali. Chciał wszystko im opowiedzieć. Ale w drodze lwiątko umarło. Jednak Nala usłyszała błaganie o pomoc. Szybko wybiegli z Lwiej Skały. Ale napotkali Kopę już nie żywego. Lwiątko umarło. Simba i Nala płakali głośno. Wszyscy już o tym wiedzieli. Vitani zrozpaczona pobiegła na Lwią Ziemię. W tym przypadku Simba i Nala pozwolili jej zostać. Wszyscy płakali nad śmiercią Kopy. Tylko Zira była szczęśliwa i bardzo z siebie dumna. Skaza patrzył z góry na to wszystko. Był zachwycony że Zira odważyła się zabić Kopę. Nikt nie domyślił się kto to zrobił. Kopa już nigdy nie wstał. Lwiątko pozostało bez życia. Prawie każdy przeżywał śmierć młodego księcia Lwiej Ziemi. Najbardziej jednak przeżywał to Simba. Nie chciał zapomnieć o tym zdarzeniu. Ale nie chciał być taki jak Zira. Postanowił,że nie będzie wypomniał złych rzeczy z przeszłości. Zira była bardzo szczęśliwa że Simba jej nie wini. Simba nie winił Ziry,bo nie wiedział że to ona zabiła Kopę. Kopa zmarł,i to się dla Simby liczyło. Simba wreszcie powiedział z płaczem swoim poddanym.
-Nie martwcie się kochani. Na pewno wszystko,ułoży się dobrze. Dla was,ale nie wiem czy ja się z tego tak szybko pozbieram.
Wszyscy na Lwiej Ziemi rozumieli ból króla. Zira była bardzo zadowolona że Kopa umarł. Tymczasem Kopa  nigdy już nie otworzył oczu. Zmarł.

7 komentarzy:

  1. Smutnaśne :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Kopa nie umarł cudem przeżył ale to twój blog i tak super piszesz :D

    OdpowiedzUsuń
  3. dlaczego takie smutne

    OdpowiedzUsuń
  4. to bylo smutne:
    Tymczasem Kopa nigdy już nie otworzył oczu. Zmarł.

    OdpowiedzUsuń
  5. przy tym płacze tak że łzy ciekną mi po policzkach , niemoge tego zrozumieć :(::: jak ta zira może być taka głupia ?! przecierz widziała że skaza został rozszarpany przez hieny a itak wmawia sobie że to Simba !!! a , i zamiast zabić simbe , zabiła maleńkiego Kopę ;(::::: ale dlaczego jego ?! czemu nie np simbe lub nale ?! nie wytrzymam . pisząc to znów rycze :(:::: żegnaj kochany , malusi kopa :(:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiałam Kopę:-( ... Jak mogłaś go uśmiercić w tej gupiej notce
    (ój pseudonim to kopa
    )kopa jesjest√√√√√√√√√√

    OdpowiedzUsuń
  7. Kopa tak naprawde nie umarł. On nie jest kanoniczną postacią w królu lwie. On nigdy nie został zabity przez zirę ani nigdy nie był zakochany w Vitani. To Tylko Fan teoria. W Rzeczywistości Kopa jest nieoficjalnym synem Simby i Nali, natomiast prawdziwymi, biologicznymi dziećmi Simby była jego córka Kiara i Syn Kion. Chociaż Kion ma kilka charakterystyk z Kopą, także Kion przypomina Kopę. Kopa istniał tylko w nieoficjalnych książkach: 6-new-Adventures, która jest niby taką kontynuacją króla lwa, natomiast prawdziwą kontynuacją był Król Lew II: Czas Simby. Smutny komiks, ale taka prawda o Kopie jest. Śmierć Kopy to tylko Fan-Teoria o nim, która udowadnia brak istnienia Kopy w sequelach Króla lwa.

    OdpowiedzUsuń