piątek, 22 lipca 2011

Zaginięcie Kovu

Gdy już stada się połączyły i Kovu z Kiarą zostali władcami Lwiej Ziemi z Simbą i Nalą,działo się na razie dobrze. Kovu wstał wyjątkowo wcześnie. Spojrzał na Kiarę która nadal spała. Wyszedł na szczyt Lwiej Skały i spojrzał na wschodzące słońce. Patrzał na nie ze smutkiem. Nikt tego nie zauważył,ponieważ każdy jeszcze spał. Kovu nie myśląc dużo pobiegł do Kiary. Kiara obudziła się,ale wcale nie miała ochoty gadać tak rano. Kovu zasmucony poszedł tam,gdzie kiedyś w rzece utonęła jego matka-Zira. Spojrzał na tamę,która rozwalała się. Ale jego wzrok przykuła sama rzeka. Spojrzał jeszcze raz i potrząsnął łbem z nie do wierzeniem. Widział tam swoją matkę,jakby przygnębioną. Nie chciał już dłużej przebywać obok rzeki. Nagle Simba go zauważył i podszedł. Kovu wcale się go nie spodziewał. Simba zapytał Kovu,czemu się smuci. Kovu wzdychał przez chwilę z opuszczonym łbem,ale powiedział,że w wodzie widzi przygnębioną Zirę. Simba spojrzał na rzekę,ale zobaczył tam tylko Sarabi. Nie rozumieli dlaczego każdy widzi swoją matkę w tej rzece. Odeszli od rzeki zapominając o tym dziwie w mgnieniu oka. Kiara chciała już iść poszukać Kovu,ale bardzo się zadowoliła,gdy go zobaczyła razem z Simbą. Simba i Kovu powiedzieli co widzieli w wodzie. Kiara chciała się przekonać,czy tego nie wymyślili,bo nie za bardzo wierzyła w magiczne i tajemnicze rzeczy. Simba i Kovu przyprowadzili Kiarę pod rzekę. Kiara spojrzała spokojnie na rzekę. Ujrzała w niej Nalę. Każdy widział swoją matkę w rzece. Wtedy uwierzyła. Ale wszyscy mieli już dość tych tajemnic. Poszli jeszcze raz się położyć i zapomnieć o tym. Ale Nala chciała porozmawiać z Simbą,więc Kovu i Kiara zostali sami. Wtedy dopiero Kovu bardziej się otworzył. Kiara coś podejrzewała,ale nawet nie wiedziała co. Kovu wydawał jej się dziwny. Do południa Kovu został sam. Ale kilka minut po południu do Kovu przyszła dziwna lwica. Wyglądała jak cień,ale Kovu wydawała się znajoma. Spróbował jej dotknąć. Ale to się nie udało. Jakby lwica była duchem. I owszem,była. Nagle przed Kovu pojawił się kolejny tajemniczy cień. Kovu poznał,że to byli Zira i Skaza. Ale zamknął oczy,potrząsnął łbem i wszystko zniknęło. Kovu już od tamtego czasu nie widział niczego dziwnego lub podejrzanego. Ale coś mu mówiło,że tam nie pasuje. Poszedł jeszcze raz do tej samej rzeki co widział w niej Zirę. Ale gdy tam podszedł,nikt mu się nie pokazał. Kovu uśmiechnął się i zaczął mówić sam do siebie. Zauważył go przechodzący obok Rafiki. Kovu nie miał ochoty gadać,ale nie chciał być samolubem. Rafiki nie wiedział skąd to przeczucie u Kovu. Ale wiedział,że to nie wróży nic dobrego. Powiedział o swoich myślach Kovu. Kovu przestraszył się i zasmucił. Usiłował jak najszybciej skończyć tą rozmowę. Ale Rafiki widział,że Kovu nie chce rozmawiać. Odszedł smutny. Robiło się ciemno,a Kiara potwornie martwiła się o Kovu. Każdy przeszukał kilkanaście razy całą Lwią Ziemię. Ale nikt,nigdzie go nie znalazł. Nala próbowała pocieszyć zmartwioną córkę. Ale teraz już w sercach wszystkich zapanował niepokój. Simba rozkazał Zazu przeszukać Lwią Ziemię z góry. Ale Zazu także nie znalazł Kovu. Kovu tymczasem odchodził coraz dalej. Nic go wtedy już nie obchodziło. Ani los Lwiej Ziemi,ani nawet Kiara. Szedł prosto na Rajską Ziemię. Nagle obrócił łeb i ujrzał lwa. Lew nie chciał aby Kovu był na jego terenie. Od razu odepchnął go i przyjął postawę bojową. Kovu nie miał zamiaru walczyć. Musiał się wycofać. Więc nie pozostało mu już nic innego niż tylko Zła Ziemia. Ale Kovu nie chciał już wspominać sobie zmarłego brata,czasu którym poznał Kiarę,czasu kiedy był lwiątkiem. Kiara zasmucona rozpłakała się. Spojrzała na pełnię i zaczęła kierować się ku niej. Nagle stanęła i powiedziała:
-KOVUUUUUUU!!! GDZIE JESTEŚ!!!!????
Kovu właśnie spojrzał na pełnię którą było bardzo mało widać. Nagle w uszach odbił mu się głos płaczącej Kiary. To te słowa co powiedziała do księżyca,usłyszał Kovu. Kovu zaczął biec na Lwią Ziemię. Ale zmęczony podróżą,musiał odpocząć. Postanowił wrócić rano. Kiara tymczasem wcale nie spała. Płakała cicho i sprawdzała,czy aby Kovu nie przyszedł. Z każdą chwilą była coraz bardziej smutna. Z samego rana Kovu wszedł do Lwiej Skały. Kiara jednak zasnęła na chwilę. Wtedy właśnie Kovu ją obudził. Kiara spojrzała na niego zaspana. Ale od razu wstała i przytuliła go. Powiedziała jak bardzo wszyscy się o niego martwili. Kovu powiedział swoją wersje zniknięcia. Ale nie długo o tym mówili. Byli zadowoleni,że nareszcie mogą znowu być razem. Cała Lwia Ziemia ucieszyła się z powrotu Kovu.

2 komentarze: