czwartek, 29 grudnia 2011

Detektywi cz.1

Taka wstał dziś rano bardzo późno. Wczoraj bawił się z Mufasą i kolegami a także koleżankami w nocy. Był bardzo zmęczony. Ale Uru zaczęła go budzić. Było już tak późno,że nawet Uru wstała,a była dużym śpiochem. Mufasa zaśmiał się,widząc,że Uru musi budzić Takę. Potem dotknął swojej już prawie pełnej grzywy. U Taki jeszcze takiej nie było. Był dopiero nastolatkiem. Ahadi spojrzał na obu synów strasznie dziwacznie. Uru też była okropnie zdziwiona. Lwy nie wiedziały dlaczego. Zaczęli się zastanawiać,co mogli zrobić podczas ostatniej imprezy. Oboje wiedzieli,że Ahadi od samego początku nie chciał,aby urządzali tą imprezę. Uru nie podobało się to,że na imprezie Taka i Mufasa zaczęli podrywać Sarabi. Uważała,że nie powinni jeszcze tak robić. Ahadi wcale się tym nie przejął. Taka podszedł do matki jakby był dumny z siebie. Uru to się nie spodobało. Po chwili Sarafina weszła do jaskini. Podeszła głównie do Taki. Była w nim zakochana,tak samo jak Zira. Lwice jednak nie rywalizowały o to,kto będzie żoną Taki. Sarafina uważała,że to jeszcze za wcześnie,żeby razem do końca życia. Ale lwica była na tyle zakochana,by upierać się o miejsce przy boku Taki. Zira uważała,że Sarafina tylko jest z nim,bo wie,że Taka kiedyś zostanie królem,i chce być królową. Sarafina uważała to samo o Zirze.Właśnie w tym momencie do groty weszła Zira. Lwica była wściekła,widząc Sarafinę obok Taki. Podbiegła do niej z wyszczerzonymi kłami,gotowa do ataku. Gdyby Uru i Ahadi jej nie powstrzymali,rzuciłaby się na Sarafinę. Sarafina nie okazywała takiej agresji,ale nie była zadowolona z wizyty Ziry. Zira wyszła z jaskini obrażona na władców. Sarafina zaczęła rozmawiać z Taką. Mufasa czuł się trochę zazdrosny,widząc Sarafinę obok brata. Chociaż nie był w niej zakochany,i tak miał ochotę odebrać Sarafinę bratu. Taka spojrzał w oczy Sarafinie,co bardzo podnieciło młodą lwicę. Ahadi miał już tego dość. Wyszedł z domu na krótki spacer. Uru chciała pójść z nim,ale Ahadi wolał trzymać się sam. Uru zrozumiała to i wróciła do jaskini. W domu chciała porozmawiać z Mufasą. Taka mógł iść razem z Sarafiną. Mufasa uważał to za niesprawiedliwe,ale szybko zmienił zdanie. Przekonał się,że matka nie chciała wcale dać mu kary,ale porozmawiać o jego życiu. Mufasa z chęcią zaczął opowiadać. Uru słuchała z zaciekawieniem. A tymczasem Taka nadal chodził razem z Sarafiną. Oboje śmiali się,że Mufasa będzie miał kłopoty,a Takę puszczono wolno. Jednak ta radość szybko się skończyła. Sarafina zobaczyła Zirę,która rozmawia z Sarabi. Wyglądała tak,jakby chciała zrobić nazłość Sarafinie. Sarafina bardzo się zdenerwowała. Taka nie rozumiał dlaczego. Przecież Zira też mogła rozmawiać i bawić się z Sarabi. Ale Sarafina nie miała ochoty patrzeć na gadające koleżanki. Ze wściekłością pobiegła rozdzielić rozmawiające lwice. Obie były równie zdziwione. Zira wściekła odeszła. Sarabi nakrzyczała na Sarafinę,że jest zbyt zazdrosna,i że Sarabi nie będzie tylko jej. Sarafina nie rozumiała,że Sarabi chce mieć też inne znajomości. Po chwili każdy poszedł w swoją stronę. Taka zobaczył piękną,białą lwicę. Jeszcze nigdy takiej nie widział. Lwica była trochę starsza od Taki,więc lew chciał z nią porozmawiać. Zakochał się w lwicy od pierwszego wejrzenia. Podszedł do lwicy. Zaczął rozmowę. Przedstawił się i powiedział,że jest bratem króla. Lwica słuchała z uśmiechem. Przez chwilę ukrywała swoje imię,jakby coś ukrywała. Ale po chwili je wyjawiła. Nazywała się Ausaha. Taka powiedział co myśli o tym imieniu. Powiedział,że jest piękne. Nie powiedział jednak tak sobie,żeby się jej upodobać,lecz naprawdę bardzo mu się spodobało. Ausaha wstała z trawy i zaczęła się niespokojnie kręcić wokół Taki. Taka pomyślał,że uważnie go ogląda i cały czas się uśmiechał. Miał rację. Ausaha uważnie go oglądała. Nie widziała jeszcze samca o brązowym futrze. Tam gdzie mieszkała przez większość czasu,były albo żółte albo innego koloru lwy,ale brązowe były tam tylko rzadko lwice. Nie było brązowych lwów. Zaczęła się zastanawiać,czy to jest samiec. Po chwili przypomniała sobie jego głos i uznała,że to lew. Następne kilka godzin spędzili razem. Następnego dnia,Taka spotkał lwa,który był w tym samym wieku co on. Zaczął mu narzucać,że zabił Ausahę. Taka bronił się jak mógł,ale lew stawiał zarzuty coraz szybciej i z czasem było ich o wiele więcej.  Ausaha naprawdę zniknęła,a wszystkie dowody jak na razie wskazywały,że została zamordowana. Lew który zaatakował Takę nazywał się Woron i był chłopakiem Ausahy. Mufasa i Taka postanowili,że będą prowadzić śledztwo z innymi detektywami. Inni byli dorośli i z niechęcią zgodzili się na pomoc braci.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeśli chcecie zobaczyć jak wyglądali detektywi i co się stało dalej,to musi tu być co najmniej 8 komków!!!

8 komentarzy:

  1. Przeczytałam :D Nie byłam cały czas na kompie,więc tak długo,ale musiałam iść z mamą do sklepu. Starałam się jak najszybciej,i przeczytałam :D Ciekawe i interesujące. Jestem bardzo ciekawa,co będzie dalej. Taka miał taki głupi przypadek akurat. Jeśli ktoś chce,to mogę mu skrócić opowieść,ale wątpię,że ktoś nie będzie chciał sam sobie przeczytać ;) Ja tam przeczytałam i uważam,że opowieść jest super :) Cieszyłabym się,gdyby ktoś więcej,a nie tylko te same osoby przeczytały tą opowieść. Zachęcam do komentowania,bo dużo jeszcze potrzeba komków!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super notka i bardzo ciekawy pomysł :) Nie myślałem nigdy,że lwy mają detektywów ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna notka nie moge doczekać się nowej części :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe. I zgadzam się z wszystkimi co napisali przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też się zgadzam, ciekawa notka, jak inne. :*
    Teraz coś ode mnie, jestem Ania52147, prowadzę swojego bloga ( www.lion-dotty.bloog.pl ), tam jest całe życie Dotty, ale ty... Masz takiego bloga, co są różne inne opowiadania, po prostu SUPER! Jest o wszystkich bohaterach coś! To pierwszy mój komentarz, odkąd wchodziłam na twojego bloga, a wchodzę już od dawna, bardzo mi się podoba i masz talent, mogłabyś napisać własną książkę! Będę komentować twój blog, co notkę, oczywiście, kiedy będę mieć czas! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakby co,to ja wyjeżdżam na ten krótki okres czasu i nie napiszę nowej notki,dopóki nie wrócę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej pierwszy raz jestem na twoim blogu. Ciekawie piszesz. Moja młodsza siostra codziennie patrzy czy niema nowych notek.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nikt z twoich znajomych na nk1 stycznia 2012 16:14

    Widzę,że brakuje tylko 1 komka,więc piszę ;P

    OdpowiedzUsuń