czwartek, 21 czerwca 2012

Choroba Mheetu


Mheetu jak wiadomo,był młodszym bratem Nali. Lwiczka bardzo go kochała,a on świetnie się z nią dogadywał. Jednak pewnej nocy Mheetu obudził się w wrzaskiem. Sarafina od razu do niego wstała,ale lwiątko nie chciało nic powiedzieć. Lwica z niepokojem położyła się,ale nadal obserwowała syna. Nala nie obudziła się,ponieważ spała na drugim końcu jaskini,koło Tamy i Kuli. Lwiątko próbowało spać,ale straszny sen nie dawał mu spokoju. Ciągle myślał o dręczącym go śnie. Sen był naprawdę koszmarny. Simba i Nala  giną z pazurów Mufasy i Sarafiny,a on to wszystko widzi. Nie było w tym śnie krwi,ale i tak był straszny. A na dodatek,Mheetu był jeszcze bardzo małym lwiątkiem. Gdy nastał świt,Mheetu wyszedł pierwszy z jaskini. Tylko on nie spał całą noc. Wszyscy inni mieli piękne sny,tylko on miał koszmar. Nie mógł wytłumaczyć sobie czemu. Nala dowiedziała się od matki co się stało,i postanowiła powiedzieć o tym Simbie. Jednak młodego księcia niezbyt to interesowało. Simba skupiał się tylko na zabawie i królestwie. Obrażona lwiczka odeszła od niego. Simba nie rozumiał czemu Nalę to tak interesuj. Lwiczka poszła do brata,który leżał koło Zazu. Ptak nie widział,by Mheetu był chory. Lwiątko rzeczywiście nie miało gorączki,ani żadnego bólu. Po prostu nie mogło znieść strasznego snu. Nala wiedziała,że Mheetu musiał mieć jakiś straszny sen. Chciała się dowiedzieć od niego wszystkiego,ale Mheetu powiedział tylko o tym,że Simba i ona umarli. Nala była przerażona,ale chciała się dowiedzieć więcej. Bez wahania podejmowała kolejne próby,które i tak się nie udały. Mheetu już nic jej nie powiedział. Nala odeszła od nich,zostawiając Mheetu z Zazu. Majordomus szybko odleciał od lwiątka,które zostało same. Jednak po chwili zobaczyło Toja,który leżał na drzewie w otoczeniu ptaków. Podszedł do drzewa ze smutną minką. Tojo od razu zapytał się o jego humor,ale lwiątko powiedziało tylko to co Nali. Jednak Tojo nie miał zamiaru dalej wypytywać o to Mheetu,bo nie było to jego sprawą. Jednak tej nocy było o wiele gorzej. Mheetu zasypiał i natychmiast budził się z krzykiem. Krzyk był jak z horroru,więc nikt nie przespał tej nocy. Wszyscy próbowali mu pomóc,ale nic nie pomogło. Małe lwiątko ciągle budziło się z przerażającym krzykiem. Po tej nocy Sarafina poszła z nim do Rafikiego. Nala i Simba chcieli iść z nimi,ale Sarafina pozwoliła na to tylko Nali. Nie chciała,by królewski syn chodził ciągle za nimi. Uważała,że Simba przecież nie jest ich synem,więc powinien więcej czasu spędzać ze swoją rodziną. Simba zrozumiał lwicę i odszedł. Nala była smutna,że nie może iść z najlepszym przyjacielem. Miała wybór-pójść z rodziną albo przyjacielem. Wybrała rodzinę. Ni nie szedł z nimi,ponieważ musiał powiedzieć o tym reszcie stada. W końcu Mheetu z matką doszli do Rafikiego. Mądry pawian uznał,że lwiątko nie jest do końca zdrowe. Przerażona rodzina chciała wiedzieć co mu jest. Mheetu będzie widział teraz różne postacie,które są nieprawdziwe. Lwiątko było tym załamane. Była to poważna choroba,bo lwiątko nie odróżniało rzeczywistości od fikcji. Wszystko co widzi jest dla niego prawdziwe,a teraz widział wiele rzeczy. Przez to mogło zginąć. Mały Mheetu wrócił do domu,a tam Sarafina kazała Nali zostać z bratem. Nala zgodziła się. Mimo próśb Simby,by z nim poszła,Nala została. Simba nie rozumiał,że Mheetu był poważnie chory. W końcu nastał wieczór,a Sarafina wróciła do rodziny. Przez ten czas obserwował ich Ni,którego nikt nie widział. Nala uważnie obserwowała Mheetu,który jak na razie nie wykazywał nic niepokojącego. "Warta" Nali była więc bardzo prosta. Mheetu prawie spał,ale był okropnie zmęczony. Nie wiedział nawet czym. Jeszcze tej nocy obudził się cicho. Śniło mu się,że ucieka przed hienami. Hieny nadal go goniły,chociaż już się obudził. Lwiątko widziało je i słyszało. W jego rzeczywistości hieny skakały po lwicach,które się nie obudziły. Lwice spały,a hieny były coraz bliżej. Lwiątko uciekło z domu. Wybiegło z jaskini,a potem dobiegło aż do cmentarzyska słoni. Tam nieprawdziwe stworzenia zniknęły. Mheetu poczuł bezpieczeństwo,ale nie na długo. Już po kilku chwilach lwiątko zobaczyło hienę. Hiena złapała go za ogon i zaczęła pociągać do siebie. Lwiątko tak naprawdę wyglądało bardzo śmiesznie,jednak dla niego było to rzeczywistością. Lwiątko widziało tylko hieny,które atakują go bez końca. Ta sytuacja powtórzyła się jeszcze przez kilka nocy,po czym Mheetu był już całkowicie zdrowy.

21 komentarzy:

  1. Biedny Mheetu :( Straszna ta choroba, ale notka całkowicie super ! Czekam na kolejną i pozdrowienia !

    OdpowiedzUsuń
  2. super ale troche mi szkoda mhetu :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Biedaczek. Szkoda mi go. Nikt nie chciałby chorować na taką chrobą :/
    U mnie na www.lwica-tama.blogspot.pl nowy rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajna opowieść,ale trochę smutna ;( Jednak wszystko dobrze się skończyło :) Szkoda mi Mheetu,bo przecież mógł umrzeć. Zgadzam się z innymi,bo nikt nie chciałby mieć takiej choroby.

    OdpowiedzUsuń
  5. fajne myślę , że Mheetu miał wysoką goprączkę

    OdpowiedzUsuń
  6. Super notka, szkoda mi było Mheetu ale naszczęście wyzdrowiał, a i zapraszam na konkurs http://czasyposimbie.blogspot.com/2012/06/konkurs.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Super notka!
    Straszna ta choroba.:O
    U mnie notka o ocelocie. ^-^
    http://lioness-zwierzaki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Super notka. Cieszę się, że wyzdrowiał :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne :D Bardzo mi się podoba,bo wyzdrowiał :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej! najs!. Czekam na więcej rozdziałów ;d Poza tym

    Zapraszam na forum:

    http://www.lwy-i-my.pun.pl/forums.php

    Rozkręćmy to forum towarzysze!

    OdpowiedzUsuń
  11. Biedny Mheetu ):
    Super notka (: Zapraszam do mnie : D

    OdpowiedzUsuń
  12. Supcio. Dobrze,że mheetu nic się nie stało ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Szkoda Mheetu :( Ale przynajmniej wszystko skończyło się dobrze.Czekam na następną notę i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ojejciu, super notka ^^
    I bardzo szkoda Mheetu i pozdrawiam Cię bardzo mocno Azi :hug:
    I mam do Ciebie proźbę...
    ...Zajerestruj sie na pewnym forum o Królu Lwie, na którym bardzo będziemy Cię chwalić i darować niezwykłym szacunkiem ^^ A oto link:
    http://www.forumsaezatakeiskaze.pun.pl/forums.php
    I jeszcze raz BARDZO SUPER notka i NAJZAJEBISTRZY BLOG!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapraszam na konkurs na http://krullew.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Mheetu w języku ludzi jest chory na łagodną schizofrenię.

    OdpowiedzUsuń
  17. Azro wiem ,ze skonczyl się juz twoj blog,ale ja go czytalam w wakacje lecz nie mialam wtedy konta i do dzis nie mam...ale napisalas ze bedziesz czasem tu wchodzic wiec prosze ..przeczytaj moj blog...wwwkrollewzyciemheetu.bloog.pl nie ma tam komcia ani 1..:( i jest tez konkurs.... masz talent do pisania pozdrawiam..:);)

    OdpowiedzUsuń