poniedziałek, 7 listopada 2011

Wyprawa Kovu i Kiary cz.5-ostatnia

Kiara zobaczyła nieznaną dla niej ziemie. Spojrzała na Simbę,który właśnie do niej podszedł. Lwiczka była trochę wściekła,bo Simba dużo gadał,zanim ją przepuścił. Simba zaczął rozmawiać z Kiarą. Kiara odpowiadała zanudzona. Simba zauważył,że Kiara bardzo się nudzi. Uśmiechnął się do niej i klepnął lekko. Zaczął uciekać. Kiara zrozumiała,że nadszedł czas na zabawę. Zaśmiała się i pognała za ojcem. Simba nagle stanął i spojrzał poważnie. Kiara zdziwiona spojrzała na niego. Simba zaczął znowu mówić Kiarze. Zaczął mówić o Skazie. Kiara przypomniała sobie płaczącą Zirę,która miała swoją wersję śmierci Skazy. Kiara wiedziała,że Zira nie kłamała. Nadal była wściekła na Simbę,że tak potraktował swojego wuja. Ale Kiara nie wiedziała,że Zira nie mówiła o tym,jak Skaza przez całe życie oszukiwał Simbę,zabił swojego brata i nawet gdy już sam się przyznał do zarzucanych mu czynów,nadal kłamał. Simba zaczął opowiadać,a Kiara słuchała. Lwiczka przerwała ojcu,gdy zaczął mówić jak zginął Mufasa. Była na niego zła. Simba nie widział,jak Skaza zrzuca Mufasę ze skały,a tego nie widział. Kiara uważała,że Simba mógł bezpodstawnie oskarżyć swojego wuja. Lecz gdy słuchała dalej,zaczęła rozumieć. Lwiczka tak się wsłuchała,że zapomniała o nieznanej krainie. Simba już skończył,a Kiara był zaskoczona. Wcześniej nie wiedziała,dlaczego Simba nie pomógł Skazie,gdy zabijały go hieny. Nie mogła zrozumieć czemu Simba tak się zachował,bo sama by tak nie zrobiła. Po chwili Kiara spojrzała na wcześniej zauważoną ziemię i już chciała tam iść,gdy coś ją zatrzymało. Była to Nala,która chciała porozmawiać z córką. Gdy Nala odwróciła łeb,Kiara kopnęła kamień,i udawała,że to ktoś chce je zaatakować. Nala odwróciła się zaniepokojona. Kiara z chytrym uśmiechem uciekła niezauważona przez nikogo. Nala pokręciła głową i odeszła. Wesoła lwiczka zaczęła szybko biec w stronę krainy. Nala poszła do Simby,który zapytał ją o Kiarę. Nala zaczęła mu mówić,co się stało,i jak Kiara wykorzystała jej naiwność. Simba nie wierzył własnym uszom. Chciał żeby Nala mu to udowodniła. Ale teraz Kiary nie było,więc Simba odpuścił żonie. Nala zaśmiała się i powaliła Simbę. Simba uśmiechnął się szczerze. Nala z uśmiechem zeszła z Simby. Król wezwał Timona i Pumbę. Chciał,aby znaleźli Kiarę. Timon i Pumba natychmiast poszli szukać królewskiej córki. Timon zauważył dużego robaka,i zeskoczył z Pumby. Pumba spojrzał na robaka,i pobiegł do niego. Zaczęli się kłócić,o to,kto go zje. Byli tak zajęci kłóceniem się,że nie zauważyli innych przechodzących obok nich robaków. Pumba nagle potrząsnął łbem. Timon wykorzystał jego nieuwagę,i zjadł robaka. Pumba skoczył na przyjaciela,a Timon na Pumbę,i zaczęła się bitwa. Jednak szybko się skończyła,bo Timon zauważył Kiarę. Pumba nie chciał już się męczyć,i szukać,biegać za Kiarą,więc postanowił trochę zjeść. Timon zaczął biec do Kiary. Lwiczka zerwała się do szaleńczej ucieczki. Gdyby Timon ją złapał,byłoby po zabawie. Zazu zobaczył Kiarę,i natychmiast wylądował. Widok Zazu który lądował,zdziwił lwiczkę,i zatrzymała się. Zasapany Timon złapał wreszcie Kiarę. Zawołał Pumbę,ale tłuścioch wolał jeść,niż pomagać najlepsiejszemu przyjacielowi. Zazu zaśmiał się,i rozkazał Kiarze pójść na Lwią Skałę. Kiara zaśmiała się na cały głos. Zazu zdenerwował się. Rozkazał Kiarze natychmiast pójść na Lwią Skałę. Kiara zaśmiała się ponownie. Zazu straszył lwiczkę,że powie jej ojcu,jak się wspaniale zachowuje. Właśnie wtedy coś zaszeleściło. Cała trójka obejrzała się w krzaki. Nic tam nie zauważyli. Chwilę później,znowu zaszeleściło. Nawet Pumba spojrzał na krzaki. Sprytna Kiara znowu uciekła. Lwiczce udało się uciec od Simby,Nali,Zazu,Timona i Pumby,ale jeszcze nie napotkała swojej babci Sarabi. Lwica uśmiechnęła się do Kiary. Wzięła ją,i zaczęła myć. Kiarze nie spodobało się od razu,ale śmiała się. Sarabi była zadowolona,bo pierwszy raz spotkała lwiątko które chce się myć. Ale Kiara po kilku minutach znudziła się. Sarabi dalej ją myła. Lwiczka wyrwała się i chciała już iść,gdy Sarabi znowu ją zatrzymała. Tym razem po chwili Kiara zaczęła wesoło uciekać. Sarabi pomyślała,że lwiczka po prostu chce się pobawić,więc jej już nie zatrzymała. Kiara biegła coraz szybciej. Za chwilę zderzyła się z jakimś lwiątkiem. Był to Kovu. Kovu chciał pójść z Kiarą. Kiara pokazała mu gdzie idzie. Zaciekawiony lewek poszedł przodem. Kiara uśmiechnęła się. Chciała go wyprzedzić,ale Kovu jej na to nie pozwolił. Lwiątka zaczęły się bawić,ale szybko skończyły zabawę. Postanowili,że będą wykonywali swój plan w nocy. Nocą spotkali się w wyznaczonym miejscu. Kovu upewnił się,że całe stado śpi. Tak samo zrobiła Kiara. Lwiątka wesołe poszły dalej. Nagle Kovu stanął. Kiara zapytała się go,czemu nie idzie dalej. Kovu skrzywił się. Powiedział,że to nie ma sensu. Kiara była zaskoczona. Przecież chwilę wcześniej Kovu był jeszcze tym podniecony. Lwiątko po prostu odeszło. Kiara wściekła się. Zaczęła za nim krzyczeć. Wreszcie wściekły Kovu zawrócił.
-Hej Kiara! Myślisz,że wrócę jeśli będziesz wrzeszczeć!? Tym bardziej nie wrócę. A nie chcę tam iść,bo już tam byłem. Więc nie ma sensu tam ponownie iść. Jak dla mnie oczywiście. Ty idź Kiara,jak chcesz. Ja po prostu odszedłem spokojnie,a ty zaczęłaś krzyczeć. Myślisz,że to coś da? Jeśli myślisz że tak,to się mylisz. Krzyczeniem mnie bardziej zniechęcasz. Idę.
Kovu odszedł,a Kiara nadal szła w stronę ziemi. Nagle zatrzymała ją Zira. Chwilę później zjawił się też Simba,który wygonił Zirę z Lwiej Ziemi. Tym razem lwica odeszła bez oporu. To zdziwiło stado,ale było też z tego powodu szczęśliwe. Następnego dnia Kiara znowu próbowała pójść na tamtą ziemię. Kiara już była na tej nieznanej ziemi. Wtedy zaatakował ją wielki lew. Był on trochę większy,niż największy lew na Lwiej Ziemi. Już miał zabić Kiarę,gdy usłyszeli ryk. Kiara pomyślała,że to Simba przyszedł jej na ratunek,ale pomyliła się. Była to Zira. Tym razem lwica stanęła w obronie Kiary. Lew znał Zirę,więc szybko się wycofał. Zira odniosła Kiarę na Lwią Skałę. Simba był jej wdzięczny,ale nadal jej nie ufał. Zira odeszła. A Kiara już nigdy nie poszła na tą ziemię.

3 komentarze:

  1. Kiara i Sarabi słodko wyglądają :) Ciekawe dlaczego Sarabi ciągle leży pod drzewem xD Jestem też bardzo ciekawa,jaka opowieść będzie dalej :) Jestem także ciekawa OskarKL! co będzie dalej z 4 częścią twojej wersji Króla Lwa 4. Ta córeczka Kopy i Vitani jest słodka :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Extra opowiadanko :-)

    OdpowiedzUsuń