piątek, 18 listopada 2011

Zdrada

Wiemy,że Sarafina i Skaza byli kiedyś małżeństwem i mieli córkę Nalę. Ale szczęśliwa rodzina zaczęła się rozpadać. Posłuchajcie dlaczego. Dzień zaczął się normalnie. Słońce świeciło mocno i było bardzo gorąco. Sarafina chciała pójść z Nalą i Mheetu na spacer. Szczęśliwe lwiątka zgodziły się. Był też z nimi Shizasen-nowy ojciec lwiątek. Sarafina już nie chciała być ze Skazą,ale nie mówiła mu tego. Sama nie była jeszcze tego taka pewna. Rozważała tą decyzję. Czy ze Skazą ma więcej plusów czy minusów. Shizasen spojrzał na Nalę i Mheetu. Lwiątka szczęśliwie biegały. Sarafina bardzo się zamyśliła. Zaniepokojony Shizasen podszedł do niej i zapytał o czym myśli. Sarafina zaśmiała się nieszczerze. Shizasen wiedział,że coś jest nie tak. Chciał się dowiedzieć co,ale mu się nie udało. Podczas spaceru Nala spotkała Simbę. Spytała się czy może z nim iść. Shizasen się zgodził a Sarafina nic nie powiedziała. Wesoła lwiczka pobiegła do Simby. Lwiątka zaczęły się bawić. Mheetu spojrzał ze wściekłością na Simbę. Podbiegł do niego i starał się zakończyć zabawę. Ale Nala i Simba nie umieli tak po prostu jej przerwał. To irytowało Mheetu. Nala nagle przerwała zabawę. Spojrzała ze strachem na odległe miejsce. Simba zaśmiał się kpiąco. Nala spojrzała na niego ze zdziwieniem. Mheetu też się zdziwił. Po chwili lwiątka zobaczyły Mufasę. Król poszedł z uśmiechem do Shizasena i Sarafiny. Porozmawiali chwilę. Gdy chcieli zawołać dzieci,ich już nie było. Simba założył się z Nalą,że pójdzie w upatrzone przez Nalę miejsce. Simba spojrzał jeszcze raz na Lwią Ziemię. Zauważył w oddali Lwią Skałę. Nala spojrzała na niego chytrze myśląc,że jej kolega jednak się wycofa,a ona wygra zakład. Po chwili dobiegł do nich Mheetu. Lwiątko spojrzało z wyszczerzonymi zębami w chytrym uśmiechu. Simba wściekły spojrzał na Mheetu. W głębi czuł strach,ale nie chciał go pokazywać,i to jeszcze przy młodszym bracie swojej przyjaciółki,który i tak go nie szanuje. Nala spojrzała ze zdziwieniem na brata. Mheetu zaczął udawać słodkiego. Nala uśmiechnęła się do niego. Simba postawił już łapę na obcej ziemi,gdy usłyszał głos wołający jego imię. Był to Mufasa. Za nim szli Shizasen i Sarafina. Sarafina wzięła z pysk Mheetu i położyła na grzbiecie Nalę po czym z Shizasenem odeszła. Ale Shizasen nie chciał jeszcze wracać. Został jeszcze koło cmentarzyska mówiąc,że musi porozmawiać z Mufasą. Sarafina była zdziwiona,ale nie miała większych podejrzeń. Zostawiła Shizasena samego. Shizasen spojrzał na cmentarzysko. Usłyszał groźny chichot. Postanowił odejść od cmentarzyska. Ale zwierzęta były coraz bliżej. Ucieczka na wiele się nie zdała. Sarafina i Nala usłyszały tylko krzyk Shizasena. Gdy przestraszone dobiegły do cmentarzyska Shizasen już nie żył. Hieny uciekły,ale zabiły Shizasena. Wieść o śmierci lwa szybko się rozeszła. Skaza też się smucił,ale z jednej strony był szczęśliwy. Shizasen stanowił jego jedyną przeszkodę do ponownego małżeństwa z Sarafiną. Ale Sarafina nie miała takiego poglądu na tą sprawę. Nie chciała wrócić do Skazy. Jeszcze tej nocy Skaza przyszedł do Sarafiny. Ale Sarafina zamiast pogodzić się ze Skazą,pokłóciła się z nim. Zabroniła mu się także spotykać z Nalą. Skaza był wściekły. Przecież Nala była jego córką i on też miał prawo się z nią widywać. Następnego dnia rano Skaza wyszedł z jaskini całkiem zadowolony. Poszedł zapolować. Już widział zwierzynę,gdy skoczyła przed niego Zira. Skaza był wściekły,bo Zira spłoszyła mu śniadanie. Zira przeprosiła,ale to niewiele dało. Jednak Skaza zakochał się w Zirze tak jak ona w nim,więc nie mógł być na nią długo zły. Po chwili uśmiechnął się. Zira zrozumiała,że Skaza już się nie gniewa. Trochę później lew spotkał Nalę. Podszedł do niej i szepnął jej coś do ucha. Zaskoczona Nala spojrzała na Skazę. Po chwili uśmiechnęła się do niego. Wiedziała,że to Skaza jest jej prawdziwym tatą,ale nikomu o tym nie mówiła. Porozmawiali chwilę i Nala poszła się bawić. Skaza pokiwał łbem i odszedł. Nie minęło wiele czasu,a Sarafina znalazła sobie nowego lwa w którym się zakochała. Jednak nadal spotykała się ze Skazą i mówiła mu,że go kocha. Skaza mówił lwicy to co czuł a mówił,że ją kocha. Było to prawdą. Tydzień później poszła razem z nowym do Skazy.
-Cześć Skaza!-przywitała się lwica-Wiem,że jesteś zirytowany tym,że ten lew tu jest,ale właśnie w tej sprawie do ciebie przyszliśmy. Nie wiem jak ci to powiedzieć,ale...ale nie chcę już być z tobą. Takie słowa pewnie bolą,ale to prawda. Przez trochę to przed tobą ukrywałam,ale mam już zastępcę Shizasena. I to on jest moją prawdziwą miłością. Ty jesteś już przeszłością. Zapomnijmy o tym co nas kiedyś łączyło. To jest Ni-powiedziała Sarafina wskazując rozczochranego lwa-To z nim chcę spędzić resztę życia. Przykro mi Skazo,ale to koniec.
Skaza był bardzo smutny. Opowiedział o tym Mufasie. Mufasa współczuł bratu i jeszcze tego dnia poszedł porozmawiać z Sarafiną. Sarafina wytłumaczyła mu,że już nie kocha Skazy. Mufasa choć był zły na Sarafinę,zrozumiał ją,bo takie rzeczy nie raz już widział i wiedział,że takie rzeczy się zdarzają. Nali i Mheetu spodobał się Ni. Skaza miał jeszcze Zirę,więc wszystko się powoli mu układało. Obie strony miały już to co chciały.

9 komentarzy:

  1. Twoje opowieści są naprawdę piękne...

    Kocham Króla Lwa!!

    OdpowiedzUsuń
  2. SUPER MASZ BLOGA !!!!!!!!!!!! OPOWIADANIA SĄ PO PROSU ŚWIETNE !!!!!!! i jak chcesz to wpadnij na mój blog http://krullewhistoriavitani.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. Skazuś jest hardcorem!Chciałabym go przytulić

    OdpowiedzUsuń
  4. Sorry,że nie skomentowałam wcześniej :) Patrząc na Skazę i Ni to gdybym ja była Sarafiną,wybrałabym Skazę. Ni jest w ogóle brzydki. Przypomina mi trochę Nukę. Takie kudły rozczochrane,wąsy pokrzywione i brudny na dodatek. Fajny masz blog Anonimie,ale strasznie dużo błędów. Musisz jeszcze popracować nad swoim polskim. Tylko tak Ci podpowiadam jakby co,nie że narzucam,czy coś :) Tego obrazka na samej górze niedawno poznałam i szukałam przez może 2 tygodnie i nigdzie nie mogłam go znaleźć. Ty to zawsze wiesz czego akurat szukam :) A co do obrazków,patrzałam gdzie i skąd można znaleźć takie obrazki,ale szukałam z Ni i Nalą długo i nie znalazłam xD Nie wiem,chyba masz dar do tych obrazków xD A co do śmierci Shizasena-ja jakbym była hieną też bym go zabiła. Sorry,ale sam się pchał na ich teren,więc teraz się im nie dziwię. Ale dla Sarafiny i Nali i może trochę Mheetu był to wielki cios. Jednak Sarafina tak szybko się pozbierała i znalazła drugiego. Ale w tej historyjce najbardziej pokrzywdzonym okazał się Skaza. On chciał tylko mieć żonę,a ona go zdradziła i powiedziała mu to prosto w oczy i po chamsku. Jakby co to wiecie,ja mogę skrócić opowieść i napisać,jak ktoś będzie chciał. Żegnam i życzę miłego czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten 2 anonimowy-źle piszesz!!!!!!!!!!!!!!! usuń bloga!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Kopa-twój fan7 stycznia 2012 07:21

    Nie musi od razu usuwać,może przecież poprawić swoje błędy i prowadzić go dalej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ni jest SUPER!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ni jest brzydki i dziwny rzeczywiście jak ten dałń Nuka.Ja się nawet w Skazie
    Zakochałam i miał trudne życie.\(♡♡)/

    OdpowiedzUsuń
  9. no Jezu nie miejcie pretensji do autora ona tak zrobiła zostawcie ją już >:(

    OdpowiedzUsuń