niedziela, 8 kwietnia 2012

Ceremonia Kovu

Kovu już trochę podrósł. Skaza wiedział,że to on będzie jego następcą. Zira także była strasznie zachwycona tym pomysłem. Tylko Nuka nie chciał,żeby Kovu kiedykolwiek się pojawił. Vitani miała nadzieję,że Kovu zostanie jak najszybciej namaszczony. Skaza spojrzał na Sarabi,która była strasznie załamana. Najpierw Nuka miał być królem,a potem jeszcze Kovu. Lwica miała nadzieję,że jednak lwiątko nie będzie nadawało się na króla. Sarafina spojrzała na małego Kovu,który był słodki. Ale wiedziała,że Skaza będzie go trenował na tyrana. Shenzi podeszła do lwicy,i zaczęła się śmiać. Spojrzała na lwiątko,i podeszła do niego. Banzai i Ed też byli zachwyceni. Wszyscy oprócz lwic i Nuki świętowali nowego księcia.  Nuka podszedł do Vitani,ale ona była wesoła. Miała nadzieję,że to Kovu zostanie królem,a nie Nuka. Zira wzięła w pysk Kovu,i zaczęła go myć. Po chwili pojawił się Skaza z Rafikim. Wszyscy w jaskini byli zaskoczeni. Rafiki strasznie nie chciał rysować Kovu na baobabie. Miał nadzieję,że Skaza zapomni o tym. Ale lew od razu o tym wspomniał. Zira i Vitani były zachwycone,a Nuka strasznie wściekły. Pamiętał,że Rafiki kiedyś narysował go na tym drzewie. Chciał powstrzymać pawiana,ale nie udało mu się to. Skaza,Zira i Vitani z Kovu,poszli to zobaczyć. Skaza patrzał jak Rafiki rysuje jego potomka. Pawian musiał się bardzo starać,bo Skaza był bardzo szczegółowy. Zira także miała nadzieję,że wyjdzie on ładniej niż pozostali. Nuka też poszedł z nimi,ale tylko patrzył na inne rysunki. Widział tam siebie,ale nie spodobał mu się ten rysunek. Poprosił Rafikiego,aby namalował go jeszcze raz. Ale Rafiki tylko się zaśmiał i wytłumaczył mu,że już nie może. Lwiątko wybiegło stamtąd z płaczem. Był załamany,że Rafiki będzie musiał go zamazać. Spojrzał na Lwią Skałę,i wyszczerzył do niej kły. Pobiegł za jaskinię,i tam płakał. Lwiątko znalazł Mheetu. Mheetu nie chciał pocieszać Nuki,ale z dobrego serca to zrobił. W końcu Kovu z rodziną wrócili na Lwią Skałę. Vitani była tak zachwycona,że poszła poszukać Nuki. Chciała mu opowiedzieć o całym wydarzeniu,ale go nie znalazła. Wróciła na Lwią Skałę,a tam zobaczyła już grupkę hien. Wszystkie chciały pójść ze Skazą,aby zobaczyć rysunek Kovu. Lwice podeszły do Nuki i Mheetu. Zaczęły rozmawiać z lwiątek,ale on nie chciał. Mheetu wytłumaczył im dlaczego,a one po prostu odeszły. Nuka z zapłakanymi oczami poszedł do jaskini. Tam zobaczył Zirę i Kovu. Podszedł do rodziców,i starał się ich sobą zainteresować. Jednak Skaza popchnął syna,a Zira zrobiła wściekłą minę. Mały Nuka trochę się wystraszył,i wybiegł z jaskini. Potem usłyszał śpiew Zazu,co jeszcze bardziej go zdenerwowało. Po chwili zobaczył Rafikiego. Miał nadzieję usłyszeć,że Kovu już jest zmazany. Ale stary pawian w ogóle się nie odezwał,tylko uśmiechnął. Zostawił Nukę samego,i poszedł na tron. Wszedł do jaskini,gdzie czekała na niego prawie cała królewska rodzina. Rafiki zmarszczył brwi,gdy musiał spojrzeć na Kovu. Niechętnie wziął małego na ręce,i zaczął badać. Tymczasem Vitani zobaczyła Shenzi,Banzaiego i Eda. Hieny nie chciały z nią rozmawiać,ale Vitani już zaczęła. Shenzi odpowiedziała jej głośnym warknięciem,i odeszli. Poszli do króla Skazy i jego żony Ziry,a także małego Kovu. Wszyscy byli za,że ceremonia namaszczenia lwiątka odbędzie się jutro. Wszyscy,oprócz lwic,które w dodatku były na polowaniu. Następnego dnia,Skaza wyszedł z jaskini bardzo wcześnie. Wszyscy jeszcze spali,więc wyszedł cicho. Jednak nie wszyscy. Nuka cicho płakał bo wiedział,że Kovu dzisiaj zostanie pokazany wszystkim zwierzętom,że to on kiedyś zostanie królem. Spojrzał na młodszego brata. Był wściekły,że jego ojciec woli przybrane dziecko na króla,niż jego. Skaza poszedł do Rafikiego,bo pawian miał zrobić mu tą mieszankę. Rafiki całą noc męczył się,robiąc ją,i do tego musiał szukać odpowiednich składników,które są coraz rzadziej spotykane. Lew wziął to z rąk pawiana. Miał już odejść,gdy Rafiki chciał go jeszcze ostrzec. Skaza wrócił na Lwią Skałę i czekał,aż jego rodzina się obudzi. Sam też się położył,i próbował usnąć. Gdy Nuka zobaczył,że wszyscy śpią,stanął na nogi. Zobaczył mieszankę,więc niby przypadkiem ją przewrócił. Wyszedł z jaskini,i spojrzał na niebo. Uśmiechnął się podle,a potem jeszcze cicho zaśmiał. Skaza jednak nie spał jeszcze dość twardo,i się obudził. Zira,Vitani,i nawet mały Kovu już nie spali. Uśmiechnął się,i przytulił do żony. Zira liznęła go,a potem oboje spojrzeli na Kovu. Byli smutni,że Nuka jednak nie pojawił się na ceremonii. Po chwili zobaczyli go,i Zira poszła po syna. Teraz już wszyscy byli w komplecie,a za chwilę miał przyjść Rafiki. Jednak zobaczyli,że mieszanka Rafikiego została wylana. Nikt nie domyślił się,że to Nuka ją popchnął. Vitani miała podejrzenia,ale nie chciała tak oskarżyć brata. Skaza wyszedł z jaskini,i zobaczył szczątki antylopy. Wziął jej czaszkę i wyciął otwór w głowie. Następnie nabrał do niej krwi,i wrócił do domu. Zira wzięła Kovu do łap,i uśmiechnęła się szyderczo. To samo zrobił Skaza i już chciał go namaścić,gdy przyszedł Rafiki. Wszyscy tylko czekali,chętnie lub niechętnie,na pokazanie lwiątka. Rafiki zdziwił się widząc,czym Skaza namaszcza syna. Nuka i Vitani schowali się,bo trochę się bali. Potem namaszczone przez swoich rodziców lwiątko,trafiło do rąk Rafikiego. Pawian stanął na samym szczycie Lwiej Skały,i pokazał wszystkim Kovu. Lwice strasznie niechętnie zaczęły wiwatować,a hieny cieszył się okropnie. Kilka zwierząt które jeszcze nie zginęły,też przyszły na uroczystość przedstawienia królewskiego synka. I tak oto,Rafiki pokazał wszystkim nowego księcia. Kovu został księciem,i miał być przyszłym królem.

14 komentarzy:

  1. Tak fajne spoko tylko szkoda mi Nuki :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna :) Trochę długie ostatnio piszesz,i świetnie :D Na obrazku Skaza namaszczający Kovu krwią,jest straszny,a na drugim mały Kovu słodki ^^ Świetnie,że nadal nie znudziło Ci się to pisanie :) Wiele osób porzuca blogi po niecałym roku,albo mniej. Mam nadzieję,że Ty nas tak nie porzucisz,i będziesz prowadziła blog jeszcze wieeeeele lat ^^ Wesołych świąt!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Trochę ją czytałam,ale jest fajna. Szkoda,że Rafiki zmazał Nukę na drzewie. Mógł go chociaż zostawić i tylko przekreślić,albo po prostu mu tego nie pokazywać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie napisane. Pozdrawiam wszystkich w święta!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna notka ! Ja też życzę wszystkim spokojnych świąt ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne opko ^^ .
    Zgadzam się z Vitani, super szablon :)
    Mokrego dyngusa ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy mi się wydaje,czy Zira jest na obrazku większa od Skazy? xD Świetny blog,i pozdrowienia dla Azry :*

    OdpowiedzUsuń
  8. fajne opowiadanko, tylko tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
  9. Przypominam, że gdy Kovu się rodził to Nuką był już prawie dorosły!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nuka, a nie Nuką. To cześć.

    OdpowiedzUsuń