środa, 11 kwietnia 2012

Kiara spotyka swojego dziadka

Pewnego słonecznego dnia,Kiara wybrała się na przechadzkę z Simbą. Wtedy jeszcze Kiara nie spotkała Kovu w dorosłości. Simba zaczął ją uczyć. Ale Kiara ciągle pytała się,jak ma zobaczyć swojego dziadka. Simba spojrzał w niebo zasmucony. Spuścił łeb i milczał. Kiara spojrzała w ziemię,i powoli odchodziła. Po chwili młoda lwica opuściła ojca. Szła w kierunku tronu,na którym chciała pobyć chwilę sama. Wygoniła stamtąd wszystkie lwice,i położyła się w środku jaskini. Za chwilę zaczęła myśleć,jakby tu zobaczyć zmarłego krewnego. Spojrzała w górę,a tam zobaczyła światełko. Lekko padało one na ziemię,przykryte górą kamieni. Wtedy lwica prawie się rozpłakała. Gdy już poleciały jej pierwsze łzy,do jaskini weszła jej matka. Nala spojrzała na córkę,która wcale jej nie zauważyła. Po chwili Kiara poprosiła ją,aby wyszła. Jednak Nala nie miała zamiaru tego zrobić. Siadła przy Kiarze,i chciała porozmawiać. Kiara wytłumaczyła jej wszystko. Mądra królowa uśmiechnęła się tylko,i kazała pójść za nią. Gdy już doszły,Nala stuknęła łapą o korę wielkiego baobabu. Kiara nie miała pojęcia,co to może oznaczać,i co to ma wspólnego z zobaczeniem Mufasy. Po chwili z baobabu wyszedł stary pawian. Kiara poznała Rafikiego,i uśmiechnęła się. Wiedziała,że on może jej pomóc. Przywitała się,i chciała od niego rady. Jednak Rafiki tylko się uśmiechnął,i nic nie odpowiedział. Kiara była tym zaskoczona. Jednak po wysłuchaniu Kiary dokładniej,mógł jej pomóc. Zaprowadził młodą lwicę nad wąwóz,i kazał jej stanąć na kamieniu. Kiara bała się,że Rafiki będzie chciał ją zabić tak,jak zrobił to Skaza Mufasie,w opowieściach Simby. Lecz po chwili przypomniała sobie,że Rafiki przecież nie chce dla niej źle. Stanęła na kamieniu,i czekała. Ale Rafiki nie przychodził. Kiara myślała,że pawian zaraz przyjdzie z jej dziadkiem. Ale czas mijał,a Kiara nadal nikogo nie zobaczyła. Widziała tylko królestwo. Gdy lwica miała już zejść,ujrzała stado gnu,które panicznie uciekały wąwozem. Znów przypomniała sobie tą straszną scenę. Przed oczami miała Skazę,który rzuca Mufasę do gnu. Zaczęła krzyczeć,ale niepotrzebnie. Po kilku minutach stado odbiegło. Kiara poczuła się bezpieczniejsza,i spojrzała w niebo. Było ono czyste,ale już zbliżał się zachód. Wtedy lwica zdała sobie sprawę z tego,że cały dzień przestała na kamieniu. Wściekła miała już biec do Rafikiego,gdy ponownie spojrzała w niebo. Tym razem wiatr uniósł jej futro w górę,i ukazał się jej zmarły Mufasa. Kiara była tym zaskoczona. Myślała,że Mufasa po prostu do niej przyjdzie,a nie zobaczy ducha. Wystraszyła się,ale nie mogła uciekać. Nawet gdyby nie wiadomo jak chciała,to coś ją zmuszało do zostania. Młoda lwica rozejrzała się po okolicy i zobaczyła,że całe królestwo się oświecone. Wiedziała,że to dzięki Mufasie. Jednak teraz stało się zupełnie inaczej. Cała Lwia Ziemi pogrążyła się w bezruchu,oprócz Kiary. Lwica zaczęła rozmawiać z dziadkiem. Rozmawiała już tak długo,a nadal nic się nie rusza,i nadal jest zachód słońca. Kiara była tym strasznie przerażona. Miała odczucie,że to wszystko dzieje się przez nią,że już nigdy nikt nie będzie się ruszał,a słońce już nigdy nie zmieni swojej pozycji na niebie. Poczuła się bardzo źle. Mimo że chciała jeszcze rozmawiać,przestała. Dla Mufasy to był znak,że pora już odejść. Lwica zamknęła oczy,a gdy je otworzyła,zobaczyła,że wszystko znów się rusza. Tak naprawdę to wszystko trwało zaledwie kilka minut,a podekscytowana Kiara miała bardzo dużo zwidów. Była tym tak zaskoczona. Lwica już nie zobaczyła swojego dziadka,ale zapamiętała go,i nigdy o nim nie zapomniała.

5 komentarzy:

  1. Fajna notka jak zawsze:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Och ta Kiara zawszę ciekawa świata ale dobrze jej zrobiło że porozmawiała z dziadkiem...

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię Kiarę,jest całkiem spoko ;)
    Jak zwykle fajna nota i superowe obrazki.Ciekawe,skąd je masz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne. Bardzo mi się to podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajna nota, bardzo interesująca. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń