piątek, 11 maja 2012

Śmierć Shizasena


Shizasen,Sarafina i Nala długo spali. Pierwszy obudził się Shizasen,i zaczął się rozglądać. Sarafina spała koło  niego,a Nala leżała na matce. Wtedy lew zamknął oczy i położył łeb. Jednak poczuł chłodne kamienie,i wstał. Wtedy Nala spadła z grzbietu Sarafiny. Cała rodzina się obudziła. Wtedy jeszcze nie było Mheetu,a Shizasen wiedział,że Nala i tak jest córką Skazy. Bardzo chciał mieć dziecko z Sarafiną. Tego ranka było chłodniej niż zwykle. Nala wybiegła pierwsza,ale poczuła duży wiatr. Prawie ją przewrócił,i przestraszona lwiczka uciekła do jaskini. Sarafina i Shizasen zaśmiali się. Po kilku chwilach wiatr przestał wiać,i Nala wyszła. Shizasen i Sarafina czekali na nią,i wreszcie poszli. Sarafina z uśmiechem spojrzała na córkę,a Shizasen był trochę zazdrosny. Bardzo chciał,aby Nala była jego dzieckiem,lecz tak nie było. Nala zobaczyła Simbę,który już od dawna gnał po Lwiej Ziemi. Jednak tym razem wolała spędzić czas z rodziną. Po chwili zobaczyła inne lwiątka,i zaczęła się trochę smucić. Shizasen zauważył to,i natychmiast do niej podszedł. Zaczął opowiadać jej żarty,którymi Nala bardzo się zachwycała. Śmiała się cały czas,i w końcu zapomniała o znajomych. Wtedy Shizasen odszedł i poszedł z tyłu. Wesoła lwiczka szybko gnała nad wodopój. Jednak pomyliła drogę,i musiała się wracać. Wesoła rodzina szła przez całą polanę. Słońce schowało się za chmurami,i zaczęło się robić chłodniej. Nala zadrżała z zimna,ale potem było jej już ciepło. Sarafina wyznaczyła drogę,a Shizasen chciał wreszcie tam dojść. Lwica wybierała najdłuższe drogi,lecz wszystkim to pasowało. Po kilku chwilach Shizasen zauważył coś w krzakach. Jednak nie wydawało mu się to podejrzane,bo mógł być to nawet Simba,który bawił się w chowanego. Sarafinę ogarnął mały strach,a Nala nic nie usłyszała. Lwiczka potknęła się o korzeń. Z hukiem upadła na ziemię,a przestraszeni rodzice natychmiast do niej podbiegli. Widzieli,że Nala potrzebuje opieki Rafikiego,więc Sarafina pobiegła do królewskiego lekarza-pawiana Rafikiego. A tymczasem Shizasen próbował postawić ją na nogi. Wtedy z krzaki zaczęły się coraz bardziej ruszać. Po kilku sekundach lew zobaczył hieny,które goniły jego żonę. Nala obudziła się,i zobaczyła hieny biegnące w jej stronę. Wiedziała,że ich celem była Sarafina,ale ona i tak krzyknęła. Shizasen był na nią trochę zły,bo teraz hieny wiedziała koło zaatakować. Hieny biegły coraz szybciej,a wśród nich była jedna z najszybszych hien z całego stada-Hasira. Zawsze była też bardzo agresywna,i szybko dogoniła Sarafinę. Shizasen nie mógł dłużej na to patrzeć,i pobiegł pomóc żonie. Tym razem Sarafinie udało się przeżyć,ale hieny obiecały jej powtórkę tych emocji. Shizasen wziął Nalę i poszedł do domu. Sarafina poszła za nimi,bo była bardzo zmęczona tym pościgiem. Z oczu popłynęła jej łza. Łza szczęścia,że przeżyła. Nala zauważyła to,ale Shizasen szedł tyłem do niej,i nie zobaczyła. Ale lwica wiedziała,że hieny i tak sobie nie odpuszczą. Rodzina postanowiła następnego dnia pójść na kolejną podróż. Sarafina i Nala trochę się bały,ale mieli koło siebie Shizasena,który nigdy ich nie opuści. Gdy Sarafina odeszła się napić,Shizasen został z Nalą. Lwiczka zobaczyła te same hieny,które zaatakowały jej matkę wczoraj. One biegły wprost naprzód. Shizasen miał zamiar obronić Nalę. Właśnie wtedy przyszła Sarafina,która właśnie była w ciąży. Sarafina uciekła,a Nala została. Lwica była tak przerażona,że zapomniała o własnej córce. Nala oglądała walkę hien z ojcem. Lecz hien było zbyt dużo,i rozszarpały Shizasena. Nala ukryła się za głazami,i hieny jej nie widziały. Gdy tylko poszły,Nala przestała się ukrywać. Zobaczyła ojca całego we krwi,i zaczęła uciekać. Ze smutkiem spojrzała na odcisk łapy,który Shizasen zostawił podczas walki. Nienarodzony jeszcze Mheetu nigdy nie widział swojego ojca,a Sarafina nigdy już nie zobaczyła męża. Sarafina z trudem przyjęła tą wiadomość,jak reszta stada. Ale w końcu wszyscy nauczyli się żyć bez niego.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------I te osoby które uważają obrażanie za "krytykę",niech się nad tym zastanowią. Krytyka polega na radach związanych z prowadzeniem bloga (w tym wypadku),a nie pisaniem,że blog jest głupi. Nie wierzę,że wy prowadzilibyście lepszego,więc się odczepcie!!!

15 komentarzy:

  1. Notka jest rewelacyjna ! Przepraszam za to,że wcześniej nie odwiedzałam twojego bloga ,ale teraz będę wpadać ;D Widziałam poprzednią notkę ,oni Ci zazdroszczą ...nie przejmuj się (; do zobaczenia na DeviantArt !

    OdpowiedzUsuń
  2. A co cię to?11 maja 2012 17:31

    Zgadzam się z Nari/Kriss52147 :) Oni po prostu zazdroszczą,i wkrótce im to minie. Nie martw się,szybko się tym znudzą ;) Nie macie czasu i nudzi wam się? To się weźcie za książkę,a nie obrażajcie autorkę najlepszego bloga w necie!!!! Oczywiście lubię też inne blogi,ale ten jest po prostu niesamowity :) Bardzo chciałabym zobaczyć Azrę osobiście :D Wiem,że to trochę przesada,ale chciałabym. Świetna notka i super obrazki :) Mam nadzieję,że ci chorzy ludzie wreszcie się od Ciebie odczepią,i znajdą sobie jakieś zajęcie. Dobrze,że nie zwracasz uwagi na ich obraźliwe komentarze,i nie zawiesiłaś,ani nie usunęłaś bloga :) Pamiętam,że mojemu koledze przez kilka dni pisali takie komentarze,i usunął bloga. Na szczęście prowadził go nie dłużej niż 2 miesiące,i nie było mu go szkoda :) Dobrze,że nie zrobiłaś tego samego co Filip (czyli kolega) ;) On usunął bloga,i prowadził go o królikach. (tak jakby ktoś chciał wiedzieć) Prowadź dalej swojego świetnego bloga!!!!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super historia. Biedny Shizasen ;( Szkoda mi też Mheetu, który nigdy nie zobaczył swojego ojca ;(

    OdpowiedzUsuń
  4. Heh, a ja teraz zgadzam się z A co cię to (;,weź sobie te jego słowa do serca "Oni po prostu zazdroszczą,i wkrótce im to minie. Nie martw się,szybko się tym znudzą ;) " -to święte słowa,znudzą się ,jeszcze raz tak napiszą to ich tak zjedziemy że pożałują ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. BIEDACZEK MHETTU ;( NO ALE CIEKAWY BLOG :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super notka, szkoda, że Mheetu nie poznał nigdy swojego ojca ;(

    A do tego tematu z tymi osobami niemiłymi:
    Kiedyś na moim blogu o królu lwie o wszystkim ( Już nie pisze tam notek, wole na lion-dotty.bloog.pl lub na kingtaka.blog.onet.pl ) był pewien błędzik67 chyba czy jakoś tak, ciągle się czepiał, mówił, że nie znam się na królu lwie ( a sam pisał takie głupoty, że np. Kiara jest żoną Mufasy -.- ) i mnie to tak wkurzało, aż w końcu przestałam zwracać na to uwagę i przez to, że nikt nic do niego nie pisał przeprosił mnie :P. Więc nie piszmy już o tym, ty Azra usuwaj komentarze i będzie super :) No, pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się z tym. Dobrze,że Azra się nie załamała tymi komentarzami. Zrozumcie-wy obrażacie Azrę,a i tak wasze komentarze zostaną usunięte! Trochę smutna notka :( A wracając do tych ludzi:to nie przejmuj się nimi,i pisz dalej. Chociaż widzę,że chyba powoli przestają i zaczynają rozumieć,że takich komentarzy się nie pisze. Pisz dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Notka bardzo mi się podoba. Żal mi trochę Mheetu. ;(

    Oglądaliście 6 maja Króla Lwa na Disney XD? Ja oglądałam i.. no właściwie film się nie skończył...
    Jeśli nie widzieliście i chcecie wiedzieć co się stało to przeczytajcie post na moim blogu pt. Król Lew na Disney XD - sromotna pomyłka xD na moim blogu - http://lioness-lwy.blogspot.com/2012/05/krol-lew-na-disney-xd-sromotna-pomyka.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgadzam się z innymi. Ciekawi mnie tylko po co oni to piszą. Azra,to najlepszy blog jaki widziałam w całym necie,więc się nie przejmuj głupotami,które piszą zazdrośni ludzie. Teraz jesteś "sławna",więc masz i fanów,i antyfanów. Ja jestem fanką,i bardzo mi się podoba twój blog :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kopa-twój fan13 maja 2012 15:52

    Co takie niepełne te komentarze? :P Aha,Lioness,szkoda,że nie oglądałem,ale moja siostra oglądała. A czego sromotna? Przecież to nie pierwszy raz KL jest w tv :P Zgadzam się też z Niną,i innymi. Nina ma rację,bo wiadomo,że sławnego nie każdy lubi ;) Większość ludzi Cię podziwia i lubi,ale nie przejmuj się jednym czy dwoma osobami,które niezbyt Cię lubią. Justin Biber też jest sławny,a lubi go mało osób.

    OdpowiedzUsuń
  11. 1.ja tam lubie bibera kopa xd 2.biedna nala , widziała śmierć "prawie ojca" ;(::: mheetu też biedny , nigdy niewidział ojca :(::: a tak wogóle , czemu te głupie hieny zabijają lwy ?!! , np Shizasen im nic niezrobił a one go zabiły i nawet nie dla jedzenia tylko tak dla zabawy |(:::

    OdpowiedzUsuń
  12. Nita-wiesz co? Hieny są tak jak ludzie,zabijają dla zabawy. Ludzie też zabijają zwierzęta,które są od nich większe i silniejsze,więc w tym przypadku hieny są bardzo podobne do ludzi. Nie,że ja porównuje inteligencje człowieka do hieny,ale niektórzy ludzie właśnie tak się zachowują...

    OdpowiedzUsuń
  13. To trochę prawda z tymi hienami. No właśnie,co wy macie z tym Biberem!!?? Ja go tam lubię,i nie wiem czemu wy nie. Jedną piosenkę miał nieudaną,ale to nie znaczy że wszystkie taką są. Fajna notka,ale Shizasen nie jest jednym z moich ulubionych,więc właściwie mi go nie szkoda ;) Mam uczucia,ale on odebrał miejsce Skazie,a właściwie w ogóle się na nie nie starał. Nie lubię go...ale notka jest super i fajnie wyjaśnione (zresztą jak zawsze u Ciebie tak bywa ;)_ )

    OdpowiedzUsuń
  14. świetne...proszę odwiedźcie mego bloga nikt tam nie komentuje !;(
    wwwkrollewzyciemheetu.bloog.pl proszę azro masz super bloga czytam go od nie dawna jeśli tu wchodzisz jeszcze to proszę! a inni co go jeszcze czytają też możecie na bloga mojego wejść było by mi bardzo miło ;)

    OdpowiedzUsuń