czwartek, 15 marca 2012

Narodziny Dotty i Spotty

Gdy jeszcze żył Skaza,a Nuka dopiero się urodził,pewna lwica była w ciąży. Były to jej ostatnie dni,więc wszyscy jej gratulowali. Jednak ojciec był nieznany,bo Scruffy puściła się z wieloma lwami. Zira bardzo chciała poznać ojca jej dzieci,ale nie miała zamiaru mieszać się w jej sprawy. Scruffy poszła do Rafikiego,aby jej pomógł. Jednak pawian nie zdołał pomóc lwicy. Załamana Scruffy odeszła od niego,i poszła  na Lwią Skałę. Tam spotkała Skazę z Nuką. Bardzo podobał jej się synek Skazy,i chciała mieć identycznego. Jednak nikt nie wiedział,czy to będą dziewczynki,czy chłopczyki. Scruffy miała nadzieję,że jeden to chłopiec podobny do Nuki,a drugie to dziewczynka. Jednak nie miała na to wpływu. Skaza poszedł z Zirą nad wodopój,aby porozmawiać o Nuce. Skaza nie chciał,aby Nuka był jego następcą. Jednak nie byli tam całkiem sami. Scruffy była niedaleko nich,i wszystko słyszała. Ona bardzo chciała,aby Nuka został królem razem z jej dzieckiem. Już następnego dnia,lwicę zaczął boleć brzuch. Jednak nikt o tym nie wiedziała, Sruffy została sama w jaskini. Lwica była bardzo smutna,że nikt jej nie pomoże w porodzie. Czuła,że to już blisko. Położyła się na kamieniu i zamknęła oczy. Po chwili zaczęła krzyczeć,ale nikt jej nie usłyszał. Lwica uroniła kilka łez,ale szybko urodziła. Właśnie wtedy do jaskini weszło kilka lwic. Spojrzały na małe dziewczynki tak jak Scruffy. Jednak Scruffy nie była zadowolona,że to dwie lwiczki. Spodziewała się mieć syna i córkę. Ale i tak czuła się szczęśliwa. Jedna z lwiczek była trochę większa,ale wtedy nie było tego aż tak bardzo widać. Scruffy musiała nazwać swoje dzieci,ale nie wiedziała jak. Po kilku minutach już wiedziała.
-Ta większa,to będzie Spotty,a ta mniejsza Dotty.
Wszyscy byli zaskoczeni takimi imionami,ale nie Skaza,który podpowiadał Scruffy jak je nazwać. Jednak Scruffy myślała także nad innymi,ale już wybrała te. Dotty i Spotty były dobrymi siostrami,i mieszkały razem na Złej Ziemi. Scruffy dobrze się nimi opiekowała. Pewnego dnia małe lwiczki powiedziały,że bardzo chciałaby spotkać się ze swoim tatą. Jednak Scruffy nie wiedziała jak im to powiedzieć,że ich ojciec jest nieznany. Lwiczki rosły i rosły,a Scruffy była z nich dumna.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Sorry,że krótka,ale nie mam czasu na dłuższe :(

34 komentarze:

  1. A co cię to?15 marca 2012 11:39

    Rozumiem Cię Azro. Teraz już wiem,kto jest matką Dotty i Spotty :) Scruffy pewnie zastanawiała się,kto jest ich ojcem. Bardzo mi się podoba ta notka,jak każda inna ;) Ostatnio widzę,że sporo się angażujesz w bloga :) Notka oczywiście bardzo ciekawa :D A nikogo to nie interesuje,że krótka,po prostu musi być ciekawa. Nigdy wcześniej nie słyszałam o Scruffy,a teraz wiem już kto to jest :D Ciekawe dlaczego podobał jej się Nuka xD Ja bym nie chciała,aby moje dziecko było z nim w parze. Bardzo mi się spodobała i mam nadzieję,że kogoś też ona zainteresuje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mnie interesuje,a Azro bardzo ciekawa notka-szkoda,że już nie odwiedzasz mojego bloga ):

    OdpowiedzUsuń
  3. Azra według mnie prowadzisz najlepszego bloga o królu lwie ! Krótka czy długa to nie ma znaczenia,ważne jest że przyciąga uwagę, że się chcę ją czytać wiele razy :D

    Jestem na tak! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Przechodzisz do finału :D
    Fajna notka, a to że krótka nic nie znaczy. Ważne, że ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przecież żadna Dotty ani Spotty,a tym bardziej Scruffy nie istniały!!! Ładna opowieść ale szkoda,że nieprawdziwa!

    OdpowiedzUsuń
  6. CZyli jak Alicja nie słyszałaś o Dotty i Spotty to oznacza że nie istniały? Tylko to co widziałaś to istnieje ? Sama nie wiesz czy istniały więc nie wygaduj bzdur :)
    Opowieść jest b.fajna i to się liczy:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Żadnej Dotty i Spotty nie było,bo nie słyszałam o nich w filmie. To są po prostu wymyślone przez was lwy,a wy czytacie takie bzdury!! W ani jednym filmie nie słyszałam imion tych lwic,a to znaczy,że nie istniały. Bardzo nie lubię czytać o lwach,które nie istnieją!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Alicja nieczepiaj się każdy pisze co chce.!! Jak wam się podoba http://kacha111.deviantart.com/#/d4t4x3j Fajna notka Azro :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wy w ogóle nie wiecie nic o Królu lwie!! Nigdzie nie było mowy o takich lwicach,a wy zobaczyliście stado Ziry i se wymyślacie!!! Nie było też takich lwów jak:Ahadi,Uru,(Skaza nigdy nie nazywał się Taka),Dotty,Spotty,Shizasen,Ni...lwów w tym rodzaju (nigdzie nie było o nich mowy) po prostu nie istnieją,a wy wymyślacie,bo nie znacie ojca Nali,dziadka Simby...powinien wam wystarczyć sam film i książka (chociaż nawet film to już za dużo),a nie polegać na tej waszej chorej wyobraźni!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Alicja,racji nie masz,bo Dotty i Spotty istniały. Były w filmie,ale Sarafiny imienia też nie wymieniono,a jakoś istnieje i wiemy o niej bardzo dużo. Może Scruffy nie istniała,bo to można sobie wymyślić jak się chce,ale Dotty i Spotty to jedne ze znanych postaci. One nie są wymyślone,bo są na to dowody. A nawet gdyby nie istniały,to jest przecież blog Azry,i nie masz prawa decydować o tym co ona pisze. Jesteś strasznie ograniczona. Mi się bardzo podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie masz racji Nati00!! Dotty i Spotty to wymyślone lwice,i nie chcę,żeby ktokolwiek czytał takie bzdury!!!! Nie komentuję twojego bloga Azro,ale ta notka jest najgorsza z całego bloga!!! A dlaczego? Bo żadna Dotty,ani Spotty i Scruffy nie istnieją!!!! Może istnieją w waszych głowach,albo wyobraźni,ale nie w Królu lwie. Denerwujecie mnie,z wymyślanie nowych,nieprawdziwych postaci. Są już lwy,i ich powinniście się trzymać,a nie wymyślać. Dotty i Spotty nie istniały,tylko po prostu jakiś człowiek (nie autor KL2 ani innych części) wymyślił. Nati00,to prawda o Sarafinie,ale o niej słyszymy w książkach,a Dotty,ani Spotty nie było w żadnej książce.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mam nic do ciebie Alicja, ale może ruszysz móżdżkiem i wejdziesz na google ? Wpisz tam sobie np. Król Lew Opowieść o Dwóch Braciach i tam będzie wszystko opisane. I tak naprawdę to istnieje Ahadi i Uru. To są rodzice Mufasy i Skazy oraz Themy. Ale Thema jest już raczej przez fanów wymyślona, ale mniejsza o to. Albo wpisz też Król Lew komix i tam będzie tego pełno ! Jest też Król Lew Wyzwanie Nali i ona tam poznaje lwa o imieniu Ni ! A poza tym dziadek simby to Mohatu. A jak dalej się upierasz to wpisz w GOOGLACH Król Lew najjaśniejsza gwiazda I TAM WSZYSTKO JEST !!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. W internecie,to można napisać że słoń jest lżejszt od mrówki,i to jest taka sama prawda,jak istnienie Dotty i Spotty! W Ahadiego i Uru wierzę,ale żadna Dotty,Spotty i Scruffy,po prostu nie istnieją!!!! A ta Thema,to już jest całkowicie wymyślona.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  15. Z Themom masz rację. Rozumiem, że po prostu nie wierzysz w Dotty i Spotty oraz Scruffy. Szanuję twój komentarz i nie chcę się z Tobą kłócić. Zgoda ok ?

    OdpowiedzUsuń
  16. Ok,Utamu,ale ja i tak nie przestanę mówić,że one nie istnieją!! Z tobą można się dogadać,ale z niektórymi nie!!!! Dotty i Spotty to wymyślone lwice!!! Zobaczyliście lwice ze stada Ziry,i sobie wymyślacie. Blog byłby naprawdę super,gdyby nie ta jedna,fałszywa notka. Nie wiedziałam,Azro,że ty też wierzysz w te brednie. Lwiczki są naprawdę ładne,i ciekawie się o nich czyta,ale są nieprawdziwe,i to jest jedyny problem. Mam nadzieję,że wy też przestaniecie wierzyć w wymysły innych. Chciałabym,abyś usunęła tą opowieść,bo bez niej,to byłby naprawdę świetny blog!!!!!!!! Mi się wydaje,że wy po prostu nie znacie Króla Lwa,dlatego wymyślacie!!! Bo kto słyszał o takich herezjach!!??? Mam nadzieję,że jednak usuniesz tą dziwną notkę,i będziesz miała jeden z najlepszym blogów w całym internecie,Azro!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja Cię Alicja dobrze rozumiem... Uważasz, że Dotty i Spotty nie istnieją i dobrze. Masz swoje własne zdanie. I nie rozumiem dla czego inni zaraz zaczynają Cię krytykować. Ps: Przepraszam za tamten komentarz w którym napisałam, że masz ruszyć móżdżkiem...

    OdpowiedzUsuń
  18. Cieszę się,Utamu,że chociaż ty zmądrzałaś. Bardzo by było fajnie,gdybyście wy też przestali w nie wierzyć!!!!!! To są po prostu wymyślone lwiczki. Fajny blog,oprócz tej jednej historii. Mam nadzieję,że już nigdy Azro,nie napiszesz o tych lwiczkach!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja już nie chcę z nikim gadać,no ale nadal będę pisała,że one są wytworem wyobraźni,chorych ludzi!!! Bardzo lubię Króla Lwa,a wy go po prostu tym niszczycie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ok. Masz trochę racji z Dotty i Spotty. Na zakończenie tej naszej rozmowy chcę Ci podziękować, że nie pisałaś do mnie żadnych chorych komentów. I za to jesteś wielka. Jeżeli nie wierzysz w lwiczki to nie wierzysz. Każdy ma swój gust i trzyma się swoich rzeczy. I każdy powienien to uszanować, że ty w nie po prostu nie wierzysz i trzymasz się lwów i lwic które istniały: Sarabi, Sarafnina, Zira, Mufasa, Skaza itp. Ps: Mnie też bardzo podoba się blog Azry.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie Sarafnina,tylko Sarafina ;) Cieszę się,że chociaż ty umiesz mnie uszanować. Mam nadzieję,że inni też tak zrobią,ale też przestaną wierzyć w istnienie Dotty i Spotty. Ja mogłabym zaakceptował Dotty i Spotty,ale gdyby jakikolwiek autor napisać ich imiona w książce. Bardzo mi się podobasz,Utamu. Jedyną twoją wadą jest to,że jednak w nie wierzysz (chociaż to nie jest żadna wada) ;( Pozdrawiam wszystkich i mam nadzieję,że przestaniecie w nie wierzyć!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja też Cię serdecznie pozdrawiam i sorry za ten błąd przy pisaniu imienia Sarafiny.

    OdpowiedzUsuń
  22. wiem, że to było pisane dawno, ale mam dowód na do, że Dotty lub Spotty istniały: http://takalew.deviantart.com/#/d56o2e7

    może teraz Alicjo uwierzysz. ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Wiem, że ostatni komentarz był pisany bardzo bardzo bardzo dawno temu, ale jak czytałam komentarze Alicji o Dotty i Spotty to myślałam, że się załamie, ale teraz...Przestałam w nie wierzyć i żaden głupi blog mnie nie przekona do powtónego uwierzenia w te lwice, które są wytworem głópiej,chorej,ludzkiej wyobraźni!!!! Licze, że wy też zmądrzejecie i poprzecie stronę moją i Alicji.
    P.S. Odpiszcie na mój koment.Pozdro i pa!!! XD podpisane: Tandi

    OdpowiedzUsuń
  24. one istnieją. jak sie przyjrzycie to widać 2 lwicom ze stada ziry plmki pod oczmi.

    OdpowiedzUsuń
  25. Achh czy wy się opamiętacie! Po pierwsze Dotty i Spotty istnieją i popieram przedmówcę, po drugię Alicja jak nie wierzyszto nie ,, nie ma to nie ma" i koniec dyskusji.

    OdpowiedzUsuń
  26. Alicja cicho badz bo Azra rzadnych bzdur nie pisze!!!

    OdpowiedzUsuń
  27. Azra nie przejmuj się nią ,bo w drugiej części ,,Czas Simby" widziałam dwie lwice, które miały kropki pod oczami, a to jest ich cecha.

    OdpowiedzUsuń
  28. To spytaj się autorów jak jestes taka mądra, a jak ci się nie podoba to zagraj sobie w grę z kucykami pony, bo tak naprawdę to ty nieznasz się na królu lwie i tylko potrafisz robić zamieszanie istnieją też inne lwy i lwice niekoniecznie z filmu!!!!

    OdpowiedzUsuń
  29. No cóż SUPER!Rozumiem Cię Azro trudno pogodzić szkole i tego Bloga

    OdpowiedzUsuń
  30. Lubię tego bloga! To opowiadanie jest wspaniałe

    OdpowiedzUsuń
  31. Właśnie w tym senk skąd ekipa od kręcenia 2 mogła przewidzieć że fani zainteresują się postasiami epizotecznymi. Rozumiem ze draźnią cię ich angielskie imiona . A jakbym kiedyś na swoim blogu napisała o nich zgodnie z filnem . I dała onnona z shuali to nie wrzeszczała byś tak?

    OdpowiedzUsuń
  32. Jadzia Knutel 28617 grudnia 2022 10:10

    Ciekawe, mam własne opowiadanie o Dotty i Spotty. Oto ono:

    "Przygoda Dotty"
    Dotty była często wyśmiewana z powodu kilku plamek pod prawym okiem. Inne lwiczki z jej stada często nazywały ją: "Plamiastą". Mała Dotty była smutna, a jedyną jej prawdziwą przyjaciółką była jej siostra Spotty. Pewnego dnia obie lwiczki wybrały się na zabawę z Vitani, Kovu, Scruffy i Tazamą, która też posiadała przezwisko "Opadająca Powieka", z powodu tego, że jedna powieka opadała jej na oko. Te defekty u Dotty i Tazamy sprawiały, że były wyśmiewane przez innych. Kiedy obie lwiczki zaczęły się razem bawić, inne wołały:
    — La la la la, dwie tu dziwaczki są w tym stadzie, nikt ich nie lubi, la la la la la la!
    Tazamie nie przeszkadzały te śmiechy i przezwiska, ale Dotty uciekła z płaczem. Biegła tak, aż w końcu zdała sobie sprawę, że jest na Lwiej Ziemi. Rozejrzała się przerażona, czy nie ma tu jakiegoś lwioziemca, na szczęście nie było, a przynajmniej nie było go widać. Dotty ukryła się w krzakach i patrzyła w kałużę. Patrzyła na swoje plamki, aż w końcu uderzyła się w to oko bardzo boleśnie.
    — Auć! — powiedziała rozcierając bolący policzek.
    — Dotty? — usłyszała za sobą nagle lwiczka.
    — Nuka? Czy to ty? — zapytała przełykając ślinę.
    — To ja! Ej no, nie bój się. Zła Ziemia jest niedaleko, ale pójdźmy szybko, żeby nikt nas nie przyłapał — powiedział Nuka, bo lewek w krzakach to był on.
    — Dobrze — odparła nieśmiało mała Dotty.
    Potem wrócili na Złą Ziemię, a kiedy dorośli, wzięli ślub.

    OdpowiedzUsuń