piątek, 30 marca 2012

Pierwsze dziecko

Kopa wiele lat temu uciekł z Lwiej Ziemi a wszyscy myśleli,że został zabity przez Zirę. Jednak zaopiekowali się nim lwica Esalla i lew Kavorru. Mieszkał na Nieznanej Ziemi,daleko od ojczystej ziemi. Ponieważ nie miał zamiaru tam wracać,chciał sobie kogoś znaleźć. Pamiętał jednak o Vitani,którą nadal bardzo kochał. Opowiadał o tym nowym rodzicom,ale oni nie chcieli nawet o niej słyszeć. Wiedzieli,że to córka Ziry,a Zira prawie zabiła Kopę. Kopa czuł się z tym bardzo źle. Miał nadzieję,że jeszcze kiedyś zobaczy koleżankę z dawnych lat,i będzie z nią żył. Jednak jego rodzice mieli inne plany. Chcieli,aby Kopa ułożył sobie życie z inną lwicą. Kopa jednak próbował ich przekonać,że nie chce innej. Mimo próśb przybranego syna,Esalla i Kavorru poszli szukać lwicy. Esalla miała nadzieję,że Hagatia,jej przyjaciółka,ma córkę. Przyszli do niej,i od razu zobaczyli młodą lwicę. Była ona wysoką lwicą,o jasnobrązowym futrze. Miała zielone oczy,i niezbyt podobała się Kopie. Inne lwy chciały ją podrywać,ale nie Kopa. Lew nadal nie chciał przestać myśleć o Vitani,i nie zakładać innej rodziny. Po chwili usłyszał,że Lilia będzie jego żoną. Wtedy łza zakręciła mu się w oku. Lilii bardzo podobał się Kopa,i chciała go mieć. Kopa po cichu próbował uciec. Schował się w wysokiej trawie,a potem próbował odejść. Ale Lilia go znalazła,i chciała się zabawić. Kopa się zgodził,i razem poszli potańczyć. Wtedy Lilia zastanawiała się,jak będzie wyglądało ich dziecko,chociaż nie była w ciąży. Kopa zaczął się bawić całkiem dobrze,a potem odpowiadał na podrywy lwicy. Oboje czuli się dobrze w swoim towarzystwie. Kopa całkiem zapomniał o Vitani,której kiedyś tak strasznie nie chciał zdradzać. Był tak zafascynowany lwicą,że chciał się z nią zawsze spotykać. Lilia czuła to samo,i chciała zapewnić mu dużo zabawy. Lwy pokochały się,i wkrótce Lilia była w ciąży. Wtedy Kopa przejrzał na oczy. Przypomniał obie o lwiczce już dorosłej,z którą kiedyś się bawił,która ma na głowie grzywkę:Vitani! Całkiem o niej zapomniał,i dopiero teraz sobie przypomniał. Ale wtedy było już za późno. Lew wszedł do jaskini,i zaczął płakać. Esalla zauważyła to,i podeszła do niego. Kopa nie chciał jej powiedzieć czemu płacze. Essala myślała,że przez to,że po prostu Kopa nie jest jeszcze zbyt dojrzały. Nie miała pojęcia,że Kopa jeszcze nie zapomniał o Vitani. Kavorru także cieszył się,że Lilia jest w ciąży. Wszyscy się cieszyli,wszyscy oprócz Kopy. Nie chciał wtedy nawet rozmawiać z Lilią. Lwica była na niego zła,ale przebaczyła mu. A Kopa wcale nie chciał,aby tak się stało. Po kilku tygodniach zaczęli się zastanawiać nad porodem,jak będzie wyglądał. Wtedy Kopa poszedł w nocy sam. Położył się na trawie,i spojrzał w niebo. Wtedy delikatny powiew wiatru zagarnął liście leżące koło niego. Te liście przypominały mu coś znajomego. Gdy wiatr już ustał,Kopa zobaczył gwiazdy. Zobaczył w nich także znajomą postać. Wiedział że to lwica,ale nie wiedział jaka. Najpierw myślał,że to Nala lub Kiara,lecz później zmienił zdanie. Gwiazdy ułożyły się w kształt Vitani. Wtedy zaczął myśleć o tym,że jednak zdradził Vitani,i że bardzo za nią tęskni. Z płaczem poszedł spać na trawie. Nie minęło dużo czasu,a Lilia urodziła. Okazało się,że to jest chłopczyk. Kopa był przerażony,że w ogóle ten poród się udał. Miał nadzieję,że coś się stanie,i dziecko umrze. Chłopczyk był taki podobny do matki,jednak miał niebieskie oczy. Kopa i Lilia nazwali go Narvu. Właściwie,to Kopa podsunął ten pomysł. Pewnej nocy,Kopa poszedł z synem pod gwiazdy,i zaczęli rozmawiać.
-Tato-zaczął Narvu-co znaczą te kropki na niebie?
-Hehe,Narvu,to nie są kropki tylko gwiazdy. W nich są wszyscy wielcy królowie,którzy na nas patrzą i pilnują,abyśmy nigdy nie zgubili się na drodze życia.
-To świetnie!-śmiał się lewek-Ale widzę jeszcze na niebie takie smugi. Przypominają słonia,ptaki i żyrafy.
-Słonie oznaczają szczęście,ptaki ślub,a żyrafy długie życie. Czekaj! Ja tu nie mogę zostać!
-Tato,co ty wygadujesz?
-Narvu,ja wcale nie kocham twojej matki,i przepraszam,ale ciebie też nie-odparł Kopa i uciekł.
Narvu pobiegł z płaczem do domu,a Kopa postanowił wrócić na Lwią Ziemię. Gdy tam szedł,czuł się bardzo źle. Gdy był już na cmentarzysku słoni,zatrzymał go zły lew. Kopa widział,że nie będzie chciał z nim rozmawiać,i postanowił od razu odejść. Ale lew zatrzymał go,i zaczął rozmawiać. Kopa z kultury odezwał się,i postanowił jednak odejść. Lew wiedział,że Kopa kochał Vitani,a ona jego,więc lew zdradził Vitani. Próbował szantażować Kopę,ale on się nie dał. Zaczął walkę z lwem,i on wygrał. Nie zabił go,ale nie chciał mu też pomóc. Zostawił go umierającego,i pobiegł na Lwią Ziemię. Tam został przyjęty z radością Vitani,która się o niczym nie dowiedziała. Ale Lilia nadal pamiętała o ojcu jej dziecka,i chciała się na nim za to zemścić. Ale jak na razie,Kopa nadal pamiętał o Narvu i Lilii,ale nie zamierzał tam nigdy wracać,i zostać na zawsze z Vitani.

9 komentarzy:

  1. Jej !Bbardzo ciekawa historia ! Ale według mnie Kopa zachowała się bardzo źle. Jak mógł zapomnieć o Vitani !? I jeszcze powiedział Narvu, że go nie kocha. Bardzo smutne :( I powiedział mu też, że nie kocha jego mamy ! Ah...

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna notka choć smutna. co myślicie http://kacha111.deviantart.com/art/Lwy-293073894

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne. Azra wbijesz na mojego bloga ? Nikt go nie komentuje i chciałabym abyś oceniła czy mogę go dalej prowadzić, bo nie wiem czy on się spodoba. A ty jesteś doświadczoną blogerką ;)
    Zapraszam www.krollewtlk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. to najsuperowszy blog na świecie

    OdpowiedzUsuń
  5. A co cię to?30 marca 2012 16:46

    Zawiodłam się na Kopie bo myślałam,że on nie byłby w stanie zdradzić Vitani. Bardzo mnie to poruszyło,i fajna notka. Obrazki też są świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Exstra notka!
    Jak można powiedzieć swojemu synowi że się go nie kocha?
    Smutne... Myślałam że Kopa nigdy by czegoś takiego nie zrobił.
    ;(

    OdpowiedzUsuń
  7. genialne!
    Zachęcam do obejrzenia mojego bloga
    www.zyciekodyijegokolegow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawie to zostało opisane.

    OdpowiedzUsuń