Żyj pełnią życia,nie myśl o złych chwilach. Bo wszystko czego Ci potrzeba to Hakuna Matata! ;D
czwartek, 8 marca 2012
Porwanie Kopy
Mheetu miał już swoją żonę:Aurelię,a jego starsza siostra Nala:Simbę. Mheetu i Simba już bardzo dawno temu się pogodzili. Jednak Mheetu był zazdrosny,że Nala ma już syna Kopę,a on nie ma dziecka. Jednak Aurelia nie była lwicą,która niezbyt angażowała się w urodzenie dziecka. Wszyscy wielokrotnie go pocieszali,jednak lew nadal nie rezygnował. W końcu wpadł na wspaniały pomysł:zaadoptuje dziecko. Jednak jego żona z krzykiem powiedziała:nie. Mheetu był załamany,bo uważał ten pomysł za dobry. Potem poszedł nad wodopój,i zobaczył nie siebie w odbiciu:a Kopę. Wiedział,że to coś oznaczało,bo Kopa bardzo mu się podobał. Myślał wiele o dziecku siostry,a nawet rozmawiał o nim z Simbą,Nalą i Aurelią. Aurelii nie spodobało się to,że Mheetu tyle gada o nieswoim dziecku. Po chwili lew usłyszał ciche skradanie. Była to Zira,która skradała się,by zemścić się na Simbię. Mheetu od razu zareagował,i odpędził lwicę. Jednak z pobliżu kręcił się też Nuka,który nie wiedział,że jego matka wraca do domu. Mheetu także i jego zauważył,i przepędził. To wszystko widział Kopa,który bardzo lubił wujka. Był już wieczór,a Kopa pobiegł powiedzieć o tym matce. Nala słuchała z uwagą syna,który opowiadał o tym bez końca. Wreszcie Nali się to znudziło,i kazała mu przestać. A tymczasem "bohater" Mheetu poszedł do żony. Powiedział jej o jego planach,związanych z synem Simby. Aurelia mimo,że niezbyt lubiła Kopę,to zgodziła się. Jeszcze tej nocy Mheetu poszedł do Nali. Chciał się dowiedzieć więcej o Kopie,by nie podejmować pochopnych decyzji. Nala opowiadała o synu,jak o sobie. Cały czas go wychwalała,ale musiała ujawnić też jego ciemne strony. Mheetu dowiedział się wszystkiego,co mogło mu wystarczyć. Poszedł porozmawiać o tym z Aurelią. Lwica stwierdziła,że jednak mogłaby przyjąć Kopę na syna. Mheetu pobiegł na Lwią Skałę,i wziął Kopę. Lewek zdziwił się,gdy jego wujek tak po prostu go wziął. Kopa wcale nie chciał zostać jego synem. Gdy lew położył go koło łap Aurelii,lwiątko przeraziło się. Próbowało uciec,ale mu się nie udało. A tymczasem Nala wariowała z zaniepokojenia o syna. Nie przypuszczała,że własny brat może ukraść jej dziecko. Simba także bał się,że Kopie mogło się coś stać. Jednak lewek był cały i zdrowy,ale nieszczęśliwy. Gdy dotychczas wujek powiedział,że teraz jest jego ojcem,a Aurelia matką,przeraził się. Nie był na to przygotowany,a nawet nie chciałby zostać synem swojego wujka i cioci. Mheetu jednak podjął taką decyzję,i nie zamierzał z tego zrezygnować. Ale Aurelii niezbyt spodobał się Kopa,i kazała go oddać. Mheetu okropnie nie chciał tego zrobić. Był przygotowany,że żona mogłaby go nie chcieć,ale na coś takiego się nie nastawił. Postanowił,że nikomu już nigdy nie odda Kopy. A lwiątko czuło się bardzo źle. Chciało spotykać się z kolegami,a tak to byłoby oczkiem w głowie rodziców. Bardzo nie chciał mieć takiego życia. Po kilku godzinach jednak,Kopę spotkał Simba. Lewek pożalił się ojcu,co wujek zrobił. Simba był okropnie wściekły na Mheetu,ale wybaczył mu to. Mheetu postanowił oddać Kopę,jego prawdziwej rodzinie,a Kopa był szczęśliwy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
hej,fajny blog ! jestem tu nowa zobaczyłam twój blog i będe go odwiedzać ja też niedługo zrobię sobie swój
OdpowiedzUsuńfajne (:
OdpowiedzUsuńfajne (:
OdpowiedzUsuńjest 1 notka, chciałam chociaż jakąś mieć więc nie jest najlepsza,ale zawsze coś... tu masz link http://lwiehistoryjki.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńFajna notka :)
OdpowiedzUsuńmam konkurs i 2 nowe notki zapraszam
OdpowiedzUsuńMaxik-ok,ale Azra jak będzie chciała,to wejdzie,jak nie to nie,i nie mów tego tutaj. Biedny Kopa ;(
OdpowiedzUsuńej co się czepiasz, Maxik tylko informuję
OdpowiedzUsuńNo wiem,ale to nie jest miejsce do ogłaszania informacji. To jest blog Azry,i nie powinien o tym mówić. Rozumiem,ale nie lubię takich komentarzy: "na tablicy informacyjnej". Rozumiem,że Maxik jest nowy i informuje,ale niech więcej tego nie robi ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, fajny pomysł na notkę :) Zapraszam do siebie, krollewowszystkim.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńAnia52147 Pozdrawiam!
Wg mnie,to jest świetna opowieść i nie wiem,czy to nie będzie moja ulubiona z tego bloga :) Bardzo lubię Kopę,a Mheetu jeszcze bardziej (chociaż moją ulubioną postacią z KL zawsze będzie Vitani ;) )
OdpowiedzUsuń