poniedziałek, 8 listopada 2010

Kłopot Taki

Gdy rano słońce zawitało nad lwią ziemią,pewien młody lew poszedł na poszukiwania przygód. Taka szedł i szedł. Nie było widać końca. Ale miał zamknięte oczy. Nie widział,że idzie w kierunku wodopoju. Nagle Mufasa,Sarabi i Sarafina usłyszeli głośnie chlupnięcie. Zaczęli się śmiać z małego Taki. Taka wyszedł z wody i rzucił się na Mufasę. Potoczyli się przez chwilę. Sarabi i Sarafina pobiegły na nimi. Taka oderwał się od brata,który poturlał się dalej. Sarabi i Sarafina odepchnęły Takę i pobiegły do Mufasy. Tace zrobiło się smutno. Gdy Mufasa z Sarabi i Sarafiną przyszedł na miejsce gdzie był Taka,jego tam nie było. Mufasa uśmiechnął się i poszedł dalej. Taka tymczasem pognał do matki. Ale jej nie było w jaskini,koło wodopoju,z Ahadim. Więc musiała iść tylko w jedno miejsce,na cmentarz słoni. Ale Taka nigdzie jej tam nie widział. Poszedł więc na przechadzkę. Zobaczył Ahadiego i Mufasę. Więc poszedł w innym kierunku niż oni. Gdy chciał przeskoczyć korzeń,zobaczył zapłakaną Zirę. Uśmiechnął się do niej szeroko. Ale ona nie miała powodów do przytulania i uśmiechania się. Taka zapytał co się stało. Zira popatrzała na ziemię a potem na Takę. Opowiedziała mu historię. Gdy mój ojciec poszedł na cmentarzysko słoni,żeby rozprawić się z tymi hienami,one go zabiły. I już nigdy więcej do nas nie wrócił. Taka zapłakał się razem z Zirą. Ale gdy popatrzeli sobie w oczy zrozumieli, że nie tylko się lubią. Ahadi widział to wszystko. Natychmiast oderwał łapy od ziemi i pobiegł w kierunku Taki i Ziry. Uderzył Takę i odszedł. Gdy już było wszystko w porządku Taka odszedł. Jednak bez Ziry,czuł się nie potrzebny. Nocą pełną gwiazd Taka krzyknął. Królowie!! Jeśli tam jesteście wysłuchajcie mnie. Po chwili Taka zabłysł a na niebie pojawił się Mohatu. Taka spojrzał z płaczem w oczach na postać. Nie martw się. Jestem twoim dziadkiem. Wkrótce spotka cię coś miłego. A teraz nie płacz. Pamiętaj o mnie. Taka krzyknął. Dziadku! Nie odchodź! Proszę! Dziadku! Ale Mohatu powiedział tylko Tace na pożegnanie. Ja zawsze będę przychodził gdy tylko będziesz jak dziś. A teraz żegnaj. Taka krzyknął za odchodzącym dziadkiem. Nie!! Ale Mohatu zagłębił się w gwiazdach. Taka smutny odszedł do jaskini. Miał tam problem. Jest tak samo. Powiedział Taka. Nigdy więcej nie zobaczył już swojego dziadka. A Ahadi tak samo patrzył na Takę. Nic się nie zmieniło. Ale wkrótce Taka poznał swą miłość-Zirę.

4 komentarze:

  1. Dobrze że ten dziadek to niego przyszedł. ciekawe czy do Mufasy także zawitał. bardzo lubie twoje opowieści. są pełne życia. aktywny blog to szczęśliwy blog :)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajna notka :) Żal mi się go zrobiło kto by chciał mieć takiego ojca dobrze że Mohatu do niego chociaź przyszedł

    OdpowiedzUsuń
  3. ;) widzęże dużo piszesz o Tace,lubisz go? ja tak ale nie piszę aż tak często bo nie mam pomysłów...

    OdpowiedzUsuń