poniedziałek, 15 listopada 2010

Vitani spotyka Kiarę i swoją miłość

Rankiem Vitani obudziła się pierwsza. Kovu jeszcze spał razem z Nuką,Zirą i stadem. Zobaczyła to co zawsze. Brak wody,brak jedzenia i brak zabaw. Jednak Zira wstała gdy Vitani już prawie zeszła ze skały. Obudziła Kovu i poszła z nim. Popatrzała na dół i zobaczyła Vitani. Vitani też musiała uczestniczyć w lekcjach,bo to ona będzie królową. Nuka wstał i zobaczył Zirę jak idzie z Kovu i Vitani na szczyt skały. Niestety Zira nie przyjęła Nuki do lekcji. Nuka poczuł się obrażony i odszedł zły na matkę. Zira chciała nauczyć dzieci coś o złej i lwiej ziemi. Gdy wszyscy byli już na swoich miejscach Zira zaczęła mówić. Popatrzcie dzieci. Kovu,ty kiedyś będziesz królem. A ty Vitani, zostaniesz królową. Ale nie tej ziemi. Oczywiście że nie. Tylko tamtej ziemi,w której widzicie słońce i trawę. Na razie rządzi tam Simba. I jego żona Nala. Kiedyś,gdy będziecie dorośli,pójdziemy tam i zabijemy Simbę! Kiedy już to zrobimy,wy obejmiecie tron po Skazie,i to wy będziecie rządzić  lwią ziemią,jak to rządził mój kochany Skaza! Ale Simba go zabił. Do tego czasu nie wolno wam tam chodzić. Dzieci znudzone odeszły. Vitani mimo tego że Zira zabroniła chodzić na lwią ziemię,poszła tam. Ciekawska Vitani poszła w głąb lwiej ziemi aby dowiedzieć się czegoś o Simbie. Nie znalazła żadnego lwa. Ale gdy się rozejrzała, zobaczyła piękną lwicę. Podleciała do niej. Lwica popchnęła Vitani i zapytała wściekła. Co ty tu robisz!? Jesteś z złej ziemi! Nie możesz przebywać na lwiej,ziemi! Wynoś się!!!! Krzyknęła mała lwica. A tak w ogóle to jestem Kiara. A to mój brachol Kopa. Vitani spojrzała na Kopę i zobaczyła oczy czerwone jak krew i żółte piękne futro. Od razu zakochała się w Kopie. Kopa też czuł niezwykłe uczucie do Vitani,którego jeszcze nigdy nie czuł. Vitani uśmiechnęła się i powiedziała. Może przejdziemy się. Czy coś porobimy. Kopa odpowiedział z zakochanymi oczami. Tak chodźmy. Oprowadzę cię po lwiej ziemi. Pewnie jesteś ciekawa jak tu jest. Zaraz zobaczysz wszystko. Naprawdę. I poszli na spacer po lwiej ziemi. Szli patrząc na siebie co chwilę. Kopa opowiadał o wszystkim. Nie umiał trzymać języka za kłami gdy widział Vitani. Mówił jej wszystkie sekrety. Nawet Kiara,nie znała tych sekretów. Gdy tak szli Kopa wreszcie powiedział coś najważniejszego. Wiesz że ja jestem synem Simby,prawda? Vitani powiedziała zdziwiona i zmartwiona. Nie. Nie! To nie może być prawda! Mój chłopak jest synem Simby!? To jakiś absurd! Powiedz że tylko żartowałeś! Kopa powiedział. Nie Vitani. Nie żartowałem. Na prawdę jestem synem Simby. I ja będę kiedyś królem lwiej ziemi! A ty skąd w ogóle jesteś? Vitani powiedziała. Ja jestem z złej ziemi. Ale skoro ty jesteś synem kogoś kto zabił mi ojca,nie mogę się z tobą umawiać. Kopa powiedział. Ale to nic nie szkodzi. Pewnie mój ojciec zaakceptuje tak piękną lwicę. Vitani uśmiechnęła się. Potem zobaczyli motyla. Tak błyszczącego. Od razu zaczęli go gonić. Niestety motyl odleciał. Jednak pomysłowe lwy znalazły inną zabawę. Niestety nudziły im się powoli różne zabawy. Zira nie wiedziała zupełnie gdzie podziewa się Vitani. Więc szukała jej. Nigdzie jej nie mogła znaleźć. Nawet w jej ulubionym miejscu,gdzie wyrywała patyki jej nie było. Więc Zira zaczęła szukać w innym nastawieniu. Szukała teraz strasznie poważnie. Nie wiedziała że Vitani umie specjalnie sprzeciwić się matce. Niestety Vitani i Kopa nadal myśleli tylko o swojej miłości. Byli sobą bardzo zajęci. Kiara przyszła i zobaczyła zakochaną parę. Zaczęła się potwornie śmiać. Kopa i Vitani byli wściekli. Kopa skoczył koło Kiary i wrzasnął. Przestań!!! Nie wolno się śmiać z czyjejś miłości!! A ty jesteś zabujana w Kovu! W tym wyrzutku! Vitani krzyknęła. Ten wyrzutek jak go nazywasz,to mój brat! Kopa poczuł się bardzo dziwnie. Przepraszam Vitani. Nie wiedziałem. Serio. Wybaczysz mi? Vitani otworzyła oczy i uśmiechnęła się,po czym powiedziała. Oczywiście że ci wybaczę głuptasie. Jesteś moim chłopakiem Kopa. A chłopakom się wybacza,ty mój lewku królu. Kiara zaśmiała się i powiedziała. To nie może być Kopa! Kopa jest przemądrzały,nudny,ohydny i niegrzeczny. A! I jeszcze niedobry dla wszystkich na około. Kopa i Vitani obrazili się. Vitani podskoczyła do Kiary i położyła łapę na jej głowie. Po chwili powiedziała. Kiara,Kiara,Kiara. Czy ty się nigdy nie nauczysz że  twój brat jest od ciebie starszy? Kopa jest miły i dobry. Nie uwierzę że jest choć przez chwilę taki jak mówisz. Po prostu miałaś amnezję i tyle. Ostatnio uderzyłaś się w głowę czy co? Kiara odepchnęła Vitani i powiedziała. Jak śmiesz mnie dotykać! I to bez mojej zgody!! Jestem królewską córką,a ty nigdy nie będziesz królową!! Rozumiesz!!?? Vitani wyszczerzyła kły i powiedziała zdenerwowana. Nie zależy mi na władzy!! Ja chcę mieć Kopę. I to tyle. A jak nie wiesz co chcę,to lepiej nic nie mów. Bo po co się odzywać bez potrzeby? Vitani i Kopa odeszli zdziwieni na Kiarę. Niestety dzień się kończył. Powoli słońce gasło,a księżyc szykował się do pracy. Kopa i Vitani powoli zaczynali się żegnać myśląc o sobie. Ale niestety czas płynął jak szalony,i gdy się pożegnali słońce już prawie zaszło. Kopa odszedł na lwią skałę do Simby,a Vitani odeszła na złą ziemię do Ziry. Vitani wiedziała że Zira wścieknie się gdy zobaczy że Vitani nie było na złej ziemi. Kopa też miał kłopoty ponieważ,Kiara zdążyła powiedzieć o Vitani Simbię. Jednak musieli wreszcie wrócić. Gdy Zira zobaczyła Vitani wściekła się. Pobiegła z wściekłą miną do Vitani. Nagle Vitani zobaczyła wściekłą matkę stojącą przed nią. Nagle Zira powiedziała. Gdzie to się było,hę? Co mi teraz powiesz Vitani? Bo ja myślę że coś z Kopą wspólnego. Vitani jednak wymigała się. Kopa przyszedł trochę później. Simba też nie był zadowolony widząc Kopę. Od razu pobiegł do niego i powiedział. Kopa,słyszałem od Kiary że podlizywałeś się Vitani. Nie wiesz że to nasi wrogowie? A co jak planują cię zabić? A Vitani to jest tylko przynęta? Nie można im ufać. Vitani może i cię fascynuje. Ja to rozumiem. Ale za nic nie możesz jej ufać. Jest z złej ziemi. A wiesz przecież,że ze złej ziemi lwy są złe. Skaza zabił mi tatę. Jeśli im zaufamy może nie być mnie. Ale Kopa nie rozumiał. Następnego dnia Kopa i Vitani znów się spotkali. Tym razem gadali tylko o sobie. Gdy Kiara przechodziła oni chowali się. Niestety raz trafili na Kiarę otwarcie. Kiara wściekła się gdy zobaczyła Kopę z Vitani. Powiedziała zła. Kopa!! Co ty robisz z Vitani?! Wczoraj była o tym mowa. Vitani powiedziała smutna. A więc tobie też się dostało Kopa? Kopa powiedział zdziwiony i trochę smutny. Tak. Podejrzewam że ty też miałaś konflikty z rodzicami,co Vitani? Vitani powiedziała. Szybko Kopa!! Biegnij do Simby! Musisz dobiec przed Kiarą!! Kopa pobiegł tak szybko jak tylko umiał. Kiara też zabrała się do biegu. Ale Kopa zrezygnował i wrócił się do Vitani. Kiara pobiegła po Simbę i Zirę. Zira wtedy nie myślała o zemście. Tylko o zdradzie swojej córki. Simba i Zira biegli w stronę Kopy i Vitani. Oczywiście Kopa i Vitani nic o tym nie wiedzieli. Patrzyli na siebie tak pogodnie. Życie wtedy stało się różowe. Ale niestety już nie było takie różowe gdy zobaczyli,że Zira i Simba biegli do nich. Zaczęli uciekać gdy ich zobaczyli. Vitani nagle potknęła się. Kopa pobiegł pomóc Vitani. W tym czasie Zira i Simba dobiegli do swoich dzieci. Niestety Kopa i Vitani nie uwolnili się. Mieli duże kłopoty. Simba po prostu mówił Kopie jakie popełnił błędy. A Zira od razu drapała. Ale Vitani i Kopa nie dali się zwieść. Nadal byli posłuszni tylko swoim uczuciom  i sercu.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zawieszam bloga. :( :( :( :( . Ale tylko na kilka dni. Ponieważ będzie chwila przerwy,będziecie mieli czas nadrobić nie przeczytane posty. Życzę  miłego czytania. I pamiętajcie że wrócę do was za kilka dni. Pa! :)

5 komentarzy: