poniedziałek, 22 listopada 2010

Narodziny Taki

Kiedyś tylko Mufasa paradował po lwiej ziemi. Ahadi już powiedział że to on będzie królem. Lecz pewnego dnia,Ahadi niczego się nie spodziewał. Uru jak zawsze wstała razem z Ahadim. Mufasa już dawno odwiedził całe królestwo. Jednak zobaczywszy ojca na skalę,pobiegł do niego. Uru odsunęła się i spojrzała na Mufasę. Ahadi zaśmiał się i poszedł z Mufasą na szczyt. Uru chciała coś powiedzieć,ale nie wiedziała jak. Mufasa i Ahadi tak dobrze się już rozumieją. Jednak Uru musiała wydusić z siebie nieznane słowa. Ale jak tylko zobaczyła Mufasę i Ahadiego razem,nie umiała tego wydusić. Szła i myślała poważnie czy powiedzieć,czy zrobić niespodziankę. Postanowiła że zrobi niespodziankę. Więc nic nikomu nie mówiła. Trzymała tą tajemnice,nawet przed Rafikim. Chciała żeby było pięknie. Kilka dni później Ahadi i Mufasa znów gdzieś poszli. Oglądali całą lwią ziemię. Ahadi pokazywał Mufasie cuda natury,a Mufasa pokazywał Ahadiemu dobrą zabawę. Ahadi wybrał że berek będzie najlepszy. Niestety hulając po lwiej ziemi,Ahadi poślizgnął się,i prawie spadł w dół górki. Górka nie była taka wysoka,ale z prędkością spadania,mogło wydarzyć się coś złego. Mufasa pomógł Ahadiemu wejść na górę. Ahadi pogłaskał Mufasę po głowię i powiedział z uśmiechem. Jesteś moim wybawcą Mufasa. Razem wtedy poszli na lwią skałę. Nadal uśmiechnięci pląsali wokół skały. Nagle usłyszeli krzyk Uru. Szybko pobiegli do jaskini. Zobaczyli leżącą Uru,na którą padało światło przez otwór w skalę. Ahadi z opuszczoną szczęką poszedł powoli do Uru. Mufasa za Ahadim. Gdy już podeszli,Uru odsłoniła to co miała. Nagle Ahadi i Mufasa zobaczyli małego,brązowego lewka. Uśmiechnęli się szeroko patrząc na niego. Ahadi wziął małego lewka i popatrzał na niego. Lewek otworzył oczy,i zobaczył swojego ojca. Ahadi zobaczył oczka małego lewka i uśmiechnął się do niego. Uru wzięła małego od Ahadiego,i razem poszli na ulubione miejsce zabaw Mufasy. Trzeba go jakoś nazwać. Myśleli. Ale nikt nie miał pomysłu. Uru myślała o Pojtu. Ahadi zastanawiał się czy nazwać go Efad. A Mufasa myślał o Mikrufasie. Wszyscy powiedzieli swoje myśli,ale nikomu nie pasowało ani jedno imię. A przecież,nie można mówić każdy inne imię do jednego lwiątka. Pomyśleli jeszcze. I Uru powiedziała doskonałe imię. Będzie on się nazywał,Taka. Mufasa i Ahadi uznali że pomysł na to imię,nie jest wcale taki głupi. I odtąd  życie Uru,Ahadiego i Mufasy zmieniło się całkowicie.

4 komentarze:

  1. Bardzo piękne i pomysłowe.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wcale nie takie ciekawe na jakie wygląda,ale obrazki są super. Ile ty w ogóle ich masz co?

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne lwiątko. szkoda tylko że wyrosło na mordercę i kłamcę :(

    OdpowiedzUsuń