sobota, 2 października 2010

Kiara spotyka Vitani



Pewnego ranka Kiara znów chciała iść na złą ziemię. Gdzie idziesz Kiara? Zapytał Simba. Kiara zaśmiała się. Nigdzie. Do wodopoju. Simba zaśmiał się. Tak samo mówiłem ja,gdy byłem mały. Idź. Kiara szczęśliwa zaczęła biec na złą ziemie. Nagle coś zobaczyła. Timon i Pumba o mało na nią nie spadli. Kiara? Ooo,Kiara. Gdzie idziesz ma księżniczko? Zapytał Timon. Ale Kiara przeskoczyła surykatkę i pobiegła dalej. No nie Pumba. Za nią! Krzyknął Timon. Kiara zgubiła im się. Biegła tak szybko,że nie zauważyła patyka na jej drodze i przewróciła się. Po chwili podniosła się. To przecież zła ziemia. Tylko się przejdę. Nagle Vitani zobaczyła obcą. Co tu robisz?!Krzyknęła.Nic. Ja przyszłam tylko na chwilę. Powiedziała Kiara. Tak! Precz! I z mroku,wyłoniło się całe stado. Włącznie z Zirą,Vitani,Nuką i Kovu. Kiara weszła na głaz. Zira wspinała się na niego,a stado okrążyło go. Wszyscy rozwarli szeroko paszczę,żeby jak Kiara spadnie połknąć ją. Zira była coraz bliżej Kiary. Kiara zaczęła przeraźliwie krzyczeć. Zira spadła. Ale wspinała się jeszcze raz. Już prawie dorwała Kiarę. Mała nie wiedziała co robić. Skakać czy krzyczeć. Zira była coraz bliżej i bliżej. Kiara piszczała. Nagle stado nie ocknęło się. Zira dostała. Simba zabrał Kiarę. I tak byłaś dzielna. Mówił Kovu.

3 komentarze: