Kiara upadła a słoń nadal przy niej był. Ogromne zwierze podniosło trąbę i głośno zatrąbiło. Kiara która zemdlała,nic nie słyszała. Słoń był już wściekły nie na żarty. Głośne trąbienie przyciągnęło niektóre ciekawskie zwierzęta,głównie małe. Słoń krążył wokół Kiary i widać było,że przygotowuje się na cios ostateczny. Simba wkrótce usłyszał słonia i z przerażenia,że może tam być Kiara,pobiegł do słonia. Nala też poszła z lwicami,ale z tyłu,ponieważ Simba ciągle je przeganiał. A Kiara tym razem była w niebezpieczeństwie,którego nie można było uniknąć. Kovu wybiegł z jaskini od razu za Simbą. Jednak i on nie umiał go przegonić. Ale gdy Simba stanął nagle Kovu i inni też się zatrzymali. Nala podeszła spokojnie do Simby jakby nigdy nic się nie stało. Kovu zobaczył z wysokiej góry na której stali znajome ciało. Zastanowił się przez chwilę i powiedział Simbie,że tam może być Kiara. Kovu jeszcze nie dokończył zdania,a Simba już biegł w stronę słonia. Słoń tymczasem zadał Kiarze potężny cios,gdy akurat podszedł tam Simba. Simba wściekł się na słonia. Zobaczył Kiarę leżącą zemdlałą pod nogami słonia. Simba jednak myślał,że Kiara nie żyje. Słoń nie przestraszył się wcale ryku króla Lwiej Ziemi. Kovu i Nala z lwicami zaczęli atakować słonia,żeby po prostu odszedł od Kiary. Wszyscy myśląc,że Kiara nie żyje,zwołali Zazu i Rafikiego. Wszyscy pogrążyli się w głębokim smutku. Ale gdy Rafiki już kładł Kiarę do wody,Kiara odzyskała przytomność. Zobaczyła wokół siebie już nie słonia,a rodzinę i stado. Kovu jako pierwszy zobaczył,że Kiara żyje,chodź trzymał ją Rafiki. Wszyscy na Lwiej Ziemi byli bardzo zadowoleni. Vitani też się ucieszyła gdy zobaczyła Kiarę żywą. Kiara czuła się bardzo dziwnie,bo jeszcze nikt nigdy aż tak się nie cieszył. Tylko Simba nie był aż taki zadowolony jak inni. Nie było tego po nim widać. Ale w głębi duszy był naprawdę ogromnie zadowolony. A,że zaczynało się rano Kiara nie miała zamiaru leżeć i siedzieć. Kovu zaproponować pójście nad wodopój. Na początku Kiarze nie chciało się iść,bo upierała się,że wodopój to nic ciekawego i nie ma po co tam chodzić. Kovu przekonywał ją,że tam się bardzo zmieniło. Ale Kiara trzymała się swojego i nie wstała. Więc Kovu powiedział,żeby poszli do dżungli. To zainteresowało Kiarę. Kovu z uśmiechem zawołał Timona i Pumbę. Timon i Pumba byli ucieszeni,że mogą ich oprowadzić. Początkowo droga prowadziła po rażącej pustyni,więc Kiara proponowała się poddać. Ale jednak nie poddali się i poszli dalej. Kiara czuła ogromne zmęczenie. Timon i Pumba którzy poganiali ich biegnąc z przodu nie zauważyli tego. Kovu jednak to zauważył i przekazał Timonowi i Pumbie,że muszą to chyba odłożyć. Timon się wściekł. Ale po chwili zobaczyli dżunglę. A skoro była już tak niedaleko,to Kiara mogła jeszcze tam dojść. Kovu musiał jej pomagać,bo tyle co w jednym dniu przeżyła,to było dużo. Timon od razu zobaczył wodospad. Pumba pobiegł tam. Kovu wziął Kiarę na grzbiet,bo widział,że więcej nie przejdzie. Gdy doszedł do wodospadu położył na nim Kiarę. Kiara po kilku minutach odzyskała siły. Gdy Timon i Pumba poszli szukać żarcia,Kiara i Kovu zostali sami. Było tam tak pięknie,że chciało się wstawać. Kiara wyszła z wody i liznęła Kovu. Potem zaczęła się szaleńcza zabawa. Kovu i Kiara nie mieli ochoty skosztować robali przyniesionych przez Timona i Pumbę. Robiło się późno i Kovu powiedział,że pora wracać na Lwią Ziemię. Kiara chciała zostać jeszcze trochę i się pobawić. Ale na prawdę było już ciemno,a potem nie doszliby do domu. Timon i Pumba poszli przodem nie dając im wyboru. Kovu uśmiechnął się i spojrzał na Kiarę. Kiara zaśmiała się i zgodziła się pójść. Gdy doszli na Lwią Skałę,Kiara zniknęła. Kovu bardzo się przestraszył i kazał się zatrzymał Timonowi i Pumbie. Wszyscy przerażeni zaczęli jej szukać. Kiara tymczasem nie zapomniała jeszcze o Anielskiej Ziemi. Postanowiła tam pójść teraz. Ale zobaczyła,że na Złą Ziemię w poszukiwaniu jedzenia weszły hieny. Nie chciała stawać z nimi do walki,tylko cierpliwie poczekać aż sobie pójdą. Ale mijał czas,a one nadal żerowały. Gdy skończyło im się już jedzenie,przez przypadek zauważyły Kiarę. Kiara nie wiedziała o tym i odwróciła się. Nagle poczuła,że coś wbija jej się w kark. Była to Shenzi. Kiara jej wcześniej nie znała,dlatego hieny się przedstawiły. Ale nie miały zamiaru odpuścić. Kiara zaczęła uciekać i krzyczeć tak głośno,jak tylko mogła. Wreszcie usłyszał ją Kovu i przyszedł. Błyskawicznie pokonał wszystkie hieny,które zbliżyły się do Kiary. Gdy wszystkie uciekły Kovu wziął Kiarę ze sobą i poszli na Lwią Skałę,gdzie wszystko potem Kovu opowiedział Simbie. Simba był rozczarowany. Wiedział co Kiara knuła. Ale nie chciał nikomu o tym powiedzieć. Kiara została na noc spokojnie,ale to jeszcze nie był koniec jej podróży.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak chcecie się dowiedzieć co spotkało Kiarę w cz.4 piszcie komki :)
Piszę komka XD Fajne :)
OdpowiedzUsuńExtraxD
OdpowiedzUsuńSuper opowiadanie!!! Masz talent ;*** <3
OdpowiedzUsuń