Zira wstała i obejrzała się na wszystkie strony. Wypatrywała tam Taki. Taka tymczasem wałęsał się już po Lwiej Ziemi. Nie znał jeszcze wtedy hien,więc nie miał gdzie iść. Zobaczył jak Sarafina wyleguje się pod drzewem. Podbiegł do niej się pobawić. Lwiczka uśmiechnęła się do niego podstępnie i zaproponowała zabawę w chowanego. Taka zgodził się i poszedł się chować. Gdy już skończyli zabawę było późne południe. Zira wreszcie znalazła Takę. Miała nadzieję,że on sam zaproponuje jej jakąś zabawę. Chwilę potem lwiątka zobaczyły Mufasę,Sarafinę i Sarabi. Taka pobiegł do nich. Tyn razem brat i lwiczki chętnie przyjęli go do zabawy. Zira zobaczyła to i także podbiegła do lwiątek. Mufasa zaśmiał się i odmówił przyjęcia jej do zabawy. Taka spojrzał na Zirę ze współczuciem. Ale Zira już odeszła,i nie dało się jej w takich chwilach pocieszyć. Lwiczka wiedziała,że Taka chętnie przyjąłby ją do zabawy. Już miała iść do domu,gdy zobaczyła Shizasena. Bardzo pragnęła,aby chociaż on chciał jej poświęcić trochę czasu. Ale Shizasen nic nie odpowiedział i pognał w stronę bawiących się beztrosko lwiątek. Zira patrzyła jak kolejne lwiątko biegnie w stronę wesołej gromadki. Poszła już do domu. Hawa była przerażona,gdy zobaczyła Zirę tak smutną. Natychmiast podbiegła do niej i zapytała co się stało. Lwiczka odpowiedziała,że nic ledwie powstrzymując się od płaczu. Hawa widziała,że Zira jest okropnie smutna,ale nie umiała ją pocieszyć. Nie wiedziała też jak jej pomóc,bo Zira w dalszym ciągu mówiła,że nic się nie stało. Kilka minut potem do domu wrócił Bolaji. Szybko zauważył,że Zira jest okropnie smutna i należy ją pocieszyć. Także pytał się co się stało,ale otrzymywał odpowiedź taką samą jak Hawa. Było już popołudnie,a Zira nadal nic nikomu nie powiedziała. Wreszcie do jaskini weszła królowa Uru. Hawa poprosiła ją,aby pocieszyła Zirę. Uru zgodziła się i podeszła do lwiczki. Zira nie miała ochoty nikomu mówić o tym,co działo się w południe. Uru też mało zdziałała. Zira nadal była potwornie smutna. Ale Uru domyśliła się,że to Mufasa albo Taka są temu choć w połowie winni. Poszła do nich i wzięła Mufasę w pysk a Takę na grzbiet. Sarabi i Sarafina poszły razem z Shizasenem. Uru weszła na spory głaz i puściła Mufasę z pyska,a Takę zdjęła z grzbietu. Zapytała się o dzisiejsze południe. Lwiątka miały taką samą wersję zdarzeń. Ale przeraziły się,gdy ich matka zapytała o Zirę. Ostatecznie lwiątka powiedziały jak to było. Uru już wszystko wiedziała i wróciła do Hawy. Opowiedziała jej dlaczego Zira jest taka smutna. Wszystko usłyszał Bolaji,który z resztą nie lubił Taki. Wiedział,że Zira jest w nim zakochana,ale chciał zapewnić córce lepszą przyszłość,dlatego wolał żeby Zira bawiła się z Mufasą,nie z Taką. Nie rozumiał,że Zira przez to namawianie zaczyna coraz mniej lubić Mufasę. Tej nocy Taka znowu spotkał się z Zirą,której humor się już poprawił. Zapytała się o kilka razy przed zaczęciem zabawy. Taka wszystko jej wyjaśnił. Jednak lwiątka nie wiedziały,że podgląda ich Bolaji-ojciec Ziry. Jednak nie zaatakował ich,bo Zira za dobrze bawiła się z Taką. Bolaji uznał,że jeszcze nie ma co atakować młodszego brata przyszłego króla Mufasy. Następnego ranka Ahadi wziął Mufasę na lekcję. Akurat tamtędy przechodziła Zira. Ahadi spojrzał na nią i położył obok Mufasy. Mufasa natychmiast zaczął zabawę w gryzienie. Ugryzł jej ucho i zaczęła się zabawa. Lew uznał,że niepotrzebnie zaprosił Zirę na lekcję i poprosił,by odeszła. Lwiczka smutna odeszła. Znowu przez cały dzień nie miała się z kim bawić. Jeszcze tego popołudnia Bolaji poszedł do Taki. Był na niego wściekły,że lewek niby więcej bawi się z Zirą,ale nie przejmuje się jej szczęściem.
-TAKA!-wrzasnął Bolaji-Myślisz,że jak jesteś bratem króla to wolno Ci wszystko!? Nie wolno! Myślisz,że jak pobawisz się z Zirą raz czy dwa razy na kilka dni to jej wystarczy!? Jesteś w wielkim błędzie jeśli myślisz,że tak. A tak w ogóle,to masz się nie bawić z Zirą! Chcę,aby wyrosła na królową,nie na wyrzutka! A jeśli jeszcze raz Cię z nią zobaczę to...!!!- walnął Takę z całej siły
Lwiątko zaczęło uciekać i skryło się za wielkim głazem. Był już wieczór,więc Tace łatwiej było się ukrywać. Bolaji właśnie znalazł lwiątko,które się ukrywało. Taka wrzasnął na cały głos. Zanim Bolaji zdążył zadać lwiątku cios,pojawili się Ahadi,Uru,Mufasa i lwice. Ahadi nie lubił Taki,ale tym razem go bronił. Nie chciał,aby jego syn umarł z łap innego lwa. Taka szybko wrócił do domu. Bolaji kilka dni później zrozumiał,że Zira wcale nie chce być z Mufasą. Po tym zdarzeniu wszystko się zmieniło. Stosunki między Bolajem a Taką znacznie się poprawiły,więc lwiątka znowu beztrosko się bawiły.
Fajne dzięki Azra!♥♥♥
OdpowiedzUsuńFajna opowieść. Ach ten Bolaji, a myślałem że jest inny.
OdpowiedzUsuńPolecam blog użytkownika SIMS2 pt.Dla Ciebie
OdpowiedzUsuńten użytkownik skomentował Ci Post pt. Ucieczka
Taki
Podaj mi tylko link do tego bloga,a ja zrobię już tym bardzo wiele. Za link dziękuję :)
OdpowiedzUsuńJak mi go już dasz ;)
OdpowiedzUsuńNie znam linku.
OdpowiedzUsuńDziwne. Bo jak widziałaś kogoś takiego,to wiesz jak go znaleźć ;)
OdpowiedzUsuńBo to mój blog tylko usunięto mi konto...
OdpowiedzUsuńLink to http://sims2wszystko.blogspot.com/.
OdpowiedzUsuńTo blog o wszystkim...
Aha. Dzięki :)
OdpowiedzUsuńNie sądziłam,że Bolaji nie chce,aby Zira spotykała się z Taką.
OdpowiedzUsuń