Zira była na wygnaniu. A Sarabi jeszcze trzymała się całkiem dobrze. Kiara była już dorosła. Zira tymczasem szukała zemsty na Sarafinie,że najpierw ona zadawała się ze Skazą. Wiedziała także,że Nala jest córką Sarafiny i Skazy. Próbowała już kilku sprytnych planów,ale żaden z nich nie wypalił. Sarafinie powodziło się bardzo dobrze. Mimo,że Zira już nie raz próbowała ją zabić. Sarafina poszła na polowanie z Kiarą. Kiara zauważyła antylopę i poinformowała Sarafinę. Sarafina była szczęśliwa,że Kiara tak się angażuje w polowaniu. Kiara chciała już skoczyć na antylopę,ale Sarafina zatrzymała ją. Nie było sensu atakować antylopę,jak może z łatwością uciec. Kiara przyznała babci rację i zatrzymała się. Zira tymczasem wysłała Vitani na obserwację lwicy. Vitani niechętnie poszła śledzić Sarafinę. Przez długi czas nie widziała żadnej okazji do ataku. Wróciła do matki i opowiedziała jej,jak jej poszło z obserwacją Sarafiny. Zira była wściekła. Uważała,że Vitani nie umie śledzić. Sama poszła obserwować lwicę. Ale i ona nie widziała okazji do ataku. Poszła do Vitani i opowiedziała jej,co widziała. Vitani tym razem uśmiechnęła się do matki. Chociaż ona miała od początku rację,nie chwaliła się tym. Zira chciała wymyślić nowy niezawodny plan. Ale kilka dni później wcale już o tym nie myślała. Wszyscy bardzo się z tego cieszyli. Sarafina ponownie poszła z córką i wnuczką na polowanie. Tym razem złapały kilka dużych sztuk. Kiara nagle usłyszała jakiś dziwny szelest. Sarafina i Nala uspokoiły ją. Przecież mógł to być nawet lekki wiatr. Ale Kiara nie przekonała się. Po jedzeniu chciała osobiście sprawdzić dziwny szelest. Właśnie przyszedł Simba i zawołał córkę. Gdyby nie Simba,Kiara zauważyłaby ukrywającą się w krzakach Zirę. Po chwili przyszła Sarabi i zapytała się Kiary,czy to ona upolowała te antylopy. Kiara trochę zawstydzona odpowiedziała,że tak. Sarabi była z niej bardzo dumna. I nie tylko ona. Całe stado było zachwycone. Simba też bardzo się cieszył. Podszedł do Kiary i pogratulował jej. Kiara bardzo się z tego cieszyła. Mówiła,że właściwie to Sarafina i Nala złapały antylopy,ale nikt w to nie wierzył. Tak bardzo byli szczęśliwy z młodej lwicy. Zira nadal czekała na odpowiednią chwilę. Nikt się tego nie spodziewał. Gdy stado już odeszło,Sarafina została z Kiarą. Na taką chwilę czekała sprytna lwica. Musiała jeszcze tylko poczekać,aż Kiara odejdzie. Nie musiała długo czekać. Ale i ten plan się nie udał. Sarafina poszła razem z Kiarą na Lwią Skałę. Vitani poszła zobaczyć,czy Zira wreszcie zabiła Sarafinę. Okazało się,że nie. Zira rozkazała pójść Vitani po Kovu. Lwica chętnie poszła do młodszego brata. Nuka też chciał iść,ale Vitani mu nie pozwoliła. Ale uparty lew poszedł za rodzeństwem. Zira była wściekła widząc najstarszego syna. Kazała Nuce wrócić do domu. Nuka odszedł z opuszczonym łbem. Tej nocy Zirze nie udało się. Następnego dnia Sarafina wyszła z jaskini i poszła się napić. Wtedy była całkiem sama. Przebiegła lwica właśnie na to czekała. Sarafina jednak odeszła jeszcze przed tym,jak Zira zaatakowała. W nocy zanosiło się na burzę. Sarafina znowu wyszła na długą chwilę. Zira uznała,że teraz Sarafina będzie łatwiejsza do zaatakowania. Właściwie lwicy nie chodziło o zabicie Sarafiny. Chciała ją tylko ukarać za to,że ukradła jej Skazę. Gdy się spotkały Sarafina była bardzo zaskoczona. Gdy lwice rozpoczęły walkę uderzył piorun. Deszcz zaczął padać błyskawicznie. Zira walnęła Sarafinę kilka razy pazurami. Po jeszcze jednym uderzeniu Sarafina spadła na ziemię. Tak szybko jak piorun,który właśnie uderzył z nieba,Sarafina wpadła do wody. Zira chciała jej pomóc,ale było już za późno. Zira uciekła. Po kilku godzinach Sarabi znalazła martwą Sarafinę. Wyciągnęła zmarłą przyjaciółkę z wody i opłakiwała jej śmierć.
-Och,Sarafina. Mogło być inaczej. Dlaczego? Dlaczego umarłaś? Dużo bym dała żeby Cię odzyskać. Nie wiem jak się kiedykolwiek pogodzę z tym,że nie żyjesz. Musiałaś bardzo cierpieć. Ale to się już skończyło. Gdym tam była to by się to nigdy nie stało. DLACZEGO!!??-krzyczała Sarabi.
Sarabi ukazał się duch jej najlepszej przyjaciółki. Sarabi nawet lepiej się poczuła,lecz nadal wszyscy bardzo przeżywali śmierć Sarafiny. Lecz po kilku miesiącach wszyscy nadal to pamiętali,ale już nie byli tacy smutni,jak się dowiedzieli,że Sarafina nie żyje. Niedługo potem wszystko wróciło do normy. Lecz i tak wszyscy nosili w swoich sercach smutek.
Super notka...
OdpowiedzUsuńŚwietna opowieść. Obrazki jak zwykle piękne i związane z tematem :)Dużo musisz mieć tych obrazków i wyobraźni,bo mi by się po miesiącu skończyły pomysły :/ Ciekawe ile masz tych obrazków. Dzisiaj nie chcę dużo pisać,więc idę już. Mam nadzieję,że wszystkim notka się spodobała,i chociaż kilkanaście ludzi ją przeczyta. Papa ^^
OdpowiedzUsuńPiszcie komki,bo coraz mniej notek jest :(
OdpowiedzUsuńSmutne...
OdpowiedzUsuńBardzo................
OdpowiedzUsuńSzkoda Saffy
OdpowiedzUsuńLubię takie noty o tym,że ktoś umarł. W blogach, to takie...całkiem całkiem!
OdpowiedzUsuń