Nala i Simba bawili się świetnie przez cały dzień. Simba spojrzał na Nalę i położył się na trawie. Nala zrobiła to samo i po chwili obaj leżeli na trawie pod płaszczem nocy. Gwiazdy świeciły dziś bardziej niż zwykle,a dwa małe lwiątka patrzały w niebo. Akurat gdy podnieśli głowy,kilka gwiazd nabrało kształtu serca. Nala uśmiechnęła się. Simba też. Spojrzeli sobie ze wzruszeniem w oczy. Ta noc była wspaniała. Ale nie dla jednego lwiątka. Mheetu,który nie lubił Simby i za wszelką cenę chciał ich skłócić. Simba i Nala dotąd żyli spokojnie i nie było widać pomiędzy nimi choćby najcieńszej nitki nieprzyjaźni. Nala kolejnego dnia spotkała króla Lwiej Ziemi-Mufasę. Mufasa chciał aby z nim poszła,ale Nala została z Simbą. Simba uśmiechnął się i poszli nad wodopój. Mheetu obserwował wszystko,i był wściekły. Myślał,że Nala zostanie z Mufasą i Simba się zdenerwuje i zostaną wrogami. Lwiątko pobiegło do Sarafiny i opowiedziało jej wszystko. Sarafina zaśmiała się i cieszyła się,że tak się to skończyło. Mały Mheetu był mały,ale sprytny i mądry. Jednak nie znalazł jeszcze sposobu by pokłócić lwiątka. Po chwili Mheetu zobaczył przechodzącego obok Skazę. Bał się go,ale chciał spróbować. Wiedział,że Skaza nie przepada za rozwrzeszczanymi maluchami. Chciał,aby to przez niego teraz doszło do kłótni. Skaza zdziwił się słysząc,co powiedział Mheetu. Lwiątko wyznało,że nie lubi przyszłego króla. Lew uśmiechnął się i obiecał Mheetu,że to załatwi. Gdy Mheetu odszedł,Skaza już zastanawiał się nad pozbyciem się Simby. Właściwie,zastanawiał się jak ich skłócić. A tymczasem do Simby i Nali przyszedł Mufasa. Simba musiał już iść,bo robiło się ciemno. Skaza już wymyślił jak skłócić dwójkę przyjaciół. Nala poszła jak zwykle do swojej mamy Sarafiny. Sarafina zaczęła ją myć. Po chwili koło Nali i Sarafiny stanął Mheetu. Lwiątko uśmiechnęło się do starszej siostry i położyło się. Sarafina także się uśmiechnęła i przerwała na chwilę kąpiel Nali. Lwiczka poszła znowu się bawić. Tym razem samotnie. Ale dołączył do niej Mheetu,który tylko czekał aż pojawi się Skaza. Przecież królewski brat obiecał mu,że znajdzie sposób na pokłócenie dwóch lwiątek. Skaza tymczasem coraz bardziej wcielał swój plan w życie. Był już blisko dwóch lwiątek. Mheetu zobaczył go i mrugnął. Skaza uśmiechnął się szyderczo i podszedł do nich. Mheetu udawał że się boi. Nala chciała ratować młodszego brata,ale to nie było potrzebne. Skaza wcale nie zwrócił uwagi na małego lewka. Wziął Nalę w pysk i poszedł z nią gdzieś. Mheetu miał nadzieję,że Skaza nic nie zrobi Nali. Pozostało mu tylko czekać. A Skaza odszedł kilkanaście metrów od Lwiej Skały i położył się. Puścił Nalę i położył ją sobie na grzbiecie. Lwiczka zdziwiła się,bo myślała,że Skaza chce coś zrobić jej,albo Mheetu. Tym razem się myliła. Skaza zaczął z nią rozmawiać i wszystko ułożyło się dobrze. (jak na obrazku) Podczas gdy Nala spędzała czas ze Skazą,Simba wszystko obserwował. Myślał,że to Nala zmusiła jego wujka do tego. Bo wyglądało,jakby naprawę tego chciała od początku. Lwiczka nie wiedziała,że Skaza zaprowadził Simbę tam,żeby przyszły król zobaczył,co się dzieje. Wcale nie wiedziała,że Simba znajduje się w pobliżu. A Simba był wściekły. Nie mógł uwierzyć,że Nala tak miło spędza czas z jego własnym wujkiem! Skaza wiedział kiedy skończyć misję. Mheetu widział to wszystko i cieszył się,że Simba pokłóci się z Nalą. Następnego ranka Simba i Nala spotkali się przy wodopoju. Nala nie wiedziała,że Simba jest na nią zły za to,co działo się w nocy. Chciała się z nim bawić w berka,ale Simba wyszczerzył do niej kły. Opowiedział jej,co się stało wczoraj w nocy. Nala przepraszała przyjaciela,ale ten nie przyjmował jej przeprosin. Nala zasmucona odeszła. Mheetu zaśmiał się i poszedł do Nali ją pocieszyć. Nala wcale nie chciała żeby ją pocieszał. Chciała swojego przyjaciela. Simba nie mógł wybaczyć Nali. Cały dzień Nala płakała. Była bardzo smutna,że Simba nie chcę się z nią bawić. Że jest na nią zły. Po kilku dniach Simba miał już dość. Nie mógł żyć bez zabawy z Nalą. Poszedł do niej z kwiatkiem.
-Cześć Nala. Eee,chciałbym. Chciałbym cię przeprosić. Wiesz. Za to,że byłem na ciebie zły,jak się spotkałaś i wylegiwałaś pod gwiazdami na plecach mojego wujka. To był pewnie taki niefortunny przypadek. Mam nadzieję. Ale przepraszam cię i daję ci ten kwiatek,żeby nawiązać na nowo nić przyjaźni. Czy zgadzasz się znowu się ze mną bawić i zgadzasz się znowu ze mną żyć jak wcześniej?
Nala zgodziła się z uśmiechem na pysku. Wzięła kwiatek i zaczęła się zabawa. Mheetu który to wszystko widział był nie tylko bardzo wściekły,ale też bardzo zdziwiony,że Nala tak szybko przebaczyła Simbie,że ją oskarżył o coś,czego nie zrobiła. I odtąd Nala i Simba nigdy się nie pokłócili.
Nie mogę uwierzyć,że Mheetu jest taki wredny. Nie spodziewałabym się tego po takim małym lwiątku
OdpowiedzUsuńSuper opowieść. Dobrze,że Nala i Simba jednak się pogodzili i żyli dalej w zgodzie. Mheetu naprawdę jest okropny. Wredny i niemiły. Nie wiem jak Mheetu mógł współpracować ze Skazą. A przecież Skaza nawet go nie lubi. Ja bym na miejscu Mheetu nie chciała ich pokłócić. Dziwne,że Mheetu nie miał na sumieniu tego,że jego siostra była aż tak zdołowana. Szkoda,że to lwiątko aż tak nie lubiło Simby. Inaczej mogliby żyć w zgodzie. Ciekawe czemu on nie lubił Simby. Pewnie chciał mieć Nalę na własność. Ale mam nadzieję,że kiedyś wreszcie się pogodzą. Obrazki też są super. Właśnie na jednym blogu widziałam tego Simbę,ale przerobionego. A chciałam go ściągnąć. Kolejny raz mi pomogłaś Azra :)
OdpowiedzUsuńEj,no! Czemu nie komentujecie!? Umiecie się tylko odezwać na konkursach!!??
OdpowiedzUsuńBez komentarza...
OdpowiedzUsuń