piątek, 14 października 2011

Wypadek

Taka wstał najwcześniej ze wszystkich. Przeciągnął się i podszedł do Shizasena. Shizasen nie miał ochoty z nim rozmawiać. Porozmawiał z nim chwilę,ale za chwilę Taka się obrócił i Shizasen uciekł. Taka zasmucił się. Za chwilę zobaczył,że Mufasa się budzi. Uśmiechnął się i podszedł do niego. Mufasa także nie chciał się bawić z młodszym bratem. Taka wyszedł z jaskini i spojrzał na Cmentarzysko Słoni. Nie miał inne wyjścia,więc pobiegł do hien. Shenzi spojrzała na niego ze zdziwieniem. Ale chwilę później przypomniała sobie kto to do nich przyszedł. Zawołała swoje rodzeństwo. Po chwili Banzai i Ed byli już na miejscu. Taka uśmiechnął się do nich. Shenzi też miała ochotę na zabawę. Taka powiedział,żeby poszli na Lwią Ziemię. Hieny spojrzały na siebie pełne strachu. Uczono je,że tam mieszkają potwory,które niesłusznie skazały ich na pewną śmierć. Taka zapewniał je,że jak będą się trzymać blisko to nic im się nie stanie. Shenzi spojrzała na lewka z wściekłością. Wyobrażała sobie,że Taka tak naprawdę chce ich zabić. Banzai spojrzał na Eda. Ed pokiwał łbem. Shenzi za chwilę przekonała się,że Taka nie wcale nie chce ich zabić. A tymczasem na Lwiej Skale obudził się Ahadi. Spojrzał na Uru,która jeszcze spała. Zobaczył,że Mufasy nigdzie nie ma. Tylko wyjrzał z jaskini,a zobaczył Mufasę. Uśmiechnął się do niego i wziął na grzbiet. Mufasa też był szczęśliwy. Chętnie by się pobawił,ale Ahadi zabrał go na łąkę by się czegoś nauczył. Oczywiście ta nauka kończyła się zabawą,z czego Mufasa prawie nic nie zrozumiał. Uru wstała już kilka minut temu i szukała syna żeby go umyć. Wszystkich których spotkała zadręczała pytaniem o Takę. Wreszcie poszła do Rafikiego. Pawian nie wiedział gdzie jest Taka,ale za to Zazu wiedział. Powiedział Uru gdzie ma go szukać,ale królowa była zbyt zmartwiona by samodzielnie dotrzeć na miejsce. Zazu poleciał jej powiedzieć gdzie on jest. Hieny już odeszły,a Taka samotnie wałęsał się po królestwie. Uru była strasznie szczęśliwa gdy zobaczyła Takę. Bała się,że mogło mu się coś stać. A Taka zobaczył Ahadiego i Mufasę,którzy spacerowali po łące. Powiedział o tym matce. Uru podeszła do nich i dała Ahadiemu Takę. Ahadi wściekł się i zrzucił młodszego syna z grzbietu. Taka bardzo się zasmucił i chciał już odejść,gdy usłyszał miły głos. To był Ahadi,który postanowił sprawić Tace przyjemność ten jeden raz. Taka jeszcze nigdy nie słyszał tak miłego głosu ojca,który go woła. Uru uśmiechnęła się i poszła. Ahadi spojrzał ze zdziwieniem na Takę,który powoli się do nich przybliżał. Mufasa patrzył wrogo na brata. Taka nie zwracała już na to uwagi. Był szczęśliwy,że Ahadi wreszcie się choć trochę nim przejął. Mufasa w końcu zeskoczył z grzbietu ojca i wyszczerzył kły do Taki. Lwiątko zaczęło się oddalać,bo nie wiedziało,jak postąpić. Ahadi spojrzał na nich obojętnie. Po chwili jednak łapa wielkiego lwa dopadła małego Takę. Mufasa uśmiechnął się i poszedł z Ahadim. Taka tymczasem całkiem smutny poszedł do matki. Uru zostawiła go na chwilę,a potem przyszła. Szykowała dla niego niespodziankę. Jeszcze tej nocy Uru zaprowadziła Takę do Mufasy i Ahadiego. Wzięła Mufasę,a Takę zostawiła z Ahadim. Mały lewek przeraził się. Ale Ahadi tym razem go uspokoił i zaczął uczyć,jak to robił z Mufasą. Zdziwiony Taka słuchał uważnie słów ojca. Następnego ranka Ahadi przepytał Takę z tego,co mówił wczoraj wieczorem. Taka odpowiedział poprawnie na wszystkie pytania. Mufasa widział to wszystko. Teraz on był zazdrosny. Ale Uru wytłumaczyła mu,że to tylko jednodniowe odwrócenie ról. Mufasa zgodził się,ale nadal był zły na rodziców i Takę. Następnego dnia wszystko wróciło do normy. Ale tym razem padał deszcz od samego rana. Taka myślał,że Ahadi nareszcie go lubi i docenia,więc poszedł do niego. A Ahadi był taki jak wcześniej. Tym razem Takę zaatakował jakaś hiena,która go pewnie nie lubiła. Oczywiście nie byli to Ed,Shenzi lub Banzai albo ich rodzice. Oni przecież bardzo lubili Takę. Gdy Taka opowiedział o tym Ahadiemu,on wcale się tym nie przejął. Uważał,że ta hiena postąpiła bardzo dobrze,atakując Takę. Taka zrozumiał,że wszystko wróciło do normy. Ahadi znowu starał się go zabić,a Mufasa jak zawsze przechwalał się tym,że będzie kiedyś królem. Ale tej nocy dopiero miało się wydarzyć. Sarabi była umówiona z Taką na spotkanie. Mufasa o tym wiedział,i posłał Ahadiego żeby załatwił sprawę. Ahadi oczywiście nawet był zadowolony,że Mufasa bierze z niego przykład i też chce zabić młodszego brata. Sarabi patrzyła razem z Taką w rozgwieżdżone niebo. Było bardzo przyjemnie. Ale zbliżały się ciemne chmury,które zwiastowały rychłą burzę. A tymczasem Ahadi pędził do lwiątek. Gdy król Lwiej Ziemi skoczył nad lwiątkami uderzył piorun i zaczęło się urwanie chmury. Ahadi zaczął mocno bić Takę. Sarabi bardzo się bała ale honor kazał jej zostać. W końcu deszcz przestał padać,a mocno wydrapany Taka ledwie żył. Ahadi mówił,że to był wypadek,ale wszyscy wiedzieli jak było naprawdę. Od tego czasu Sarabi inaczej traktowała Takę. Ahadi nic się zmienił.
-Dlaczego Ahadi?-Uru rano rozmawiała z mężem-Czemu tak traktujesz Takę? Zrobił Ci coś? To też jest twój syn. Młodszy syn. Powinieneś ich traktować tak samo. Nie wiesz,że Taka kiedyś będzie zdolny zrobić coś tobie albo Mufasie? Powinieneś był to przewidzieć. Ale ja nie wyobrażam sobie jak można być tak podłym dla niewinnego dziecka! Dobra,idę,bo widzę,że do ciebie i tak nic nie dociera. Tylko się później nie zdziw,jak Taka wyrośnie na silnego lwa,który będzie chciał się zemścić za to,co robisz mu teraz.
Uru odeszła,a Ahadi nie zmienił się. Uru dobrze to przewidziała,ale o zemście Taki już pisałam.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------
To notka dla wszystkich którzy chcieli notkę o takim temacie :)

6 komentarzy:

  1. I imieniu wszystkich dziękuje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Co? To ktoś chciał,aby Azra pisała o bólu Taki?! Ja wolę szczęśliwsze notki. Chyba,że cierpi w niej Ahadi. Widzę,że zrobiłam 3 część Zakazanej Miłości :) Wiem,że ogólnie bardzo dużo piszę i nikomu nie chcę się czytać tego co napisałam,więc dzisiaj będzie komentarz wyjątkowo krótki :) Chciałabym założyć blog,ale nie umiem tyle pisać. Nie mam takiej wyobraźni wielkiej,żeby mieć bloga. Aha i Anonimie,dlaczego lubisz jak Azra pisze jak Ahadi bije Takę? To przecież są jakby najgorsze (bo takie smutne) notki. Ja nie lubię Ahadiego,więc płaczę,jak robi coś Tace. Ok,idę,bo muszę jeszcze przeczytać o Zakazanej Miłości :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sorry miało być zrobiłaś,nie zrobiłam. SORRY XD

    OdpowiedzUsuń
  4. elo. Bardzo fajne opowiadanie. Widzę ze jesteś fanką króla lwa i do tego jestes dość znana :). Też bardzo lubie króla lwa. Właśnie zakładam bloga Lwie Opowieści. Najpierw napisze o Mohatu i złej Zauditu no i wogóle :).
    Jeśli chcesz możemy połączyć siły :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Serio? Jestem znana? :D Możemy połączyć siły,ale najpierw napisz jak to zrobić ;] Napisz,link jak założysz już bloga i powiedz,o co chodziło z połączeniem sił,ok? :]

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja lubię takie notki,dlatego bo
    lubię się złóścić na ahadiego i
    nie mam wyobraźni żeby wiedzieć
    dlaczego.

    OdpowiedzUsuń