Kopa i Vitani wymyślili nowy plan,który podobno miał wypalić choćby nie wiem co. Kopa wszedł na szczyt Lwiej Skały i potrząsnął grzywką. Simba i Nala poszli do niego. Kopa wściekł się,bo miał właśnie wykonać część swojego planu z Vitani. Vitani czekała i czekała,ale Kopy nie było. Po kilku kolejnych minutach czekania uznała,że Kopa po prostu się nią nie przejmuje. Po chwili do lwiczki przyszedł Nuka,który miał znaleźć siostrę. Vitani trochę się popłakała,ale za chwilę jej przeszło. Nuka starał się ją pocieszyć,ale nie dało to żadnego efektu. Zira zobaczyła,że Vitani nie czuje się najlepiej i postanowiła jej pomóc. Ale lwiczka nie chciała powiedzieć czemu płacze. Wiedziała,że Zira bardzo by się wściekła gdyby to usłyszała. A tymczasem Kopa już był na umówionym miejscu. Bardzo się zasmucił,gdy nie zobaczył tam Vitani. Zawiódł się na niej tak,jak ona na nim. A tymczasem Zira nadal próbowała dowiedzieć się czegoś od Vitani. Kovu przyszedł do nich się pobawić. Zira spojrzała na niego obojętnie i zajęła się Vitani. Lwiczka nie wydusiła z siebie kompletnie nic. Nuka też próbował,Kovu patrzył na nią błagalnie,ale ona nic nie powiedziała. Zira wreszcie się wściekła i dała sobie spokój. Skoro Vitani nie chciała powiedzieć jak jej pomóc,to po co Zira miałaby się męczyć z wymyślaniem niepotrzebnie pocieszeń. Kopa poszedł do Sarabi,która chętnie zawsze go uspokajała i pocieszała. Ale tym razem Sarabi nie umiała pomóc lwiątku. Oczywiście Kopa nie mówił o Vitani,tylko wymyślił lwiątko. Więc Kopa poszedł do drugiej babci Sarafina. Ale i ona nie umiała pomóc wnukowi. Kopa był kompletnie zawiedziony. Cały dzień spędził na siedzeniu samotnie. Vitani też nie była szczęśliwa i przez cały do nikogo się nie odezwała. Poszła w odosobniony kąt,gdzie nikt nie zaglądał. Tam mieszkała hiena,która jako jedyna została na swoim terytorium. Inne uciekły,ale ona została. Była ona niezwykle silna,dlatego żadna z lwic jeszcze jej nie przepędziła albo nie zabiła. Następnego dnia Vitani wybrała się do Kopy,by wytłumaczył jej,czemu nie zjawił się na umówionym miejscu. Kopa z Vitani poszli na łąkę,a tam Kopa wszystko jej opowiedział. Tym razem lwiczka zrozumiała dlaczego Kopa nie przyszedł. Właściwie przyszedł,ale gdy Vitani już tam nie było. Kopa uśmiechnął się do niej i wspólnie poszli na Lwią Skałę. Kopa myślał,że może przekona Simbę,że Vitani może zostać na Lwiej Ziemi. Ale gdy Simba zobaczył Vitani obok Kopy wściekł się. Kopa powiedział mu o wszystkim,ale Simba mu nie uwierzył. Za chwilę obok nich zjawiła się Nala. Ona też uważała,że Vitani nie zasługuje na powrót. Lwice szybko się zorientowały o co chodzi,i przyszły przygotowane do ataku. Jednak nie miały zamiaru atakować małej Vitani. Kopa mrugnął do jeden z lwic. Ona nie zrozumiała o co chodzi. Przecież Kopa z nią nie rozmawiał ani nic. Wreszcie Zira zaczęła szukać Vitani. Gdy jej nigdzie nie znalazła poszła na Rajską Ziemię. Ostatnio jej córka poznała lwiczkę z Rajskiej Ziemi,więc mogła tam być. Ale Zira się pomyliła. A na Lwiej Skale panowała ostra dyskusja,czy Vitani może zostać na Lwiej Ziemi. Gdy Simba miał się już zgodzić,do akcji wkroczyła Zira. Lwi król wtedy zmienił zdanie. Ale Zira nie poszła tam bez stada. Złe stado szykowało się do ataku. Zira wydała znak,i lwice zaatakowały. Zira zaczęła walkę z Simbą. Kopa i Vitani uciekli. Zrozumieli,że Zira i Simba nigdy się nie pogodzą. Postanowili,że jeśli Zira i Simba się nie pogodą,to popełnią samobójstwo. Jednak nawet ten plan nie wypalił,i Zira wzięła Vitani na Złą Ziemię,a Simba został z Kopą. Tej nocy Simba poszedł do Kopy.
-Synu-powiedział poważnie Simba-Jak mogłeś chcieć się zabić? Tak bardzo nie lubisz tego świata? A co do Vitani,wiem że się kochacie. Ale Vitani może Cię wykorzystywać. Nie pomyślałeś o tym? Zira jest przebiegła,ona umie wykorzystać wszystko. Nie możesz się zadawać z wyrzutkami. Jej matka chciała mnie zabić i nadal chce i wątpię,że to się kiedykolwiek zmieni. Jest tyle lwiczek na Lwiej Ziemi. Nie możesz polubić jednej z nich i się z nią spotykać? Bo mówię Ci,może Ci się wydać,że Vitani jest nie wiadomo jak dobra,a ona Cię pewnie wykorzystuje. Tak jest często,gdy zakocha się ktoś w kimś. Vitani Cię pewnie wcale nie kocha. Ona tylko udaje. Nie bądź tak naiwny,i przestań się z nią spotykać. Na zawsze!
Kopa bardzo się zasmucił i rozpłakał. Wyszczerzył kły do ojca i uciekł daleko od Lwiej Ziemi. Podobnie było z Vitani. Lwiczka też nie mogła się pogodzić z tym,co mówiła jej matka. Lwiątka naprawdę się kochały i chciały być razem. Ale to nie trawo długo. Kilka dni później Zira zabiła Kopę (choć tak naprawdę Kopa żył) i życie toczyło się o wiele smutniej. Nie tylko dla Vitani,ale dla całej Lwiej Ziemi.
Długa notka :) Ale za to fajna i obrazeczki też ^^ Ale pewnie niektórzy,jak OskarKL! wróci,to może zrobisz dla nas jakiś konkurs? Bo jeszcze go nie ma,a on przecież nie musi brać udziału we wszystkich konkursach. A jak mówi,że napisze nową notkę,to za tydzień jakoś wróci albo dłużej. Sorry Oskar,ale długo piszesz opowieści. Nie chciałam Cię urazić,tylko mówię fakty,więc jakby co,to się nie obrażaj,bo to nie jest próba obrażenia kogoś. Przeczytałam i szkoda mi jest Kopy i Vitani. Nie musiało się tak stać,no ale cóż.
OdpowiedzUsuńFajna opowieść :-)
OdpowiedzUsuńzemdlałam przy czytaniu ,że zira zabiła kopę ciekawe czy za to co mu zrobiła simba zabił zire albo vitani wtedy mogli by sobie ,żyć w niebie i mieć potomstwo... ???.
OdpowiedzUsuńsuper,smutne popłakałam się... !!!.
morze ty będziesz zawodową pisarką!!!.???... .
OdpowiedzUsuń