W czasach gdy rządził Ahadi Taka i Mufasa, chcieli zostać mężem Sarabi. Rankiem gdy było jeszcze trochę ciemno, Taka podbiegł do Sarabi i obudził ją. Mufasa usłyszał gadaninę. Jak strzała zerwał się, i pobiegł do Sarabi. Zaczęli gadać aż przerwał Taka. Odepchnął Mufasę i zaczął gadać gdzie dziś pójdą. Mufasa zdenerwował się. Wrzaskami obudzili Uru i Ahadiego. Ahadi podszedł do Taki.
Ahadi: Taka!!! Daj Mufasie spokój!!!!!! Ty go obudziłeś!! Jestem pewien!!
Uru: Ahadi!! Ja słyszałam też ,Mufasę!!!! Dzieci.Jeśli chcecie hałasować wyjdźcie na dwór.
Ahadi: Będę miał na nich oko. Nie martw się kochanie. Utrzymam między nimi porządek.
Uru: Lepiej jeszcze się połóż. Ja wiem jak będziesz rozwiązywał problemy. Na Tace! Bo Mufasa jest święty. Ahadi jeszcze postanowił się położyć. W tym samym czasie. Mufasa i Taka szukali prezentu dla Sarabi.Taka znalazł niebieski kwiatek a Mufasa różowy. Taka został zlekceważony przez Sarabi. Puścił kwiatek i pognał do mamy. W tym czasie. Mufasa i Sarabi poszli koło cmentarzyska. Był jeden problem, hieny.Ahadi przyszedł.
Ahadi: Kto wam podrzucił ten pomysł? Pewnie Taka. On zawsze jest nie do wytrzymania.
Mufasa: No. Ale ja wpadłem na ten pomysł. Z Sarabi chciałem...
Ahadi: Z Sarabi? Rozumiem. Nie ma co się denerwować. Małe gołąbki. Z czasem lwy dorastały. Szybko byli nastoletni.Taka chciał mieć jeszcze szanse. Ale zobaczył że Mufasa coś niesie. Przyjrzał się. To kwiatek! Krzyknął i szukał też jakiegoś. Ale Mufasa już dał go Sarabi. Taka zaczął się popisywać. Ale to nic nie dało. W nocy Sarabi chciała wybrać. Pocieszała ją jej przyjaciółka Sarafina. Sarabi wybierała całą noc płacząc.Ale wybrała Mufasę. Taka zaskoczony udał się do Sarafiny. Ale ona wybrała Shizasena. Dorosłość powoli zbliżała się. Rafiki wyznaczył ich na nowych władców. Nadchodziła zima. A król Ahadi nie był już taki sprytny jak kiedyś.Wszędzie był śnieg. Taka udał się do Sarabi. Mufasa był pierwszy,bo Taka był bardzo daleko od Sarabi.
Mufasa: Eeee! Taka! Mam dla ciebie niespodziankę!
Taka: Niespodziankę? Jaką? Chyba zmieniłeś się. Tak trochę.
Mufasa: Oto ona! Masz na imię Skaza! Cieszysz się SKAZO!!!!!!!????
Skaza: Nie!!!!!! Ale to imię pasuję!!! Do tego co kiedyś zrobię! Gdy byli już całkiem dorośli zbliżała się burza. Nie doszła do Mufasy i Sarabi. Ale do Skazy tak. Wszędzie gdzie byli Mufasa i Sarabi topili śnieg. Słońce szło za nimi. Mówił Ahadi. Wkrótce Mufasa i Sarabi mieli zostać władcami. Poszli na tron. Zwierzęta zaakceptowały nowych władców,lwiej ziemi.
ładna para
OdpowiedzUsuńSuper obrazki !!!
OdpowiedzUsuńExtra jeszcze raz ! :)
OdpowiedzUsuńMufasa jest o wiele lepszy od Skazy :)
OdpowiedzUsuńLubię Sarabi,ale bardziej Mufasę
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńSkaza to drań,chciał mi odebrać moją kochaną Sarabi
OdpowiedzUsuńTo ja chcę Sarabi!! :)
OdpowiedzUsuńPiękna opowieść o miłości lwa i lwicy :)
OdpowiedzUsuńA ja wolę Skazę/Takę od Ahadiego i Mufasy!Obaj mają inteligencje -10000000% HAHA
OdpowiedzUsuńTak!!! Ha!Ha!
OdpowiedzUsuńja wolę skazę
OdpowiedzUsuńja też
OdpowiedzUsuńBIEDAK
OdpowiedzUsuńB I E D N Y skaza................... mufasa to dureń i tyle
OdpowiedzUsuńZgadzam się skaza jest biedny. Ale jest jeden problem.... ja nigdy nie słyszałam żeby w afryce padał śnieg , może to jakaś nowość?
OdpowiedzUsuńPada. W Egipcie naprzykład padał.
UsuńTrochę mi szkoda Taki niby zły ale bądź co bądź miał trudne życie
OdpowiedzUsuńDziwne (jak dla mnie) momenty:
OdpowiedzUsuń1.W Afryce pada śnieg,jak to możliwe?!
2.Cóż za niespodzianka,imię Skaza nadane bez powodu xD
3.Taka gada z mamą,a potem reakcja jakby to była kłótnia między braćmi xD
Hmm....
Nie znoszę Ahadiego i znielubiłam Mufasę. Uważam że gdyby od początku Taka miał być królem, to Mufasa byłby Skazą!
OdpowiedzUsuń