Gdy Zira umarła był spokój. Nie było już zła i nienawiści. Ale Kopa był zdenerwowany że Kovu jest królem,gdyż on miał nim być. Myślał że tylko zabicie Kovu,będzie sposobem na to, żeby on był królem. Tej nocy do Kovu i Kiary przyszła Vitani. Niespokojna trzęsła się, nie mogła powiedzieć. Aż w końcu powiedziała.
Vitani: Czuję coś złego. Mimo że nie ma Ziry. Nadal wokół nas niezbadane jest zło! Musimy się przygotować!
Kovu: Dlaczego? Vitani. Nie ma Ziry nie ma zła. Proste. Przestań patrzeć w gwiazdy to się uspokoisz.
Vitani: Nie. Bo zło jest blisko. Niedługo pojawi się. Moje ostrzeżenia nie są na marne. Przygotujcie się.
Kovu i Kiara zatrzęśli się ze strachu a Vitani odeszła w mrok. Kovu mówił Kiarze aby się nie bała. Myślał o ostrzeżeniu siostry. Kiara wtuliła się w Kovu i natychmiast zasnęła. A Kovu patrzył w gwiazdy. Może to nie były żarty. Mówił szeptem Kovu żeby nie obudzić Kiary.Kovu nie spał pół nocy. Potem spał jak nieżywy. Kopa oglądał zachowania Kovu. Rankiem wszyscy obudzili się bardzo wcześnie. Simba chciał pójść nad wodopój. Nala na polankę. A Kiara nie chciał wyjść. Wszyscy zwrócili się do Kovu aby powiedział gdzie mają iść. On wybrał że nad wodopój.Wszyscy pędem pognali. Kovu pierwszy, Nala druga, Simba trzeci i Kiara ostatnia. Gdy doszli do wodopoju położyli się. Zaczęli gadać nieświadomi zagrożenia. Zbliżała się 12 i lwy poszły na lwią skałę. Kovu jednak był spragniony i został. Kiara wołała żeby szybko wrócił. Kopa patrzył z wysokiej skały i śmiał się szyderczo. Gdy Kovu już szedł na lwią skałę, Kopa rzucił się na niego. Kovu zawisł.Chciał pomocy ze strony Kopy,bo wiedział że to brat Kiary. On jednak miał inne zamiary.
Kovu: Kopa! Szybko pomóż mi! Zaraz spadnę! Aaaa!!!!! Umrę bez twojej pomocy!! Szybciej!
Kopa: Po co miał bym cię tu zwalać, gdy bym nie chciał cię zabić co? He he he! Teraz niech żyje Kopa!!!! I spuścił Kovu w dół.Z czasem robiło się ciemno i Kiara poszła szukać Kovu.Nigdzie nie mogła go znaleźć. Poszła koło wodopoju. I koło skał. Tam znalazła Kovu. Widziała że umrze. Jednak chciała coś powiedzieć.
Kiara: Kovu? Żyjesz? Powiedz coś. Cokolwiek proszę! Kovu!
Kovu: Ja odchodzę a tym musisz żyć. Więc znajdź sprawcę. Ja nie mogę ci powiedzieć kto to zrobił. Kiara zwołała Nalę i Simbę. Szybko pobiegli do Kovu.On już umierał a Kiara stała nad nim. Wiedziała że widzi się z Kovu ostatni raz. Ledwie sapiący lew pocieszał Kiarę. Nikomu nie było do śmiechu.Tylko do łez.
Kiara: Żegnaj.
Kovu: Papa. I Kovu położył wolno łeb na ziemi i już się nie odezwał. Kiara zapłakana postanowiła znaleźć sprawcę. A Kovu wspierał Kiarę już nie sobą, lecz jego duchem. Kiara została przy Kovu gdy wszyscy poszli. O zmroku wróciła. Miała znaleźć sprawce. Wkrótce Kiara usłyszała jak Kopa mówił że to on zabił Kovu.Kiara rozwścieczona ze łzami w oczach ruszyła zabić Kopę. Popchnęła go i stała na tej samej skalę co Kopa, gdy zabił Kovu. Kopa próbował się wymigać.
Kopa: To były żarty. Ja nie zabiłem Kovu. To zrobił Simba! Przysięgam!
Kiara: Tak?! Stary, poczciwy lew. Mówiłeś to! Słyszałam! Krzyczała po czym puściła Kopę w dół. Kiara powiedział o tym zdarzeniu. Wszyscy dziwili się. Ale uwierzyli.Nala nie mogła uwierzyć że to Kopa zabił Kovu. Ale tak się stało.
:)
OdpowiedzUsuń:(
OdpowiedzUsuńBiedny Kovu :(
OdpowiedzUsuńsmutne:(
OdpowiedzUsuńCzemu nie napisałaś co jest dalej?Tak to każdy się zastanawia jak to było dalej,czy Kopa zabił Kiarę,czy oni go wygnali czy coś.To jest tak jakby nagle historia się urwała i już nic więcej nie ma.Napisz cośxD
OdpowiedzUsuńtrochę to takie dziwne Kovu umiera ok ale wiele osób zapomina że tylko kopiuje historie Walda Disneya i dodaje im nowe wątki a u NIEGO większość opowieści ma happy-end
OdpowiedzUsuńchociaż ty masz własny styl a JA to pochwalam więc pisz dalej
kopa przeżył?
OdpowiedzUsuńno ;P
OdpowiedzUsuńPoprawka mojego komentarza z 14.października 13:50
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam już od tamtego czasu mnóstwo opowiadań fanów i widzę wiele śmierci a one trzymają w napięciu więc nie kończ i pisz dalej pozdrowionko Azra
http://mojahistoriakrolalwa.bloog.pl/?ticaid=6de29
OdpowiedzUsuńRozpowszechniam mój blog mam nadzieje, że choć ktoś zajrzy proszę o komenty
Zita/Destini
kovu to mój ulubieniec i nie moge znieść że nie żyje
OdpowiedzUsuńnie kopa nie jest zazdrosny jak skaza by tego nie zrobil kopa ma zlote serce a kovu tez fajny jest ale szkoda ze umarl
OdpowiedzUsuńŁadna bajkę wymyśliła ale w to w ogóle nie wierzę!!!
OdpowiedzUsuńKovu umiera tak samo jak: Mufasa i Zira, a poza tym jest świetnie. Bardzo wciągające i bardzo mi się podobało. Kocham króla lwa i lubie czytać dalsze ich losy.
OdpowiedzUsuńhttp://przejrzalazycie.blogspot.com/ zapraszam do mnie na bloga, jest o życiu może sie spodoba ;3
OdpowiedzUsuńKopa jest dobry a w ogóle gdzie są ich dzieci??
OdpowiedzUsuńJezu, jakie to smutne :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :(
OdpowiedzUsuń