piątek, 2 września 2011

Narodziny Sarabi

Evaru i Athena byli małżeństwem. Już od niedługiego czasu byli razem. Athena marzyła o tym by mieć dziecko. Ale Evaru wcale się tym nie przejmował. Młoda para poszła do króla Ahadiego i królowej Uru. Oni uśmiechnęli się i powiedzieli,że to przecież nic strasznego. Evaru i Athena uwierzyli tym słowom i odeszli. Ahadi jednak nie chciał wcale odpowiadać na to pytanie. Uru za to chętnie udzieliła pomocy przyjaciółce. Athena ciągle myślała tylko o dzieciach. Poszła do Rafikiego żeby jej pomógł. Rafiki także uśmiechnął się do lwicy i powiedział to samo co Uru i Ahadi. Evaru wszystko słyszał,bo szedł cały czas za Atheną,chociaż ona o tym nie wiedziała. Gdy lwica wyszła od Rafikiego,Evaru niby że tędy tylko przechodził,spotkał się z żoną. Ona ucieszyła się z tego powodu. Evaru podszedł do żony,która z uśmiechem patrzyła na niego. Evaru zaczął pytać jej się,co usłyszała od Rafikiego. Athena z uśmiechem zaczęła mu wszystko opowiadać. Evaru udawał zdziwionego. Musiał udawać,bo inaczej Athena nic by mu nie powiedziała,a on nie wszystko usłyszał,bo niezbyt dobrze wtedy słuchał. Evaru postanowił pójść nad jeziorko. Athena uznała to za wspaniały pomysł. Chciała pójść z nim. Evaru z uśmiechem się zgodził. Po chwili razem chcieli już pójść,gdy zatrzymał ich Ahadi. Król Lwiej Ziemi chciał porozmawiać z Evaru. Evaru poszedł z królem. Był przestraszony. Nie wiedział,dlaczego Ahadi chce z nim rozmawiać. Myślał,że może Ahadi chciał go wygnać jak hieny albo zrobić coś innego. Ahadi zaprowadził Evaru do małej groty. Evaru zaczął od razu wypytywać o to. Ahadi nie mówił nic. Czekał,aż Evaru się uspokoi,a potem powie. W końcu lew przestał krzyczeć i wypytywać się. Wtedy Ahadi wyszedł o krok z małej groty. Uśmiechnął się chytrze i zaczął mu to tłumaczyć. Powiedział,że Uru zaraz do nich przyjdzie. Evaru i tak nic nie rozumiał. Ale cieszył się,że chociaż przyjdzie Uru,a nie Ahadi. Po chwili Ahadi odszedł,a Evaru został sam. Kilka sekund później przyszła Uru. Lwica miło się przywitała i z uśmiechem podeszła do Makoty. Makota i tak bał się,że Uru mogłaby go wygnać albo niesprawiedliwie o coś posądzić. Ku jego zaskoczeniu,Uru chciała tylko z nim na spokojnie pogadać. Lew jednak nie wiedział,dlaczego nie zrobiła tego z Atheną. Uważał,że Uru powinna rozmawiać z jego żoną,a nie z nim. Uru zaczęła rozmawiać z Evaru,a Ahadi wcale nie odszedł. Stał na wysokim wzniesieniu i obserwował przebieg rozmowy. Wcale nie chciał słuchać co oni mówią,stał tam dlatego,że Evaru mógłby się zdenerwować i skrzywdzić Uru,a on tego nie chciał. Ale rozmowa przebiegła bardzo spokojnie i nawet szybko. Gdy Uru odchodziła,Ahadi zeskoczył ze skały. Evaru tego nie zauważył. Poszedł prosto do Atheny,która niecierpliwie na niego czekała. Było już mało czasu,żeby się przejść,więc postanowili odłożyć to na jutro. Poszli się położyć na Lwią Skałę. Tam myśleli jeszcze o dzieciach. Athena poszła z Evaru na dwór. Wszyscy spali,a gwiazdy świeciły jaśniej niż zwykle. Athena musiała powiedzieć coś Evaru. Jednak lwica nie mogła się przełamać,i od razu zmieniła temat. Evaru był okropnie zaskoczony,bo Athena zwykle mówiła wszystko,nawet to,co wszyscy jej mówili,żeby tego nie powiedziała,a ona i tak to mówiła. Rano Ahadi i Uru obudzili się. Wyszli z jaskini. Obok nich byli też Hawa i Bolaji,a także Grissan i Karakani (rodzice Sarafiny (Sarafina jeszcze się nie urodziła) ) Wszystkie lwice miały dla swoich mężów świetne wiadomości. Wszystkie razem w tym samym czasie zaszły w ciążę. Nawet Athena,która martwiła się,że nigdy nie będzie jej mieć,wreszcie ją miała. Wszyscy byli z tego okropnie szczęśliwi. Po narodzinach lewków,każdy poszedł w swoją stronę,by nazywać swoje maleństwo. Tylko Grissanowi i Karakani urodziły się dwie dziewczynki.
-Popatrz Athena. Ona jest bardzo podobna do ciebie-zaczął Evaru
-Tak,ale teraz mamy problem:jak ją nazwać?
-Może Atehia?
-Imię za bardzo podobne do mojego. Olammi?
-Niezbyt mi się podoba. Może Sara?
-Ładne imię,ale trochę je udoskonalmy.
-Sararri?
-Sarabbi.
-Po prostu Sarabi-skończył rozmowę Evaru.
Athenie spodobał się pomysł nazwania córki. Kilka dni później,Ahadi i Uru poinformowali ich,że następnego dnia mają przyjść nad wodopój koło wieczora. Szczęśliwa rodzina zgodziła się. Gdy tam doszli,oprócz nich byli tam Ahadi,Uru,Hawa,Bolaji,Karakani i Grissan ze swoimi dziećmi. Zaczęli mówić,jak nazwali swoje dzieci.
-Nasz to Mufasa.-powiedziała Uru
-Moja to Zira-powiedziała Hawa
-Nasze małe bliźniaki-dziewczynki to Sarafina i Zingela.
-A nasza,to Sarabi.-powiedzieli razem Evaru i Athena.
I tak toczyły się dalsze losy Mufasy,Ziry,Sarafiny,Zingeli i najważniejszej lwiczki w tym opowiadaniu-Sarabi.

3 komentarze: