czwartek, 2 września 2010

Nieszczęście Ziry

Zira szła koło granicy.Hieny miały jeden zamiar.Wyrównać rachunki.Pamiętały co zrobiła im Hawa.Chciały się odegrać.rzecz biorąc Joma.Hafl powiedział.A teraz wyrównamy rachunki za prąd,z Zabirą. Joma powiedziała. Nie za prąd tłumoku,i raczej Zira a nie Zabira.I hieny pobiegły do Ziry.Zira próbowała uciekać.Ale to nic nie dało.Joma złapała Zirę. Hafl podbiegł,a Joma krzyknęła. Teraz! I Hafl ugryzł ucho Ziry. Zira ugryzła łapę Jomy i uciekła. Niech idzie. Już wyrównaliśmy rachunki.Mówiła Joma.A Hafl znowu. Hi hi hi hi hi hi!!! Wyrównaliśmy rachunki!!! He he he! Nie zapłacimy za prąd!!!! Już ja ci dam prąd! I wrzuciła Hafla do elektrycznych węgorzy.Hi hi hi hi hi!! Fajny prąd!? Hafl wyszedł z wody. Brrr!!! Ej co to miało być? No przecież chciałeś prąd. To ci go dałam. Och ty! A tymczasem u Ziry.Ał.Ale mnie boli ucho. Zobaczę czy nic mi nie jest. Poszła zobaczyć swoje ucho w wodzie.Bardzo się wystraszyła i zapłakała gdy je zobaczyła.Pobiegła do mamy.Gdy Hawa zobaczyła ucho Ziry załamała się.Zira zaczęła mocno płakać.Tak strasznie cię to boli? Zapytała Hawa. Tak.Okropnie.Mówiła Zira.Przyszedł Bolaji.Przewrócił się jak zobaczył ucho Ziry.Zira uciekła do domu. Nikogo tam nie było. Było ciemno i strasznie.Zira powstrzymywała się od płaczu.Ale jednak mogła spać z tym bólem.

4 komentarze: