środa, 22 września 2010

Różnice.




Gdy wstał nowy dzień, wszyscy wyszli jeszcze śpiący. Wszyscy oprócz Taki i Mufasy. Najpierw lwiątka bawiły się w szarady. Potem w berka. W chowanego. Ale nie chciało im się. Później odkryli zupełnie nową grę. Co to za gra? Pytały. Ahadi powiedział że gra ich czegoś nauczy. Połóżcie patyk na wodzie. Mufasa spytał. I co nas nauczy ta gra? Bo ja widzę tu tylko patyk. Ahadi zaśmiał się. On pokaże wam północ. Gdy położycie patyk na wodzie,będzie wskazywał północ. Lewki wzięły patyk. Ja pokaże to Sarabi too... Taka śmiał się. Jak ty go pokażesz? Ha ha ha ha! A gdzie go masz? U mnie? Ha ha ha ha ha!!! Mufasa zdenerwował się. Oddaj mi ten czarodziejski patyk złodzieju! Krzyknął Mufasa. Później rzucił się na Takę. Tak się porzucali we wszystkie strony świata,aż wreszcie spadli na cmentarzysko. Co to? Pytał się ciekawski Taka. Trochę tu strasznie nie sądzisz? Mufasa odparł ze strachem w oczach. Nie możemy tu przychodzić. Tu jest bardzo niebezpiecznie. Choć! Zanim znajdą nas hieny. Taka został. Ja się nie boję,tych wyliniałych kundlów. Ale jeśli ty,jesteś tchórzem,to dobra. Idź. Chociaż nie będziesz mi gadał pod nosem. Mufasa krzyknął. Dobra! Zostanę! Ale tylko na kilka minut. Bo pewnie zaraz nas tu znajdą. Lepiej chodźmy   w inne miejsce. Jedna hiena, nie jest taka głupia. Jaka to? Spytał ciekawy Taka. Chyba zaraz się przekonasz! Chodu!!!! Krzyknął Mufasa. Taka obrócił się. Zobaczył dwie głodne hieny. Jedna z nich prawie złapała go za ogon. Taka błyskawicznie prześcignął Mufasę. Krzyknął oddalając się. Jestem od ciebie szybszy braciszku! Mufasa miał dość. Taka! To nie pora na przechwałki! Atakują nas hieny! Bądź poważny!  Aaaa!!!!!! Mufasa został wyrzucony w powietrze. Na szczęście wylądował na skale. Taka jednak został. Hieny przyśpieszały a Taka był coraz słabszy. Taka nagle obrócił łeb i zobaczył kłapiące zębiska. Nagle zboczył z kursu. Zobaczył skałę. Zatrzymał się. Pomyślał w strachu. To już koniec. Żegnajcie przyjaciele. Nagle przyszły też inne hieny. Taka przygotował się na śmierć. Nagle zza skał wydobył się głos. Biegnę Taka!!!! Zanim zjawiła się 4 hiena,Taka był wolny. Ale hieny nie opuszczały. Nadal goniły lewki. Nagle Mufasa zatrzymał się. Taka spytał. Czemu się zatrzymałeś? Mufasa pokazał kolejne 3 hieny. Lewki uciekały ile miały tylko sił. Ale hien było coraz więcej. Powoli pojawiało się całe stado. Było ich tak dużo,że lwiątka nie miały czasu liczyć. A hieny zastawiały pułapki. Mufasa wpadł w jedną z nich. Od razu rzuciło się tam całe stado. Hiena złapała Mufasę. No i. Co teraz powiesz? Mufasa prychnął. A zdziwisz się! I ugryzł hienę,która go puściła. Nieważny on. Teraz skupmy się na tym z brązową sierścią. Już chciały pożreć Takę. Były pewne że nic im nie przeszkodzi. Ale Mufasa skakał hieną po głowach. Były zdezorientowane. Taka mógł uciec. Ale jedna hiena nie była zdezorientowana. Joma. No no no. Mamy u dwa wściepskie lwy! Nie jestem wścipski! Krzyknął Taka,i drapnął Jomę koło nosa. Wreszcie uciekli.Ale nie było patyka. Byli strasznie głodni.  Upolowali mysz. Mój będzie się nazywał Mary. A twój Taka? Mówił Mufasa. To nie mieliśmy ich jeść? Zapytał Taka. Później wyruszyli. Nagle między nimi zapanowała wielka więź. A za chwilę. Taka drapnął Mufasę. Jestem lepszy! Uratowałem cię przez hienami. Mufasa warknął. Wcale że nie! Ja musiałem ciebie ratować! Taka prychnął. Nie przypominam sobie! Ja ratowałem ciebie! Beze mnie już byś był w żołądku hieny! Mufasa mówił co innego. I tak więź ta rozrywała się. 

4 komentarze: