poniedziałek, 6 września 2010

Zira i ciocia



Był ciepły,i spokojny poranek. Hawa i Bolaji mieli na kilka miesięcy,zostawić Zirę z Tisną. Zira była zdziwiona.Teraz zostaniesz z ciocią,Zira.My wrócimy za kilka miesięcy.Mówili Hawa i Bolaji. Nagle Hawa wzięła Zirę. Przyszła do Tisany i dała jej Zirę. Zira nie miała o niczym pojęcia. Była trochę smutna,że nie będzie tak długo jej rodziców. Zira pomachała im,na drogę. Tisana była młodsz od Hawy. Zira od razu poszła na zabawę.Tisana pozwoliła jej wrócić nie o 20,ale o 21. Zira bawiła się długo. Od 14 do 20:40. Wszyscy poszli do domu,więc ona też. Witaj Ziro. Mogłaś jeszcze zostać. Mówiła Tisana. Ale wszyscy już poszli. Więc nie mam się z kim bawić. I też poszłam. Powiedziała Zira. Było już ciemno. Wszyscy poszli spać. Tylko nie Zira. Dopiero za 20 minut poszła spać. Czas mijał. Zira coraz bardziej lubiła Tisanę. Ale na Zirę napadły hieny. Zira nie umiała pokonać tylu hien. Do akcji wkroczyła Tisana. Pokonała hieny. Ziro. Jesteś już nastoletnia. Musisz sama sobie radzić z tymi psami. Mówiła Tisana. A tym czasem u hien. Eh. Prawie ją złapaliśmy. To twoja wina Hafl! Powiedziała jedna przemądrzała hiena imieniem Guji. Guji! To ciotka tej no, Zabiry!  Ziry!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Krzyknęły wszystkie hieny. W domu Tisana i Zira uściskały się. Minął dzień od spotkania z hienami. Hawa i Bolaji wrócili wczesnym południem. Tisana nie mieszka na lwiej ziemi. Mieszka na rajskiej ziemi. Ale lwia ziemia,nie jest taka znowu zła. Powiedziała. Ale jednak odeszła na rajską ziemie. Hawa i Bolaji zdziwili się że Zira była już nastoletnia.

1 komentarz: