piątek, 24 września 2010

Siostra Kopy.



Kopa dotychczas był sam. Pewnego dnia,było bardzo gorąco. Tylko Kopa wyszedł. Po chwili Kopę zawołał Simba. Kopa błyskawicznie przybiegł. Simba powiedział. Będziesz miał rodzeństwo. Już za kilka dni. Kopa nic nie wiedział. Pobiegł do Nuki. Ten spał jeszcze. Nuka! Obudź się! Krzyknął w pośpiechu Kopa. Nuka powoli wstawał. I co się stało? Pytał. Kopa oszalał. Nie uwierzysz! Będę miał rodzeństwo! To najgorsze chwile mojego życia! Nuka zaśmiał się. Dobrze ja ich nie mam. Ale Zira coś powiedziała wcześniej Nuce. No dobra. Będę też je miał. To złe uczucie prawda? Zapytał. Kopa postradał zmysły. To uczucie?! Zapytaj mnie lepiej czy nie wezwać pomocy! Nuka zaczął coś rysować. Co robisz? Zapytał Kopa. Nuka szczęśliwy odpowiedział. Ja rysuję małpę. Kopa zdziwił się. To nie jest małpa. Tylko a ze znaczkiem! Nie. I Nuka odsłonił cały swój rysunek. To też małpa. Jak dzieje się coś złego,a krzyki nie pomogą,to zła ziemia ruszy ci na pomoc. Kopa przyjrzał się. Ale ja nadal widzę tu tylko a ze znaczkiem. (@ to jest ta małpa) A do niczego ona! I Kopa zmazał ją. W pośpiechu gdy Nuka nie patrzył,Kopa uciekł. Mogę teraz być chwile sam. Powiedział leniwie i położył się. Nagle biegnące żyrafy przeszkodziły w drzemce. Żyraf było dużo. Zmierzały do wodopoju. Biegły tak szybko że ziemia o mało co nie pękła. Kopa uciekał. Jednak nie był taki szybki. Simba uratował go. Choć do domu Kopa. I tak mijały dni. Gdy było słonecznie bez chmurki na niebie,Kopa znów rozpaczał że będzie miał rodzeństwo. Ale też się bawił. Nawet zrobił sobie irokeza. Dziś Simba wziął go. Widzisz gwiazdy Kopa? Zapytał. Tak. To te kropki? Simba zaśmiał się. Z tych kropek,patrzą na nas królowie z dawnych lat. Kopa zdziwił się. Jak taki duży lew może zmieścić się w kropce? Simba odpowiedział. Bo te kropki,w rzeczywistości są większe od nas. Nie zapomnij tej lekcji. Następnego dnia. Simba z radością przybiegł do Kopy. Kopa! Choć! W domu jest niespodzianka! Kopa biegł smutny. Zobaczył małą lwiczkę. Co to? Zapytał. To twoja siostra. Powiedziała Nala. Tylko jak ją nazwiemy? Pytał Simba. Ja wiem! Ja! Krzyczał Kopa. Może Bad co? Nala zaśmiała się. Wymyśliłeś to z angielskiego. Bad znaczy zły. Kopa nie miał więcej pomysłów. Simba odezwał się. Mam pomysł. Może Igroszek? Nala zaśmiała się. A ty wziąłeś to od słowa groszek. A to dziewczynka. I malutka zaśmiała się. Wyciągnęła łapkę do Kopy. On wystawił język. Precz z tymi łapami. Simba powiedział. Wiem że nie cieszysz się z niej. Ale to   nie jest powód abyś zachowywał się niekulturalnie. Nala wymyśliła. Może Kiara! Simba odparł. To super imię Nala! Kopa powiedział. Ja chcę ją nazwać Bad. Ale zostało imię Kiara. I Kopa musiał żyć z swoją małą pomarańczową siostrą,imieniem Kiara.

4 komentarze: