Gdy Skaza umarł, Zira i Nuka bardzo to przeżywali. Była już nocka. Nuka położył się. Szybko zasnął. Zira zdziwiła się. Nuka nigdy tak szybko nie zasypia. Pomyślała. Ale i ona wzięła Kovu i Vitani, i poszła z nimi spać. Nuka miał przepiękny sen. Śniło mu się że Skaza jeszcze żyje. A on jest mały. Ale Zirę obudził silny, i wznoszący się w górę wiatr. Wyjrzała. Zobaczyła coraz większy wiatr. Wkrótce ukazała się postać. Zira obudziła Vitani i Kovu. Szybko wybiegła z domu. Obudziła Nukę. On nie chciał wstać. Zira powiedziała mu o postaci. Co? Biegł Nuka. Zatrzymał się. Zobaczył swojego ojca. Łał. Cześć! Mówił Nuka. Witam Nuko. Już długo nie rozmawialiśmy. Powiedział Skaza. A jak się tam dostałeś? Jesteś na górze! A ja na dole! Powiedział Nuka. Ale postać powoli oddalała się. Skaza! Czekaj! Powiedziała Zira. Chcę ci coś powiedzieć. Bo wiesz trudno nam tu bez ciebie żyć. Skaza uśmiechnął się. Ja jestem na górze. I nie ma powrotu. I Skaza mimo słów rodziny,odszedł.
Zira i Nuka załamali się. Kovu i Vitani nie za bardzo się przejęli. Zira i Nuka spuścili głowy. Odeszli. Vitani i Kovu,poszli za Nuką i Zirą.
duchy są sraszne:D
OdpowiedzUsuńtak
OdpowiedzUsuńwcale nie
OdpowiedzUsuńJAK SĄ TAKIE JAK SKAZA TO SĄ MILUSIE :D
OdpowiedzUsuń